
Czwartkowe zmagania odbyły się pod dyktando II Ligi, gdzie rozegraliśmy trzy spotkania. Najpierw Witaminowe Ancymony musiały uznać wyższość beniaminka, ekipy FlexLink. W kolejnym meczu zaprezentował się spadkowicz z I Ligi, drużyna United 1998, której rywalem był ukraiński FC Hilding Anders. Potyczka zakończyła się sprawiedliwym podziałem punktów. Dobre widowisko stworzyły ekipy Media Connect i Leśne Dziadki. Gospodarze prowadzili już 3:0, ale nie starczyło to do zdobycia kompletów punktów, bowiem Leśne Dziadki zadali decydujący cios w ostatniej minucie. Kolejne punkty do swojego dorobku dopisała drużyna FC Trutnie MSG, która nie bez problemów okazała się lepsza od Digital Bulls. Skromną wygraną 1:0 odnotował Mikroball nad zespołem FC Czarni Kulturalni, a PS Flower nie dał szans drużynie Nothing Toulouse.
II Liga
Obydwie te drużyny już od pierwszych minut tej konfrontacji rozpoczęły przeprowadzać swoje akcje ofensywne czego efektem były szybko zdobyte bramki po obu stronach boiska. Jako pierwszy bramkę zdobył w 5 minucie meczu Dawid Kmak dzięki czemu ekipa gości objęła skromne prowadzenie 0-1. Radość z prowadzenie jednak nie trwała zbyt długo ponieważ dwie minuty później bilans bramkowy na 1-1 ustalił ze strony gospodarzy Łukasz Czapułowski i tym samym spotkanie to rozpoczęło się jakby od początku. Niestety defensywa gospodarzy nie była tego dnia zbyt dużą przeszkodą do przejścia dlatego na odpowiedź ich rywala nie musieliśmy czekać zbyt długo gdyż kolejne 120 sekund później prowadzenie ekipie gości przywrócił Jakub Wesołowski. Rozpędzeni gracze gości nie poprzestali na tym trafieniu i w 11 minucie spotkania do siatki gospodarzy trafił tym razem Sławomir Osak dzięki czemu podwyższył on rezultat na 1-3. Szybkie tempo akcji i otwarta gra obu drużyn dostarczyła nam w kolejnych minutach wiele emocji i kolejnych sytuacji pod bramkowych więc po jednej z nich rzut wolny w 19 minucie sprzed pola karnego gości egzekwował Szymon Białek. Piłka uderzona precyzyjnie nad murem odbiła się jeszcze po drodze od głowy obrońcy gości czym zmyliła ich bramkarza co w efekcie pozwoliło jej wpaść w samo okienko bramki ustalając tym samym wynik do przerwy na 2-3. W drugiej części meczu spotkanie to może i nie obfitowało już w kolejne bramki lecz nie oznacza to iż okazji na kolejne trafienia oba zespoły sobie nie wykreowały. Jedyne trafienie w tej części meczu padło w 35 minucie i było ono autorstwa Dawida Kmaka dla którego to było już drugie trafienie w tym spotkaniu. Piętnaście minut bo tyle zostało obu ekipom do zakończenia tego pojedynku to w piłce nożnej mnóstwo czasu lecz w tym spotkaniu już żadnej z ekip nie udało się choć jeszcze raz zmusić bramkarza do kapitulacji i tym samym druga porażka z rzędu ekipy Witaminowych Ancymonów stała się faktem. Natomiast podopieczni Emila Tomczyka rozpoczynają swój sezon z kompletem punktów po pierwszym spotkaniu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Witaminowe Ancymony
2
:
4
FlexLink
Sprawiedliwym podziałem punktów zakończyła się rywalizacja ekipy zjednoczonych z FC Hilding Anders. Obydwie drużyny podporządkowane swojemu planowi faktycznemu stworzyły bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko dlatego upływający czas mijał na zegarze tak szybko. Jako pierwsi na prowadzenie 1-0 wyszli gracze gospodarzy którzy już w 10 minucie gry za sprawą Pawła Kołodziejczaka zaskoczyli swojego rywala sprytnym strzałem po długim rogu bramki. Niestety dla nich odpowiedź rywala była ekspresowa bo już 60 sekund później stan rywalizacji po rzucie rożnym sprytnie wykorzystał Daniil Butenko i tym samym goście doprowadzili do wyrównania 1-1. Wynik remisowy utrzymywał się przed dłuższą chwilę gdzie w między czasie obie ekipy mozolnie próbowały zaskoczyć swojego rywala. Sztuka ta udała tuż przed przerwą ekipie gości którzy po jednej z kontr zdołali zaskoczyć defensywę rywala i po dwójkowej akcji zdołali umieścić futbolówkę w bramce strzeżonej przez Macieja Lubczyńskiego tak więc na przerwę to goście schodzili w lepszych nastrojach. Po zmianie stron obie drużyny kontynuowały swoją grę przez to ilość bramek jaką zobaczyliśmy w tej połowie meczu nie rozpieściła ona zbyt bardzo skromnie zebraną na widowni publiczność. Jednak w 30 minucie gry ponownie przypomniał o sobie napastnik zjednoczonych Paweł Kołodziejczak który po precyzyjnym strzale w krótki róg bramki wyrównał nam wynik spotkania na 2-2. Taki wynik utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego ponieważ oba zespoły uważnie przeprowadzały swoje kolejne sytuacje ofensywne. Ostatecznie podział punktów pogodził obie ekipy i tym samym jeden punkt zasilił ich konto.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:United 1998
2
:
2
FC Hilding Anders
Dobre widowisko pełne bramek i zwrotów akcji stworzyły drużyny Media Connect i Leśne Dziadki. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy, którzy w pierwszym meczu sezonu jesiennego wystartowali z wysokiego "C". Przez pierwsze 14 minut Media Connect powinno prowadzić przynajmniej 5:0. Stworzyli sobie tyle dogodnych okazji, że aż dziw brało co się dzieje z obroną gości. Praktycznie każda akcja gospodarzy pachniała bramką. Wynik otworzył w 2 minucie Kasper Jaskólski. Potem w przeciągu 120 sekund dwa trafienia dołożył Maurycy Janczewski. Leśne Dziadki grały źle, a defensywa była jak ser szwajcarski. Od 16 minuty nastroje wśród gości nieco się polepszyły bowiem gola zdobył Jakub Łubianka. Po tej bramce widać było, że zieloni powoli normują sytuację na boisku i przechodzą do ataku. Byli blisko zdobycia drugiej bramki, ale Czarek Maciejewski nie wykorzystał sytuacji sam na sam. To się zemściło w 23 minucie, kiedy to Kacper Jaskólski popisała się pięknym strzałem pod poprzeczkę. Gdy wydawało się że Media Connect będzie prowadziła do przerwy 4:1, w ostatniej akcji pierwszej połowy goście zdobyli drugą bramkę autorstwa niezawodnego w tym dniu Jakuba Łubianki.
Drugą połowę o dziwo lepiej zaczęli zawodnicy przyjezdnych. Trzy minuty po wznowieniu zdobyli trzecia bramkę za sprawą Czarka Maciejewskiego i różnica bramkowa wynosiła zaledwie jedno trafienie. Wyraźnie rozochocony zespół gości poszedł za ciosem i w 30 minucie wyrównał stan rywalizacji. Pięknym strzałem w same "okienko" z rzutu wolnego popisał się Jakub Łubianka. Kolejne minuty to ataki po obu stronach. Obie ekipy miały swoje szanse na wyjście na prowadzenie lecz zawodziła skuteczność. Przełamanie przyszło w 37 minucie kiedy to Filip Juskowiak ponownie dał prowadzenie Media Connect. Leśne Dziadki nie zamierzały się jednak poddawać i ku zdziwieniu przeciwnika, zadały dwa decydujące ciosy w końcówce meczu. Wyrównał Patryk Kustoń, sprytnym strzałem z pięty, a trzy punkt gospodarzom zapewnił w ostatniej minucie Czarek Maciejewski. Potyczka kończy się hepy endem ekipy Leśnych Dziadków. Oby więcej takich spotkań w lidze futbolsport.pl.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Media Connect
5
:
6
Leśne Dziadki
V Liga
Jeszcze dobrze nie wybrzmiał gwizdek sędziego, a już mieliśmy 1:0. Maciej Filipowski otworzył wynik spotkania. Zawody na wyrównanym poziomie, ataki z obu stron, ale prowadzenie podwyższa Michał Kaczmarek w 10 minucie spotkania. Maciej Filipowski, który był najlepszy na placu w pierwszej połowie dokłada drugą bramkę i do przerwy mamy 3:0.
Druga odsłona i znowu skuteczny atak FC Trutnie MSG. dokładnie w 28 minucie strzelają bramkę, a na listę strzelców wpisuje się Wojciech Rogoziński. 4:0 i do odrabiania strat zabrali się zawodnicy Digital. Najpierw w przeciągu 120 sekund między 36 a 38 minuta dwukrotnie do bramki trafia Mateusza Michno po indywidualnych akcjach. W 41 minucie Tomasz Nagórski odpowiada piątym golem dla FC Trutnie dając tym samym spokojne prowadzenie 5:2. Zespół gości walczy jednak do samego końca o jak najlepszy rezultat. ta sztuka udaje się w 47 minucie. Bartek Kotas dokłada trzecią bramkę, a zawody kończą się wynikiem 5:3.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Trutnie MSG
5
:
3
Digital Bulls
VI Liga
To miało być łatwe zwycięstwo drużyny Mikroball nad FC Czarni Kulturalni, jednak było drogą przez mękę. A to za sprawą ekipy gości, która po dwóch wysokich przegranych w tym meczu zagrał dobre zawody i postawiła się rywalowi. Pierwsza odsłona nie obfitowała w wiele akcji podbramkowych. Dużo było niedokładności i gry w środku pola. Optyczną przewagę mieli gospodarze, a największe zagrożenie stwarzał Hipolit Roszkowski. Po drugie stronie, ataki FC Czarnych były mało dokładne i zbyt indywidualne, dlatego obrona Mikroball w zarodku je przerywała. Jedyna bramka tego spotkania padła w 17 minucie. Autorem wyróżniający się w tym meczu Hipolit Roszkowski.
Zdecydowane lepsze było drugie 25 minut. Więcej się działo pod obu bramkami i co ciekawe to bliżsi wyrównania byli zawodnicy FC Czarni Kulturalni. Mieli trzy dobre okazje, jednak za każdym razem bramkarz Mikroball wychodził z opresji. Poza tym goście próbowali zaskoczyć defensywę rywala strzałami z daleka, ale one też były dalekie od ideału. Z kolei Mikroball po przerwie zagrał nieco słabiej. Brakowało dokładności w ich poczynaniach. Nie potrafili nawet wykorzystać gry w przewadze po żółtej kartce dla Cypriana Zamelczyka. Goście wszystkim siłami szukali gola wyrównującego, ale tym razem jeszcze im się to nie udało i musieli przełknąć minimalna porażkę. Niemniej FC Czarni Kulturalni zrobili spory progres, który powinien procentować w kolejnych spotkaniach.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Mikroball
1
:
0
FC Czarni Kulturalni
Punktualnie o 20:40 rozpoczęło się pierwsze spotkanie pomiędzy Nothing Toulouse a PS Flower. Już w 2 minucie strzelanie rozpoczyna Daniel Woźniak, a 4 minuty później swoje trafienie dokłada Igor Leszczyński. Przewaga Flowers była znacząca, a dowodem na to są kolejne bramki w pierwszej połowie. Daniel Woźniak trafia drugą bramkę w 14 minucie, natomiast w 16 na listę stzrelców wpisuje się Przemysław Wujewski. Na przerwę schodzimy przy wyniku 0:4.
W drugiej połowie Maciej Pińczak podwyższa prowadzenie. Goście grają z dużym rozmachem, a wszyscy zawodnicy Flowers wiedzą co robić na boisku. W odstępie minut Oskar Zaradny trafia dublet, a finałowe trafienie dla gości zalicza Igor Leszczyński. Nothing nie miało zbyt wiele do powiedzenia, ale zdołało odpowiedzieć dwoma trafieniami. Bramki Mateusza Musika i Radka Wziętka poprawiają nieco nastroje w szeregach gospodarzy, ale to było wszystko na co stać było drużynę gospodarzy tego wieczoru.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Nothing Toulouse
2
:
8
PS Flower
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty