Remis 3:3 rządził we wtorkowy wieczór

2025-10-01
Remis 3:3 rządził we wtorkowy wieczór

Rzadko się zdarza by na sześć spotkań, trzy zakończyły się identycznym remisem 3:3. Tak jednak było wczoraj, gdzie rozegraliśmy kolejną serię spotkań sezonu jesiennego. Jeżeli chodzi o same spotkania to nadal w głębokim kryzysie jest obrońca tytułu ekipa Poznańskich Orłów, która rzutem na taśmę uratował remis w końcówce meczu przeciwko Szturmowcom. W ostatniej akcji meczu trzy punkty zapewniła sobie drużyna United 1998 w konfrontacji przeciwko Wpip-Mardom. W drugim meczu drugo ligowego poziomu White sox Podolany podzielił się punktami z ukraińskim FC Hilding Anders. Również potyczka pomiędzy Kroplówka.pl a Są gorsi nie rozstrzygnęła zwycięscy, choć bliżsi pełnej puli byli goście. Kroplówka.pl zdołał wyrównać w samej końcówce, co ciekawe grając w osłabieniu. Niezłe zawody rozegrała ekipa Drużyny Doznań Poznań. Gospodarze podejmowali Digital Bulls i wygrali bez straty gola. Nie było niespodzianki w meczu KS Siepomaga z KS Jeżyce. KS Siepomaga skazana na pożarcie uległa wysoko, a prawdziwy festiwal strzelecki urządził sobie Patryk Zieliński, zdobywca 8 bramek.

I Liga
Nadal fatalnie w rozgrywkach jesiennych prezentuje się mistrz ekipa Poznańskich Orłów. W swoim kolejnym meczu goście tylko zremisowali z beniaminkiem drużyną Szturmowców, ratując punkt w końcówce meczu. Trudno powiedzieć co się dzieje z obrońcom tytułu, który gra bardzo źle. Dodatkowo zatracił wszystkie walory, którymi zdobywał mistrzostwo na wiosnę. Co prawda drużynę dotknęła fala kontuzji, jednak to nie tłumaczy tak słabej gry. Mecz przeciwko Szturmowcom rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy już w 3 minucie objęli prowadzenie po golu samobójczym. A tak nawiasem mówiąc to już drugi samobój w przeciągu trzech potyczek, jaki Orły sobie strzelają. Potem inicjatywa była po stronie gości, choć ich ataki były bardzo pasywne, bez elementu zaskoczenia. Niemniej w 9 minucie udało się wyrównać po indywidualnej akcji Adriana Mankiewicza. W pozostałych minutach za wiele się na boisku się nie działo. Bliżej zdobycia bramki byli gospodarze, natomiast Poznańskie Orły nie forsowały tempa z racji tylko jednej zmiany.
Po zmianie stron bardziej kreatywni w poczynaniach ofensywnych byli Szturmowcy, którzy zagrażali bramce przeciwnika po ich prostych i banalnych błędach. Niedociągnięć po stronie gości było bardzo dużo. W 37 minucie beniaminek wyprowadził zabójczą kontrę, którą na bramkę zamienił Marcin Lewandowski. Szturmowcy zamiast iść za ciosem, niestety cofnęli się z czego skorzystał rywal. W 42 minucie po prostopadłym podaniu Adama Radzickiego, Adrian Mankiewicz z bliskiej odległości doprowadził do wyrównania. Radość gości z remisu trwał zaledwie minutę bowiem po kolejnym błędzie i złym ustawieniu, Tomasz Nieżurawski popisał się strzałem nie do obrony. Wszystko wskazywało, że Szturmowcy zainkasują komplet punktów, tym bardziej że ataki Poznańskich Orłów był bardzo przewidywalne, bez elementu zaskoczenia. W piłce jednak jak nie idzie potrzebna jest odrobina szczęścia. I tak było w końcówce potyczki. W 46 minucie po bilardowym zagraniu, Jakub Paziewski strzela na 3:3. Goście próbują zaliczyć zwycięskie trafienie, ale akcje Jakuba Paziewskiego i Adama Radzickiego nie przynoszą efektu bramkowego i mecz kończy się podziałem punktów, z którego bardziej zadowolona powinna być drużyna Poznańskich Orłów. Z kolei Szturmowcy mogą czuć spory niedosyty, bo powinni wykorzystać słabą postawę rywala i spokojnie zainkasować trzy punkty.

Szturmowcy


Strzelcy:

  • Stanislav Gvozdyk 3'
  • Marcin Lewandowski 37'
  • Tomasz Nieżurawski 43'

Kary:

---

3

:

3

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • 9' Adrian Mankiewicz
  • 42' Adrian Mankiewicz
  • 46' Jakub Paziewski

Kary:

---

II Liga
Obydwie drużyny podbudowane swoimi zeszłotygodniowymi zwycięstwami przystępowały do tego widowiska z nadziejami na przedłużenie tej serii. Będąc szczerym to wydarzenia z pierwszej części meczu nie rozpieściły zbytnio sympatyków obu drużyn dlatego jedyną ozdobą tej połowy była dość szczęśliwie wykreowana sytuacja gości po której w 17 minucie gry Bartosz Kaźmierczak uzyskał prowadzenie 0-1. Skromne prowadzenie graczy dowodzonych przez Jana Kuraszkiewicza mocno zbudowało graczy tej drużyny na kolejne minuty dzięki czemu takim też wynikiem zakończyła się ta część spotkania. W drugiej połowie po drobnej korekcie w składzie wreszcie swoje szanse zaczęli wykorzystywać gospodarze którzy wpierw za sprawą Łukasza Dylewicza w 28 minucie gry zdołali doprowadzić do wyrównania 1-1. Siedem minut później na listę strzelców dla zjednoczonych wpisał się Piotr Skrzypczak i dzięki temu w krótkim odstępie czasu gospodarze byli już na prowadzeniu 2-1. Radość z wyrównania gospodarzy niestety nie trwała zbyt długo gdyż w 40 minucie gry swoją okazję na bramkę na 2-2 precyzyjnie zamienił Dawid Wojciechowski i dzięki temu mieliśmy znów wynik remisowy. Ostatnie minuty tego spotkania były okazjami z jednej i z drugiej strony boiska dlatego końcowy rezultat był wciąż sprawą otwartą. Jak się okazało szczęście w tym spotkaniu uśmiechnęło się jako ostatnie w kierunku graczy United 1998 gdyż w ostatniej sytuacji tego spotkania futbolówka w okolicach bocznej strefy pola karnego spadła pod nogi Piotr Skrzypczaka a ten długo się nie namyślając strzałem z półwoleja pokonuje bramkarza gości i tym samym daje swej drużynie prowadzenie 3-2. Jak się okazało bramka ta była ostatnim akcentem tego pojedynku dlatego finalnie komplet punktów stał się własnością graczy zjednoczonych.

United 1998


Strzelcy:

  • Łukasz Dylewicz 28'
  • Piotr Skrzypczak 35'
  • Piotr Skrzypczak 50'

Kary:

---

3

:

2

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • 17' Bartosz Kaźmierczak
  • 40' Dawid Wojciechowski

Kary:

---


Spotkanie to, mimo iż zakończone remisem, to swoim przebiegiem boiskowych wydarzeń trzymał w niepewności jednych i drugich do samego końca dlatego końcowy rezultat obydwie drużyny przyjęły z małym niedosytem. Grający uważnie w defensywie gracze z Podolan musieli już od pierwszych minut tego spotkania odpierać liczne ataki graczy gości którzy od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do natarcia. Na pierwsze tego efekty gracze ci musieli poczekać do 7 minuty gdzie bramkę na 0-1 uzyskał Daniil Butenko. Próbujący się pozbierać po tej sytuacji gospodarze osiem później odpowiadają bramką na 1-1 której autorem był Karol Wolniewicz. Wynik remisowy wyrównał poziom spotkania na tyle że w 23 minucie gry gospodarze obejmują prowadzenie 2-1 gdzie autorem tej bramki był Dawid Dominiczak. W tym momencie wydawało się że wynik ten utrzyma się do przerwy jednak 60 sekund później ich rywale zdołali szybko odpowiedzieć bramką na 2-2 której autorem był ponownie Daniil Butenko. Tak więc przy zmiennych nastrojach i wyniku 2-2 obydwie drużyny udały się na przerwę. Początek drugiej odsłony był kopią tego co widzieliśmy w pierwszej połowie czyli ustawieni głębiej gracze gospodarzy i atakujący ich pod własnym polem karnym goście którzy próbowali szybko odebrać im futbolówkę. Upływający czas i utrzymujący się wciąż wynik remisowy sprawił iż pojedynek ten nabierał na ostrości w grze zawodników co zupełnie popsuło obraz tego spotkania. Jednak trzymając się samego pojedynku piłkarskiego to w 42 minucie gry gracze z Podolan trafiają za sprawą Jakuba Kaczmarka na 3-2 i dzięki temu w tym momencie to właśnie oni są bliżsi zwycięstwa w tym spotkaniu. Jednak scenariusz ten nie był zupełnie po myśli graczy gości i w 46 minucie Mykhailo Drozda ponownie wyrównuje nam stan tej rywalizacji na 3-3. Szybka wymiana ciosów w postaci dwóch bramek mocno podkręciła nam końcówkę tego spotkania co jak się chwilę później okazało było ostatnim wartym odnotowania wydarzeniem w tym spotkaniu. Tak więc po upływie 50 minut spotkanie to zakończyło się podziałem punktów które sprawiedliwie musi zadowolić jednych i drugich.

White sox Podolany


Strzelcy:

  • Karol Wolniewicz 15'
  • Dawid Dominiczak 23'
  • Jakub Kaczmarek 42'

Kary:

---

3

:

3

FC Hilding Anders


Strzelcy:

  • 7' Daniil Butenko
  • 24' Daniil Butenko
  • 46' Mykhailo Drozda

Kary:

---

III Liga
Miało to być spotkanie na przełamanie. Mowa o potyczce Kroplówka.pl kontra Są gorsi. Obie ekipy dość słabo spisują się na początku rundy. Kroplówka.pl w trzech potyczka zdobył punkt, natomiast Są gorsi po trzech meczach mieli zerowy bilans. Początek spotkania ułożył się po myśli gości, którzy po 5 minutach prowadzili 0:2. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Krzysztof Sysko. Najpierw wykorzystał bierną postawę obrońców, natomiast przy drugim golu zachował zimną krew. W kolejnych minutach do głosu doszła Kroplówka.pl, która przejęła inicjatywę i miała więcej z gry. Efektem tego był gol zdobyty przez Filipa Godurkiewicza w 9 minucie. Gospodarze poszli za ciosem i wyrównali 4 minuty później. Patryk Szafrański zdecydował się na strzał z dalszej odległości i zaskoczył bramkarza gości. Do przerwy 2:2, choć to zespół Są gorsi w postaci Krzysztofa Sysko miał lepsze sytuacje do zdobycia goli.
Druga odsłona to nieznaczna przewaga gospodarzy, którzy mieli większe posiadanie piłki i lepiej rozgrywali piłkę od tyłu. Niestety pod bramką rywala nie był już tak kolorowo. Obrona gości grała twardo, na pograniczu faulu przez co przeciwnik nie stworzył sobie zbyt klarownych okazji strzeleckich. W 35 minucie, w najmniej spodziewanym momencie, Szymon Filip wyprowadza Są gorszych na prowadzenie. Goście świetnie wykonali rzut rożny, a Szymon popisał się doskonałym uderzeniem z głowy. Konsternacja w szeregach gospodarzy, którym wynik wymykał się spod kontroli. Kroplówka.pl atakowała, a Są gorsi skutecznie utrzymywali jedno brakowe prowadzenie. Dodatkowo od 47 minuty mieli ułatwione zadanie bowiem Marcin Grabski otrzymał żółtą kartkę i Kroplówka.pl już do końca meczu grała w osłabieniu. Wbrew pozoru gra jednego zawodnika mniej nie robiła jakieś zbytniej różnicy. Mało tego to gospodarze byli stroną atakującą, którzy dzięki ambitnej postawie i waleczności doprowadzili do remisu. Bramkę na wagę punktu zdobył Patryk Nowak popisują się pięknym strzałem w "okienko".

Kroplówka.pl


Strzelcy:

  • Filip Godurkiewicz 9'
  • Patryk Szafrański 13'
  • Patryk Nowak 49'

Kary:

  • Marcin Grabski47'

3

:

3

Są gorsi


Strzelcy:

  • 2' Krzysztof Sysko
  • 5' Krzysztof Sysko
  • 35' Szymon Filip

Kary:

---


V Liga
Drugą wygraną w rundzie jesiennej zaliczył zespół Drużyna Doznań Poznań. Gospodarze już od pierwszego gwizdka przejęli kontrolę nad meczem. Ich akcje były budowane w spokoju. Zależało im na przemyślanym kreowaniu gry. Ich starania opłaciły się w 9 minucie po strzale Adama Irli. Piłka odbiła sie od słupka przekroczyła linię pomiędzy słupkami. Gracze Digital Bulls próbowali nawiązać walkę i kilka razy zaatakowali bramkę rywali, jednak za każdym razem bramkarz gospodarzy stawał na wysokości zadania. W 18 minucie mieliśmy 2:0 za sprawą Łukasz Tuchółka. W tym czasie gospodarze wykorzystali grę w przewadze. Jeszcze przed przerwą po schematycznym rozegraniu wrzutu z autu, Szymon Kowalski głową umieścił piłkę w bramce i ustalił rezultat do przerwy w stosunku 3:0.
Druga część to dwa szybkie ciosy gospodarzy, po których goście opadli z sił. W przeciągu minuty Drużyna Doznań zaliczyła trafienia autorstwa Adam Irla i Szymona Kowalskiego i było praktycznie po meczu. Potem debiutant w lidze furtbolsport.pl kontynuowała dobrą grę, trzymając rywali daleko od bramki. Digital Bulls byli blisko zdobycia honorowego gola tuż przed zakończeniem meczu. Ich napastnik z kilku metrów trafił w poprzeczkę.

Drużyna Doznań Poznań


Strzelcy:

  • Adam Irla 9'
  • Łukasz Tuchółka 18'
  • Szymon Kowalski 24'
  • Adam Irla 28'
  • Szymon Kowalski 29'

Kary:

---

5

:

0

Digital Bulls


Strzelcy:

-

Kary:

  • 17'Radosław Brudziński



VI Liga
Bez taryfy ulgowej do swojego szóstego spotkania w sezonie jesiennym podszedł lider VI Ligi zespół KS Jeżyce w konfrontacji przeciwko KS Siepomaga. Faworytem byli goście i od samego początku mecz toczył się pod ich dyktando. Nikt jednak się nie spodziewał się, że aż tak zdominują rywali i mecz skończy się prawdziwym pogromem. Patryk Zieliński zaczął finalizować ataki swojej drużyny i przeciągu czterech minut zdobył hat-trick, wyprowadził tym samym KS Jeżyce na prowadzenie. Drużyna Siepomaga próbowała grać z kontry. Było to wymuszone, ponieważ przeciwnicy nie pozwolili im na inny styl gry. Jeden z takich wypadów pod bramkę rywala zakończył sie golem autorstwa Bogumiła Kasprzaka. Ostatnie dwa słowa należały jednak do Patryka Zielińskiego, który w 20 minucie zdobył bramkę w stylu Messiego z Athletikiem Bilbao. Przedryblował kilku rywali w środku boiska, zszedł do lewej nogi i technicznie kopnął w stronę bramki, a na minutę przed przerwą wykorzystał niedokładne podanie bramkarza i strzelił swojego piątego gola w tym meczu. Międzyczasie gospodarze zaliczyli drugie trafienie autorstwa Adama Czarnego.
Drugie 25 minut lepiej zaczęli gospodarze bowiem jako pierwsi zdobyli gola. Bartosz Winiarski zmniejsza straty do dwóch "oczek". Niestety niedługo potem wydarzyła się prawdziwa katastrofa dla zespołu KS Siepomaga. W przeciągu 10 minut gracze KS Jeżyce rozwiali jakiekolwiek złudzenia, kto w tym spotkaniu jest lepszy i wbili rywalowi aż 7 goli. W większości były to bramki zdobyte po założeniu wysokiego pressingu. Końcowy wynik 4:14 w pełni pokazuje jaka była dysproporcja między grającymi ekipami.

KS Siepomaga


Strzelcy:

  • Bogumił Kasprzak 17'
  • Adam Czarny 23'
  • Bartosz Winiarski 28'
  • Adam Czarny 48'

Kary:

---

4

:

14

KS Jeżyce


Strzelcy:

  • 8' Patryk Zieliński
  • 10' Patryk Zieliński
  • 12' Patryk Zieliński
  • 20' Patryk Zieliński
  • 25' Patryk Zieliński
  • 31' Patryk Zieliński
  • 33' Przemysław Kuliński
  • 34' Patryk Zieliński
  • 34' Michał Becela
  • 37' Michał Becela
  • 39' Patryk Zieliński
  • 41' Sebastian Szmatuła (Junior)
  • 46' Wojciech Matuszewski
  • 50' Przemysław Kuliński

Kary:

---

 

                                                                                                                                                          Pozdrawiam

                                                                                                                                                        Maciej Kaniasty