
Za nami ciekawy tydzień, gdzie odbyło się kilka hitowych starć. Drużyny z górnych miejsc gwarantują wysoki poziom i dużą dawkę emocji. Nie inaczej było w minionym tygodniu. Potyczki miały swoją jakość i były świetnymi widowiskami, a co za tym idzie duża rzesza zawodników błysnęła wysoką formą i dyspozycją. Poza tym stopniowo kształtują się tabele, a wraz z nimi pytania o jakie cele będą walczyć zespoły w sezonie jesiennym. Czy o podium czy o utrzymanie.
Dodatkowo wraz z walką o najwyższe miejsce w tabeli toczy się indywidualny bój o najlepszego bramkarza i zawodnika poszczególnej ligi sezonu Jesień 2025. Przedsmakiem tego jest cotygodniowy wybór wyróżniających się graczy. Tym razem nominacje otrzymali następujący zawodnicy, którzy zostali wybrani do ósmej "siódemki" tygodnia.
"Siódemka" tygodnia:
1. Br. Piotr Jankowski - Lutnia Dębiec II 2022
2. Tymoteusz Springer - O Jezus Maria
3. Marcin Łażewski - KS Jeżyce
4. Andrii Pryhoda - FC To The Top
5. Jakub Kuzio - Eagles FC
6. Maciej Puk - PLUSdo Metalmex
7. Nazar Bevz - FC Faworyt
Piątek zamykający kolejny tydzień zmagań w sezonie jesiennym zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy odnieśli cztery zwycięstwa. Pozostałe dwie potyczki zakończy się wygraną gości. W II Lidze o sporym pechu może mówić drużyna Mobipol Team. Ekipa była blisko zdobycie pierwszego punktu, jednak decydującą bramkę o porażce w meczu przeciwko Taj Mahal straciła 30 sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego. Ważne trzy punkty w walce o utrzymanie zdobyły Kremiki, które pokonały AFC Smile. Dobrą dyspozycję potwierdziła drużyna O Jezus Maria. Gospodarze podejmowali GSK i o dziwo wygrali wysoko bo aż 9:2. Do gry o podium w IV Lidze dołączyła ekipa Legion. Ukraiński zespół w swoim kolejnym meczu okazał się lepszy od FC Ponalewce Poznań. Tylko jedna bramka zadecydowała o zwycięstwie Sucharów Suchy Las Oldboys nad Drużyną Doznań Poznań. Złotego gola zdobył Przemysław Hałaczkiewicz w 40 minucie. Okazałą wygraną odniosła Squadra, która po dwóch porażkach z rzędu wysoko pokonała Olympique Poznań.
II Liga
W piątkowy wieczór Mobipol w roli gospodarza mającego ochotę na pierwsze punkty w tym sezonie podejmował zespół Taj Mahal. Patrząc na tabelę jako faworyt do tej potyczki przystępował zespół gości. Oni też zaczęli od zmasowanego ataku, który trwał praktycznie całą pierwszą połowę. Skuteczność jednak nie sprzyjała tego dnia chłopakom w żółtych trykotach i udało im się pokonać bramkarza gospodarzy tylko raz. W 11 minucie zimną krew zachował Wojciech Jarosz, który silnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W drugiej połowie zawodnicy Mobipolu poczynali sobie coraz śmielej w ataku co zmusiło gości do dwukrotnego wybijania piłki z linii bramkowej. Goście atakowali chcąc bardzo powiększyć prowadzenie, lecz po zmianie stron ich skuteczność nadal była słaba. W 48 minucie fatalny w skutkach błąd popełnił kapitan Taj Mahalu i gospodarze wyrównali za sprawą Marcina Banaszaka. Ostanie 2 minuty meczu to zmasowany atak gospodarzy. Żółci strzelali dryblowali i w końcu postawili na swoim. Na 30 sekund przed końcem na listę strzelców wpisał się Adam Pielucha ustalając wynik meczu. Na zmianę wyniku Mobipolowi nie starczyło już czasu i mecz zakończył się wynikiem 1:2.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Mobipol Team
1
:
2
Taj Mahal
Bardzo ważne trzy punkty w kontekście walki o utrzymanie w II Lidze zdobyła drużyna Kremiki, której rywalem był zespół AFC Smile. Gospodarzom również nie wiedzie się w sezonie jesiennym i okupują dolne rejony tabeli. Bezpośrednie starcie dwóch drużyn walczących o ligowy byt tylko do przerwy przyniosło emocje. Optyczna przewaga była po stronie Kremików, lecz AFC Smile również miał swoje okazje. W przypadku obu ekip zawiodła jednak skuteczność. Zarówno gospodarze jak i goście stworzyli sobie kilka doskonały sytuacji bramkowych. Wynik otworzył w 12 minucie Maciej Owczarek. Smile był bliski wyrównania ale najpierw trafił w poprzeczkę, a w kolejne sytuacji piłka po strzale odbiła się od słupka. Niemniej podopieczni Marcina Aumilera zdołali wyrównać. W 22 minucie Łukasz Witkowski strzałem z głowy doprowadził do remisu 1:1.
Drugie 25 minut zaczęło się udanie dla Kremików. W 27 minucie Dominik Serba zaskoczył bramkarza przeciwnika i było 1:2. Od tego momentu goście uzyskali dość widoczną przewagę czego efektem było kolejne trafienie. W 34 i 36 minucie swój instynkt strzelecki pokazał Grzegorz Gunia, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Wcześniej Kremiki mieli swoje okazje, jednak zawodziła skuteczność lub golkiper AFC Smile stawał na wysokości zadania. Z kolei po stronie gospodarzy gra ofensywna w drugiej części wyraźnie kulała. Nie dość wspomnieć, że nie stworzyli sobie żadnej dogodnej okazji to strzały z daleka był bardzo niecelne. W 46 minucie było po meczu. Maciej Owczarek poprawił swoją skuteczność i przypieczętował niezwykle ważne trzy punkty dla Kremików.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:AFC Smile
1
:
5
Kremiki
IV Liga
Już od pierwszych minut tego spotkania gracze gospodarzy wrzucili drugi bieg przez co ich rywale mieli spore problemy by odpowiednio przystosować się do tej sytuacji. W konsekwencji w 6 minucie gry stracili bramkę na 1-0. Dziesięć minut później sędzia zawodów dopatrzył się nie sportowego zachowania w polu karnym jednego z obrońców gospodarzy co w konsekwencji przełożyło się na podyktowanie rzutu karnego. Ten stały fragment gry precyzyjnie wykończył Krzysztof Zięba i dzięki temu w 16 minucie mieliśmy wynik 1-1. Bramka wyrównująca w wykonaniu gości na tym etapie spotkania jest w pewien sposób dla nich nagrodą i wybawieniem ponieważ do tego momentu ich akcje ofensywne można by policzyć na palcach jednej ręki. Niestety ich wynik remisowy uległ zmianie tuż przed przerwą gdzie w samej końcówce tej części meczu ich rywale dwukrotnie trafili do bramki przez co na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 3-1. Po zmianie stron spotkanie to się wyrównało, na co miało wpływ dwubramkowe prowadzenie gospodarzy oraz znacznie lepsza gra ekipy gości. Niestety fakt nie ustrzegł ich od tego by w 36 minucie Valentyn Ponko trafił na 4-1. W końcówce spotkania gracze gości poprawili znacznie swój dorobek strzelecki lecz jak się później okazało zryw ten był już za późno przez co całe spotkanie kończy się zwycięstwem Legionu 5-3.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Legion
5
:
3
FC Ponalewce Poznań
Piątkowy wieczór rozpoczął się jak film akcji bez wstępu – już w 1. minucie Łukasz Orawiec huknął jak dzwon na wezwanie, otwierając bramkową litanię gospodarzy. GSK jeszcze nie zdążyło złapać oddechu, gdy Tymoteusz Springer ruszył niczym sprężyna – trzy trafienia (7’, 14’, 24’) rozłożyły rywali na łopatki. Dopiero Patryk Łukaszewski (18’) wlał nieco życia w szeregi gości, choć był to tylko przelotny promień nadziei.
Po przerwie O Jezus Maria dalej prowadziło swój koncert. Rafał Wróblewski (34’) dołożył trafienie pewne jak amen w pacierzu, a Marcin Bartkowiak (36’) odpowiedział golem dla GSK – bardziej z dumy niż z wiary w odwrócenie losów. W końcówce Springer znów zadziałał jak refren niekończącej się pieśni (43’, 45’), Mateusz Hertig (40’) trafił z chirurgiczną precyzją, a Adam Langkafel (46’) postawił pieczęć na wyniku. O Jezus Maria grało jak natchnione – z wiarą, pasją i precyzją. GSK mogło jedynie patrzeć, jak rywal odprawia futbolowe nabożeństwo ku chwale skuteczności.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:O Jezus Maria
9
:
2
GSK
V Liga
Obydwie drużyny dobrze sytuowane taktycznie zaprezentowały się nam późnym wieczorem na boisku przy ulicy Warmińskiej 1. Taka taktyka jaką sobie założyły obydwie drużyny na to spotkanie poskutkowała tym, iż czystych sytuacji podbramkowych było niewiele, przez co pierwsza część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Po zmianie stron obydwie drużyny już mniej kalkulowały przez co gracze obu drużyn zaczęli stwarzać sobie groźne sytuację pod bramkowe. Jednak jedyna bramka w tym spotkaniu dla zawodników z Suchego Lasu autorstwa Przemysława Hałaczkiewicza w 40 minucie gry padła dość kuriozalnie ponieważ zagrana prze niego futbolówka w pole karne gości spod bocznej linii boiska w stronę stojących tam partnerów z drużyny nie dotarła do celu lecz tocząc się dalej piłka ta odbiła się od wewnętrznej części słupka i wtoczyła się tuż obok bezradnego bramkarza graczy gości dzięki czemu gospodarze prowadzili 1-0. Do zakończenia tego pojedynku obie drużyny dążyły w dalszym ciągu do zdobycie kolejnej bramki dla swojej drużyny lecz jak się później okazało próby te nie przyniosły im już pożądanych efektów. Dlatego gracze Sucharów Suchy Las Oldboys zwyciężają skromnie 1-0 i dzięki temu ciągle są w grze o strefę medalową w V lidze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Suchary Suchy Las Oldboys
1
:
0
Drużyna Doznań Poznań
VI Liga
W piątkowy wieczór SQUADRA zamieniła boisko w swoje prywatne laboratorium futbolu, a Olympique Poznań był jedynie królikiem doświadczalnym. Od pierwszych minut Adam Bayraktar – niczym dron zwiadowczy – namierzył cel i trafiał bez litości (6’, 12’, 30’). Alan Chabros siał zamęt niczym błyskawica w letnią noc (9’, 29’), a Bartosz Augustyniak – solidny jak granit – wbijał gole z zimną precyzją (15’, 42’). Jakub Pluciński dwukrotnie wgrywał się idealnie w ataki SQUADRY niczym rzeka po wiosennych roztopach (17’, 38’), a Łukasz Czerwiński (33’) dołożył swoje trafienie jak pieczęć na wyroku. Na koniec Michał Kamiński (45’) zamknął spektakl, dopisując dwunasty akt futbolowego dramatu. SQUADRA grała jak orkiestra, Olympique – jak echo w pustej sali. Wynik 12:0 mówi sam za siebie: jednostronny koncert bez bisów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:SQUADRA
12
:
0
Olympique Poznań
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty