Boga Jonito gra w rytmie samby, FC To The Top i Borówiec Team nadal niepokonani

2025-09-23
Boga Jonito gra w rytmie samby, FC To The Top i Borówiec Team nadal niepokonani

Bardzo mocne wejście w nowy tydzień zaprezentowały nam drużyny w poniedziałkowy wieczór. Potyczki stały na wysokim poziomie i były niezwykle emocjonujące. Wczoraj również zaprezentował się ostatni debiutant, zespół KS Perła Puszczykowo. Niestety zawodnicy z Puszczykowa na starcie sezonu przegrali z ekipą Magicy Zenona. Niezwykle pasjonujące dwa spotkania odbył się w I Lidze. Najpierw Niereal musiał uznać wyższość lidera, drużyny FC To The Top. Świetne widowisko stworzyły drużyny PLUSdo Metalmex i Lutnia Dębiec 2022, które ostatecznie zakończyło się podziałem punktów. W III Lidze nadal zwycięską passę utrzymuje Borówiec Team. Podopieczni Marcina Kledzika tym razem pewnie pokonali Antdata, a do zwycięstwa zespół poprowadził będący w wysokiej formie Kacper Wareńczak. Remis 2:2 padł w meczu pomiędzy FC Ponalewce Poznań kontra Lynx FT, a prawdziwą furorę w IV Lidze robi ekipa Boga Jonito, która zaliczyła trzecią wygraną. Tym razem pokonali O Jezus Maria.

I Liga
Końcowy wynik tego toczącego się przy padającym deszczu spotkania zupełnie nie oddaje przewagi którą posiadał zespół FC To The Top przez pełne pięćdziesiąt minut. Goście od początku meczu opanowali sytuację na boisku i raz za razem nękali defensywę Nierealu. Gospodarze mieli natomiast bardzo mało argumentów po swojej stronie i zagrożenie z ich strony było zwyczajnie iluzoryczne. Przez pierwsze dwadzieścia minut goście nie byli w jednak w stanie sforsować defensywy swojego rywala. Spora liczba strzałów była blokowana przez defensorów lub skutecznie w bramce interweniował Dariusz Pawlak. I gdy wydawało się, że ten doświadczony golkiper wszedł naprawdę na wysokie obroty zdarzył mu się klops. W 20. Minucie Andrii Pryhoda oddał mało precyzyjny strzał z którym bramkarz Nierealu powinien sobie poradzić. Nic bardziej mylnego. Piłka przeleciała mu pod okazałym brzuchem i zatrzepotała w siatce. Gol ten dodał ekipie spod trzech liter T jeszcze większego animuszu. W ostatniej akcji pierwszej połowy ponownie Pryhoda trafił do siatki. Tym razem uderzył bardzo silnie i precyzyjnie po długim rogu.
Druga połowa nie różniła się praktycznie niczym w porównaniu do pierwszej części. Ataki Nierealu były niemrawe i zazwyczaj kasowane już w ich początkowym fragmencie. Dojście pod bramkę gości były zadaniem niezmiernie trudnym. Golkiper tej drużyny mógłby spokojnie załatwić sobie krzesełko i spocząć na nim praktycznie na całe spotkanie. Owszem Nierealowi udało się zmniejszyć rozmiary porażki, ale było to po jednej z bardzo nielicznych udanych akcji ofensywnych. Kamil Jańczak dograł piłkę do zamykającego akcję Patryka Dunikowskiego a ten z najbliższej odległości dał na chwilę nadzieje gospodarzom. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Po drugiej stronie boiska przez całą drugą połowę musiał uwijać się Pawlak, który kilkoma interwencjami zrehabilitował się za babola z pierwszej połowy, ale nie był w stanie pomóc drużynie na tyle, by ta zainkasowała chociaż punkt. FC To The Top wygrywa zasłużenie i bez straty punktu umacnia się na fotelu lidera stając się bardzo poważnym kandydatem do tytułu mistrzowskiego. Niereal natomiast kotwiczy w dolnych rejonach tabeli. To może być bardzo trudny i wymagający sezon dla tej drużyny.

Niereal


Strzelcy:

  • Patryk Dunikowski 46'

Kary:

  • Radosław Bogusz27'

1

:

2

FC To The Top


Strzelcy:

  • 20' Andrii Pryhoda
  • 25' Andrii Pryhoda

Kary:

---


Świetne widowisko, stojące na wysokim poziomie stworzyły zespoły PLUSdo Metalmex i Lutnia Dębiec 2022. Mecz od pierwszej do ostatniej minuty trzymał w napięciu, a wynik końcowy do ostatnich sekund był sprawą otwartą. Pierwsza połowa odbyła się pod dyktando gości, którzy od pierwszych minut byli niezwykle aktywni. Gracze z Dębca prowadziła grę i stworzyli sobie kilka groźnych okazji do zdobycia gola. Wykorzystali jedną. W 14 minucie po składnej akcji całego zespołu, Marian Wesołowski pokonał bramkarza PLUSdo. Lutnia konsekwentnie grała swoje, natomiast gospodarze zepchnięci w pierwszej połowie do obrony, stopniowo odzyskiwali równowagę i przeszli do ofensywy. W 17 minucie po rzucie rożnym i sprytnym zgraniu Macieja Puka, Grzegorz Witlewski z bliskiej odległości wyrównał stan rywalizacji. W 22 minucie błąd golkipera Lutni, nie pierwszy w tym spotkaniu, na bramkę zamienił bardzo aktywny w tym meczu, Maciej Puk. Na przerwę schodziliśmy przy stanie 2:1.
Od początku drugiej części, goście zaczęli grać wysokim pressingiem. To przyniosło natychmiastowy efekt w postaci gola wyrównującego zdobytego przez Artura Marciniaka. Gdy wydawało się że zespół Lutni ustabilizował sytuację na boisku, po jednej z kontr PLUSdo powinno prowadzić. Tak się jednak nie stało i tylko słodką tajemnicą zawodnika gospodarzy jest fakt, że przestrzelił w tak dogodnej sytuacji. Co jednak nie udało się jemu, udało się Maciejowi Puk, który popisał się przepięknym strzałem w same "okienko". Gol stadiony świata. Podrażniona Lutnia znowu musiała gonić i znowu to im się udało. Do remisu 3:3 doprowadził Dariusz Dudka w 36 minucie. Końcowe 14 minut to otwarta gra po obu stronach. Nikt nie kalkulował, a oba zespoły grały o pełną pulę. Bliżej prowadzenia byli goście, ale to PLUSdo po raz trzeci w tym meczu wyszło na prowadzenie. Grając w przewadze w niegroźnej sytuacji, Franciszek Maciejewski praktycznie podał w kierunku bramki rywala. Niestety golkiper Lutni popełnił fatalny błąd i przepuścił piłkę pod brzuchem. Niedowierzanie w szeregach gości, ze mecz wymyka się im z pod kontroli, choć są drużyną lepszą. Lutnia Dębiec 2022 ma jednak w składzie Sergei Krivets, który już kilkakrotnie uratował zespół. Tak również stało się tym razem. Niezawodny Sergei w 50 minucie ratuje punkt dla Lutni i mecz kończy się remisem 4:4, który nie zadawala żadnej z drużyn. Podsumowując spotkanie niezwykle dynamiczne i miłe dla oka, oby więcej takich meczy.

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • Grzegorz Witlewski 17'
  • Maciej Puk 22'
  • Maciej Puk 34'
  • Franciszek Maciejewski 48'

Kary:

---

4

:

4

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • 14' Marian Wesołowski
  • 30' Artur Marciniak
  • 36' Dariusz Dudka
  • 50' Sergei Krivets

Kary:

  • 46'Dariusz Dudka


III Liga
W tym spotkaniu zaprezentował się nam ostatni z beniaminków w lidze futbolsport.pl którym jest młody zespół z Puszczykowa. Ich pierwszym rywalem na poziomie III ligi był zespół dowodzony przez Zachariasza Kijaka czyli drużyna Magików Zenona. Pojedynek ten dla ekipy gości ułożył się wybornie gdyż już pierwszą okazję na strzelenie bramki wykorzystał w 1 minucie Dawid Krzyżaniak i dzięki temu goście szybko wyszli na prowadzenie. Ich postawa w tej fazie gry była imponująca gdyż bez żadnych kompleksów gracze gości dość łatwo zdobywali przestrzeń boiska co pozwalało im dość często gościć w okolicach pola karnego rywala. Zaskoczeni odrobinę tym faktem gospodarze próbowali jakoś temu zaradzić dlatego od czasu do czasu i im udało się zmusić goalkeepera rywali do interwencji. Bliski realizacji tego celu był trzykrotnie Adrian Garbiec lecz futbolówka po jego strzale nie zamierzała w tym dniu wpaść do siatki bramki rywala. Dopiero w 23 minucie egzekwujący rzut wolny z okolic pola karnego gości Bartłomiej Lis sprytnym strzałem pod murem zdołał wyrównać stan rywalizacji na 1-1 i takim też rezultatem zakończyła się nam ta część spotkania. W drugiej połowie z przebiegu gry bliżsi strzelenia bramki dającej ponowne prowadzenie byli gracze z Puszczykowa lecz futbolówka po ich strzałach omijała konsekwentnie światło bramki gospodarzy. Grający dość nerwowo i bez większego pomysłu gracze Magików Zenona ku zaskoczeniu nas wszystkich w 45 minucie wyprowadzili akcję po której do idealnie zagranej piłki wzdłuż linii bramkowej dobiegł Michał Geisler który z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce rywala i tym samym gospodarze wyszli pierwszy raz w tym spotkaniu na prowadzenie 2-1. Ostatnie pięć minut zwłaszcza gościom mijało dość szybko dlatego to w ich oczach można było zaobserwować sporą nerwowość i złość gdyż ku ich rozpaczy gospodarze skutecznie dowożą to zwycięstwo do końca przez co komplet punktów stał się ich własnością.

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • Bartłomiej Lis 23'
  • Michał Geisler 45'

Kary:

---

2

:

1

KP Perła Puszczykowo


Strzelcy:

  • 1' Dawid Krzyżaniak

Kary:

---


Szukający swoich pierwszych trzech punktów gracze drużyny Antdata podejmowali tym razem nabierający co raz to większego rozpędu zespół Borówiec Team który z kompletem dwóch zwycięstw zamierzał i tym razem przedłużyć swoją zwycięską serię. Tylko niespełna przez pierwsze pięć minut gracze gospodarzy napędzili stracha swojemu rywalowi ponieważ pięknej urody bramka z dalszej odległości o poprzeczkę autorstwa Filipa Ciesielskiego dała gospodarzom wynik 1-0. Jak się okazało trafienie to zadziałało na ekipę gości niczym włożony kij w mrowisko ponieważ od tego momentu młodzi gniewni z Borówca wrzucili wyższy bieg który już po paru minutach dał im oczekiwane efekty. Bramka wyrównująca Bartosza Kledzika w 7 minucie tego spotkania dała pozostałym graczom tej drużyny wewnętrzny spokój który z upływającym czasem przerodził się w pewnego rodzaju dzieło zniszczenia gdyż dwie bramki Kacpra Wareńczaka oraz po jednej Oskara Krupki i ponownie Bartosza Kledzika sprawiły że ekipa gości schodziła na przerwę z wynikiem 2-5. Po zmianie stron swoje show w dalszym ciągu rozgrywał Kacper Wareńczak dlatego w 37 minucie goście zwiększyli swoją bramkową przewagę do wyniku 2-7. Posiadający spory zapas bramek goście starali się w kolejnych minutach kontrolować to co próbowali im narzucić ich rywale niestety plan ten nie zapobiegł w minucie 38 oraz 45 po bramkach Jana Baehra oraz Mateusza Zbierskiego zmniejszenia przewagi do rezultatu 4-7. Ten słabszy fragment gry gości niespełna 60 sekund później odmienił swoim drugim trafieniem w tym spotkaniu Oskar Krupka i ostatecznie goście odnoszą zwycięstwo 4-8 dzięki czemu zespół ten wylądował obecnie na pierwszym miejscu tabeli III ligi.

