Mistrz pokonany, Obserwator pokazał charakter, Magicy na fali wznoszącej.

2025-04-29
Mistrz pokonany, Obserwator pokazał charakter, Magicy na fali wznoszącej.

To było mocne wejście w nowy tydzień ligi futbolsport.pl. W poniedziałkowy wieczór byliśmy świadkami niezwykle wyrównanych potyczek, w których końcowy rezultat był sprawą otwartą. Prócz tego rozstrzygnięciam które padły spowodowały, że czeka nas niesamowity bój o czołowe lokaty w poszczególnych ligach. W I Lidze wydarzeniem bezsprzecznie był porażka obrońcy tytułu drużyny Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. na ukraińską ekipę KS Korona. Goście dzięki tej wygranej są nowym liderem I Ligi. Drugą porażkę z rzędu odnotowało Dentis Studio, które uległo drużynie futbolsport.pl. Ciekawie było w III Lidze, gdzie rozegrano dwa stojące na dobrym poziomie widowiska. Najpierw FlexLink podzielił się punktami z Whiskonzy i nadal wraz z Kremikami są zespołami bez porażki. W drugim meczu Obserwator Gospodarczy podejmował Zmarnowane Talenty. Gospodarze pokazali charakter i zagrali dobre spotkanie po którym mogli być zadowoleni z siebie bowiem w polu pokonanym pozostawili Zmarnowane Talenty, które mają spore aspiracje w obecnym sezonie. Wyraźnie na fali wznoszącej są Magicy Zenona. Zespół w swoim kolejnym meczu pokonał ukraiński Legion i już wskoczył na drugie miejsce. Ciężko wywalczone trzy punkt zdobył Dekpol, który o dziwo miał ciężką przeprawę z ekipą All for one.

I Liga
Pierwszoligowe spotkanie, w którym to obejrzeliśmy aż dziesięć bramek miało bardzo ciekawy scenariusz, ponieważ obydwie drużyny dominowały po jednej z połów, by w drugiej być tylko tłem dla swojego rywala. Drużyną, która w pierwszej części meczu zdołała przełożyć swoją przewagę na wynik tego spotkania była ekipa gości, która głównie za sprawą Jakuba Cierzniaka, strzelca trzech bramek, wypracowała sobie trzybramkowe prowadzenie, które dla bezstronnego obserwatora tego pojedynku wydawało się być zasłużonym rezultatem. Po zmianie stron gdy wydawało się, że obraz gry nie ulegnie zmianie nagle do odrabiania strat wzięli się gracze gospodarzy którzy już w 26 minucie za sprawą Dawida Wożniaka zdobyli kontaktowe trafienie przez co wynik brzmiał już 1-3. Chwilę później bo w 30 minucie grający z przewagą jednego gracza więcej gracze gości wykorzystują ten fakt i za sprawą Jakuba Wawrockiego ponownie odskakują na różnicę trzech bramek. Jednak 60 sekund póżniej grający ponownie w pełnym składzie gospodarze przeprowadzają frontalny atak po którym ekipa gości w ciągu sześciu minut doprowadza ponownie do wyrównania i wyniku 4-4 gdyż na listę strzelców wpisywali się kolejno Tumukunde Jackson Dawid Wożniak oraz Oskar Junik. Rozochoceni takim obrotem spraw gracze Dentis Studio na tym jednak nie zamierzali poprzestawać przez co ich ataki nie malały na sile. Taka plan gry niósł ze sobą jednak pewne ryzyko gdyż zepchnięci do defensywy goście szukali swoich szans w nadarzających się kontratakach które zaczęły się pojawiać. Po jednym z nich najlepszy na boisku w zespole Mateusza Połczyńskiego Jakub Cierzniak w 41 minucie trafia na 4 do 5 dzięki czemu goście mogli kontynuować swoją grę która toczyła się głównie na własnej połowie boiska. Taki rezultat i ciągłe próby doprowadzenia do wyrównania przez gospodarzy towarzyszyły nam praktycznie do ostatnich minut tego spotkania, gdyż na minutę przed końcem Jakub Pawłowski ostatecznie rozstrzyga losy tej konfrontacji na korzyść ekipy Futbolspot.pl dzięki czemu pojedynek ten kończy się ich zwycięstwem 4-6.

Dentis Studio


Strzelcy:

  • Dawid Woźniak 26'
  • Tumukunde Jackson 31'
  • Dawid Woźniak 36'
  • Oskar Junik 37'

Kary:

  • Sebastian Świtała19'
  • Oskar Junik29'

4

:

6

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 9' Jakub Cierzniak
  • 21' Jakub Cierzniak
  • 23' Jakub Cierzniak
  • 30' Jakub Wawrocki
  • 41' Jakub Cierzniak
  • 49' Jakub Pawłowski

Kary:

---


Naprzeciw siebie stanęły dwie sąsiadujące najwyżej w ligowej tabeli I ligi drużyny, które stworzyły wspólnie bardzo żywe i emocjonujące do samego końca widowisko, w którym to stawką oprócz trzech punktów było pierwsze miejsce w tabeli. Już od pierwszych minut tej konfrontacji obie drużyny wrzuciły wyższy bieg, przez co na brak emocji nie mogliśmy narzekać. Jako pierwsi na prowadzenie w tym spotkaniu wyszli gracze gości którzy za sprawą Nazara Bevza w 6 minucie objęli jednobramkowe prowadzenie. Taki rezultat utrzymał się jednak tylko przez osiem minut gdyż swojej okazji z kontrataku nie zmarnował w 14 minucie Mateusz Trybek, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości doprowadził do wyrównania 1-1. W tym otwartym spotkaniu sytuacji podbramkowych nie brakowało przez co kolejna bramka mogła wpaść dla jednej i drugiej drużyny. Jednak to ekipa gości zdołała tą pierwszą część meczu zakończyć z prowadzeniem 1-2 gdyż w 19 minucie gry po raz drugi w tym pojedynku do bramki rywala trafił Nazar Bevz. Po zmianie stron ekipa gospodarzy głównie za sprawą Adriana Cebuli konstruowała swoje akcję ofensywne przez co gracz ten był dość często nie przepisowo zatrzymywany. Jednak w 35 minucie nie przeszkodziło to mu w tym by wyrównać stan tej rywalizacji na 2-2 w czym za pewne pomogła graczom WKS gra w przewadze jednego gracza więcej a dla widowiska oznaczało to tyle że dzięki temu trafieniu znów mieliśmy wynik remisowy. Taki rezultat nie specjalnie interesował jednych i drugich dzięki czemu obie ekipy do samego końca walczyły o pełną pulę. Jak się okazało w 44 minucie szczęście uśmiechnęło się do graczy FC Korony, którym to za, jak się później okazało za sprawą Romana Kuziva udało się zadać decydujący cios rywalowi w postaci bramki na 2-3. Mimo, iż do samego końca było jeszcze mnóstwo okazji na zmianę rezultatu to ostatecznie wynik ten nie uległ już zmianie przez co gracze WKS doznali swojej pierwszej porażki w tym sezonie.

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • Mateusz Trybek 14'
  • Adrian Cebula 35'

Kary:

---

2

:

3

KS Korona


Strzelcy:

  • 6' Nazar Bevz
  • 19' Nazar Bevz
  • 44' Roman Kuziv

Kary:

  • 24'Maksym Sulymenko
  • 33'Oleksandr Korieniev

III Liga
Trwa zacięta rywalizacja w III Lidze. Co prawda samotnym liderem z kompletem punktów jest zespół Kremiki, jednak za nimi jest grupa drużyn pomiędzy którymi nie ma aż tak znaczących różnic punktowych. Co ciekawe poziom ekip III Ligi jest tak zbliżony, że przed meczami trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Tak było również w meczu pomiędzy FlexLink kontra Whiskonzy. Pierwsza połowa to prawdziwie piłkarska uczta. Wiele się działo padło aż siedem bramek, a rezultat się zmieniał jak w kalejdoskopie. Najpierw na prowadzenie wyszli gracze FlexLink w 9 minucie po bramce Dawida Kmak. Po niespełna kolejnych sześciu minutach w lepszych humorach byli zawodnicy Whiskonzy, którzy po golach Wojciecha Raniszewskiego i Jakuba Jarmuszewskiego odwrócili wynik potyczki. Niestety goście grali w tym meczu słabo w obronie i popełniali szkolne błędy co skrzętnie wykorzystał rywal. Z wyniku 1:2 nagle zrobiło się 4:2 dla gospodarzy, a na listę strzelców wpisali się kolejno Jakub Wesołowski, ponownie Dawid Kmak i Franciszek Pudełko. Zaskoczeni takim obrotem sprawy gracze Whiskonzy szukali kontaktowego gola i ta sztuka udała im się krótko przed zmianą stron. Jakub Jarmuszkiewicz oddał niby strzał niby podanie i piłka przeleciała koło zaskoczonego golkipera FlexLink. Do przerwy 4:3.
Niezwykle ciekawie zapowiadało się drugie 25 minut. Niestety druga odsłona nie była już tak atrakcyjna i oscylująca w dużą liczbę bramek. Owszem obie ekipy grały z dużym zaangażowaniem, szczególnie Wiskonzy, które goniło wynik, jednak zespoły nie stwarzały sobie już tylu dogodnych okazji. Przewaga była po stronie gości, którzy atakowali z dużą zaciętością lecz nie mieli sposobu na skruszenie oporu jaki napotkali po stronie przeciwnika. Minuty mijały a wynik się nie zmieniał. I gdy się wydawało, że gospodarze dowiozą trzy punkty, Karol Łuczak zdecydował się na indywidualną akcję i ładnym strzałem pod porzeczkę pokonał bramkarza FlexLink. Mecz kończy się remisem 4:4, po którym obie ekipy mogą mieć spory niedosyty.

FlexLink


Strzelcy:

  • Dawid Kmak 9'
  • Jakub Wesołowski 18'
  • Dawid Kmak 19'
  • Franciszek Pudełko 21'

Kary:

---

4

:

4

Whiskonzy


Strzelcy:

  • 12' Wojciech Raniszewski
  • 15' Jakub Jarmuszkiewicz
  • 25' Jakub Jarmuszkiewicz
  • 49' Karol Łuczak

Kary:

  • 50'Karol Łuczak


Równie ciekawe i emocjonujące było drugie spotkanie w którym Obserwator Gospodarczy podejmował Zmarnowane Talenty. Potyczka zaczęła się udanie dla gości. Igor Witecki w swoim stylu pociągnął w środku boiska i oddał silnym strzał po którym Patryk Piński wyciągnął piłkę z siatki. Wydawało się że kolejne bramki dla Zmarnowanych będą kwestią czasu. Nic mylnego. Gospodarze uporządkowali szyki i wyrównali po 4 minutach. Pięknym strzałem w same "okienko" z rzutu wolnego popisał się Jakub Sosiński. Gol ten wyraźnie dał wiatr w plecy ekipie Obserwatora, która była bardziej konkretniejsza w poczynaniach ofensywnych i gdyby nie dobra postawa bramkarza gości wynik byłby na korzyść gospodarzy. A tak do przerwy był remis.
Po zmianie stron Zmarnowane Talenty chciały zaskoczyć rywala wysokim pressingiem, jednak szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Po pierwszym rogu, Michał Drzewiecki uderzył z głowy, lecz bramkarz obronił jego strzał. Przy kolejnym rogu w 28 minucie Michał już się nie pomylił i precyzyjnym strzałem z głowy dał prowadzenie gospodarzom. Goście ruszyli natychmiast do odrabiania strat. Robili to jednak zbyt szybko a przede wszystkim indywidualnie. Dwoił się i troił duet Dawid Hamera i Igor Witecki, lecz prócz dużego szumu nic nie wychodziło z tych akcji. Inna sprawa że obrona Obserwatora Gospodarczego stanowiła monolit, a zawodnicy tej ekipy dobrze się czuli fizycznie. Mało tego to oni bliżej byli podwyższenia rezultatu niż goście wyrównania. W 46 minucie po jednej z kontr pada samobójcza bramka dla Obserwatora. Zmarnowane Talenty mimo straty dwóch "oczek" nie rezygnują i walczą do końca. W 50 minucie nadzieje na punkt daje Jakub Maciejewski, który popisuje się sprytnym strzałem. Już w doliczonym czasie wynik jednak nie ulega zmianie i Obserwator schodzi z boiska w glorii zwycięstwa na które zapracowali wszyscy zawodnicy gospodarzy. Z kolei Zmarnowane Talenty choć nie grał źle zaliczają drugą porażkę.

