Czym by była piłka nożna bez niespodzianek. A tak właśnie było w poniedziałek, który otwierał dziewiąty tydzień zmagań w rundzie wiosennej ligi futbolsport.pl. Sypnęło niespodziankami na boisku golęcińskim. Najpierw w I Lidze lider KS Korona zremisowała z FC Kwiatowym. Pierwszą przegraną zaliczył również wicelider zespół Poznańskich Orłów, który w słabym stylu uległ ekipie futbolsport.pl. Rezultaty te spowodowały, że tabela najwyższej klasie rozgrywkowej jeszcze bardziej się spłaszczyła co zapowiada walkę o podium do ostatniej kolejki. Nie lada niespodziankę w II Lidze sprawił zespół Wpip Mardom. Podopieczni Jana Kuraszkiewicza pokonali naszpikowaną byłymi gwiazdami Ekstraklasy, drużynę Lutnia Dębiec 2022. Czwartą wygraną odnotował Taj Mahal. Goście w polu pokonanym pozostawili turecką Anatolię FC, która przechodzi słabszy okres. Nie było za to zaskakujących wyników w III Lidze. Whiskonzy pewnie ograło R-Gol Poznań, a lider, Kremiki po ciężkim boju zdołali zainkasować trzy punkty w potyczce przeciwko Zmarnowanym Talentom.
I Liga
Dość nieoczekiwaną stratę punktów odnotował lider I Ligi, zespół KS Korona, który podzielił się punktami z drużyną FC Kwiatowe. Goście w przekroju całego meczu byli lepszą ekipą i gdyby nie fakt że dwie bramki stracili po fatalnych błędach to śmiało mogli się pokusić o wygraną. Rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Roman Kuziv uderzył z daleka i choć strzał nie wyglądał na groźny to wpadł do siatki przy biernej postawie bramkarza. Gdy wydawało się że dalsze bramki będą kwestią czasu to jednak FC Kwiatowe było bliższe wyrównania. Próbował Arek Kurcewicz, jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek. W 13 minucie Arek już się nie pomylił. Wykorzystał błąd obrony rywala i doprowadził do wyrównania. W kolejnych minutach Korona atakowała z dużym animuszem, czym narażała się na kontry. Po dwóch z nich FC Kwiatowe powinno prowadzić, jednak dwukrotnie zawiodło ostatnie, otwierające pustą bramkę podanie. To się zemściło. Po rzucie wolnym, Oleksandr Korieniev strzałem w krótki róg pokonał golkipera gości.
Druga część jeszcze lepsza niż pierwsze 25 minut. Imponował szczególnie zespół FC Kwiatowe, który twardo grał w obronie i wyprowadzał bardzo groźne kontrataki. Po jednym z nich w trochę przypadkowy sposób gola zdobył Patryk Torz. Była to 36 minuta. Od tego momentu KS Korona podkręciła tempo i zaczęło się prawdziwe granie. Akcje za akcje. Gospodarze napierali, a FC Kwiatowe dzielnie i skutecznie się broniło raz po raz wyprowadzając groźne kontry. W 45 minuty KS Korona była bliska prowadzenia, jednak po strzale z daleka piłka odbiła się od słupka do której natychmiast dopadł bramkarz gości uniemożliwiając tym samym dobitkę. Ostatecznie mecz kończ się sprawiedliwym podziałem punktów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:KS Korona
2
:
2
FC Kwiatowe
W fatalnych nastrojach opuszczali boisko przy ul. Warmińskiej zawodnicy Poznańskich Orłów, którzy doznali pierwszej porażki w sezonie wiosennej. Ulegli oni ekipie futbolsport.pl. Spotkanie można przegrać, jednak styl w jakim goście jej doznali budzi spory niepokój tym bardziej że w minionym tygodniu Orły pokonały obrońcę tytułu. Drużyna zawiodła na całej linii zarówno jako zespół jak i indywidualnie. Jak się popełnia tyle prostych błędów to nie można myśleć nawet o remisie. Co innego zespół futbolsport.pl, który dzięki konsekwentnej grze, szczególnie w obronie i świetnej taktyce, punktowali swojego rywala. Zaczęło się już w 2 minucie, kiedy to po błędzie obrońcy, Jakuba Cierzniak umieścił piłkę w siatce. Z tego niepowodzenia goście jeszcze wyszli bo zdołali wyrównać po trafieniu Adriana Mankiewicza. Potem choć inicjatywa była po stronie Poznańskich Orłów, gole zdobywał tylko zespół futbolsport.pl. W 13 minucie kolejne nieporozumienie w obronie wykorzystał Dariusz Masztalerz. Orły grały nerwowo i bez pomysłu, a przy tym zbyt wolno. Do tego popełniali błędy w rozegraniu co było paliwem dla szybkich graczy futbolsport.pl. W 23 minucie właśnie po klasycznej kontrze, Dawid Zientkowski podwyższa na 3:1. Wcześniej goście mogli wyrównać lecz w słupek trafił Kuba Paziewski, a tuż przed zmianą stron sytuacji sam na sam nie wykorzystał Kacper Dolski.
Po zmianie stron, zawodnicy Poznańskich Orłów wyszli bardzo zmotywowani, jednak szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Po kolejnym fatalnym rozegraniu w strefie obronnej, Bartosz Waszkowiak zdobył gola oddając strzał do pustej bramki. Było to epicentrum błędów w tym meczu. W dalszej części potyczki ekipa gospodarzy ambitnie walczyła do końca i zdołał nawet zbliżyć się na jedno "oczko". Mało tego była blisko wyrównania lecz w dogodnej sytuacji Keita Diaby zamiast podać do kolegi, oddał niecelny strzał. Patrząc jednak realnie z perspektyw całego spotkania to Orłom w tym meczu wyraźnie nie szło i nie zasługiwali nawet na punkt. Co innego futbolsport.pl, który górował nad swoim przeciwnikiem mądrością w rozegraniu, lepszą dynamiką i wybieganiem co zaowocowało zasłużonym zwycięstwem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:futbolsport.pl
5
:
3
Poznańskie Orły
II Liga
Mecz Lutni Dębiec 2022 z Wpip-Mardom okazał się nie lada niespodzianką. Choć murowanym faworytem wydawał się zespół z Dębca, który w swoim składzie ma wielu zawodników z przeszłością w Ekstraklasie, to goście postanowili tanio skóry nie sprzedać. Zaczęło się od wyraźnej przewagi Lutni, jednak Mardom również wyprowadzał groźne kontry – jedna z nich zakończyła się bramką Bartosza Kaźmierczaka już w 8. minucie spotkania. Po zimnym prysznicu piłkarze z Dębca wzięli się za odrabianie strat i schodzili na przerwę, prowadząc 2:1 po golach zdobytych przez Bartosza Szymańskiego i Siergiej Kriwiec.
Od początku drugiej połowy gra stawała się coraz bardziej zacięta, co skutkowało częstszymi faulami. W 34. minucie Darek Dudka został sfaulowany przez Artura Reczulskiego podczas korzystnie zapowiadającej się akcji, co zakończyło się żółtą kartką – kara nie była jednak tak dotkliwa dla drużyny, jak to co stało się chwilę później. Lutnia Dębiec doskonale rozegrała rzut wolny i zdobyła bramkę na 3:1.
Wynik wydawał się przesądzony, jednak Wpip nie dawał za wygraną – odpowiedział golem w 37. minucie, a w 43. wywalczył rzut karny, który skutecznie wykorzystał Piotr Kurnatowski. Gra przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie – oglądaliśmy wiele zablokowanych strzałów i efektownych interwencji bramkarzy.
Ostatecznie to zespół gości rozstrzygnął losy meczu, zdobywając zwycięskiego gola w 47. minucie spotkania. Pomimo wielu prób drużynie z Dębca nie udało się odrobić straty, i wygrana Dawida z Goliatem stała się faktem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lutnia Dębiec 2022
3
:
4
Wpip - Mardom
Poniedziałkowy mecz pomiędzy Anatolią, a drużyną Taj Mahal można podsumować jednym słowem- chaos. Ekipa żółtych nie zdążyła dojechać na mecz i zaczynała to spotkanie w składzie 5 osobowym. Przewagę wykorzystał już w 2 minucie Taylan Uznogulu , który pięknym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził gospodarzy na jednobramkowe prowadzenie. Taj Mahal od 5 minuty już w komplecie atakowało bardzo zaciekle ale tylko obijali obramowanie bramki gospodarzy. Kolejny dobrze zapowiadający się atak gości został przejęty w polu przez obrońców i Antolia wyszła z koronkowym kontratakiem który zakończył się drugim trafieniem Taylana.Od tego momentu Drużyna w żółtych koszulkach nie schodziła z połowy przeciwników co zaowocowało dwoma trafieniami Roberta Sołowieja, który z najbliższej odległości pokonał bramkarza. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, druga rozpoczęła się od zmasowanego ataku Taj Mahal pięknego gola zdobył Mikołaj Łuczkowiak a następnie z karnego 3 bramkę w tym meczu zdobył Sołowiej. Od tego momentu drużyny zrezygnowały z obrony i postawiły na wymianę ciosów . Drużyna gospodarzy pokusiła się o 3 trafienia natomiast drużyna Taj Mahal dołożyła jeszcze 5 trafień. Ostateczny wynik tej konfrontacji to 5:9.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Anatolia FC
5
:
9
Taj Mahal
III Liga
Końcowy rezultat tego pojedynku jest chyba najwyższą przegraną drużyny gospodarzy od początku występów tego zespołu w rozgrywkach ligi futbolsport.pl. co jakby idealnie podkreśla fakt w jakim momencie swojej działalności jest obecnie ten zespół. Jeśli zaś chodzi o samo to spotkanie to graczy R-gola za pierwszą połowę należy pochwalić raczej tylko za to że mimo trudności kadrowych stawili się oni ostatecznie na tym pojedynku. Przewaga ekipy rywala w tym okresie gry była bezapelacyjna gdyż gracze gości już na połowie boiska wielokrotnie zbierali futbolówkę która po chwili znów lądowała gdzieś w okolicy pola karnego rywala i gdyby nie fakt że futbolówkę tą gracze ci próbowali wturlać do bramki gospodarzy wynik do przerwy byłby bardziej okazały niż tylko 0-3. Na szczęście w przerwie tego pojedynku gracze Whiskonzy odbyli konstruktywną rozmowę po której ich gra i podbramkowa decyzyjność uległa znacznej poprawie dzięki czemu średnio co trzy minuty piłka lądowała między słupkami bramki rywala. Ostatecznie spotkanie to zakończyło się zwycięstwem gości 1-9 i tym samym komplet punktów stał się ich własnością.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:R-Gol Poznań
1
:
9
Whiskonzy
Mimo, iż w ligowej tabeli między tymi drużynami jest spora różnica miejsc oraz punktów to ich bezpośredni pojedynek dotychczas dostarczał nam bardzo dużą dawkę piłkarskich emocji dlatego też na to samo liczyliśmy i tym razem. Początek spotkania w wykonaniu obu ekip był dość wyrównany dlatego na bramkowe otwarcie przyszło nam poczekać do 12 minuty gdzie bramkę na 0-1 z rzutu wolnego uzyskał Dominik Serba. Trafienie to było jedynym jakie zobaczyliśmy w tej części meczu mimo iż obie ekipy stworzyły sobie jeszcze kilka podbramkowych sytuacji a bliżsi tego byli gospodarze którzy dwukrotnie obili poprzeczkę i raz słupek bramki rywala. Jednak ekipa gości to doświadczony gracz i takie sytuację zespół ten wie jak należy rozgrywać dlatego w 36 minucie Kamil Laszczkowski skutecznie wyprowadza swój zespól na dwubramkowe prowadzenie. Chwilę później jednak odpowiadają gospodarze gdyż wzdłuż linii końcowej boiska przedostał się Olgierd Nowakowski który sprytnym strzałem w długi róg bramki zalicza kontaktowe trafienie. Na to trafienie praktycznie natychmiast odpowiadają gracze Kremików którzy za sprawą ich najlepszego strzelca którym jest Mateusz Lechowicz raz jeszcze odskakują na dwubramkową przewagę. Fakt ten jednak nie załamał graczy Zmarnowanych Talentów i tym razem to oni dwie minuty po straconej bramce odpowiadają swoim drugim trafieniem. Tym razem autorem bramki był Igor Wietecki który technicznym wolejem zmieścił futbolówkę pod poprzeczką bramki rywala ustalając tym samym ostatecznie wynik spotkania na 2-3. Tak więc po bardzo ciekawym spotkaniu gracze Kremików zwyciężają i tym samym utrzymują swoją pozycję lidera III ligi który nie stracił jeszcze w tym sezonie punktu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Zmarnowane Talenty
2
:
3
Kremiki
Pozdrawiiam
Maciej Kaniasty