Sezon wiosenny dobiega końca. Kolejne drużyny udają się na zasłużony wypoczynek. Wczoraj kolejna grupa ekip zakończyła rundę. Co prawda zostało nam jeszcze kilka niewiadomych do rozstrzygnięcia, natomiast jest szereg potyczek, które nie mają już większego znaczenia. Tak było właśnie w II Lidze, gdzie odbyły się dwa mecze: White sox Podolany podejmował Helpfamily, natomiast FC Hilding Anders grał z Taj Mahal. W pierwszej potyczce lepsi okazali się goście i to oni udanie zakończyli sezon, natomiast porażką rundę zakończył zespół Taj Mahal, który nie sprostał ukraińskiej ekipie. W III Lidze na finiszu spotkały się drużyny Equipe De Oro i Whiskonzy. Goście mają jeszcze szansę na trzecie miejsce i w pełni wykorzystali ten fakt pokonując swojego rywala. Trzy mecze odbyły się w V Lidze, jedno w grupie mistrzowskiej i dwa w grupie spadkowej. W podgrupie walczącą o najwyższe cele duży krok w kierunku IV Ligi zrobiła drużyna How Many Times, która o wyrównanym meczu pokonała Lynx i wyprzedziła ich w ligowej tabeli. Goście mają świetną sytuację wyjściową, a natomiast Lynx już nie poprawi swojej sytuacji bowiem zakończył rozgrywki. Z kolei w grupie spadkowej kolejną wygraną odnotował PKS Huwdu, natomiast coraz cięższa jest sytuacja ekipy Yanosik Team, która po porażce z Blind Fish okupuje ostatnie miejsce w tabeli.
II Liga
W meczu o prestiż White sox Podolany przegrał z Helpfamily 0:3. Gospodarze nie zachwycili, a ich piętą achillesową była zdecydowanie gra ofensywna. Z kolei Helpfamily zagrało solidne zawody i było na tyle skuteczne by odnieść w tym meczu sukces. Już w pierwszej połowie goście zapewnili sobie dwubramkowe prowadzenie po golach Mikołaja Hajdasza i Jakuba Podlodowskiego. W pierwszych 25 minutach Helpfamily był bardziej dojrzalszą drużyną i stworzył sobie zdecydowanie więcej sytuacji do zdobycia goli. White sox Podolany za to grał nierówno. Dobre momenty przeplatał słabszą postawą z czego tych słabych momentów było zdecydowanie więcej.
W drugiej odsłonie gospodarze zagrali lepiej, lecz nie na tyle by odwrócić losy spotkania. Przede wszystkim gracze z Podolan oddali kilka groźnych strzałów, jednak żaden nie trafił do celu. Goście za to nie forsowali tempa i umiejętnie wybijali przeciwnika z rytmu. Po przerwie nie mieli już tak wielu okazji do zmiany rezultatu, a mimo to zdobyli gola. Dokładnie w 50 minucie Michał Gruszka przypieczętował wygraną Helpfamily na koniec sezonu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:White sox Podolany
0
:
3
HELPFAMILY
Obie drużyny dopiero w zeszłym tygodniu straciły swoje szanse na bezpośredni awans do I ligi dlatego stawką tego pojedynku było zajęcie jak najwyższego miejsca na finiszu w ligowej tabeli. Dla ekipy gości spotkanie to zwłaszcza po pierwszych trzynastu minutach nie było pojedynkiem o którym gracze ci będą wspominać z utęsknieniem gdyż dość szybko i łatwo tracone bramki spowodowały że ekipa gospodarzy po 13 minutach gry prowadziła już 3-0. Autorami tych bramek byli kolejno Oleh Osypenko w 6 minucie Liubomyr Kolomyichuk w 11 i Serhii Abanshin w 13 minucie. Co prawda taki scenariusz dla graczy tej drużyny na przestrzeni kilkunastu spotkań jest im dobrze znany gdyż zawodnicy Ci wielokrotnie odwracali podobny bieg wydarzeń na swoją korzyść. Tak też zapowiadało się i tym razem gdyż minutach 15 oraz 23 Robert Sołowiej zdołał zmniejszyć wynik tego spotkania na 3-2 i to zapowiadało nam ciekawą drugą część tego widowiska. Niestety druga część tego spotkania w wykonaniu graczy gości była dość rozczarowująca gdyż gospodarze znów na przestrzeni pierwszych czternastu minut zdołali wbić swojemu rywalowi kolejne trzy bramki przez co wynik spotkania w 39 minucie brzmiał już 6-2. Tak duża różnica bramkowa na tym etapie tego spotkania mogła wywołać pewnego rodzaju frustrację u graczy drużyny gości przez co ostatnie minuty tego spotkania były dość nerwowe lecz toczone w męskiej rywalizacji. Ostatecznie wynikiem 6-2 kończy się to widowisko z którego mogą być tylko zadowoleni gracze gospodarzy którym na pocieszenie pozostaje wciąż walka o trzecie miejsce w tabeli.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Hilding Anders
6
:
2
Taj Mahal
III Liga
Dobre widowisko na koniec rudny stworzyły drużyny Equipe De Oro i Whiskonzy. Goście aby myśleć o trzecim miejscu musieli to spotkanie wygrać. Z kolei Equipe De Oro pewne utrzymania, mogło się sprawdzić na tle silnego przeciwnika. Do 38 minuty zespołem zdecydowanie lepszym było Whiskonzy, który już do przerwy prowadzili 0:3. Rezultat otworzył w 7 minucie Jakuba Jarmuszkiewicz. Tu nie popisała się obrona gospodarzy. Podobnie jak 16 minucie, kiedy to Eryk Włodarczak wyłuskał piłkę i po indywidualnym radzie podwyższył na 0:2. Ten sam zawodnik popisał się celnym strzałem trzy minuty później. Equipe może nie grało źle, ale popełniło zbyt wiele indywidualnych błędów. Nie mniej stworzyło sobie dogodne sytuacje, a raz oddało groźny strzał po którym doskonałą paradą popisał się Mateusz Siarnik.
Po zmianie stron Whiskonzy kontrolowało wydarzenia na boisku i w 34 minucie podwyższyło na 0:4. Potem jednak w szeregi gości wdarła się dekoncentracja co wykorzystał w 38 minucie Adam Przygodzki. Co prawda po 60 sekundach odpowiedział Jakub Jarmuszkiewicz, jednak końcowe 10 minut należało do gospodarzy. W 40 minucie swoje drugie trafienie zalicza Adam Przygodzki. W 44 minucie przewaga przeciwnika wynosi już tylko dwa "oczka" po trafieniu Adama Lisowskiego. Chwilę później Equipe De Oro mają dwie szanse na czwartą bramkę. Najpierw piłka trafia w słupek, natomiast po chwili golkiper Whiskonzy staje na wysokości zadania. Gospodarze ambitnie walczą, lecz ich finisz jest zdecydowanie za późny i mecz kończy się wygraną gości, którzy na chwilę obecną wskakują na ostatnie miejsce na podium.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Equipe De Oro
3
:
5
Whiskonzy
V Liga
Dla zawodników gospodarzy pojedynek ten był ostatnią szansą by przy ewentualnym zwycięstwie w tym spotkaniu drużyna ta mogła się wciąż liczyć w walce o awans do IV ligi. Natomiast ekipa gości cel miała ten sam z tą jedną różnica że ekipa ta ma dwa spotkania więcej do rozegrania dzięki czemu byli oni w lepszej sytuacji wyjściowej. Spotkanie to rozpoczęło się dobrze dla graczy drużyny Lynx którzy w 8 minucie rozpoczęli realizować swój cel w postaci bramki autorstwa Ihora Krysenko dzięki czemu zespół ten wyszedł na prowadzenie 1-0. Radość z prowadzenia graczy gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo gdyż 60 sekund później stan rywalizacji wyrównał Olivier Okarmus. Tak więc po szybkiej wymianie obopólnych ciosów obydwie drużyny ostrożniej odsłaniały swoje przed pole bramkowe przez co wynikiem remisowym zakończyła się nam ta pierwsza część spotkania. Tuż po wznowieniu gry bramkę na 1-2 uzyskali gracze gości którzy w 27 minucie za sprawą Norberta Dzudzewicza mogli się cieszyć z pierwszego w tym spotkaniu prowadzenia. Wynik ten utrzymywał się przez długi okres czasu a obydwie ekipy raz po raz próbowały zaskoczyć czymś specjalnym swojego rywala. Gdy w 45 minucie bramkę wyrównującą na 2-2 uzyskał dla gospodarzy Ivan Matz wydawało się że to właśnie gracze tego zespołu pokuszą się o kolejne cenne trafienie. Niestety dla nich ich rywal już minutę później ponownie odzyskał bardzo ważne prowadzenie o które postarał się najlepszy strzelec tego zespołu czyli Olivier Okarmus dzięki czemu na niespełna cztery minuty do końca tego meczu to właśnie gracze gości byli bliżsi zgarnięcia bardzo ważnych trzech punktów. Ostatnie minuty nie wniosły już nic więcej jeśli chodzi o bramkowe sytuację dzięki czemu gracze How Many Times kompletują bardzo cenne trzy oczka które stawiają ich na ostatniej prostej tego sezonu w bardzo komfortowej sytuacji.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:LYNX
2
:
3
How Many Times
W swoim kolejnym meczu powody do zadowolenia może mieć drużyna PKS Huwdu, która zmierzyła się z ekipą Dekpol. Zawodnicy obu drużyn dość długo kazali czekać na pierwszą bramkę. Wynik otwiera Jakub Cebula w 12 minucie. Cztery minuty później na 2:0 podwyższa Mateusz Woldenberg. Biorąc pod uwagę jakość piłkarską i doświadczenie to do przerwy jesteśmy świadkami niespodzianki.
Drugie 25 minut zaczyna się od mocnego uderzenia Dekpolu. W 30 minucie Mateusz Łeszyk zdobywa kontaktową bramkę. Goście atakują i szukają wyrównującego gola. Okazje ku temu mają jednak w momencie przewagi nieoczekiwanie tracą trzecią bramkę autorstwa Jakuba Przydrygi. Dekpol nie odpuszcza i w 46 minucie za sprawą Goździora zmniejsza dystans. Cóż z tego, skoro gospodarze znowu odskakują na dwa "oczka" po golu Jakuba Przydrygi. W samej końcówce w 49 minucie nadzieję na remis daje Mateusz Łeszyk. Niestety Dekpol nie dogania PKS Huwdu i ekipa ta może się cieszyć z czwartego zwycięstwa w tym sezonie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:PKS Huwdu
4
:
3
Dekpol
Potyczka pomiędzy Blind Fish, a Yanosik Team okazały się jednostronnym pojedynkiem. Choć do przerwy padły tylko dwie bramki to drużyną przez większość potyczki dominującą byli gospodarze. Samo spotkanie oscylował w dużo walki w środku pola. Pierwsza bramka pada w 11 minucie, a jej autorem było Szymon Klepuszewski. Cztery minuty później na 2:0 podwyższa Jakuba Wyparło. Yanosik próbował nawiązać walkę lecz miał zbyt mało argumentów czysto piłkarskich. Do tego zawodnicy gości mieli problemy z konstruowaniem akcji.
Druga połowa to już zdecydowane ataki na jedną bramkę. Minutę po wznowieniu, trafia Filip Pawicki, a po kolejnych 10 minutach jest 4:0. Na listę strzelców wpisał się tym razem Hubert Pawicki. Kolejne akcje i próby ze strony Blind Fish przynoszą następne gole. Dublet ustrzelił Mateusz Żurawski, a swoje trafienie dokłada Łukasz Śniadecki. Blind Fish odnosi przekonywujące zwycięstwo, natomiast Yanosik Team jest w coraz gorszej sytuacji.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Blind Fish
7
:
0
Yanosik Team
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty