Tym razem w czwartkowy wieczór zobaczyliśmy pięć spotkań. Potyczka Antdata kontra Fortuna, został przełożony odpłatnie na prośbę ekipy Antdata. Wracając do zmagań w II lidze Szturmowcy potwierdzają wysoką formę i pokonali EKUador. Podobnie ma się z białorusko-ukraińską drużyną Libertas Poznań, która jest prawdziwym objawieniem w IV Lidze. Ekipa nie poniosła porażki, a w swoim kolejnym meczu ograła Wczorajszych. Coraz lepszą grę prezentują Przyjaciele, którzy bardzo łatwo pokonali The Naturat. Zwroty akcji zobaczyliśmy w meczu Apollogic FC kontra Eagles FC. Potyczka przyniosła sporo emocji i ostatecznie zakończyła się sukcesem gości. Swój mental stopniowo odbudowuje ekipa Squadry. Gospodarze pokonali WUW Poznań.
II Liga
Podopieczni Dariusza Mieczkowskiego kontynuują swój zwycięski marsz, który po tym spotkaniu osiągnął już serię czterech spotkań pod rząd, dzięki czemu zespół ten otwiera obecnie ligową stawkę w II lidze. Gracze Szturmowców już po 4 minutach gry osiągnęli jednobramkową przewagę którą ekipie tej zapewnił Dariusz Bednarz. Trafienie to nie uśpiło czujności ani poczynań graczy tej drużyny w tej fazie spotkania dlatego z upływem czasu zespół ten wykreował sobie kolejne sytuację. Po jednej z takich Wojciech Nowak w 11 minucie trafił do siatki rywala na 2-0 czym mocno ucieszył pozostałych kolegów z drużyny. Niespełna dwie minuty później wreszcie skutecznie odpowiedzieli gracze gości którzy za sprawą Adriana Krzymieniewskiego zdołali zaliczyć honorowe trafienie. Wynik 2-1 utrzymywał się przez długi czas co wskazywało iż pierwsza część spotkania zakończy się właśnie takim rezultatem. Jednak na minutę przed przerwą swoją premierową bramkę w tym sezonie dla swojej drużyny uzyskał Pavlo Dmytriuk, dzięki czemu gracze Szturmowców na przerwę schodzili już przy wyniku 3-1. W drugiej części spotkania celowniki obu drużyn odrobinę zaszły rdzą przez co przez większą część tej połowy górą byli bramkarze obu drużyn albo pobliskie ogrodzenie na którym lądowała futbolówka. Bramkowe przełamanie nastąpiło dopiero w samej końcówce spotkania gdzie w dość kuriozalnej sytuacji bramkę na 4-1 zdobył Jakub Zysnarski czym mocno zaskoczył siebie samego oraz pozostałych graczy obu drużyn. Tak więc ostatecznie spotkanie to zakończyło się rezultatem 4-1 i tym samym kolejny komplet punktów ląduję na koncie graczy gospodarzy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
4
:
1
EKUador
IV Liga
Kolejne trzy punkty do swojego dorobku dopisał zespół Przyjaciele, który wczoraj spotkał się z ekipą The Naturat. Mecz był dość jednostronnym widowiskiem i tylko chwilami gospodarze nawiązywali walkę. Pierwsza połowa to dominacja gości, którzy grali bardzo dokładnie i co najważniejsze skutecznie. Inna sprawa, że bramkarz The Naturat nie miał wyraźnie swojego dnia. Już pierwszy gol zdobyty przez rywala w 2 minucie wędruje na jego konto. Po chwili było 0:2, a na listę strzelców wpisał się Marcin Ogrodowczyk. Przyjaciele kontynuowali dobrą i płynna grę czego efektem były kolejne trafienia. W 11 minucie swojego drugiego gola zdobył Maciej Rykaczewski, a kolejne dwa "oczka" dołożył Michał Kaczmarek. Pierwszą odsłonę zamyka Łukasz Morawski i goście do przerwy prowadzą 0:6. Po stronie The Naturat w tej części godny odnotowania jest strzał w poprzeczkę Mikołaja Obały.
W drugiej części goście nieco stonowali, a do głosu doszła ekipa The Naturat. Początek drugich 25 minut był zdecydowanie na plus dla gospodarzy, którzy zaczęli wierzyć w swoje umiejętności. Sygnał do odrabiania strat dał w 31 minucie Michał Sośnicki. Pięć minut później Kamil Kwiatkowski zdobywa drugiego gola i odżywają nadzieję na powrót do meczu. Niestety 120 sekund później Łukasz Morawski zdobywa gola, który wyraźnie podcina skrzydła gospodarzom. Co prawda Mikołaj Michalak w 42 minucie daje ekipę The Naturat trzecie trafienie, jednak kolejne minuty należą już do gości. Zespół ten pod sam koniec potyczki dokłada dwa gole Michała Waskowskiego i Przyjaciele odnoszą kolejne zasłużone zwycięstwo.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:The Naturat
3
:
9
Przyjaciele
Niepokonany w dalszym ciągu na boiskach IV ligi zespół Libertas Poznań podejmował tym razem debiutujący w nowych strojach nieobliczalny zespół Wczorajszych. Obydwie drużyny przystąpiły do tego pojedynku mocno skoncentrowane na uzyskaniu korzystnego wyniku dlatego przez długi czas pojedynek ten był nasycony taktyczną realizacją przedmeczowych założeń obu drużyn. Na bramkowy przełom przyszło nam poczekać aż do 21 minuty gdzie bramkę dającą prowadzenie ekipie gospodarzy uzyskał Dzmicer Sakalouski co w efekcie pozwoliło tej drużynie zejść na przerwę w znacznie lepszych nastrojach niż ich rywale. Po zmianie stron w poczynaniach obu drużyn w dalszym ciągu obserwowaliśmy dużo walki o każdą piłkę w środkowej strefie boiska dzięki czemu mecz ten był interesujący dla oka. Upływający czas i utrzymujące się skromne prowadzenie gospodarzy spowodował iż gracze gości zaczęli podejmować coraz to większe ryzyko stawiając momentami wszystko na jedną kartę. Taka taktyka przyniosła im niestety w 46 minucie utratę bramki po której ich rywal odskoczył na wynik 2-0 gdzie szczęśliwym strzelcem bramki był Oleksii Shatalynskyi. Mimo, iż w tym momencie wydawało się że losy tej potyczki są już rozstrzygnięte to gracze gości robili wszystko co w ich mocy by to dwubramkowe prowadzenie zmalało. I tak próby te przyniosły im pożądany efekt w 50 minucie gdzie Albert Głuchowski desperackim strzałem w polu karnym rywala zdołał pokonać bramkarza gospodarzy i tym samym mecz ten zakończył się rezultatem 2-1.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Libertas Poznań
2
:
1
Wczorajsi
VI Liga
W idealnych warunkach do gry został rozegrany mecz pomiędzy drużynami Squadra i WUW Poznań. Tempo gry od początku było umiarkowane, z większym impetem gospodarzy, co w tym dniu zapewniło Squadrze pewne zwycięstwo. Przez większość potyczki udało się gospodarzom utrzymać dominację nad swoim przeciwnikiem. Inna sprawa że na początkowym etapie spotkania, goście grali jednego zawodnika mniej. Mimo tego dzielnie się bronili, nie dopuszczając rywala do pola karnego ani do strzałów na bramkę. Po 5 minutach obie ekipy grały już w pełnych składach. Squadra, największe zagrożenie stwarzała po kontrach. Z kolei grający bez zmian zespół gości, szczególnie w pierwszej połowie próbował dotrzymywać kroku rywalowi. W 8 minucie, Squadra wykorzystała chwilę nieuwagi i po strzale z dystansu objęła prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Michał Kamiński. Taki stan utrzymywał się do 23 minuty, kiedy to gospodarze wyprowadzili kontrę-kilka szybkich podań i precyzyjne zakończenie Mateusza Wojtczaka. Bramkarz gości bez szans. Do przerwy 2:0.
Druga połowa to umiarkowane tempo z optyczną przewagą Squadry. WUW Poznań grający bez zmiany stopniowo tracił siły co przeciwnik skrzętnie wykorzystał. Po 10 minutach spokojnej i kontrolowanej gry, gospodarze przyspieszyli i w krótkim czasie do swojego bilansu dołożyli dwie bramki. Najpierw swoją drugą bramkę zdobył Mateusz Wojtczak, a potem Damian Piątkowski. Międzyczasie dzielnie walczący cały mecz WUW Poznań pokusił się o honorową bramkę zdobyta przez Łukasza Michalskiego. Kilka minut później Michał Sobieski ustalił wynik zdobywając gola z kontry. Reasumując zasłużone zwycięstwo Squadry, mimo że grali bez swojego snajpera Adriana Sosny. WUW Poznań póki miał siły dzielnie stawiał czoła, jednak w drugiej połowie musiał uznać wyższość przeciwnika.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:SQUADRA
5
:
1
WUW Poznań
Choć mecz pomiędzy Apollogic FC kontra Eagles FC odbył się w VI Lidze, to poziom i jakość spotkania spokojnie mogłaby zadowolić trzecioligowe boiska. Zwroty akcji, czerwona i żółte kartki, parady bramkarskie i piękne bramki były ozdoba tego spotkania. Rozpoczęło się po myśli Eagles FC, którzy po bramkach Dawida Dzikowicza i Jakuba Wilczyńskiego prowadzili 2:0. Ten etap spotkania wyraźnie należał do gości, którzy grali z dużym rozmachem i zaangażowaniem. Apollogic FC stłamszony przez swojego rywala, nie ograniczał się do obrony i miarę upływu czasu przeszedł do ofensywy. W 23 minucie po faulu, Michał Banasik otrzymał czerwoną kartkę. Był to pierwszy w tym meczu moment zwrotny. Gospodarze wykorzystali przewagę i jeszcze przed przerwą zdobyli kontaktową bramkę za sprawą Norberta Zawadzkiego.
Po zmianie stron Eagles FC musiało jeszcze przez chwilę grać w osłabieniu. Apollogic FC jednak nie wykorzystał tego momentu. Jednak co nie udało się w przewadze udało się w pełnych składach. Po dwóch ładnych bramkach Michała Błaszaka w 33 i 39 minucie gospodarze odwracają losy potyczki. To jednak nie koniec emocji. Po stracie trzeciej bramki, goście zrobili zmianę w bramce i to był drugi moment zwrotny w tym meczu. Jak się później okazało bramkarz Eagles FC świetnie również czuje się w polu co potwierdził w 40 minucie. Po jego indywidualnym rajdzie, gola zdobył Wojciech Gliński. Goście poczuli krew i poszli za ciosem. W 45 i 46 minucie rozstrzygnęli potyczkę na swoją korzyść. Do wygranej poprowadził ich Paweł Andrzejak, który skutecznie wykończył dwie akcje swoich kolegów. Wynik końcowy mógłby być wyższy, gdyby nie świetna postawa golkipera Apollogic FC, który przy trzech sytuacjach popisał się fenomenalnymi paradami. Brawo dla obu ekip za stworzenie dobrego i żywego widowiska.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Apollogic FC
3
:
5
EAGLES FC
Kary meczowe:
Michał Banasik - jeden mecz pauzy
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty