How Many Times w grupie mistrzowskiej, Taj Mahal goni czołówkę

2025-05-20
How Many Times w grupie mistrzowskiej, Taj Mahal goni czołówkę

Przy bardzo sprzyjających warunkach atmosferycznych rozpoczęliśmy kolejny tydzień zmagań w lidze futbolsport.pl. Sezon wiosenny wchodzi w decydującą fazę i pomału zbliżamy się do pierwszych rozstrzygnięć. Chodzi tu głównie o IV, V i VI ligę, gdzie po rozegraniu rundy zasadniczej rozpoczniemy fazę play off. W przypadku V Ligi jesteśmy najbliżej podziału. Do rozstrzygnięcia pozostało jedno miejsce w grupie mistrzowskiej pomiędzy drużynami Dekpol i GSK. O wszystkim zadecyduje ostatnia kolejka fazy zasadniczej. Wracając do poniedziałkowej serii spotkań, tak jak już wspominałem pogoda była idealna to gry, a to również przełożyło się na poziom spotkań. Na najwyższym poziomie spotkały się ekipy PLUSdo Metalmex i Mobipol Team. Potyczka mogła zadowolić najwybredniejszych kibiców, bowiem wpadło w niej aż 18 bramek. Wygrało PLUSdo i poprawiło swoją pozycje w tabeli. Z kolei w II Lidze do czołówki dobił team Taj Mahal po wyraźnym zwycięstwie nad EKUadorem. Sytuacja w tabeli II Ligi jest niezwykle ciekawa i wyrównana co zwiastuje nie lada emocje w decydującej fazie rundy. Dwa spotkania odbył się w IV Lidze. Najpierw Wczorajsi wysoko ulegli ekipie Union Kiekrz, natomiast w drugim spotkaniu O Jezus Maria musiała nieznacznie uznać wyższość ukraińskiej drużyny Legion. W V Lidze kończymy rundę zasadniczą, gdzie tabelę podzielimy na dwie podgrupy mistrzowską i spadkową. I właśnie grę o najwyższe cele zapewnił sobie zespół How Many Times po zwycięstwie nad Dekpolem. W najniższej klasie rozgrywkowej, WUW Poznań po zwycięstwie nad ekipą FC Ochraniacze, tym razem nie dał rady drużynie FC Trutnie MSG. Dla gości zdobyte trzy punkty mocno ich przybliżają do podium, a co za tym idzie awansu do V Ligi.

I Liga
Grad goli zobaczyliśmy w spotkaniu pomiędzy drużynami PLUSdo Metalmex i Mobipol Team. Był to niezwykle ofensywny mecz w który zobaczyliśmy aż 18 bramek. Rozpoczął w 3 minucie Przemek Szukała. Po chwili jednak odpowiedział nowy nabytek gospodarzy Maciej Puk. Ten sam zawodnik zdobył drugą bramkę dla PLUSdo, a tym razem natychmiast odpowiedział Oleh Harkavyi. Po mocnym początku w kolejnych minutach trafienia zaliczał już tylko zespół Metalmex. Dwa oczka dołożył Piotr Perz, jedno Adam Dec, a dobrą połowę zakończył gol najlepszego na boisku Macieja Puka.
Druga odsłona to kontynuacja ofensywnej gry po obu stronach. W ekipie PLUSdo Metalmex wyróżniał się szczególnie Maciej Puk, który prócz świetnej skuteczności, asystował przy trzech bramkach. Goście również nie próżnowali w ataku na czym zyskał tylko widowisko. Łącznie po przerwie zobaczyliśmy aż 10 bramek. Dawno nie było tak otwartego i oscylującego w tyle goli spotkania. PLUSdo Metalmex dzięki wygranej, znacząco poprawiło swoją sytuację w tabeli, natomiast Mobipol Team nadal musi czekać na pierwszy punkt w sezonie wiosennym.

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • Maciej Puk 4'
  • Maciej Puk 7'
  • Piotr Perz 10'
  • Piotr Perz 14'
  • Adam Dec 23'
  • Maciej Puk 25'
  • Grzegorz Witlewski 28'
  • Maciej Puk 36'
  • Patryk Kubiak 38'
  • Maciej Puk 40'
  • Maciej Puk 42'
  • Piotr Perz 44'

Kary:

---

12

:

6

Mobipol Team


Strzelcy:

  • 3' Przemysław Szukała
  • 7' Oleh Harkavyi
  • 30' Piotr Kusiak
  • 37' Oleh Harkavyi
  • 39' Oleksandr Tsybuliak
  • 50' Piotr Kusiak

Kary:

---


II Liga
W ostatnim środowym meczu rozgrywanym na boisku A spotkały się ekipy Ekuadoru i Tak mahal. Patrząc na układ w tabeli można było uznać, że to goście są faworytem tego spotkania. Mateusz Motylewski postanowił zadać kłam tej tezie i wyprowadził w 4 minucie ekipę gospodarzy na prowadzenie. Kubel zimnej wody podziałała na ekipę w żółtych koszulkach bardzo orzeźwiająco, bo zdominowali grę w środku pola i coraz śmielej sobie poczynali w ataku. W 7 minucie stratę odrobił Robert Sołowej a następnie w 12' prowadzeni dał ładnym strzałem z dystansu Adrian Rembacz. Ekuador starał się nawiązać walkę i wyprowadził 3 niebezpieczne akcje sam na sam które jednak bardzo dobrze spacyfikował bramkarz gości Mikołaj Nowak. Niewykorzystane szansę się mszczą a zawodnikiem który potwierdził te słowa był Adam Pielucha który po zamieszaniu w polu karnym Ekuadoru zdobył bramkę głową. Ekuador wyraźnie zwolnił co znowu wykorzystali goście, po szybko rozegranym aucie wy blokowany strzał dobił Robert Sołowiej zamykając w ten sposób wynik w pierwszej połowie.
Druga połowa to duża odmiana w grze Ekuadoru ekipa ta ruszyła do boju i przejęła inicjatywę w tym meczu, praktycznie nie pozwalając wyjść po za własną połowę gościa. Niestety nie potrafili przewagi wykorzystać i stracili inicjatywę a w 34 minucie kolejną bramkę dla Taj Mahal zdobył Brayan Grzelak. W kolejnej akcji Brayan osłabił swój zespół faulując przeciwnika dość mocno naginając reguły czystej gry w konwencji czego został oddelegowany na 3 minuty po za boisko. Dopiero w osłabieniu Ekuador dał radę zdobyć gola, autorem trafienia był po raz drugi tego wieczoru Mateusz Motylewski. Grający już w komplecie Taj Mahal wrzucił 5 bieg i nie pozwolił już sobie na przykre dla siebie niespodzianki i przeniósł grę pod bramkę przeciwnika. W wyniku czego Adam pielucha zdobył 2 bramkę po ładnym technicznym strzałem w okienko natomiast Robert Sołowiej skompletował Hattrick. Po raz 3 do protokołu wpisał się też Mateusz Motylewski który nie poradził sobie z emocjami wygłaszając w bezsilności niecenzuralne uwagi pod kontem zawodników gości oraz pracy sedziego, w wyniku czego arbiter tego spotkania musiał ukarać go żółta kartka.

EKUador


Strzelcy:

  • Mateusz Motylewski 4'
  • Mateusz Motylewski 38'

Kary:

  • Mateusz Motylewski50'

2

:

7

Taj Mahal


Strzelcy:

  • 7' Robert Sołowiej
  • 12' Adrian Rembacz
  • 16' Adam Pielucha
  • 26' Robert Sołowiej
  • 34' Brayan Grzelak
  • 46' Adam Pielucha
  • 48' Robert Sołowiej

Kary:

  • 35'Brayan Grzelak


IV Liga
Spotkanie pomiędzy O Jezus Maria, a Legionem od pierwszego gwizdka miało niezwykle fizyczny charakter. Obie drużyny nie szczędziły sił w walce o każdy centymetr boiska – nie brakowało ostrych starć, gry ciałem i twardych pojedynków, co dodawało rywalizacji intensywności, choć momentami odbijało się to na płynności gry. Pierwszy cios zadał Legion w 11. minucie, kiedy Vladyslav Gorbat wykończył dobrze rozegraną akcję ofensywną i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Choć drużyna O Jezus Maria próbowała odpowiedzieć, napotkała na dobrze zorganizowaną linię obrony przeciwników, a każda próba ataku była skutecznie neutralizowana. Dodatkowo w końcówce pierwszej odsłony gospodarze grali w osłabieniu po żółtej kartce.
W drugiej połowie emocji nie brakowało. Goście, początek grali w przewadze, co stworzyło im korzystną sytuację, choć nie została ona w tym czasie wykorzystana. Dopiero w 27. minucie Artem Spitsyn podwyższył prowadzenie Legionu na 0:2, wykańczając szybki kontratak. W końcówce meczu, przy wysokim poziomie napięcia, również Oleksandr Sliusar z Legionu zobaczył karę czasową (47'), jednak O Jezus Maria nie zdołało przełamać defensywy rywala. Mecz, choć zakończony wynikiem 0:2, był bardzo wyrównany pod względem intensywności i zaangażowania. Kibice mogli oglądać nie tylko twardą walkę fizyczną, ale i kilka ciekawych akcji, które mogły zakończyć się bramkami – jednak tego dnia skuteczność i dyscyplina była po stronie Legionu.

O Jezus Maria


Strzelcy:

-

Kary:

  • Paweł Drgas24'

0

:

2

Legion


Strzelcy:

  • 11' Vladyslav Gorbat
  • 27' Artem Spitsyn

Kary:

  • 47'Oleksandr Sliusar

Potyczka Wczorajszych z Union Kiekrz od pierwszych minut zapowiadało się na starcie o wysokiej intensywności – i dokładnie to dostarczyły obie drużyny. Mecz był szybki, pełen wysokiego pressingu i ofensywnego podejścia z obu stron. Jednak to Union Kiekrz zdecydowanie lepiej wykorzystało swoje atuty, pokazując większe zgranie i precyzję w akcjach ofensywnych. Już w 1. minucie wynik otworzył Piotr Gzieło, dając swojej drużynie mocny start. Dołożył kolejne trafienie w 17. minucie, a chwilę później – w 19. minucie – jego brat Mateusz Gzieło podwyższył prowadzenie na 0:3 jeszcze przed przerwą.
Druga połowa była kontynuacją dominacji Union Kiekrz. Franciszek Paulik (31’) oraz Jakub Marecki (36’) pokazali się z dobrej strony, wykańczając zespołowe akcje, natomiast Slavik Rybak dołożył dwa trafienia – w 28. i 45. minucie, przypieczętowując wysoką wygraną swojej drużyny. Choć wynik jednoznacznie wskazuje na dominację Union Kiekrz, to nie można pominąć roli bramkarza Wczorajszych, który kilkukrotnie ratował swój zespół przed jeszcze większą stratą bramek. Jego interwencje były na naprawdę wysokim poziomie i zebrały zasłużone brawa.

Wczorajsi


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

7

Union Kiekrz


Strzelcy:

  • 1' Piotr Gzieło
  • 17' Piotr Gzieło
  • 19' Mateusz Gzieło
  • 28' Slavik Rybak
  • 31' Franciszek Paulik
  • 36' Jakub Marecki
  • 49' Slavik Rybak

Kary:

---

V Liga
Gdy w 16 minucie pierwszej części tego spotkania grający bez swojego lidera Łukasza Łeszyka gospodarze przegrywali po bramkach Oliviera Okarmusa i Filipa Mruka 0-2 wydawało się że spotkanie to będzie miało jednostronny scenariusz. Proste błędy w defensywie oraz spora ilość niedokładnych podań przy próbie wyprowadzania futbolówki spowodowała że ekipa gości dość łatwo zyskała dwubramkową przewagę którą bezpiecznie dowiozła do końca pierwszej części meczu.
Na szczęście dla widowiska gracze Dekpolu bardzo dobrze wykorzystali swoją przerwę w meczu gdyż ich postawa w drugich dwudziestu pięciu minutach gry znacznie uatrakcyjniła nam to spotkanie czego efektem była bramka kontaktowa w 28 minucie gry Filipa Webera. Gracz ten oprócz bramki kilka minut póżniej mógł i powinien doprowadzić do wyrównania lecz tym razem zabrakło mu zimnej krwi przez co wynik tej konfrontacji nie uległ już zmianie. Ostatecznie po spotkaniu w którym obie drużyny nie nadużywały zbytniej agresji w stosunku do rywala, pojedynek ten zakończył się zwycięstwem graczy gości 1-2 co jest ich już trzecim zwycięstwem z rzędu, które w ogólnym rozrachunku plasuję obecnie ex aequo ten zespół na drugim miejscu w tabeli V ligi. Dodatkowo How Many Times tą wygraną zapewnili sobie grę w grupie mistrzowskiej w fazie play off.

Dekpol


Strzelcy:

  • p. Weber 29'

Kary:

---

1

:

2

How Many Times


Strzelcy:

  • 12' Olivier Okarmus
  • 16' Filip Mruk

Kary:

---

VI Liga
Podbudowani swoim ostatnim okazałym zwycięstwem gracze gospodarzy tym razem podejmowali v-ce lidera tabeli VI ligi ekipę FC Trutnie MSG. Niestety w konfrontacji z wyżej notowanym rywalem popularni urzędnicy musieli uznać wyższość swojego rywala który już w 6 minucie gry zdołał objąć jednobramkowe prowadzenie za którym stał Bartosz Plich który pewnie zamienił rzut wolny podyktowany tuż w okolicach pola karnego gospodarzy. Prowadzenie to gracze gości zdołali powiększyć w 17 minucie gdzie autorem bramki był Jakub Śliwa dzięki czemu takim wynikiem zakończyła się nam pierwsza odsłona tego widowiska. Po zmianie stron morale i wszelakie szyki obronne gospodarzy uległy pogorszeniu gdyż nie wymuszone błędy jakie wykreował na swojej połowie zespół urzędników gracze gości wykorzystali bezlitośnie dzięki czemu w minutach 31 Piotr Marcisz strzałem z głowy podwyższył prowadzenie na 0-3 a Łukasz Opas w minucie 36 oraz Paweł Jagodziński w 37 minucie dają swej drużynie prowadzenie 0-5. Gracze gości jeszcze w ostatniej minucie tego pojedynku dokładają jedno trafienie autorstwa Macieja Filipowskiego czego efektem końcowym jest ich zwycięstwo 0-6 które będąc szczerym bez większego wysiłku i w nie olśniewającym stylu przyszło im w tym dniu nad wyraz łatwo.

WUW Poznań


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

6

FC Trutnie MSG


Strzelcy:

  • 6' Bartosz Plich
  • 17' Jakub Śliwa
  • 31' Piotr Marcisz
  • 36' Łukasz Opas
  • 37' Paweł Jagodziński
  • 50' Maciej Filipowski

Kary:

---

 

                                                                                                                                            Pozdrawiam

                                                                                                                                         Maciej Kaniasty