
Dzień przed świętm narodowym, rozpoczęliśmy kolejny tydzień zmagań w lidze siódemej futbolsport.pl. Tym razem w poniedziałkowy wieczór rozegraliśmy niepełną kolejkę, ponieważ z sześciu potyczek jakie miało się odbyć, zagraliśmy pięć. Niemniej spotkania te miały ważne znaczenie dla układu tabel. Począwszy od I Ligi duży krok w kierunku utrzymania zrobiły Poznańskie Orły. Obrońca tytułu po słabym meczu pokonał innego kandydata do spadku, drużynę Kukuła Disko. Aż trzy potyczki odbyły się w III Lidze. I tak lider Union Kiekrz po wpadce z Zmarnowanymi Talentami, szybko wrócił na zwycięską ścieżkę i pokonał Unbroken Team. Z walki o pozostanie na trzecio ligowym poziomie nie rezygnuje zespół KP Perła Puszczykowo. Co prawda goście nie wygrali, ale zdobyli bardzo cenny punkt w konfrontacji z drużyną Volya. Dobre zawody rozegrała ekipa Equipe De Oro, której rywalem w był zawsze nie wygodny Obserwator Gospodarczy. Mecz miał dość wyrównany przebieg, a o rezultacie zadecydowała niesamowita końcówka w wykonaniu gości, którzy w 120 sekund zdobyli trzy bramki. Okazałe trzy punkty zdobyła drużyna FC Trutnie MSG w konfrontacji przeciwko Blind Fish. Spotkanie nie zapowiadało tak wysokiej wygranej gości, gdyż do przerwy zobaczyliśmy tylko jedną bramkę zdobytą w samej końcówce pierwszych 25 minut. W drugiej części FC Trutnie okazali się jednak lepszym zespołem i wygrali aż 0:7 zdobywając aż pięć bramek w końcowych 10 minutach.
I Liga
Poznańskie Orły przystępowały do pojedynku z ekipą Kukuła Disco bardzo zmotywowane. Udało się im na ten wieczór zmontować – można powiedzieć – optymalny skład i oczekiwania były odpowiednio wysokie. Początek meczu to potwierdzał, świetnie dysponowany w spotkaniu Adrian Mankiewicz po trafieniach w 3 i 8 minucie, wyprowadził swoją drużynę na 2-bramkowe prowadzenie. W tym momencie przewaga Orłów była bezsporna i wszystko zdawało się tej ekipie układać. Nic bardziej mylnego, a może należałoby stwierdzić, że typowo dla siebie Orły przestały grać, zeszły z odpowiedniego poziomu koncentracji, czyli innymi słowy odezwały się demony z przeszłości i powielające się błędy. W wyniku tego od 22 minuty mecz rozpoczął się na nowo z wynikiem remisowym 2:2. Po stronie Kukuły dwukrotnie błysnął wyróżniający się w tej ekipie Adrian Wojtysiak. Warto wspomnieć przy tym o jego pierwszym trafieniu bezpośrednio z rzutu rożnego, gdzie pokazał kunszt, ale wykorzystał też bezlitośnie beznadziejne ustawienie defensywy oraz bramkarza drużyny przeciwnej. Orły zdały sobie sprawę, że mecz się sam nie wygra i trzeba się zabrać do wytężonej pracy. Jeszcze w ostatniej akcji pierwszej połowy padł gol dla gości, autorstwa Artura Bednarczyka. Do przerwy mieliśmy 3:2.
W drugiej odsłonie utrzymywała się przewaga Orłów, które ogólnie z perspektywy całego meczu były stroną lepszą i dominującą, ale z kilkoma błędami, których lepszy przeciwnik by nie wybaczył i skarcił. Kukuła z kolei walczyła i starała się w swoim stylu do końca, ale na Orły w pełnym składzie to było tego wieczoru za mało. W drugiej połowie 3 trafienia dla Orłów i 1 dla Kukuły, co na końcu dało rezultat 6:3. Mecz w miarę dobry i ofensywny, chwilami z niezłą jakością, ale też z elementami radosnego futbolu. Dzięki wygranej obrońcy tytułu mogą na chwilę odetchnąć bowiem oddalili się od strefy spadkowej, natomiast sytuacja Kukuły Disko staje się coraz bardziej dramatyczna w kontekście utrzymania się w I Lidze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kukuła Disko
3
:
6
Poznańskie Orły
III Liga
Mecz Unionu Kiekrz z Unbroken Team stał na wysokim poziomie. Zobaczyliśmy wiele akcji z obu stron i dosyć ofensywną grę. Mimo niezłej dyspozycji ekipy Unbroken, przeciwnik był we wszystkich elementach lepszy. Union był szybszy, bardziej precyzyjny i zaprezentował większą skuteczność. Pojedynek można ogólnie uznać za wyrównany, ale właśnie w kluczowych momentach to Union Kiekrz jak przystało na lidera zaprezentował klasę i konkrety, tak bardzo potrzebne do odniesienia zwycięstwa.
Tylko na początku gdy wynik meczu w 6 minucie otworzył Piotr Gzieło, Unbroken potrafił odpowiedzieć 4 minuty później po bramce autorstwa Vadyma Shalara. Potem rosło prowadzenie drużyny lepiej dysponowanej, w rezultacie czego do przerwy mieliśmy 3:1 dla Unionu. Czwarte trafienie w 32 minucie okazało się ostatnim golem w tym spotkaniu. Unbroken dwoił się i troił, ale rywal był tego dnia najzwyczajniej w świecie za mocny i bardzo zdyscyplinowany w obronie. Zasłużona wygrana Unionu Kiekrz z kontrolowaniem meczu w jego drugiej połowie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Union Kiekrz
4
:
1
Unbroken Team
Cenny punkt w walce o otrzymanie w III lidze zainkasowali w tym pojedynku zawodnicy z Puszczykowa dzięki temu ich sytuacja w tabeli daje im wciąż nadzieję na uratowanie ligowego bytu. Już w 4 minucie tego spotkania konto strzeleckie gości otworzył sprytnym strzałem z fałszu Dawid Krzyżaniak i dzięki temu gracze gości cieszyli się z prowadzenia 0-1. Radość ta i ich optymizm został jeszcze w tej części meczu przygaszony gdyż w odpowiedzi na to trafienie w 11 minucie wpierw bramkę wyrównującą zalicza Yehor Hrykhutsiuk a w 18 minucie bramkę dającą prowadzenie gospodarzom 2-1 do przerwy zalicza Rostyslav Batishchiev. Po zmianie stron gracze gości uporządkowali swoją grę choć momentami gracze ci nie uniknęli niedokładności w podaniach przez co aż do 37 minuty musieliśmy poczekać na bramkę dającą wyrównanie 2-2. Jej autorem był Piotr Majewski który z pod bocznej linii boiska huknął z całych sił po długim narożniku bramki nie dając tym samym bramkarzowi gospodarzy żadnych szans na udaną interwencję. Remis ten obowiązywał tylko przez 60 sekund gdyż już po chwili bramkę na 3-2 trafia Danill Dziuba i tym samym gospodarze są znów na prowadzeniu. Jednak trzy minuty później byliśmy świadkami ostatniego trafienia w wykonaniu graczy gości którzy za sprawą Jakuba Kujaszewskiego ostatecznie zdołali doprowadzić do remisu 3-3 który mimo iż w spotkaniu tym było jeszcze mnóstwo czasu to ostatecznie zakończył się podziałem punktów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Volya
3
:
3
KP Perła Puszczykowo
O rozmiarach wyniku końcowego tego spotkania zadecydowały głównie trzy szybko zdobyte bramki dla ekipy gości w końcówce tego widowiska bo do tego momentu pojedynek ten miał dość wyrównany przebieg. Już w 8 minucie po raz pierwszy w tym spotkaniu na listę strzelców wpisał się Jan Wójcik i dzięki temu gracze gości potwierdzają tym trafieniem swój dobry początek w tym spotkaniu. Pięć minut później padło jednak wyrównanie na 1-1 gdyż do bramki gości prawidłowo futbolówkę skierował Kamil Seredziński notabene największy jajcarz tego spotkania. Jak się okazało remis ten obowiązywał tylko przez chwilę ponieważ w 17 minucie raz jeszcze na listę strzelców trafił Jan Wójcik. Tych dwóch trafień pozazdrościł mu jego kolega z drużyny którym był Antoni Pindur i tym samym w 21 minucie mieliśmy już wynik 1-3 który towarzyszył obu zespołom aż do 42 minuty. Wtedy to w zespole gospodarzy plasowanym strzałem z lewej nogi bramkę na 2-3 zalicza Piotr Majtyka dzięki czemu gracze Obserwatora Gospodarczego łapią bramkowy kontakt na końcowe minuty tego widowiska. Niestety tak jak już wspomniałem na wstępie szybko stracone trzy bramki autorstwa Antoniego Pindura Jana Wójcika oraz Huberta Grzanki w odstępie trzech minut sprawiły że w 50 minucie gry goście prowadzili już 2-6. Co prawda na trafienia te odpowiedział tylko raz swoją drugą bramką w tym spotkaniu Piotr Majtyka lecz bramka ta tylko delikatnie osłodziła smak porażki graczom gospodarzy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Obserwator Gospodarczy
3
:
6
Equipe De Oro
V Liga
Okazałe zwycięstwo odniosła ekipa FC Trutnie MSG w potyczce przeciwko Blind Fish. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało tak wysokiej wygranej gości tym bardziej że do przerwy zobaczyliśmy tylko jedną bramkę. Owszem obie drużyny intensywnie rozpoczęły potyczkę i w pierwszym kwadransie stworzyli sobie kilka dobrych okazji bramkowych, jednak za każdym razem bramkarze byli góra. Golkiper FC Trutni dwukrotnie obronił sytuacje sam na sam, natomiast jego rywal po drugiej stronie popisał się kilkoma kluczowymi interwencjami. Gdy wydawało się, że na przerwę zejdziemy przy stanie 0:0, Maciej Filipowski przełamał niemoc strzelecką i precyzyjnym strzałem dał prowadzenie FC Trutnią.
W drugiej odsłonie stroną przeważająca byli goście, którzy uzyskali zdecydowaną przewagę i mieli więcej z gry. Mieli swoje sytuacje, lecz zawodziła skuteczność. Próbowali strzałów z daleka, jednak nie dało to efektów bramkowych. Najbliżej podwyższenia rezultatu byli jednak po dobrze rozegranych stałych fragmentach gry. Raz nawet trafili w poprzeczkę. Z kolei Blind Fish po przerwie wyraźnie osłab i jego gra ofensywna ograniczała się do to sporadycznych ataków. W 34 minucie mieli szansę na wyrównanie po błędzie bramkarza gości, jednak fatalnie spudłowali. Nie spudłował za to Konrad Łykowski w 38 minucie w końcu znalazł sposób na bramkarza Blind Fish. Od tego momentu gospodarze byli już tłem, a FC Trutnie rozpoczęli festiwal strzelecki. W końcowych 10 minutach zaaplikowali swojemu rywalowi aż pięć bramek i pewnie zapisali sobie trzy punkty do swojego dorobku.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Blind Fish
0
:
7
FC Trutnie MSG
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty