Ostatni dzień okna transferowego był bardzo intensywny. Zespoły nie próżnowały i uzupełniały kadry by jak najlepiej zaprezentować się w dalszej części sezonu. Wcześniej jednak w środę zagraliśmy kolejny maraton piłkarski. Choć kolejka odbyła się przed długim weekendem to drużyny bardzo poważnie podeszły do spotkań. Przy doskonałej pogodzie rozegraliśmy komplet dwunastu spotkań. Większość potyczek nie rozczarowała i była bardzo zacięta. Standardowo rozpoczynamy od I Ligi, gdzie odbyły się dwa spotkania. Remisem zakończyło się starcie dwóch beniaminków Kukuły Disko z Staffpowerem, natomiast serię porażek przerwało Rossoneri, które zdobyło cenne trzy punkty w konfrontacji z PLUSdo Metalmex. Poziom niżej to potyczki AFC Smile z White sox Podolany i Taj Mahal z Helpfamily. W pierwszym meczu górowali gospodarze, którzy wykorzystali fakt, że White sox Podolany nie dysponował pełnym składem od początku spotkania. Z kolei Taj Mahal stworzyło sobie mnóstwo doskonałych okazji w potyczce przeciwko Helpfamily, lecz bramkarz gości Maciej Wiśniewski miał dzień konia. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Powody do zadowolenia na poziomie III Ligi miały zespoły Antdata i R-Gol Poznań. Obie ekipy rozstrzygnęły potyczki na swoją stronę pozostawiając w polu pokonanym FC Fortunę i Kopaczy. Bez zwycięstwa w IV Lidze pozostaje The Naturat, który w swoim kolejnym meczu nie sprostał Wczorajszym. Dobre zawody rozegrał za to Union Kiekrz. Ekipa pewnie pokonała zespół O Jezus Maria. W jedyny spotkaniu V Ligi Blind Fish musiał uznać wyższość ukraińskiego teamu Lynx. Najwięcej bo trzy potyczki odbyły się w VI Lidze. Najokazalszą wygraną odnotował zespół Eagles FC pokonując WUW Poznań 7:3. Tylko jedna bramka padła w meczu pomiędzy Apollogic FC z Pro.training.sv. Gola na wagę trzech punktów dla gospodarzy zdobył Noah Tiilikainen (nowy nabytek Apollogic FC). Jednak najwięcej emocji przyniosło starcie Olympique Poznań kontra Squadra. W pierwszej połowie dominował Olympique, który do przerwy prowadził 4:0. Po zmianie stron role się odwróciły. Squadra zaczęła odrabiać straty i była bliska remisu jednak do wyrównania nie starczyło jej czasu i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy.
I Liga
Podziałem punktów zakończyła się konfrontacja dwóch beniaminków I Ligi drużyn Kukuła Disko i Staffpower. Początek potyczki należał do gości, którzy już w 5 minucie objęli prowadzenie po golu Illia Bazak. Kukuła, która stopniowo się rozkręcała szukała bramki wyrównującej, lecz mimo kilku okazji, do przerwy nie zdołała pokonać bramkarza gości. Staffpower dobrze bronił i umiejętnie wybijał przeciwnika z rytmu.
W drugiej części ataki gospodarzy się nasiliły i gdyby nie Jan Piechowski - golkiper Staffpower to z pewnością Kukuła już by prowadziła. A tak nadal utrzymywał się wynik 0:1. Minuty mijały, Kukuła nacierała ale bez efektów. Dwie szanse miał Adrian Wojtysiak, jednak jego strzały minimalnie mijały bramkę rywala. Potyczka miała się ku końcowi i gdy już się wydawało, że Staffpower dowiezie wygraną, strzelec bramki bezmyślnie wykopnął piłkę po gwizdku sędziego za co otrzymał żółtą kartkę. Gospodarze wykorzystali przewagę, a gola na wagę punktu zdobył Jakub Florek. Z przebiegu meczu Kukuła Disko, szczególnie w drugiej części była lepszym zespołem, jednak brakowało finalizacji i zdobyty punkt musi uszanować.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kukuła Disko
1
:
1
Staffpower
Po dobrym meczu choć przegranym przeciwko ekipie obrońcy tytułu, zespół Rossoneri w kolejnej potyczce spotkał się z drużyną PLUSdo Metalmex. Tym razem gospodarze mogą być w pełni zadowoleni ze swojej postawy bowiem zainkasowali całą pulę. A nie było wcale łatwo, bowiem PLUSdo to solidna ekipa, która stwarza kłopoty wielu drużynom. Niestety w tym sezonie zespół gra poniżej oczekiwań, a spowodowane to jest plagą kontuzji, która dosięgnęła ich również przed tym meczem. W ostatniej chwili odpadli Eliasz Szymański, Marcel Malinowski i Jakub Zygarłowski, którzy w dużej mierze stanowią o sile zespołu. W pierwszej części inicjatywa była po stronie Rossoneri. Ekipa grał z dużym rozmachem i stwarzał sobie okazje bramkowe. Wykorzystała dwie. Prowadzenie w 10 minucie dał Adam Zaid, a na 2:0 podwyższył tuż przed przerwą Patryk Markiewicz. Goście w pierwszej odsłonie sporadycznie gości pod bramką przeciwnika. Skupiali się bardziej żeby bramki nie stracić niż zdobyć.
Po zmianie stron o dziwo Rossoneri zamiast szanować wynik, poszło na wymianę z młodszymi zawodnikami. Doświadczony team zamiast wyczekać swojego rywala, grał otwartą piłkę. To niestety przyniosło fatalne skutki bowiem PLUSdo Metalmex potrzebowało zaledwie 120 sekund by wyrównać stan rywalizacji. W 32 minucie trafienie zaliczył Jakub Zalewski, a wyrównanie padło w 34 minucie po samobójczej bramce. Rozpędzeni goście szli po kolejne trafienia i mieli ku temu okazje, jednak bramkarz gospodarzy stawał na wysokości zadania. Swoich szans szukali również podopieczni Marcina Jaśkowiak, lecz bez efektu. Kluczowa dla wyniku meczu okazał się 44 minuta, kiedy to Adnan Zaid zaliczył przechwyt na środku boiska dzięki któremu wyszedł sam na sam. Wykorzystał swoją szansę i zdobył gola na wagę bardzo cennego zwycięstwa. Tym samym Rossoneri przełamuję passę porażek, natomiast PLUSdo Metalmex przegrało trzecie spotkanie z rzędu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Rossoneri
3
:
2
PLUSdo Metalmex
II Liga
Dobrą dyspozycję na drugoligowym poziomie utrzymuje ekipa AFC Smile. Zespół nie przegrał do tej pory spotkania, a passę bez porażki potrzymał w meczu przeciwko White sox Podolany. Gospodarze mieli ułatwione zadanie bowiem przez większość pierwszej połowy gracze z Podolan grali jednego zawodnika mniej (braki kadrowe). Wbrew pozoru gra z przewagą w wykonaniu AFC Smile nie do końca im wychodzi. Owszem zespół zdobył dwie bramki w tym czasie, ale strasznie się męczył z mądrze grającą defensywą White sox Podolany. Wynik otworzył w 13 minucie Bartosz Kryka, a na 2:0 podwyższył 4 minuty później Paweł Mendlewski.
W drugiej odsłonie ekipy grały już w pełnych składach (chodzi tu o gości) i mecz się wyrównał. Mało tego zawodnicy z Podolan mieli kilka okazji do zmniejszenia prowadzenia. Niestety było widać u nich jednak zmęczenie po pierwszych 25 minutach i w kluczowych momentach brakowało dokładności lub lepszej jakości strzałów. Z kolei gospodarze czekali, aż przeciwnik się wyszumi i w końcowym fragmencie potyczki zadali dwa ciosy dzięki którym przypieczętowali zwycięstwo.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:AFC Smile
4
:
0
White sox Podolany
Do zaciętego pojedynku doszło w spotkaniu ekipy HELPFAMILY oraz Taj Mahal. Inicjatywę w tym meczu od początku mieli zawodnicy grający w żółtych koszulkach, jednak pomimo zmasowanego szturmu to ekipa HELPFAMILY objęła prowadzenie w tym meczu, po sprawnie przeprowadzonej kontrze gola zdobył Igor Gajewski. Zawodnicy Taj Mahal walili głową w mur, a murem tym był wspaniale dysponowany tego dnia bramkarz ekipy w białych koszulkach, Maciej Wiśniewski. To w głównej mierze dzięki niemu goście przez całe spotkanie prowadzili. Dopiero w ostatniej minucie gospodarze znaleźli sposób na golkipera. Za sprawą Wojtka Jarosza drużynie Taj Mahal udało się wyrównać i uratować punkt rzutem na taśmę.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Taj Mahal
1
:
1
HELPFAMILY
III Liga
Po ostatniej wstydliwej wpadce jakim dla sportowca i w tym przypadku zapewne jest również dla ekipy gospodarzy oddanie walkowera drużyna ta przystąpiła do tego pojedynku z chęcią rehabilitacji i jak najszybszego zamazania tej plamy. Dlatego gracze grający w zielonych strojach już od początku spotkania ruszyli po bramkowe zdobycze które dla swojej drużyny już od 2 minuty napoczął Mateusz Adamczyk. Co prawda dwie minuty później w imieniu graczy gości na trafienie to odpowiedział Abde el Moumen Bahri lecz jak się z czasem okazało było to tylko chwilowe uniesienie graczy tej drużyny gdyż jeszcze przed przerwą gospodarze aż czterokrotnie znaleźli drogę do bramki rywala co w efekcie pozwoliło im zejść na przerwę przy wyniku 5-1. Po zmianie stron gospodarze mogli i powinni byli podwyższyć to prowadzenie lecz w ich poczynania wkradło się piłkarskie niechlujstwo i tylko ono spowodowało iż ta część meczu się bardziej wyrównała. Ostatecznie spotkanie to zakończyło się wynikiem 7-3 co miejmy nadzieję jest dobrym znakiem iż gracze R-Gola wracają na właściwe zwycięskie tory.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:R-Gol Poznań
7
:
3
Kopacze
Bardzo dojrzałe taktycznie i konsekwentne w stosunku do swoich założeń przedmeczowych spotkanie rozegrali tego wieczoru gracze gospodarzy którzy mimo pustej ławki rezerwowej bardzo mądrze zarządzali swoimi siłami w starciu z młodzieńczą ekipą jaka występuje w zespole FC Fortuna. Na pierwsze trafienia w tym spotkaniu przyszło nam poczekać aż do końcówki pierwszej części meczu gdzie swoje okazję na zdobycie bramki nie zmarnowali kolejno p. Jewczenko oraz Mateusz Byczkowski dzięki czemu dość niespodziewanie to gospodarze zeszli na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem. Wynik ten utrzymywał się bardzo długo co nie oznacza wcale iż w tej części spotkania wiało z boiska nudą. Bijący bezsilnie głową w mur gracze gości dopiero w 45 minucie gry po trafieniu Maksyma Kidyby zdołali trafić premierowo do bramki rywala strzeżonej tego dnia przez Jędrzeja Koniecznego co w efekcie pozwoliło graczom tej drużyny raz jeszcze uwierzyć w doprowadzenie do wyrównania. Niestety mimo iż ostatnie trzy minuty ekipa gości grała z przewagą jednego zawodnika więcej to futbolówka po ich strzałach nie przekroczyła już więcej linii bramkowej bramki gospodarzy co w efekcie oznaczało tyle iż zawodnicy Antdata zainkasowali swoje kolejne trzy punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Antdata
2
:
1
FC Fortuna
IV Liga
Wciąż bez zwycięstwa pozostaję beniaminek IV ligi czyli ekipa The Naturat która tym razem gościła w pojedynku z ekipą Wczorajszych. O zwycięstwie w tym starciu graczy gospodarzy zdecydował głównie pierwsza część spotkania ponieważ na trzy strzelone bramki w tej części meczu graczy Wczorajszych autorstwa Alberta Głuchowskiego Łukasza Puczkowskiego oraz Myrona Kokhanovskyia ich rywal zdołał tylko raz odpowiedzieć celnym trafieniem Maksymiliana Miszewskiego dzięki czemu do przerwy mieliśmy wynik 3-1.
Po zmianie stron pojedynek ten się znacznie wyrównał a o tym iż ekipa gości nie zdołała już odrobić strat z pierwszych dwudziestu pięciu minut przeważył głównie fakt iż gracze The Naturat próbowali swoje wszystkie akcje ofensywne kończyć przysłowiowym wejściem z piłką do bramki rywala. Tak więc po jednej bramce w drugiej części meczu dla gospodarzy Macieja Geislera oraz dla gości Jakuba Wlazło pojedynek ten zakończył zwycięstwem tych pierwszych 4-2.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wczorajsi
4
:
2
The Naturat
Po nie najgorszym starcie w nowy sezon graczy O Jezus Maria zespół ten zanotował właśnie swoją drugą porażkę z rzędu przez co ekipa ta wylądowała obecnie w okolicach strefy spadkowej IV ligi. Niestety gracze gospodarzy w pojedynku z sąsiadem z dolnych rejonów tabeli nie zaprezentowali swojego najlepszego oblicza gdyż w ich akcjach było sporo niedokładności które nie pozwoliły im złapać odpowiedniego rytmu. Za to rytm ten złapał ich rywal który w tym spotkaniu zaprezentował swoje najlepsze oblicze z którego zespół ten zasłynął chociażby z poprzedniego sezonu na poziomie V ligi gdzie drużyna ta z awansem zakończyła te rozgrywki. Rozpędzone el tridente graczy z Kiekrza czyli Slavik Rybak Piotr Gzieło oraz Marcin Siejak konsekwentnie poprowadziło swój zespół do wygranej trafiając do bramki rywala dwukrotnie z osobna co przy również dwukrotnym trafieniu ich rywali w wykonaniu Wiktora Skotarczyka pokazuję iż ekipa gości była w tym dniu znacznie lepsza od rywala i tym samym zasłużenie zwyciężyła 2-6.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:O Jezus Maria
2
:
6
Union Kiekrz
V Liga
Pierwsza połowa była wyrównana, a obie drużyny prezentowały zbliżony poziom gry przez pierwsze 15 minut. Jednak w ciągu kolejnych 5 minut zawodnicy LYNX zdobyli dwa szybkie gole, co dało im znaczną przewagę. W 15. minucie prowadzenie dla LYNX zdobył Mykola Zahryvyi, a w 20. minucie podwyższył na 0:2. Goście mieli większe posiadanie piłki i byli bardziej aktywni pod polem karnym przeciwnika, natomiast drużyna Blind Fish grała zrywami, przeplatając dobre momenty słabszą grą.
W drugiej połowie emocje rozpoczęły się od bramki samobójczej zawodnika Blind Fish, co ustawiło wynik na 0:3 po około 30 minutach gry. Po tym wydarzeniu goście nieco się wycofali, czekając na ruchy gospodarzy. Ci zaś atakowali, lecz brakowało im elementu zaskoczenia, a skuteczność w końcowej fazie akcji była niewystarczająca. Mimo to, udało im się zdobyć honorowe trafienie dzięki Damianowi Hoffmanowi w końcówce meczu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Blind Fish
1
:
3
LYNX
VI Liga
W pierwszych 25 minutach meczu pomiędzy WUW Poznań a Eagles FC zapowiadała się niespodzianka. Gospodarze, prowadząc wyrównaną walkę, do przerwy schodzili z wynikiem 2:2. Już na początku spotkania, w 5. minucie, wynik otworzył Michał Majchrzak. Po niespełna 180 sekundach, czyli w okolicach 8. minuty, wyrównał Mateusz Przybyła. Mimo że goście, Eagles FC, osiągnęli optyczną przewagę i wydawało się, że zdobędą kolejne bramki, WUW Poznań zdołał ich zaskoczyć i po trafieniu Roberta Begera objąć ponownie prowadzenie. Eagles FC szybko uporządkował szeregi i w 20 minucie wyrównał po golu Dawida Orbana.
Druga część to już zdecydowana przewaga gości. Ekipa nie pozostawiła złudzeń, kto w tym meczu jest lepszy i po zmianie stron pokazała swoją wyższość. Kontrolując przebieg meczu, utrzymali prowadzenie i ostatecznie wygrali 3:7.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:WUW Poznań
3
:
7
EAGLES FC
W lidze futbolsport.pl rzadko zdarza się, aby o końcowym wyniku decydowała tylko jedna bramka, ale właśnie tak było w meczu pomiędzy Apollogic FC a Pro.training.sv. Gospodarze od początku dominowali, tworząc liczne sytuacje i oddając dużo strzałów na bramkę, niestety bez powodzenia. Z kolei goście skupili się głównie na defensywie i okazjonalnie zagrozili rywalowi po kontrach. Taka taktyka okazała się skuteczna, dzięki czemu do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
W drugiej połowie, Apollogic FC nieustannie naciskało na defensywę przeciwnika i w końcu przełamało niemoc strzelecką. W 35. minucie nowy nabytek gospodarzy, Noah Tiilikainen, zdobył decydującego gola, który okazał się być zwycięskim. Dzięki temu zwycięstwu Apollogic FC awansowało bliżej czołówki tabeli.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Apollogic FC
1
:
0
Pro.training.sv
Dwa oblicza miał konfrontacja pomiędzy zespołami Olympique Poznań kontra Squadra. Zawodnicy SQUADRA mimo przewagi nie potrafili strzelić pierwsi bramki. Skuteczni za to byli gracze gospodarzy, którzy wypunktował swoich rywali prowadząc do przerwy 4:0. Rozpoczął w 17 minucie Marcin Bzowy. Po niespełna 3 minutach Olympique Poznań cieszył się z drugiej bramki zdobytej przez Marcina Gruszczyńskiego. Kolejne trafienie to gol samobójczy, a dobry okres gry ekipa gospodarzy kończy golem do szatni zdobytym przez Jakuba Sobieralskiego. Ekipa gości zaskoczona takim faktem zabrała się do odrabiania strat w drugiej połowie i od samego początku wypracowała dużą przewagę. Niestety długo czekała na pierwsze trafienie bo dopiero w 43 minucie Adam Bayraktar znalazł sposób na obronę przeciwnika. Squadra poszła za ciosem i w samej końcówce w przeciągu minuty zaliczyła kolejne dwa "oczka". Na listę strzelców wpisali się ponownie Adam Bayraktar i Michał Sobieski. Niestety finisz gości był zbyt późny bowiem do uratowania punktu zabrakło czasu. Za to zespół Olympique Poznań pełen radości bardzo entuzjastycznie cieszył się z dowiózł zwycięstwo do końcowego gwizdka sędziego.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Olympique Poznań
4
:
3
SQUADRA
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty