Miesiąc zmagań ligi futbolsport.pl za nami. Drużyny rozkręcają się na dobre. Praktycznie każdy kolejny dzień przynosi dużą dawkę emocji i spotkań na dobrym poziomie. Rośnie również forma zawodników, co powoduje coraz większa rzesza graczy, którzy mogą trafić do wyróżniającej się "siódemki" tygodnia. Tym razem wybór padł na następujących zawodników. Oto jak wyglądają nominacje do czwartej "siódemki" tygodnia.
"Siódemka" tygodnia:
1. Br. Dariusz Pisarczyk - Witaminowe Ancymony
2. Dawid Litka - Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
3. Arseni Lapai - Staffpower
4. Tomasz Nieżurawski - Szturmowcy
5. Artur Marciniak - Lutnia Dębiec 2022
6. Adam Frydrychowski - PKS Huwdu
7. Michael Stevens - Olympique Poznań
Siódemka tygodnia
Nie nudziliśmy się w piątkowy wieczór na lidze futbolsport.pl, ponieważ większość potyczek była bardzo zacięta i trzymała w napięciu do ostatnich sekund. W I Lidze swoje pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej rozegrał Mobipol Team. Rywalem beniaminka była ekipa KS Korona. Mecz potoczył się po myśli gospodarzy, którzy zasłużenie wygrali. Wyrównany bój stoczyły drużyny Dentis Studio i PLUSdo Metalmex. Przez 50 minut wynik oscylował wokół remisu. Szczęście w tym dniu uśmiechnęło się jednak do zespołu Dentis Studio, który zdobyły zwycięską bramkę w ostatniej minucie regulaminowego czasu. Rzutem na taśmę trzy punkty zdobył w II Lidze FC Faworyt pokonując EKUador jedną bramką. Zdecydowanie lepiej w kolejnym meczu zaprezentowali się zawodnicy Kopaczy, którzy co prawda ulegli FC Fortunie, jednak przez całe spotkanie starali się zmazać plamę po blamażu przeciwko ekipie Kremików. Emocji nie brakowało w potyczce w której Suchary Suchy Las podejmowały McKinsey&Company. Tu również o końcowy rezultacie zadecydowała końcówka, a bramkę na wagę punktu zdobył dla gości, Szymon Ogiba w 48 minucie. Premiową wygraną odnotowali zawodnicy Olympique Poznań, którzy już prowadzili 4:1 z zespołem FC Ochraniacze. Gospodarze odrobili jednak straty i doprowadzili do remisu 4:4, lecz ostatnie słowo należało do Olympique Poznań.
I Liga
Od porażki inaugurację sezonu wiosennego rozpoczął zespół Mobipol Team, który w pierwszym meczu spotkał się z KS Korona. W ekipie gości doszło do dużych zmian kadrowych co było widoczne w tej potyczce. Podopieczni Daniela Ziętary dobrze rozpoczęli bo w 6 minucie objęli prowadzenie, jednak w dalszej części spotkania dominacja KS Korona nie podlegała dyskusji. Gospodarze grali ładnie dla oka. Przeprowadzali składne akcje, grając z pierwszej piłki zdobywając tym samym z minuty na minutę przewagę. Mimo ambitnej postawy rywala, jeszcze do przerwy trzykrotnie ulokowali piłę w siatce. Wyrównał Oleksandr Korieniev, a na prowadzenie gospodarzy wyprowadzili Nikita Zaviriukhin i Roman Kuziv.
W drugiej połowie KS Korona kontynuował dobrą grę i powiększała przewagę bramkową. Mobipol Team miał dobre momenty, lecz nie ustrzegł się błędów i choć w drugiej odsłonie zaprezentował się lepiej, to nie miało to odzwierciedlenia w rezultacie. Z kolei gospodarze grali na luzie z dużym polotem. Wyróżniającą się postacią był Nikita Zaviriukhin, który po przerwie do swojego dorobku dołożył jeszcze dwa trawienia. Końcowy wynik 7:2 pokazuje w pełni, która drużyna w tym dniu była lepsza. Przed Mobipol team jeszcze dużo mozolnej i ciężkiej pracy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:KS Korona
7
:
2
Mobipol Team
Wyrównane widowisko stworzyły ekipy Dentis Studio i PLUSdo Metalmex. Goście przystąpili do spotkania osłabieni, jednak nie było to widać na boisku. Od pierwszej do ostatniej minuty trwała zażarta walka na całej szerokości i długości boiska. Dentis Studio miał inicjatywę i więcej z gry, jednak prócz przewagi w polu nie stwarzał sobie zbyt wielu dogodnych okazji do zdobycia bramek. PLUSdo za to było nastawione na kontrataki z mocnym zabezpieczeniem tyłu. Do przerwy zobaczyliśmy tylko jedną bramkę autorstwa Michała Hoffmana, który znalazł drogę do bramki w 18 minucie.
Po zmianie stron gospodarze szybko wyrównali bo już po 120 sekundach od wznowienia na listę strzelców wpisał się Dawid Woźniak. Zdobyty gol jeszcze bardziej nakręcił ekipę Dentis Studio. Podkręcili tempo, jednak defensywa gości nie pękła. Skutecznie odpierała ataki i wyprowadzała kontry. Dwukrotnie mogła objęć prowadzenie lecz nie wykorzystała sytuacji sam na sam z Viktarem Lahun. Mijały minuty, a rezultat remisowy nie ulegał zmianie. Gospodarze napierali i osiągnęli cel. Na 10 sekund przed końcem regulaminowego czasu, Tomasz Świderski zdobywa gola na wagę trzech punktów. Jeszcze w doliczonym czasie goście rzucili się do rozpaczliwego ataku, lecz nic nie wskórali i musieli przełknąć gorycz dość pechowej porażki.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dentis Studio
2
:
1
PLUSdo Metalmex
II Liga
Piłkarskie przysłowie mówi iż równia szczęścia wychodzi zawsze na zero. Przysłowie to tyczy się graczy gości którzy w swoim poprzednim spotkaniu z ekipą White Sox Podolany stracili bramkę na 3-3 w 49 minucie. Tak więc nawiązując do tych słów tym razem to oni w 47 minucie strzelili swojemu przeciwnikowi bramkę na 1-2 co ostatecznie zadecydowało o ich zwycięstwie. A zwycięstwo to przyszło im nie bez problemów gdyż wynik remisowy utrzymywał się przez bardzo długi czas co potwierdzało tylko bardzo dzielną postawę graczy dowodzonych przez Bartosza Kapruziaka którzy skutecznie odpierali wszelkie akcję ofensywne rywala. Niestety ostatecznie cały ich trud poszedł na marne i gracze gospodarzy wrócili do swoich domów nie inkasując nawet jednego punktu. A dla graczy gości zwycięstwo to oznacza tyle, iż ekipa ta utrzymuje się wciąż w czołówce ekip posiadających aspirację do awansu do I ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:EKUador
1
:
2
FC Faworyt
III Liga
Na dużą karuzelę zostali wrzuceni w tym spotkaniu gracze Kopaczy, którzy obecnie plasują się na ostatnim miejscu w tabeli III ligi. Ich rywale czyli zawodnicy FC Fortuna mimo, iż posiadają duże aspiracje co do rywalizacji w III lidze, to swoje ligowe boje w tym sezonie rozpoczęli od dwóch porażek które plany te mogą finalnie mocno oddalić. Dlatego też już od pierwszego gwizdka sędziego gracze ci ruszyli do natarcia i na efekty nie musieliśmy czekać zbyt długo gdyż po 13 minutach gry i dwóch bramkach Artema Postola mieliśmy wynik 0-2. Co prawda w 18 minucie Radosław Grzybowski zdołał bardzo celnie zaskoczyć bramkarza rywala co dawało ekipie gospodarzy wynik 1-2 lecz będąc szczerym trafienie to było tylko wypadkiem przy pracy defensywy gości gdyż dominowali oni w tym pojedynku bez litośnie. Ostatecznie pojedynek ten zakończył się zwycięstwem gości 2-4 co ekipie gospodarzy biorąc pod uwagę przebieg tego meczu wstydu nie daję lecz już w przypadku ekipy gości rezultat ten powinien być znacznie wyższy patrząc na to ile szans stworzył sobie ten zespół.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kopacze
2
:
4
FC Fortuna
IV Liga
Szalenie ciekawe, ze zwrotami akcji zobaczyliśmy spotkanie na czwartoligowym poziomie. Suchary Suchy Las Oldboys podejmował McKinsey&Company. Obie drużyny w przeciągu 50 minut przechodziły wzloty i upadki. Początek dla gospodarzy, którzy w 6 minucie prowadzili po bramce Macieja Iłowieckiego. Gdy w 11 minucie Bartek Marciniak podwyższył na 2:0 wydawało się, że zawodnicy z Suchego Lasu mają wszystko pod kontrolą. Nic mylnego. McKinsey przejął inicjatywę. W 13 minucie zdobył kontaktową bramkę, a w 20 wyrównał po trafieniu Abraham Lamptey.
Druga część to dużo gry w środku pola z kilkoma akcjami po obu stronach na zmianę rezultatu. W 34 minucie goście po bramce Szymona Ogiba obejmują prowadzenie. Gospodarze natychmiast ruszają do ofensywy i 6 minut później znowu mieliśmy remis po golu Łukasza Bagrowskiego. Oldboysi poczuli krew i poszli za ciosem. W 43 minucie odzyskują prowadzenie po bramce Macieja Iłowieckiego. Końcówka potyczki emocjonująca z happy endem dla zespołu McKinsey&Company. Szymon Ogiba wyrównuje i ratuje punkt dla swojej drużyny.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Suchary Suchy Las Oldboys
4
:
4
McKinsey&Company
VI Liga
Każda liga ma swoje emocje. Począwszy od I Ligi skończywszy na VI Lidze. Poziom w najniższej lidze jest na pewno zróżnicowany, jednak ambicji i chart ducha drużyną nie brakuje. To potwierdziła potyczka pomiędzy zespołami FC Ochraniacze kontra Olympique Poznań. Spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej połowie lepiej wyglądali goście, choć to team FC Ochraniacze jako pierwszy objął prowadzenie. W 5 minucie na listę strzelców wpisał się Mirosław Lewanski. Odpowiedź Olympique był niemal natychmiastowa. Michael Stevens i mam 1:1. W dalszej części goście osiągnęli przewagę co udokumentowali trzema "oczkami". Bramki Piotra Borowczyka, Michaela Stevensa i Jakuba Sobieralskiego dały bezpieczną przewagę na drugie 25 minut.
To co wydarzyło się w drugiej części, jeszcze bardziej potwierdziło tezę jak nieprzewidywalna jest VI Liga. W drugich 25 minutach zobaczyliśmy metamorfozę zespołu FC Ochraniacze, którym wystarczyły trzy minuty, aby odrobić straty. Sygnał do odrabiania dał Mirosław Lewanski w 32 minucie, potem na listę strzelców wpisuje się Mikołaj Skalski, dzieło kończy Antoni Zuszek i z wyniku 1:4 robi się 4:4. Radość w szeregach gospodarzy, którzy pokazali charakter. Niestety skuteczna pogoń nie dała nawet punktu ekipie FC Ochraniacze, ponieważ goście, mimo że w drugiej części słabiej się zaprezentowali, zdołali zdobyć zwycięską bramkę. W 40 minucie uczynił to Wiśniewski. Gospodarze mieli jeszcze 10 minut by powalczyć o punkt, jednak mimo ambitnej postawy nie zdołali tego zrobić i to Olympique Poznań zdobywa pierwsze trzy punkty w lidze futbolsport.pl.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Ochraniacze
4
:
5
Olympique Poznań
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty