Jako ostatnia do gry w sezonie wiosennym przystąpiła drużyna Styku Transport Kumple z Piły. Po dużej metamorfozie kadrowej ekipa gra w V Lidze. Tradycyjnie zespół gra dwa spotkania. Najpierw rywalem zawodników z Piły był zespół All for one. Gospodarze nie mieli problemu z pokonaniem zespołu w pomarańczowych trykotach. Zupełnie inny przebieg miała druga potyczka przeciwko Blind Fish, w której rezultat rozstrzygnął się w końcowych sekundach, a ekipą nieznacznie lepszą okazali się zawodnicy "Ślepych Ryb". Dwa spotkania odbyły się w II Lidze. Najpierw ukraiński FC Hilding Anders podejmował Kroplówkę.pl. Goście zagrali słabe spotkanie i przegrali dość wyraźnie. Minimalne zwycięstwo nad Anatolia FC odniósł team White sox Podolany. Goście mieli ciężką przeprawę, ale zdołali dowieźć trzy punkty do końcowego gwizdka. Dobrą dyspozycję we wtorkowy wieczór zaprezentował FC Grunwald, a to dzięki zwycięstwu nad Zmarnowanymi Talentami. Sporo dramaturgii stworzyły drużyny Suchary Suchy Las Oldboys i O Jezus Maria. Mecz miał wyrównany przebieg, a o wygranej gości zadecydował gol zdobyty w 46 minucie przez Rafała Wróblewskiego.
II Liga
Nadal bez zdobyczy punktowych pozostaje ekipa Kroplówki.pl, która w swoim trzecim meczu grała przeciwko ukraińskiej drużynie FC Hilding Anders. Potyczka zaczęła się po myśli gości, którzy już w 2 minucie po dość przypadkowej bramce Krystiana Kąsowskiego objęli prowadzenie. Udany start nie przełożył się na lepszą grę w ciągu dalszych minut, bowiem Kroplówka.pl raziła nieporadnością i niedokładnością. Do tego popełniała proste błędy w obronie, które skrupulatnie wykorzystywał rywal. Wyrównał Mykhaiło Drozda w 6 minucie, a w 12 na 2:1 gola zdobył Maksym Liashenko, który wykorzystał błąd obrońcy. Gospodarze grali twardo i szybko, a że mieli aż pięć zmian ich intensywność była bardzo wysoka. W 19 minucie mieliśmy 3:1 po precyzyjnym strzale Serhii Abanshin, a 60 sekund późnej 4:1 po trafieniu Yevhenii Shamin. Potem po jednym z nielicznych ataków na listę strzelców wpisał się Maciej Stachowiak, który strzałem z głowy pokonał Vadym Zakharchenko. Ostatnie słowo w tej części należało jednak do FC Hilding Anders, który tuż przed przerwą zdobył piątą bramkę.
Po zmianie stron goście ruszyli do ataku, ale robili to zbyt chaotycznie. Brakowało dokładności, a przed wszystkim kreatywności w sferze ofensywnej. Po prostu zespół nie stwarzał sobie sytuacji strzeleckich. Z kolei gospodarze konsekwentnie grali swoje i choć ich gra była szarpana, to na tle przeciwnika była na tyle skuteczna, że po przerwie dwukrotnie znaleźli drogę do siatki. Na listę strzelców wpisali się Mykola Hanushchak i Serhii Abanshin. Kroplówka.pl ambitnie walczyła o kolejne bramki, jednak to nie był ich dzień i zespół jako całość zaprezentował się przeciętnie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Hilding Anders
7
:
2
Kroplówka.pl
Do bardzo taktycznych i schematycznych potyczek przyzwyczaja nas zespół Anatolia FC, który ma plan na spotkanie i konsekwentnie go realizuje. Tak było również w meczu przeciwko White sox Podolany. Co prawda Anatolia FC przegrała, ale swoją postawą i grą pokazała że są niezwykle ciężkim przeciwnikiem. Rezultat spotkania został ustalony już w 2 minucie. Goście zdobyli dość przypadkową bramkę po strzale Marcina Klockowskiego. W kolejnych minutach byliśmy świadkami piłkarskich szachów. Gospodarze grali według wyćwiczonego schematu, natomiast White sox Podolany skutecznie im w tym przeszkadzał. Do tego goście grali bardzo bojaźliwie w ataku, nie dość wspomnieć że prócz strzału z początku meczu, potem ani razu nie zagrozili bramce przeciwnika.
Jeżeli chodzi o drugą część to obraz gry mocno nie uległ zmianie. Gospodarze z dużym spokojem starali się realizować swój plan, natomiast White sox Podolany nieco odważniej przesuwać w kierunku bramki przeciwnika. W początkowej fazie drugiej odsłony w ich atakach brakowało dokładności. Za każdym razem ostatnie podanie było niecelne. I tak aż do 38 minuty bowiem od tego momentu mecz nabrał kolorytu. Bliżej wyrównania byli zawodnicy Anatolia FC, którzy dwukrotnie mieli ku temu okazję. Goście raczej czystych sytuacji do podwyższenia wyniku nie mieli, aczkolwiek przeprowadzili kilka zaczepnych akcji, jednak bez powodzenia. Po końcowym gwizdku gracze White sox Podolany odetchnęli z ulgą że spotkanie dobiegło końca i dowieźli ciężko wywalczone trzy punkty bowiem mimo, że tempo meczu nie było wysokie to sporo zdrowia kosztowała ta wygrana.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Anatolia FC
0
:
1
White sox Podolany
III Liga
Debiutujący w nowym komplecie strojów gracze Zmarnowanych Talentów rywalizowali tym razem z ekipą FC Grunwald która do tego pojedynku podeszła bez graczy na ławce rezerwowych. Jednak ograniczenia te nie stanowiły dla nich żadnego problemu by już w 11 minucie spotkania Patryk Idzik dał ekipie z Grunwaldu skromne prowadzenie 1-0. Taki scenariusz dość mocno zniesmaczył nastroje graczy gości którzy pewni swojej piłkarskiej wartości z miejsca ruszyli do odrabiania strat. Niestety wszelkie ich próby lądowały gdzieś w okolicach bramki rywala lub też pobliskiego ogrodzenia co z upływającym czasem mogło stać się już dla nich samych dość frustrujące. Gdy spotkanie to zbliżało się do końca pierwszej części meczu gospodarze wyprowadzili akcję po której powstrzymywany nie prawidłowo w polu karnym rywala napastnik został faulowany za co sędzia zawodów podyktował rzut karny. Do egzekwowania tego stałego fragmentu podszedł kapitan gospodarzy Filip Toboła który skutecznym strzałem zdołał podwyższyć ich prowadzenie do wyniku 2-0 dzięki czemu to gospodarze na przerwę schodzili w dobrych nastrojach. Po zmianie stron obraz gry w dalszym ciągu był kopią tego co widzieliśmy w pierwszej połowie. Czyli usiłujący złapać jak najszybciej kontakt bramkowy goście nie potrafili w żaden sposób zwieńczyć swojej akcji skuteczną finalizacją co przy rozważnie i przede wszystkim skutecznie grającym rywalu utrzymywało ich wciąż w wierze w końcowy sukces w tym pojedynku. Co prawda w samej końcówce tego spotkania obejrzeliśmy po jednej bramce dla każdej z ekip co finalnie nie miało już jednak większego znaczenia gdyż ekipa gospodarzy mogła się cieszyć z bardzo cennego zwycięstwa nad wymagającym rywalem 3-1.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Grunwald
3
:
1
Zmarnowane Talenty
IV Liga
Obydwie drużyny przed tym spotkaniem sąsiadowały obok siebie w ligowej tabeli przez co wytypowanie faworyta tej potyczki nie było zadaniem zbyt prostym. Obydwie drużyny rozpoczęły ten pojedynek dość rozważnie jednak zespołem który najszybciej złapał swój styl byli gracze z Suchego Lasu. Efektem tego była bramka dające im prowadzenie 1-0 w 13 minucie której autorem był Przemysław Hałaczkiewicz. Prowadzenie to gospodarze zdołali utrzymać do końca pierwszej części meczu lecz z upływającym czasem to zawodnicy gości zaczęli naznaczać swoją przewagę. Po zmianie stron przewagę tą podopieczni Sebastiana Bajera zdołali wreszcie udokumentować bramkowym trafieniem za którym stał w 36 minucie Adam Kowalewski i dzięki temu gracze w zielonych koszulkach doprowadzili do wyrównania 1-1. Trafienie to wlało w serca graczy gości wiarę i nadzieję na odniesienia korzystnego rezultatu co z każdą upływającą minutą miało swoje przełożenie na ilość stwarzanych sytuacji podbramkowych. Stawiający coraz to częściej wszystko na jedną kartę gracze gospodarzy od czasu do czasu sprawdzali czujność i kunszt bramkarski goalkeepera gości który kilkoma swoimi interwencjami zebrał gromkie brawa od swoich towarzyszy z drużyny. Jednak decydująca dla losów tego pojedynku sytuacja miała miejsce w 46 minucie gdzie piłkę w polu karnym graczy Sucharów otrzymał na obstawiony przez nikogo Rafał Wróblewski który z zimną krwią oddał celny i skuteczny strzał w światło bramki rywala dzięki czemu jego zespół objął prowadzenie 1-2. Jak się chwilę później okazało było to zwycięskie trafienie które dało ekipie O Jezus Maria trzecie zwycięstwo w tym sezonie które finalnie plasuję obecnie ten zespół na drugim miejscu w tabeli IV ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Suchary Suchy Las Oldboys
1
:
2
O Jezus Maria
V Liga
Po raz pierwszy w tym sezonie, dwumecz rozegrała ekipa Styku Transport Kumple z Piły. Ich przeciwnikiem, waleczna ekipa All for One. Od samego początku zaprocentowało doświadczenie gospodarzy, ich lekkość w rozgrywaniu piłki oraz dochodzenia do sytuacji strzeleckich. Brakowało jednak nieco skuteczności, szczególnie blisko bramki przeciwnika. Worek z bramkami otworzył Grecki snajper Paweł Toksidis. Do przerwy 4:1, bramkę honorową zdobył Jakub Marciniak. Mimo ambitnej postawy gości to ekipa Styku prowadziła grę, chociaż wdarło się nieco nerwowości, gdy rajdem na skrzydle niczym za najlepszych lat Gareth Bale popisał się Piotr Janowski, zdobywając bramkę numer dwa dla swojego teamu. Ewidentnie ta bramka rozsierdziła Kumpli, ponieważ po wielu próbach bramkę zdobył w końcu rasowy snajper Michał Witkowski. Warto odnotować fakt, że hat-trickiem popisał się Toksidis. Końcowy wynik to 7:2, okazałe zwycięstwo na rozpoczęcie wiosennych zmagań.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Styku Transport Kumple z Piły
7
:
2
All for one
W drugim spotkaniu czekało na ekipę Kumpli z Piły mocniejsze wyzwanie, a mianowicie solidny piąto ligowiec, potężny Blind FIish. Już w 5 minucie goście pokazali, że tanio skóry nie sprzedają, kombinacyjna akcja zakończona strzałem Szymona Klepuszewskiego i mamy 0:1. Można powiedzieć, że wklepał piłkę do siatki . Rozsierdzeni gospodarze ruszyli do odrabiania strat i Polak doprowadził do remisu w 11 minucie. Ślepe Ryby prowadziły grę i ewidentnie miały chrapkę na zwycięstwo. W 22 minucie na prowadzenie wyszli za sprawą niższego z braci Wyparło, Mikołaja. Gdy wydawało się, że utrzymają prowadzenie do przerwy, nieprzepisowo w polu karnym zatrzymywany był Michał Witkowski, a bardzo aktywny tego wieczora Krzysztof Adamczak, trafił z wapna i mecz rozpoczynał się od nowa.
W drugiej odsłonie o dziwo zaczęli prowadzić Kumple, za sprawą Sławomira Świderskiego. Nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia ponieważ 4 minuty później wyrównał szybszy z braci Pawlickich - Filip. 5 minut po tym ponownie Styczanie i mamy 4:3. Gospodarze mocno się cofnęli i to był ich błąd. Na 5 minut przed końcem, kontrę w stylu PSG wykończył popularny "Kwiatek". 4:4, kilka chwil do końca, zwiastowało sporo emocji. W dosłownie ostatniej akcji meczu mało widocznym w tym spotkaniu drugi z braci Wyparło (Jakub) wytrzymał i strzelił bramkę dającą swojej ekipie zwycięstwo. Dzięki temu Blind przesunęło się na trzecią lokatę.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Styku Transport Kumple z Piły
4
:
5
Blind Fish
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty