United 1998 opuszcza I Ligę, Borówiec Team dopiął swego, Mobipol Team uratował honor

2025-06-26
United 1998 opuszcza I Ligę, Borówiec Team dopiął swego, Mobipol Team uratował honor

To był końcowy akcent zmagań w sezonie wiosennym. Mowa o środowej serii spotkań. Co prawda dzisiaj rozegramy jeszcze jedno spotkanie, które oficjalnie zakończy nam rundę Wiosna 2025, jednak wczoraj padły końcowe rozstrzygnięcia. Zaczynając od I Ligi. Niestety był to czarny dzień dla drużyny United 1998, która nie zdołała wygrać z PLUSdo Metalmex i podzieliła los ekipy Mobipol Team i spadła z I Ligi. Z kolei wspomniany Mobipol Team uratował honor i w ostatnim meczu pokonał zespół Kukuła Disko. Przed spadkiem uratowała się drużyna Staffpower, która co prawda tylko zremisowała z zespołem futbolsport.pl, jednak to starczyło do zapewnienia sobie bytu, bowiem United 1998 przegrało. Ciekawie było w IV Lidze, gdzie odbyły się aż cztery potyczki. W najważniejszej, gdzie rozstrzygały się losy promocji do III Ligi, Borówiec Team podejmował Magików Zenona. Po emocjonującym meczu padł rezultat remisowy, który promuje ekipę Borówca Team na drugim miejscu. Dramatyczne były okoliczności wyrównującej bramki zdobytej przez gospodarzy, którzy gola na wagę awansu zdobyli już w doliczonym czasie. W pozostałych spotkaniach Unbroken Team uległ ekipie Przyjaciele, Union Kiekrz okazał się lepszy od Wczorajszych, natomiast The Naturat pokonał McKinsey&Company. Wysoką wygraną na koniec sezonu odnotował Dekpol, który nie miał problemów z pokonaniem Yanosik Team. Niestety goście tą porażką się pogrążyli i spadli do VI ligi. Wyrównany bój stoczyły za to ekipy PKS Huwdu i All for one. Goście mogli spokojnie podejść do potyczki, bowiem znali już wynik spotkania Yanosik Team i nic im już nie groziło. Mimo to walczyli o kolejne punkty. Byli blisko zdobycia "oczka', jednak niestety stracili bramkę na wagę remisu w ostatniej minucie. W VI Lidze jedyną drużyną w sezonie wiosennym bez zdobyczy punktowych pozostaje ekipa FC Ochraniacze, która tym razem musiała uznać wyższość zespołu Squadra. Trzy punkty zainkasował również Digital Bulls, który swoją wyższość nad Olympique Poznań potwierdził w drugich 25 minutach.

I Liga
W pojedynku futbolsportu ze Staffpower ci pierwsi grali o nic, natomiast dla drugich mecz ten był super istotny. Zwycięstwo zapewniało utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym naszej ligi bez oczekiwania na wynik meczu United 1998 z Plusdo Metalmex. Ekipa Staffpower była w spotkaniu bardzo zdeterminowana i waleczna, rzuciła wszystkie ręce na pokład, by ratować 1-ligowy byt. Mecz rozpoczął się od prowadzenia właśnie tej drużyny, w 11 minucie trafienie zaliczył Patryk Sołtysiak. Futbolsport wyrównał za sprawą Dariusza Masztalerza w 15 minucie. Do przerwy mieliśmy 1:1.
Po zmianie stron, Illia Shanadaruk wyprowadził Futbolsport na 2:1 w 44 minucie, ale już po 2 minutach do stanu 2:2 doprowadził Rotislav Kripak. Takim wynikiem zakończyła się ostatecznie ta rywalizacja. Brawa dla zespołu Staffpower za upór i determinację, natomiast futbolsport.pl nie zaliczy tego meczu do udanych. W szeregach tego teamu brakowało trochę pomysłu na grę, zanotowano wiele strat, brakowało skupienia oraz koncentracji.

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • Dariusz Masztalerz 15'
  • Illia Shandaruk 44'

Kary:

---

2

:

2

Staffpower


Strzelcy:

  • 11' Patryk Sołtysiak
  • 46' Rostislav Kripak

Kary:

---



To był mecz ostatniej szansy dla ekipy United 1998 by utrzymać się w I lidze gdyż grający godzinę wcześniej ich bezpośredni rywal w walce o utrzymanie zremisował tylko w swoim spotkaniu z ekipą futbolsport.pl dopisując tym samym sobie tylko jeden punkt który w ogólnym rozrachunku dawał wciąż gościom szansę na utrzymanie w I lidze. Świadomość tego że swój własny los zależy wciąż tylko od ciebie samego była najlepszą informacją jaką usłyszeli przed pierwszym gwizdkiem sędziego gracze gości. Dlatego przez większą część pierwszej połowy oglądaliśmy dość wyrównane spotkanie. Niestety z upływem czasu coraz to groźniejsi pod bramką gości byli zawodnicy gospodarzy po których to było widać że z minuty na minutę zaczynają łapać odpowiedni swój rytm. Pierwszą tego oznaką była bramka na 1-0 zdobyta przez Michała Hoffmanna w 20 minucie gry co jak się chwilę później okazało nie było to ich ostatnim trafieniem w tej części meczu. Na minutę przed przerwą bramkę na 2-0 zdobył Adam Dec przez co gracze gości zostali mocno postawieni pod ścianą przed drugą odsłoną tego widowiska. A ta dla nich nie zaczęła się najlepiej gdyż bramka na 3-0 zdobyta przez Eliasza Szymańskiego w 31 minucie gry była praktycznie przysłowiowym gwoździem do trumny dla zjednoczonych. Bramka ta była w kolejnych minutach niczym klocek domina który wysypał do 36 minuty ich tyle samo co przez cały dotychczasowe spotkanie. Tak więc pogodzeni z losem gracze gości w 36 minucie gry przegrywali już 6-0. Pocieszeniem dla zawodników gości było honorowe trafienie Miłosza Woźniaka w 42 minucie które będąc szczerym powinno być odnotowane w sędziowskim protokole znacznie wcześniej lecz między słupkami bramki gospodarzy dobrze spisywał się tego dnia Paweł Sobala. Ostatecznie spotkanie to zakończyło się zwycięstwem graczy Plusdo Metalmex 7-1 i rezultat ten dla ekipy gości oznacza tyle że w następnym sezonie zjednoczeni zawitają na drugoligowym poziomie na którym ostatni raz mierzyli się w sezonie jesień 2017 roku.

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • Michał Hoffmann 20'
  • Adam Dec 24'
  • Eliasz Szymański 31'
  • Eliasz Szymański 32'
  • Piotr Perz 33'
  • Maciej Puk 36'
  • Eliasz Szymański 48'

Kary:

  • Kamil Perz38'

7

:

1

United 1998


Strzelcy:

  • 42' Miłosz Woźniak

Kary:

---

Zwycięstwo na otarcie łez. Tak można powiedzieć o spotkaniu Mobipol Team z Kukułą Disko. Gospodarze do tej pory nie zdobyli nawet punktu, ale w końcu się przełamali i w ostatniej kolejce zainkasowali pełną pulę. Po pierwszej połowie nic na to nie wskazywało bowiem drużyną dominującą byli zawodnicy Kukuła Disko. To oni byli częściej przy piłce i stwarzali sobie groźne sytuacje. To że goście nie mogli już na początku meczu otworzyć bilansu bramkowego zasługa głównie Jakuba Tłoczka, który bronił jak w transie. Inna sprawa, że skuteczność Kukuły była wręcz fatalna. Niemniej podopieczni Marcina Juji wyszli na prowadzenie po trafieniu w 15 minucie Jakuba Kędelskiego, który tego gola dedykuje swojemu tacie z okazji urodzin, które wczoraj obchodził. Potem goście nadal mieli przewagę i powinni podwyższy na 0:2 jednak nie wykorzystali karnego. Jak się później okazało by to moment zwrotny tej potyczki bowiem od tego momentu Kukuła była bardzo pasywna, a stopniowo do głosu dochodził Mobipol Team. Do przerwy nie udało się wyrównać, ale już po zmianie stron gospodarze pokazali charakter.
Krótko po wznowieniu, dokładnie w 27 minucie Oleh Harkavyi wyrównał po świetnym podaniu Olekandra Tsybuliaka. Rozdrażnieni goście ruszyli do ataku i mieli kolejne okazje, jednak w 32 minucie dostali kolejny cios. Maurycy Adamski, trochę na raty wyprowadza Mobipol Team na prowadzenie. To jeszcze bardziej podkręciło zespół Kukuły Disko, który zepchnął rywala do głębokiej defensywy. Zespół przeprowadzał ataki za atakiem i mimo dogodnych okazji nie miał sposobu na defensywę rywala, a przede wszystkim bramkarza Mobipol Team, który był pierwszoplanową postacią swojej drużyny. Próbowali Konrad Moks, Jakub Florek i Jakub Kędelski. Niestety piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki przeciwnika. I tak było już do końca potyczki. Kukuła atakowała, a Mobipol Team skutecznie odpierał ataki i dowiózł upragnione zwycięstwo do końcowego gwizdka sędziego. Tym samym Kukuła Disko zamiast wskoczyć na 4 miejsce, ostatecznie zajęła 8, natomiast Mobipol Team uratował honor i nie zakończył rozgrywek z zerowym stanem.

Mobipol Team


Strzelcy:

  • Oleh Harkavyi 27'
  • Maurycy Adamski 32'

Kary:

---

2

:

1

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • 15' Jakub Kędelski

Kary:

---

IV Liga
To było jedno z najistotniejszych spotkań wczorajszych zmagań. Borówiec Team podejmował Magików Zenona, a stawką było drugie miejsce w IV Lidze gwarantujące awans do III Ligi. Gospodarzom do zajęcia drugiej lokaty wystarczył remis, natomiast Magicy musieli spotkanie wygrać. Od pierwszych minut inicjatywa była po stronie Borówca Team. Zespół ten atakował jednak zbyt indywidualnie z czym świetnie dawała sobie radę obrona Magików. Gracze tej drużyny wzajemnie się asekurowali i tworzyli monolit. Poza tym, podopieczni Zachariasza Kijaka grali mądrze, umiejętnie przyspieszali i zwalniali grę. Dodatkowo przy tym byli bardzo groźni w ofensywie. Może nie przeprowadzali huraganowych ataków, ale jak już to robili, to były one bardzo konkretne. W 9 minucie wynik otworzył Paweł Jankowski. Gospodarze szybko chcieli wyrównać, ale bili głową w mur. Nawet jak już dochodzili do sytuacji bramkowych, to za każdym razem bramkarz Damian Żuchowski stawał na wysokości zadania. Borówiec Team atakował, a gole strzelali Magicy. W 18 minucie na 0:2 podwyższył Nikodem Szarata. Gdy się już wydawało, że do przerwy Magicy Zenona będą prowadzić dwoma "oczkami", w 23 minucie pięknym strzałem z dalszej odległości popisał się Antoni Marcinek i na przerwę schodziliśmy przy stanie 1:2.
Druga odsłona zaczęła się od huraganowych ataków zawodników Borówiec Team, którzy szybko chcieli wyrównać. Mieli swoje okazje, ale doskonale prezentował się bramkarz przeciwnika. Wreszcie się udało. Po składnej akcji Wiktor Pilewski zdobywa gola na 2:2. Niestety na niekorzyść gospodarzy, remis utrzymał się zaledwie 120 sekund. Nikodem Szarata wygrał dwie przebitki i pewnie ulokował piłkę w siatce. 2:3 dla Magików. Kolejne minuty to nieustanne ataki gospodarzy, którzy dwoili się i troili. Napór Borówca Team był tak intensywny, że w pewnym momencie goście bronili się w polu karnym. Czas mijał, a rezultat nie ulegał zmianie. W końcu Borówiec Team dopiął swego. Już w doliczonym czasie, dokładnie w 52 minucie po rzucie rożnym, Piotr Kledzik z bliskiej odległości ulokował piłkę w siatce. Remis i radość w szeregach gospodarzy, którzy już nie wierzyli że wyrównają, a jednak się udało. Magicy Zenona jeszcze w doliczonym czasie próbowali coś zmienić, a Borówiec Team nie dał sobie wydrzeć zwycięskiego remisu i to oni zagrają na jesień w III Lidze.

Borówiec Team


Strzelcy:

  • Antoni Marcinek 23'
  • Wiktor Pilewski 33'
  • Piotr Kledzik 52'

Kary:

---

3

:

3

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • 9' Paweł Jankowski
  • 18' Nikodem Szarata
  • 35' Nikodem Szarata

Kary:

---

Początek meczu The Naturatu z McKinseyem nie wskazywał na końcowe wysokie zwycięstwo tych pierwszych, a pierwsze minuty stanowiły nawet bardzo wyrównany pojedynek. Ogólnie w meczu lepiej i szybciej piłką operowali zawodnicy The Naturatu, będąc ekipą bardziej zgraną i o wyższych umiejętnościach techniczno-taktycznych.
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, pierwsza połowa była pełna walki oraz zaciętej gry z obu stron. Mieliśmy 3:1 po pierwszych 25 minutach dla The Naturatu. McKinsey starał się w pierwszej połowie jeszcze odgryzać rywalowi. Druga odsłona przyniosła już jednak zdecydowaną dominację prowadzącej do przerwy drużyny. W pewnym momencie było już 6:1, McKinsey opadł z sił, z przodu szalał Kuba Wlazło, autor 3 bramek dla The Naturatu. Wynik końcowy 6:2 jasno wskazał team zdecydowanie lepszy w tej rywalizacji, dla McKinseya tempo gry przeciwnika to były tego wieczoru zbyt wysokie progi...

The Naturat


Strzelcy:

  • Jakub Wlazło 10'
  • Mikołaj Michalak 17'
  • Jakub Wlazło 22'
  • Filip Madejski 30'
  • Jakub Wlazło 34'
  • Jakub Wlazło 48'

Kary:

---

6

:

2

McKinsey&Company


Strzelcy:

  • 12' Kamil Maciejewski
  • 49' Bruno Di Giacomo

Kary:

---



Mecz Unbroken Team z Przyjaciółmi przyniósł nam sporą dawkę emocji i dużą liczbę bramek. Można powiedzieć, że był to pojedynek snajperski. Po stronie gospodarzy Leonid Fomin, natomiast po stronie Przyjaciół, Michał Kaczmarek. Wynik tej prestiżowej konfrontacji brzmiał 4:4, natomiast meczowy zakończył się wygraną Przyjaciół. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się goście i to oni szybko objęli prowadzenie po dwóch golach Michała Kaczmarka. Unbroken Team odpowiedział trafieniem Leonida Fomina, który wykorzystał błąd obrony Przyjaciół. Po chwili przewaga znowu wynosiła dwie bramki dokładnie w 11 minucie po golu Tadeusza Targoszyńskiego. Wymiana ciosów trwała dalej. W 14 Fomin zalicza swoje drugie trafienie, a Michał Kaczmarek ustrzelił klasycznego hat tricka. Do przerwy 2:4.
Po zmianie stron na początku to goście zaskoczyli swojego rywala i po golu Tomasza Degórskiego podwyższyli na 2:5. Gdy w 33 minucie Michał Kaczmarek zalicza swoje czwarte "oczko" wydaje się, że jest po meczu. Nic mylnego. Unbroken Team to niezwykle ambitny zespół i od 37 minuty zaczął odrabiać straty. Sygnał dał oczywiście niezawodny Leonid Fomin, który w 40 minucie zrównał się z bramkami z Michałem Kaczmarkiem. Mało tego 60 sekund później przewaga gości zmalała do jednej bramki po trafieniu Pavlo Holtsev. Końcówka emocjonująca, ale zwycięska dla Przyjaciół, którzy wygraną kończą sezon wiosenny.

Unbroken Team


Strzelcy:

  • Leonid Fomin 10'
  • Leonid Fomin 14'
  • Leonid Fomin 37'
  • Leonid Fomin 40'
  • Pavlo Holtsev 41'

Kary:

---

5

:

6

Przyjaciele


Strzelcy:

  • 4' Michał Kaczmarek
  • 8' Michał Kaczmarek
  • 11' Tadeusz Targoszyński
  • 16' Michał Kaczmarek
  • 30' Tomasz Degórski
  • 33' Michał Kaczmarek

Kary:

---



Dobrą końcówkę sezonu odnotowuje drużyna Union Kiekrz, która odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem w polu pokonanym pozostawili ekipę Wczorajszych. Mecz miał dość interesujący przebieg i choć drużyny o nic nie grały to zaprezentowały się z dobrej strony. Rozpoczęło się od szybkiej bramki Dawida Kasperka, który już w 2 minucie otworzył wynik spotkania. Union, który prezentował się bardziej dojrzale wyrównał grając w osłabieniu. Na listę strzelców wpisał się Jakub Marecki. Gospodarze poszli za ciosem i w 19 minucie już prowadzili, a błąd bramkarza wykorzystał Slavik Rybak.
Po przerwie Union Kiekrz szybko podwyższył na 3:1 po precyzyjnym strzale Jakuba Mareckiego, a już pięć minut później Marcin Pieprz daje nadzieję Wczorajszym na osiągnięcie pozytywnego wyniku i zmniejsza przewagę do jednej bramki. Niestety w kolejnych minutach to gospodarze dominowali i w pełni wykorzystywali błędy obrony przeciwnika. Najpierw w 29 minucie drugie trafienie zaliczył Slavik Rybak, a wygraną przypieczętowały szybko zdobyte dwa gole w 44 i 45 minucie. Po tych ciosach Wczorajsi już się nie podnieśli, a Union Kiekrz odniósł zasłużone zwycięstwo.

Union Kiekrz


Strzelcy:

  • Jakub Marecki 14'
  • Slavik Rybak 19'
  • Jakub Marecki 27'
  • Slavik Rybak 29'
  • Wiktor Stefankiewicza 44'
  • Slavik Rybak 45'

Kary:

  • Jakub Olesiński12'

6

:

2

Wczorajsi


Strzelcy:

  • 2' Dawid Kasperek
  • 32' Marcin Pieprz

Kary:

---


V Liga
Dla graczy zespołu Yanosik Team spotkanie to było pojedynkiem ostatniej szansy na podjęcie próby utrzymania swojej drużyny na poziomie V ligi dlatego też zespół ten zjawił się na ten pojedynek w rzadko widzianej w ostatnim czasie liczniejszej grupie swoich podstawowych graczy. Ich rywalem był tym razem zespół mieszanki rutyny z młodzieżą czyli zespół Dekpolu dla którego wynik tego spotkania nie miał już większego znaczenia gdyż zespół ten uplasował się na 6 miejscu w tabeli. Jak się okazało upływające minuty potwierdziły tylko iż różnica klas pomiędzy tymi obiema ekipami jest na tą chwilę zbyt widoczna więc nie powinno nikogo dziwić iż gracze gospodarzy w dość łatwy sposób po upływie 18 minut prowadzili ze swoim rywalem już 4-0. Nadzieją graczy Yanosika na zmianę biegu wydarzeń w kolejnych minutach miała okazać się być bramka honorowa z 21 minuty autorstwa Dawida Kaczmarowskiego która jak się jeszcze w tej samej minucie okazało została zniwelowana przez Filipa Wojciechowskiego który swoim trafieniem ustalił nam wynik do przerwy na 5-1. Na początku drugiej części spotkania goście raz jeszcze za sprawą Dawida Kaczmarowskiego próbowali pobudzić swoje szeregi do bramkowej rywalizacji lecz i tym razem skończyło się tylko na pobożnych życzeniach graczy gości. O tym iż gracze gospodarzy nie pozwolili swojemu rywalowi rozprzestrzenić skrzydeł zadbał spec od takich zadań którym jest bez dwóch zdań Łukasz Łeszyk który na przestrzeni siedmiu minut skompletował swojego hat-tricka i tym samym ustalił wynik gry w 39 minucie na 8-2. W końcowym fragmencie gry obejrzeliśmy jeszcze trafienia po obu stronach boiska lecz finalnie nie miały już one większego znaczenia dla końcowego rezultatu który ostatecznie brzmiał 11-3 co w przypadku graczy gości oznacza tyle iż ekipa tej drużyny swoje zmagania od nowego sezonu zacznie od rozgrywek VI ligi.

Dekpol


Strzelcy:

  • Stanisław Łeszyk 5'
  • Mateusz Łeszyk 8'
  • 11 Paweł Fleischer 13'
  • 11 Paweł Fleischer 18'
  • Filip Wojciechowski 21'
  • 7 Łukasz Łeszyk 32'
  • 7 Łukasz Łeszyk 33'
  • 7 Łukasz Łeszyk 39'
  • 11 Paweł Fleischer 41'
  • 7 Łukasz Łeszyk 45'
  • Mateusz Łeszyk 50'

Kary:

---

11

:

3

Yanosik Team


Strzelcy:

  • 21' Dawid Kaczmarowski
  • 29' Dawid Kaczmarowski
  • 46' Damian Binkowski

Kary:

---

Gracze All For One znający już wynik swojego bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie mogli ze spokojną głową podejść do tej rywalizacji dzięki czemu na placu gry mogliśmy obejrzeć dwie drużyny które w sezonie jesiennym ponownie staną naprzeciw siebie w spotkaniu o mistrzostwo V ligi. W pierwszej połowie tego spotkania nie zobaczyliśmy żadnej bramki przez co sympatycy obu drużyn dość długo musieli wypatrywać pierwszego trafienia mimo iż obie drużyny w tej części meczu zostawiły sporo serca i determinacji. Początek drugiej połowy tego spotkania wynagrodził licznie zebranej grupie sympatyków obu drużyn wszelkie posuchy wynikające z braku bramek gdyż już w 31 minucie bramkę na 1-0 dla gospodarzy zdobył Jakub Cebula. Na odpowiedź rywali nie trzeba było czekać zbyt długo gdyż trzy minuty później wyrównał Jakub Grzelak i dzięki temu mieliśmy wynik 1-1. Podrażnieni utrata prowadzenia zawodnicy gospodarzy z miejsca ruszyli po bramkę dającą im ponowne prowadzenie i cel ten udało im się osiągnąć w 36 minucie gdzie swoją sytuację podbramkową precyzyjnie wykorzystał Jakub Żądło. Niestety dla gospodarzy radość ta ponownie nie trwała zbyt długo gdyż w 41 minucie gry Jakub Marciniak skutecznie sfinalizował rzut wolny sprzed pola karnego zawodników PKS Huwdu i dzięki temu znów mieliśmy remis. Taki rezultat nie satysfakcjonował żadnej z ekip dlatego już do samego końca spotkania byliśmy świadkami licznych prób przechylenia szali na korzyść którejś z ekip. I tak w tym spotkaniu szczęście to uśmiechnęło się do graczy gospodarzy w ostatniej akcji meczu gdzie najwięcej zimnej krwi w polu karnym gości zachował ponownie Jakub Cebula który szpicem buta skierował futbolówkę do bramki rywala dając tym samym sobie i swoim kolegom z drużyny zwycięską bramkę na 3-2.

PKS Huwdu


Strzelcy:

  • Jakub Cebula 31'
  • Łukasz Żądło 36'
  • Jakub Cebula 50'

Kary:

---

3

:

2

All for one


Strzelcy:

  • 34' Jakub Grzelak
  • 41' Jakub Marciniak

Kary:

---


VI Liga
Squadra chciała zakończyć dobiegający końca sezon z przytupem i sztuka ta w pełni się jej udała. O ile do przerwy mieliśmy jeszcze wyrównaną walkę i "tylko" 2:1 dla Squadry, tak druga część to koncert tej ekipy. Przeciwnik zaś słabł z minuty na minutę, obniżając swoje morale po każdej kolejnej bramce strzelonej przez rywala. Ochraniacze przyjęły łącznie 9 sztuk od dobrze dysponowanego tego wieczora zespołu Squadry, ale należy wspomnieć o tym, że u zdecydowanego zwycięzcy tego spotkania i tak szwankowała mocno skuteczność. Wynik 9:1 stanowi finalnie najniższy wymiar kary. Na wyróżnienie zasługuje cały zespół Squadry, osobne pochwały dla Michała Sobieskiego - autora (nie klasycznego) hattricka.

FC Ochraniacze


Strzelcy:

  • Antoni Zuszek 12'

Kary:

---

1

:

9

SQUADRA


Strzelcy:

  • 4' Michał Sobieski
  • 25' Alan Chabros
  • 29' Damian Piątkowski
  • 32' Michał Sobieski
  • 42' Damian Piątkowski
  • 43' Michał Sobieski
  • 44' Alan Chabros
  • 45' Dominik Gliszczyński
  • 49' Dominik Gliszczyński

Kary:

---

Na koniec rundy okazałą wygraną zanotował zespół Digital Bulls. Choć wynik 0:5 sugeruje, że było to jednostronne widowisko, to wydarzenia na boisku były zgoła odmienne. Przez większą część potyczki było to wyrównane spotkanie, prowadzone w atmosferze fair play. Ekipie Digital nieco lepiej wychodziło rozgrywanie piłki i miała mniej strat. Nawet po stracie piłki był zawsze ktoś kto asekurował i zneutralizował ewentualną kontrę przeciwnika. Więcej szans na zdobycie bramek również po stronie gości. Do przerwy zobaczyliśmy tylko jednego gola zdobytego w dość przypadkowy sposób przez Michała Zielińskiego już w 1 minucie meczu.
Drugie 25 minut to już zdecydowanie skuteczniejsza gra Digital Bulls, którzy już w 27 minucie podwyższyli na 0:2. W 30 było już 0:3 po trafieniu Michała Nogajczyka. Olympique Poznań próbował ambitnie coś zmienić w swojej grze, ale mimo kilku prób nie udało im się zaskoczyć obrony rywala. Bilans bramkowy powiększyli za to goście. Drugie trafienie w tym meczu zaliczył Michał Nogajczyk, w rezultat końcowy ustalił w 43 minucie Mateusz Michno.

Olympique Poznań


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

5

Digital Bulls


Strzelcy:

  • 1' Michał Zieliński
  • 27' Emil Tański
  • 30' Michał Nogajczyk
  • 37' Michał Nogajczyk
  • 43' Mateusz Michno

Kary:

---

 

                                                                                                                                               Pozdrawiam

                                                                                                                                              Maciej Kaniasty