White Sox i Mobipol na wstecznym biegu, Trutnie pokazały pazur

2025-11-21
White Sox i Mobipol na wstecznym biegu, Trutnie pokazały pazur

Przy dość chłodnym wietrze rozegraliśmy czwartkową kolejkę ligi futbolsport.pl Pogoda nas w tym tygodniu nie rozpieszcza, a mimo to w każdy dzień jesteśmy świadkami ciekawych i emocjonujących potyczek. Tak był również było wczoraj. W II Lidze odbył się dwa ważne mecze jeżeli chodzi o dół tabeli. W pierwszej potyczce White sox Podolany podejmował Media Connect. Wygrany z tej konfrontacji oddalał się od strefy spadkowej. Wbrew pozoru mecz był jednostronnym widowiskiem i zakończył się pewną wygraną gości. Drugie stracie to AFC Smile kontra Mobipol Team. Potyczka miała swoje emocje, a zakończyła się po myśli AFC Smile, którzy podobnie jak Media Connect nieznacznie poprawili swoją pozycję w tabeli. Trzecią wygraną w sezonie odnotował zespół Kopacze. Ekipa Pawła Zaremby odprawiła z kwitkiem ukraiński Lynx FT. Dobre i wyrównane zawody zafundowały nam drużyny FC Trutnie MSG i Lutnia Dębiec II 2022. Potyczka miała swoją dramaturgię i zakończyła się polubownym remisem. Zacięte spotkanie stworzyły również zespoły Dekpol i PKS Huwdu. Gdy już wszyscy myśleli, że potyczka zakończy się remisem 1:1, Mateusz Łeszyk w ostatniej minucie zapewnił ekipie gospodarzy trzy punkty. Bez problemu wygrał za to zespół FCWL The Gooners, który nie dał szans FC Ochraniaczom.

II Liga
Dość nieoczekiwanie łatwo swoje trzecie zwycięstwo w sezonie odniosła drużyna Media Connect, której rywalem był White sox Podolany. Obie ekipy plasują się w dolnej części tabeli i nie są jeszcze pewne utrzymania. Samo spotkanie zaczęło się od huraganowych ataków gości, którzy już po 5 minutach po golach Kacpra Jaskólskiego i Kacpra Gilewicza prowadzili 0:2. W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić gracze z Podolan czego efektem była bramka zdobyta przez Mikołaja Okońskiego. Gdy wydawało się że gospodarze chwycili odpowiedni rytm, Media Connect szybko odpowiedziały trafieniem Adriana Nowaka. Jakby tego było mało w 22 minucie Mateusz Kapturzak skutecznie wykończył akcję całego zespołu i na przerwę schodziliśmy przy stanie 1:4.
Druga odsłona zaczęła się obiecująco dla White sox Podolany. Drużyna przycisnęła rywala i stworzyła sobie kilka dobrych okazji bramkowych z czego wykorzystała jedną. Filip Marciniak strzałem pod poprzeczkę zmniejszył dystans do "dwóch" oczek. I znowu wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, lecz goście szybko zweryfikowali ich zapał. W przeciągu 5 minut zaaplikowali swojemu rywalowi cztery bramki nie tracąc żadnej. Katem ekipy White sox był Kacper Jaskólski, który praktycznie co dotknął piłkę to zamieniał na bramkę. Łącznie zdobył aż pięć goli. W 39 po drugim trafieniu Kacpra Gilewicza można uznać że było po meczu. Niemniej zawodnicy White sox ambitnie walczyki o korzystniejszy rezultatu i szanse ku temu były, gdyby nie świetna postawa bramkarza gości, który bronił w fenomenalny sposób. Obronił kilka kluczowych strzałów z bliskiej odległości, że aż w osłupienie wprowadzał zawodników z Podolan. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że jak się nie wykorzystuje takich okazji to trudno mówić o zdobyczy punktowej. Wynik końcowy 3:9 w pełni odzwierciedla przebieg tego spotkania.

White sox Podolany


Strzelcy:

  • Mikołaj Okoński 14'
  • Szymon Olejniczak 47'

Kary:

---

2

:

9

Media Connect


Strzelcy:

  • 3' Kacper Jaskólski
  • 5' Kacper Gilewicz
  • 15' Adrian Nowak
  • 22' Mateusz Kapturzak
  • 34' Kacper Jaskólski
  • 35' Kacper Jaskólski
  • 38' Kacper Jaskólski
  • 39' Kacper Gilewicz
  • 50' Kacper Jaskólski

Kary:

---


Nadal jedynym zespołem bez zdobyczy punktowych w II Lidze jest zespół Mobipol Team, który w swoim 10 meczu sezonu jesiennego uległ ekipie AFC Smile.
Goście dobrze rozpoczęli spotkanie i przez pierwszy kwadrans byli zespołem lepszym. Stworzyli sobie kilka okazji bramkowych z których wykorzystali jedną w 8 minucie wynik otworzył Piotr Kusiak. Zaskoczeni takim obrotem sprawy zawodnicy AFC Smile szybko uporządkowali szyki i wyrównali stan rywalizacji po pięknym strzale w same "okienko", Łukasza Warzyniaka. Gol ten dodał animuszu gospodarzom, którzy zaczęli coraz częściej gościć pod polem karnym przeciwnika. Efektem gol zdobyty na 2:1 w 17 minucie przez Łukasza Witkowskiego. Smile poczuł krew i poszedł za ciosem. Między 20 a 21 minuta jeszcze dwukrotnie pokonał bramkarza gości, Jakuba Tłoczka. Mimo że Mobipol nie grał źle to był bardzo nieskuteczny. Ostatecznie zdołał jeszcze przed przerwą za sprawą Dominika Świątka zmniejszyć dystans.
Krótko po zmianie stron, dokładnie w 27 minucie przewaga gospodarzy znowu wzrosła do trzech "oczek" po trafieniu Pawła Mendlewskiego. Mobipol Team jednak się nie podawał i zdołał wrócić do meczu dzięki dwóm bramkom Maurycgo Adamskiego. Tym samym w 36 minucie wynik brzmiał 5:4. Wszystko wskazywało na to że Mobipol dojdzie swojego rywala. Szybko jednak te nadzieje skrócił Bartosz Kryka, który w 38 minucie zdobył szóstą bramkę dla AFC Smile. Goście nie mając nic do stracenia mocno się otworzyli, a to była woda na młyn dla przeciwnika, który co rusz wyprowadzał kontry. Gospodarze mogli a nawet powinni szybciej zamknąć mecz, ale ich niefrasobliwość w ataku spowodowała że do końca musieli drżeć o wynik końcowy, tym bardziej że Mobipol przy dwóch sytuacjach jakby lepiej się zachował to mógł pokusić się o kolejne bramki. Tak się jednak nie stało, a w samej końcówce gości dobił Maciej Burdelski, który dzięki dwómkolejnym trafieniom skompletował hat tricka. AFC Smile zdobywa ważne trzy punkty w konteście utrzymania, natomiast ekipę Mobipol Team juz tylko cud może uratować od degradacji do III Ligi.

AFC Smile


Strzelcy:

  • Łukasz Wawrzyniak 10'
  • Łukasz Witkowski 17'
  • Maciej Burdelski 20'
  • Łukasz Wawrzyniak 21'
  • Paweł Mendlewski 27'
  • Bartosz Kryka 38'
  • Maciej Burdelski 48'
  • Maciej Burdelski 50'

Kary:

  • Marek Cywiński24'

8

:

4

Mobipol Team


Strzelcy:

  • 8' Piotr Kusiak
  • 24' Dominik Świątek
  • 30' Maurycy Adamski
  • 36' Maurycy Adamski

Kary:

---

IV Liga
Spotkanie Kopaczy z LYNX FT rozpoczęło się od szybko zdobytej bramki przez zawodnika gospodarzy - już w 6' meczu Jakub Małecki zdobył bramkę bo kapitalnym rozegraniu zespołu i rezultat wskazywał 1-0. Taki też wynik utrzymał się przez pierwsze 25', dzięki grze defensywnej obu drużyn. Zarówno jedni i drudzy mieli swoje sytuacje, ale nikt nie zdołał przełamać jednobramkowego impasu.
Po przerwie natomiast mogliśmy ujrzeć zgoła odmienne oblicze tego meczu. 5' po rozpoczęciu drugiej połowy bramkę usiłował zdobyć Ivan Matz (LYNX FT), koniec końców trafiając do siatki, jednak było to zagranie ręką, za które obejrzał pierwszą i jedyną żółtą kartkę w tym spotkaniu. Minutę zajęło podwyższenie wyniku gospodarzom grającym w przewadze jednego zawodnika, a do siatki trafił Kamil Niewmierzycki. Od tego momentu mogliśmy ujrzeć grad goli - w 33' Radosław Grzybowski podwyższył prowadzenie do trzech bramek dla Kopaczy, a w 36' za sprawą Dominika Szmyta rezultat wskazywał już 4-0. Bramka ta mogłaby zostać przypisana bramkarzowi gości, który nabił zawodnika Kopaczy, jednak finalnie to napastnik udem zdobył czwarte trafienie. W 42' Paweł Zaręba po fenomenalnej kontrze i sytuacji 1v1 znów podwyższył wynik o jedno oczko. Ostatnie 8' spotkania to już dominacja gości, którzy pokazali że wynik nie oddaje przebiegu spotkania i udowodnili to dwoma trafieniami - oba zdobył Mykola Zahryvyi. Takim sposobem mecz Kopaczy z LYNX FT zakończyło się wynikiem 5-2.

Kopacze


Strzelcy:

  • Jakub Małecki 6'
  • Dominik Szmyt 26'
  • Kamil Niewmierzycki 31'
  • Radosław Grzybowski 33'
  • Paweł Zaremba 42'

Kary:

---

5

:

2

LYNX FT


Strzelcy:

  • 46' Mykola Zahryvyi
  • 50' Mykola Zahryvyi

Kary:

  • 30'Ivan Matz


V Liga
Mający wciąż szanse na tytuł mistrzowski w V lidze zawodnicy rezerw Lutni Dębiec rywalizowali tym razem z ekipą FC Trutnie MSG którzy obecnie plasują się w środkowej strefie tabeli. Jako pierwsi na prowadzenie w tym spotkaniu wyszli wpierw podopieczni Łukasza Araszkiewicza którzy już w 6 minucie tego spotkania zdołali objąć prowadzenie 0-1 którego autorem był Marcin Daniel który z bliskiej odległości skierował piłkę do bramki rywala. Odpowiedz rywala była natychmiastowa gdyż 60 sekund później Wojciech Rogożiński zdołał wyrównać stan rywalizacji na 1-1 i dzięki temu w 7 minucie mecz ten praktycznie zaczął się nam od nowa. Wyglądający lepiej piłkarsko w tym fragmencie gry zawodnicy gości przewagę swą zdołali udokumentować dopiero w 15 minucie gdzie bramkę na 1-2 zdobył Bartosz Komsta. Wynik ten towarzyszył obu drużyną do samej końcówki meczu gdzie po strzeleniu drugiej bramki gracze z Dębca mogli i powinni strzelić swojego trzeciego gola i spotkanie to zapewne zakończyłoby się ich zwycięstwem. Niestety dla nich brak tej bramki spowodował to że ich rywal cały czas miał nadzieję na wyrównanie które jak się później okazało przyszło im z ratunkiem w 47 minucie gdzie rzut rożny wykonywał strzelec pierwszej bramki Wojciech Rogożiński który uderzył futbolówkę bezpośrednio na krótki słupek a ta sprawiła figla bramkarzowi rywali i odbijając się od słupka i jego nogi wpadła ku jego rozpaczy bezpośrednio do bramki wyrównując stan rywalizacji na 2-2. Wynik remisowy ostatecznie utrzymał się do końca tego pojedynku i dzięki temu obie drużyny podzieliły się punktem który z perspektywy boiskowych wydarzeń jest cenniejszy dla ekipy gospodarzy.

FC Trutnie MSG


Strzelcy:

  • Wojciech Rogoziński 7'
  • Wojciech Rogoziński 47'

Kary:

  • Paweł Wojtuściszyn49'

2

:

2

Lutnia Dębiec II 2022


Strzelcy:

  • 6' Marcin Daniel
  • 15' Bartosz Komsta

Kary:

---

Zawodnicy gospodarzy przystąpili do tego spotkania bez zaplecza kadrowego a po przeciwległej stronie stawił się zespół który spokojnie tego dnia mógłby zagrać na boisku pełnowymiarowym. Pamiętajmy jednak o tym że nie zawsze ilość przekłada się jednak w jakoś. Pierwsza bezbramkowa połowa tego spotkania nie rozpieściła nas tak jak zawodników pogoda która panowała w tym czasie wokół graczy biegających po zielonej murawie. Dlatego z dużymi nadziejami liczyliśmy na większe wrażenia w drugiej części meczu. Te już w 33 minucie postanowił nam zaspokoić Stanisław Łeszyk który po solowej akcji zdołał skierować futbolówkę obok bezradnego bramkarza gości dzięki czemu mieliśmy wynik 1-0. Rezultat ten utrzymywał się przez kolejne minuty mimo iż gracze gości próbowali na wszelkie sposoby wykreować i skutecznie wykończyć swoje okazje pod bramkowe które jeśli już się pojawiały to najczęściej lądowały na ciele bramkarza gospodarzy. Dopiero rzut rożny egzekwowany w 45 minucie pozwolił ekipie gości skutecznie sfinalizować swoją akcję po której Mateusz Woldenberg strzałem z lewej nogi zaskoczył goalkeepera gości. Pięć minut do końca i obydwie drużyny chciały zadać swojemu rywalowi decydujący cios w postaci zwycięskiej bramki. Tak więc bliscy tego celu byli wpierw gracze gości którzy w swojej ostatniej akcji zmusili bramkarza gospodarzy do większego wysiłku po którym wciąż mieliśmy jednak wynik remisowy. Jednak ostateczny cios zadali swojemu rywalowi zmęczeni grą bez zmian gracze Dekpolu którzy na własnej połowie wyłuskali futbolówkę z którą w kierunku bramki gości pobiegł Mateusz Łeszyk któremu to po kilku krokach na drodze pojawił się wysunięty za polem karnym bramkarz gości. Fakt ten jednak nie sparaliżował popularnego Matiego dzięki czemu gracz ten sprytnym lobem przerzucił futbolówkę nad głową bramkarza która po chwili wylądowała w bramce drużyny przeciwnej dając tym samym gospodarzom rzutem na taśmę zwycięstwo 2-1.

Dekpol


Strzelcy:

  • Stanisław Łeszyk 33'
  • Mateusz Łeszyk 50'

Kary:

---

2

:

1

PKS Huwdu


Strzelcy:

  • 45' Mateusz Woldenberg

Kary:

---

VI Liga
Mecz FC Ochraniacze z FCWL The Gooners zapowiadał się jako ciekawy pojedynek strzelecki i tak też się wydarzyło, co doskonale przedstawia wynik końcowy 2-9. Goście bezapelacyjnie zdominowali grę i zmusili gospodarzy do gry pod ich dyktando, co przełożyło się na tak wysokim wynik. Oskar Kaczorowski w 3' otworzył wynik spotkania i gdyby tego było mało niespełna 60 sekund później dołożył kolejne trafienie, a wynik po 240 sekundach gry wskazywał 0-2 (The Gooners). W 9' kolejne trafienie gości, tym razem po strzale Macieja Kosickiego podwyższyło rezultat, jednak nie wszyscy zdążyli ochłonąć, a The Gooners zdobyli kolejną bramkę (Patryk Lesiński) i w 10' już 4 bramki różnicy dzieliły oba zespoły. Po błędzie w defensywie gości w 12' Mikołaj Skalski wykorzystał pierwszą okazję dla swojej drużyny i wynik wskazywał 1:4. Do przerwy padła już tylko jedna bramka - w 21' Marcin Siejak (The Gooners) po genialnym rozklepaniu defensywy gości praktycznie wjechał z futbolówką do siatki rywali. Do przerwy rezultat spotkania wynosił 1:5.
Po gwizdku rozpoczynającym drugą część spotkania padło już tylko (albo aż) pięć bramek. W 31' Jacek Paulik podwyższył prowadzenie, a 3' później klasycznego hattricka skompletował genialny w tym spotkaniu Oskar Kaczorowski. I to w jakim stylu! Popisał się niesamowitym zagraniem piętą, które minęło zarówno defensora, jak i bramkarza rywali. Końcowe 15' można uznać za wyrównane, jednak wciąż było widać przewagę gości. W 42' udowodnił to Mateusz Rykowski precyzyjnym strzałem w okienko bramki gospodarzy. Natomiast dwie minuty później po kolejnym błędzie defensora The Gooners Daniel Kaniewski(Dać Ochraniacze) trafił do statki rywala - wynik wskazywał 2-8. W 45' końcowy rezultat ustanowił Tymon Zieliński i spotkanie zakończyło się okazałym zwycięstwem "kanonierów" 2-9.

FC Ochraniacze


Strzelcy:

  • Mikołaj Skalski 12'
  • Daniel Kaniewski 44'

Kary:

---

2

:

9

FCWL The Gooners


Strzelcy:

  • 3' Oskar Kaczorowski
  • 4' Oskar Kaczorowski
  • 9' Maciej Kosicki
  • 10' Patryk Lesiński
  • 21' Marcin Siejak
  • 31' Jacek Paulik
  • 34' Oskar Kaczorowski
  • 42' Mateusz Rykowski
  • 45' Tymon Zieliński

Kary:

---

 

                                                                                                                                                       Pozdrawiam

                                                                                                                                                     Maciej Kaniasty