Antdata


Strzelcy:

  • Filip Ciesielski 5'
  • Mateusz Byczkowski 23'
  • Jan Baehr 38'
  • Mateusz Zbierski 45'

Kary:

---

4

:

8

Borówiec Team


Strzelcy:

  • 7' Bartosz Kledzik
  • 12' Oskar Krupka
  • 18' Kacper Wareńczak
  • 20' Bartosz Kledzik
  • 25' Kacper Wareńczak
  • 31' Kacper Wareńczak
  • 37' Kacper Wareńczak
  • 46' Oskar Krupka

Kary:

  • 6'Rafał Kledzik


IV Liga
Podziałem punktów zakończyła się konfrontacja pomiędzy zespołami FC Ponalewce Poznań i Lynx FT. Oba zespoły przegrały swoje ostatnie potyczki, więc w kolejnym meczu chciały się za wszelką cenę zrehabilitować. Pierwsza połowa to przewaga w posiadaniu piłki gości, którzy udokumentowali to bramką w 12 minucie spotkania. Autorem Oleksandr Mortikale. Lynx FT miał dużą przewagę, jednak mimo kilku kolejnych okazji do zdobycia goli, wynik do przerwy nie uległ zmianie.
W drugiej połowie najlepszy w zespole FC Ponalewce, Krzysztof Zięba daje wyrównanie w 36 minucie. Radość z remisu trwała zaledwie dwie minuty bowiem Lynx szybko odpowiada. W 36 minucie Volodymyr Rudenko silnym strzałem zza pola karnego strzela bramkę i mamy 1:2. Wydawało się, że goście kontrolują zawody i dowiozą trzy punkty do końcowego gwizdka, tym bardziej, że zespół FC Ponalewce w swoich poczynaniach nie był tak zdecydowany. Mimo to zdołał wyrównać. Na 2 minuty przed końcem, gola na wagę punktu zdobywa Hubert Jeżewski. Podział punktów na pewno nie jest zadowalający dla drużyny Lynx FT, która w przeciągu całego spotkania była zespołem lepszym.

FC Ponalewce Poznań


Strzelcy:

  • Krzysztof Zięba 34'
  • Hubert Jeżewski 48'

Kary:

---

2

:

2

LYNX FT


Strzelcy:

  • 12' Oleksandr Motrikale
  • 30' Volodymyr Rudenko

Kary:

---


Ciekawą potyczkę stworzyły zespoły O Jezus Maria i Boga Jonito. Pierwszy gwizdek, pierwsza akcja, bramkę dla Joga strzela Jakub Grzybek. Na 0:2 podwyższa Maksymilian Lisowski. W oczekiwaniu na kolejne bramki gości, doczekaliśmy się gola dla Jezus Maria. Adam Kowalewski przywraca nadzieje na punkt dla gospodarzy. Gracze Joga Bonito choć zdecydowanie przeważali na boisku pod każdym względem, 2 minuty później stracili drugiego gola po bramce samobójczej. Niefortunnym strzelcem okazał się Jan Karski. Tym samym o dziwo do przerwy odnotowaliśmy remis mimo ogromnej przewagi gości i licznie stwarzanych sytuacji.
Po zmianie stron oglądaliśmy całkowitą dominację Boga Jonito. Brazylia na Warmińskiej w czystej postaci. Zagrania piętkami, pojedynki jeden na jeden, gra na jeden kontakt, ale przede wszystkim zawody rozegrane bardzo „czysto”. Ich gra była przyjemna i widowiskowa dla kibiców. Swoją przewagę Joga udowodniła bramkami Wiktora Króla i Kacpra Tierlinga, które były wysokich lotów. Zagranie piętką, strzał z powietrza. Takie widowisko zapewnili nam zawodnicy w kanarkowych strojach niczym brazylijska samba.

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • Adam Kowalewski 20'
  • Tymoteusz Springer 22'

Kary:

---

2

:

4

Boga Jonito


Strzelcy:

  • 1' Jakub Grzybek
  • 13' Maksymilian Lisowski
  • 39' Wiktor Król
  • 44' Kacper Tierling

Kary:

---

 

                                                                                                                                                    Pozdrawiam

                                                                                                                                                  Maciej Kaniasty