Obserwator Gospodarczy


Strzelcy:

  • Jakub Sosiński 9'
  • Michał Drzewiecki 28'
  • Jakub Sosiński 46'

Kary:

---

3

:

2

Zmarnowane Talenty


Strzelcy:

  • 5' Igor Wietecki
  • 50' Jakub Maciejewski

Kary:

---

IV Liga
Co raz lepszą dyspozycję potwierdza drużyna Magicy Zenona, która odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu. Tym razem podopieczni Zachariasza Kijaka po ciężkim boju odprawili z kwitkiem ukraiński Team Legion. Był to mecz walki i częstych kontaktów fizycznych. Drużyna gości objęła prowadzenie w już 2. minucie po golu Vladyslav Gorbata i jego indywidualnej akcji. Po kilkunastu minutach gry, gdzie każda z drużyn miała szansę bramkowe, ostatecznie gola na 1:1 zdobył Zachariasz Kijak. Była to 21 minuta. Legion jednak szybko odpowiedział mocnym atakiem i już po niecałej minucie wyszedł na prowadzenie za sprawą gola Valentyn Ponko.
W drugiej części obraz gry się nie zmienił, dalej był to wyrównany mecz z duża ilością walki. Często dochodziło również dochodziło do spięć między zawodnikami i fauli po których sędzia musiał sięgać po żółty kartonik. Tak był w 28 minucie, kiedy to Legion grał w osłabieniu lecz gospodarze tego nie wykorzystali. Ten stan rzeczy wykorzystali dopiero w 39 minucie, kiedy to karę czasową otrzymał Uladzislav Artsishevic. Drużyna Magicy Zenona ruszyła do ataku i już po 60 sekundach wyrównała stan rywalizacji za sprawą Piotra Jaraszkiewicza. To jednak nie zadowoliło gospodarzy, którzy poszli po trzecie trafienie. Nikodem Szarata wpisał się na listę strzelców. Goście nie próżnowali i szukali wyrównującej bramki lecz defensywa rywala nie dała się zaskoczyć i dowiozła wygraną do końcowego gwizdka sędziego. Dzięki zwycięstwu Magicy Zenona mocno podnieśli się w tabeli i są już na drugim miejscu. Legion za to zawiódł i znowu zszedł z boiska pokonany.

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • Zachariasz Kijak 21'
  • Piotr Jaraszkiewicz 40'
  • Nikodem Szarata 42'

Kary:

  • Nikodem Szarata3'

3

:

2

Legion


Strzelcy:

  • 21' Vladyslav Gorbat
  • 22' Valentyn Ponko

Kary:

  • 28'Oleksandr Sliusar
  • 39'Uladzislav Artsishevic


V Liga
Wyrównany bój stoczyły ekipy All for one i Dekpol. Goście byli zaliczani do faworytów tego spotkania i choć ostatecznie zdobyli trzy punkty, to na końcowy sukces musieli się sporo napracować, bowiem gospodarze postawili wysoko poprzeczkę przeciwnikowi. Obie drużyny budowały swoje akcje od tyłu z dużą ilością podań. O ile w przypadku gości to nie jest nowość, za to postawa All for one na pewno zaskoczyła. W 9 minucie wynik potyczki otwiera Aleksander Zawistowski. O dziwo gospodarze jeszcze w tej samej połowie doprowadzili do wyrównania za sprawą Piotra Janowskiego. Więcej bramek mimo okazji już nie zobaczyliśmy.
W drugiej połowie nadal obie drużyny stwarzały wiele groźnych sytuacji bramkowych jednak dopiero w 35. minucie zamieszanie w polu bramkowym wykorzystał Paweł Fleischer. Jak się później okazało była to decydująca bramka tego meczu bowiem w końcowy kwadrans gole już nie padły. A okazje ku temu były bo dobrze grający w tym meczu zespół All for one postawił wszystko na jedną kartę i dążył do wyrównania. Niestety ta sztuka im się nie udała. Gospodarze nie powinni się jednak załamywać bo swoją postawą w tym meczu pokazali że stać ich na dobrą grę.

All for one


Strzelcy:

  • Piotr Janowski 13'

Kary:

---

1

:

2

Dekpol


Strzelcy:

  • 9' Aleksander Zawistowski
  • 34' 11 Paweł Fleischer

Kary:

  • 40'Mateusz Łeszyk

 

                                                                                                                                            Pozdrawiam

                                                                                                                                          Maciej Kaniasty