Kolejny tydzień za nami, czas więc wybrać wyróżniających się zawodników minionego tygodnia. Było to dość emocjonujące pięć dni, które przyniosło znowu kilka zaskakujących rezultatów. Potyczki były ciekawe, a większość z nich stała na dobrym poziomie. Kilka spotkań to popisy strzeleckie napastników. Wśród nich Kacper Wareńczak (Borówiec Team), Marcin Grabarz (Witaminowe Ancymony), Patryk Zieliński (KS Jeżyce) czy I. Taylan Uzunoglu (Anatolia FC). Nie wszyscy wymienieni gracze trafili do czołowej siódemki, a tym razem wybór padł na następujących zawodnik. Oto jak wyglądają nominacje do piątej "siódemki" tygodnia.
"Siódemka" tygodnia:
1. Br. Oleksy Vovnianko - Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
2. Eryk Włodarczak - Whiskonzy
3. Bartłomiej Burmann - Boga Jonito
4. Tristan Grądzki - FC Acustico
5. Patryk Tórz - FC Kwiatowe
6. I. Taylan Uzunoglu - Anatolia FC
7. Sergei Krivets - Lutnia Dębiec 2022
Siódemka tygodnia
Piątkowe zmagania odbyły się zdecydowanie pod dyktando drużyn ukraińskich i białorusko-ukraińskich. Aż sześć z nich zaprezentowało się na boisku przy ul. Warmińskiej. Rozpoczęło się od derbów w I Lidze, gdzie naprzeciw siebie wybiegły drużyny FC To The Top i FC Faworyt. Z tej konfrontacji zwycięsko wyszli gospodarze, którzy umocnili się na pozycji lidera z kompletem punktów. Po dwóch porażkach wygrał zespół Dentis Studio. Podopieczni Piotra Wardeńskiego pokonali Kukułę Disko. Kolejne starcie drużyny ukraińskiej z ekipą białorusko-ukraińską zobaczyliśmy w III Lidze, gdzie Unbroken Team podejmował Libertas Poznań. O dziwo lepszym zespołem z tego pojedynku okazała się drużyna Unbroken Team, która pokazał charakter i hart ducha. W innym spotkaniu III Ligi białorusko-ukraińska drużyna Volya pewnie pokonała Obserwatora Gospodarczego. Szalone widowisko stworzyły drużyny FC Acustico i Eagles FC. Gospodarze trzy razy prowadzili by na minutę przed końcem przegrywać 3:4. Mimo to wyszli z potyczki zwycięsko bowiem w 60 sekund zdobyli dwa gole. Drugą wygraną odnotował w VI Lidze zespół Pro.training.sv. Ekipa prowadzona przez trenera Yauhen Viarouka ograł Olympique Poznań.
I Liga
Derby drużyn ukraińskich (FC To The Top vs. FC Faworyt) dla gospodarzy. Potyczki drużyn ukraińskich zawsze mają swoją specyfikę i swój scenariusz. Nie inaczej było w piątek. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do lidera I Ligi. FC To The Top grali na dużej intensywności i przy tym bardzo płynnie. Ich akcje miały jakość i choć do przerwy zdobyli trzy bramki to powinni prowadzić wyżej. Już w 4 minucie Anton Kutsenko z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Potem FC Faworyt miał dwie okazje lecz świetnie w bramce zachował się Viktar Lahun. Kolejne minuty to dominacja gospodarzy. W 16 minucie na 2:0 podwyższył Mykhailo Odariuk. Goście próbowali nawiązać walkę, ale nie mieli zbyt wielu argumentów. Ich gra po prostu była słaba. Dodatkowo jeszcze przed zmianą stroną dobił ich Ilya Shvets i było 3:0.
Po zmianie stron zobaczyliśmy odmienioną drużynę FC Faworyt. Goście zaczęli odważniej atakować czym narażali się na kontry. I właśnie po tych kontrach na początku drugiej połowy, FC To Th Top powinien podwyższyć rezultat. Tak się jednak nie stało, a to się zemściło w 33 minucie, kiedy to Vadym Semenov wpisał się na listę strzelców. FC Faworyt uwierzył, że może jeszcze powalczyć w tym meczu o korzystny wynik. W 37 minucie miała kluczowa sytuacja w tym meczu. Nazar Bevz był już niemal pewny, że wepchnął piłkę do bramki z bliskiej odległości, jednak fenomenalną interwencją popisał się Yevhenii Shamin, który w akrobatyczny sposób wybił piłkę z samej linii. Goście mogli wrócić do meczu, a chwilę później po kontrze stracili bramkę. Anton Kutsenko wykorzystał sytuację sam na sam. To wydarzenie spowodowało, że FC Faworyt stracił wyraźnie zapał i już do końca meczu nic się nie wydarzyło.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC To The Top
4
:
1
FC Faworyt
Po dwóch dość pechowych porażkach, od dna odbiła się drużyna Dentis Studio, której rywalem w kolejnym meczu była dobrze spisująca się ekipa Kukuła Disko. Gospodarze są wiceliderem I Ligi. Niestety to spotkanie wyraźnie im nie wyszło, a przede wszystkim pierwsza połowa. Kukuła w pierwszej części testowała nowego bramkarza i to nie było dobre pociągnięcie, ponieważ miał on udział przy dwóch golach zdobytych przez rywala. Już w 4 minucie wynik otworzył Bartosz Wiśniewski, strzałem w krótki róg. Trzy minuty później podwyższył Krystian Bąk. Tu niestety znowu nie popisał się golkiper gospodarzy. W 19 minucie Dentis prowadził już 0:3 po golu samobójczym, a okres dobrej gry gości przypieczętowało czwarte trafienie autorstwa Dominika Jesiołowskiego. Kukuła Disko w pierwszej połowie rzadko zagrażał bramce przeciwnika. Miała jedną doskonałą okazję jednak Jakub Florek zmarnował doskonałą sytuację.
W drugie części nastąpiła zmiana w bramce gospodarzy co zaowocowało również lepszą grą. Dentis nieco się wycofał i oddał inicjatywę rywalowi. Kukuła atakowała jednak obrona gości grała niemal bezbłędnie. Pomyliła się tylko raz w 40 minucie przy golu Szymona Pacholskiego. Goście w drugiej połowie mimo że ją przegrali mieli spotkanie pod kontrolą. Mieli również swoje okazje bramkowe lecz po przerwie ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kukuła Disko
1
:
4
Dentis Studio
III Liga
Coraz lepiej na poziomie III ligi sprawuję się ekipa debiutanta czyli białorusko-ukraińska drużyna Volya, która po ostatnim cennym zwycięstwie nad zespołem Libertas Poznań zwyciężyła tym razem z chimerycznie grającym Obserwatorem Gospodarczym 0-4. Praktycznie wydarzenia z pierwszej części tego spotkania zadecydowały o losach tego pojedynku. Dość regularnie zdobyte trzy bramki przez Leonid Doroshevich, Kyrylo Firsova oraz Rostyslava Batishchieva ustawiły to spotkanie pod ich dyktando jeszcze w pierwszej części meczu.
W drugiej części tego spotkania gracze Obserwatora Gospodarczego momentami odgryzali się swojemu rywalowi lecz by akcję te znalazły skuteczną finalizację w postaci bramki honorowej ich kluczowe podania należałoby bardziej dopieścić. Ostatecznie gracze gości po jeszcze jednej bramce w drugiej odsłonie autorstwa Kyrylo Firsova zwyciężają zasłużenie 0-4 i dzięki tej wygranej zbliżają się do strefy medalowej.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Obserwator Gospodarczy
0
:
4
Volya
Ukraińsko-Białoruskie derby nie rozczarowały swoim przebiegiem licznie zebranych na trybunach sympatyków obu drużyn. Już pierwsze sekundy tego spotkania dostarczyły nam emocji i bramek gdyż pierwsza akcja gości zakończyła się ich prowadzeniem 0-1 ponieważ futbolówkę głową do bramki gospodarzy skierował Oleksii Shatalynskyi. Jednak niespełna minutę później odpowiadają ich rywale którzy po decyzji sędziego wykonywali rzut karny. Skutecznym jego egzekutorem był Ihor Buzinskyi i dzięki temu po 120 sekundach gry byliśmy już świadkami dwóch trafień. Szybkie tempo i walecznie walczący po męsku graczu obu drużyn przez kolejne minuty szukali swoich okazji na zdobycie kolejnej bramki. Jak się okazało najbliżsi tego byli gospodarze którzy po bramce Maksyma Pyshniuka w 10 minucie gry objęli prowadzenie 2-1. Taki rezultat nakręcił gospodarzy do utrzymania odpowiedniej koncentracji w swoich poczynaniach co sześć minut później skutecznie na bramkę na 3-1 wykorzystał Leonid Fomin i dzięki temu gospodarze mogli się cieszyć z dwubramkowego prowadzenia do przerwy. Po zmianie stron ilość fauli z pierwszej części meczu zaczęła przekładać się na kartki i tym samym grę w osłabieniu w obu siódemkach co będąc szczerym dodawało tylko pikanterii temu spotkaniu. Jednak w 38 minucie gry gracze gospodarzy zadają swojemu rywalowi kolejny cios w postaci bramki na 4-1 której autorem był tym razem Roman Saakiants. Rezultat ten jak się okazało utrzymał się do ostatnich minut tej potyczki choć ani jedni i drudzy nie dawali za wygraną swojemu rywalowi. Ostatecznie zwyciężają gracze Unbroken Team którzy w przekroju całego pojedynku wyglądali na bardziej żądnych zwycięstwa niż ich przeciwnicy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Unbroken Team
4
:
1
Libertas Poznań
V Liga
Szalone widowisko stworzyły w piątkowy wieczór drużyny FC Acustico i Eagles FC. Było to świetne meczycho z nieprawdopodobnym rollercoasterem w końcówce potyczki. Pierwsza odsłona bardzo wyrównana. Najpierw to gospodarze wyszli na prowadzenie po golu Bartosza Plamowskiego w 7 minucie. Potem inicjatywa należała do Eagles FC, której efektem była bramka wyrównująca zdobyta przez Jakuba Czerniewicza. Pięć minut później FC Acustico ponownie prowadziło po trafieniu Wiktora Ławickiego. Ostatnio słowo w tej części należało jednak do gości. Filip Młodożenic i na przerwę schodzimy przy wyniku 2:2.
Druga połowa równie ciekawa z niesamowitą końcówką. Oba zespoły grały bardzo intensywnie przez co akcje przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie. Obie ekipy miały również swoje okazje do zmiany rezultatu, jednak bramkarze stawali na wysokości zadania. W końcu drogę do bramki znalazł w 35 minucie Tristan Grądzki i FC Acustico po raz trzeci prowadziło w tym meczu. Kolejne minuty to ataki Eagles FC, którzy byli bliscy wyrównania. Minuty mijały a rezultat 3:2 nie ulegał zmianie. Dochodziła 47 minuta i wtedy zobaczyliśmy coś nieprawdopodobnego. Takiej dramatycznej końcówki dawno nie było w lidze futbolsport.pl. Było to szalone trzy minuty. Najpierw goście ze stanu 3:2 wyszli na prowadzenie 3:4 po dwóch bramkach Jakuba Kuzio, który w 60 sekund dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Gdy ktoś pomyślał że to koniec emocji, grubo się mylił. Return gospodarzy był niesamowity. Najpierw wyrównał w 49 minucie Dawid Małkiewicz, z złotą bramkę na wagę trzech punktów zdobył niezawodny Tristan Grądzki po indywidualnej akcji. Rollercoastery kończy się wygraną Acustico 5:4, ale za całą postawę w tym meczu należą się brawa dla obu ekip. Brawo Panowie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Acustico
5
:
4
EAGLES FC
VI Liga
Meczem walki można uznać potyczkę pomiędzy Pro.training.sv kontra Olympique Poznań. Obie drużyny preferują raczej defensywny futbol, dlatego akcji bramkowych w pierwszych 25 minutach było jak na lekarstwo. Dominowała za to walka na całej szerokości i długości boiska. Często również dochodziło do fauli, które psuły całą atmosferę potyczki, a niektórzy gracze obu ekip zamiast skupić się na grze, słownie mieli sobie coś do powiedzenia. Do przerwy 0:0 po przeciętnej grze.
Bardziej otwarte było drugie 25 minut. Początek zdecydowane należał do gospodarzy, którzy już na początku zdobyli bramkę za sprawą Taras Tanskyi. 5 minut później na 2:0 podwyższył Taras Kurlishchuk. Pro.training.sv konsekwentnie kontynułował swoją taktykę, natomiast w szeregach Olympique Poznań wdarła się niepotrzebna nerwowość. Goście mieli dość negatywne nastawienie na swojego rywala i wyrażali to w słowny sposób. Doszło do kilku niepotrzebnych fauli i słownych utarczek, które jeszcze bardziej potęgowały frustrację zespołu Olympique Poznań. W 37 minucie gospodarze udokumentowali swoją wyższość trzecim golem i na tym można powiedzieć, że skończyło się to spotkanie. W 41 minucie drużyna gości po incydencie jednego z ich graczy opuściła boisko i spotkanie zostało przerwane.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Pro.training.sv
3
:
0
Olympique Poznań
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty