Wtorkowa seria spotkań odbyła się pod dyktando VI Ligi, gdzie odbyło się trzy spotkania. Na starcie lider, Reoptis pokonał Squadrę i z kompletem punktów przewodzi w tabeli. Pewne trzy punkty zainkasował Apollogic FC, który w dobrym stylu ograł WUW Poznań. Z kolei wyrównany przebieg miał mecz pomiędzy FC Acustico a Digital Bulls. Lepszą drużyną z tej konfrontacji okazali się gospodarze. W I Lidze Niereal podejmował Poznańskie Orły. Goście wypunktowali swojego rywala w stosunku 1:4. Najgorsze jest to, że gospodarze oprócz porażki, stracili trzech zawodników z powodu kontuzji. Nadal drużyną niepokonaną są Zmarnowane Talenty. Tym razem wicelider III Ligi wygrał z zespołem Są gorsi.
I Liga
Spotkanie to od pierwszych jego minut zdominowali gracze gospodarzy, którzy w tym fragmencie tego pojedynku praktycznie zamknęli zagubionych graczy Poznańskich Orłów na własnej połowie, gdzie tylko cud spowodował to, iż gracze Nierealu nie zdobyli żadnej bramki. Taki scenariusz gry uległ zmianie dopiero w okolicach 10 minuty gdzie ekipa gości zdawała się wreszcie uporządkować swoje szeregi dzięki czemu centrum gry został przeniesiony w znacznie wyższe partie boiska. Dowodem tego była bramka na 0-1 po indywidualnej akcji Kacpra Dolskiego który z zimną krwią sfinalizował swój rajd i precyzyjnym strzałem przy słupku zmusił Dariusza Pawlaka do kapitulacji. Kilka minut później arbiter tych zawodów odesłał obie drużyny na przerwę i z ciekawością oczekiwaliśmy drugiej części tego spotkania. A ta dla graczy Poznańskich Orłów rozpoczęła się wybornie ponieważ pomiędzy 32 i 36 minutą gry Hubert Ziółkowski dwukrotnie i raz Adrian Mankiewicz praktycznie wypunktowali dość boleśnie swojego przeciwnika ustalając wynik spotkania na 0-4. Co prawda minutę później bramkę kontaktową dla Nierealu zdobył Wojciech Zaremba i trafienie to było małym promyczkiem nadziei dla jego kolegów iż ostatnie słowo graczy tej drużyny jeszcze w tym spotkaniu nie padło. Jak się później okazało to honorowe trafienie było ostatnim jakie zobaczyliśmy w tej konfrontacji co finalnie oznacza iż ekipa gości odniosła zwycięstwo 1-4 i dzięki temu wskoczyła ona na drugie miejsce tabeli I ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Niereal
1
:
4
Poznańskie Orły
III Liga
Zawodnicy gospodarzy podchodzili do tego spotkania w swoim czwartym pojedynku jako jeden z nielicznych który nie doznał jeszcze porażki na poziomie III ligi. Dlatego gracze tej drużyny byli cichym faworytem w konfrontacji z podopiecznymi Jakuba Szykownego. Z piłkarskiego punktu widzenia to właśnie gracze gospodarzy posiadali w tym pojedynku więcej indywidualności które siały spore zamieszanie wśród zawodników gości co w 10 minucie gry pozwoliło im objąć skromne prowadzenie 1-0 gdyż precyzyjnym strzałem po długim rogu bramki popisał się Olgierd Nowakowski. Mimo straty bramki gracze gości nie załamywali rąk co pozwoliło im od czasu do czasu skutecznie zagrozić pod bramką przeciwnika. Niestety na odrobienie strat nie pomógł im nawet fakt iż w 20 minucie zespół gości posiadał przewagę jednego gracza więcej na boisku ponieważ dwie minuty później w małym zamieszaniu w polu karnym rywala najwięcej zimnej krwi zachował Mateusz Kokot który z paru metrów od linii bramkowej uderzył skutecznie w światło bramki strzeżonej przez goalkeepera gości i dzięki temu ich rywale prowadzili już 2-0. Jednak prowadzenie to dwie minuty później znów stopniało do jednego oczka gdyż swoim sporym kunsztem strzeleckim popisał się Krzysztof Sysko który z okolic połowy boiska precyzyjnym lobem zaskoczył skutecznie wysoko ustawionego bramkarza gospodarzy zaliczając tym samym bramkę na 2-1. Tak więc chwilę później z nadzieją na drugą połowę gracze gości udali się na przerwę. Po zmianie stron mimo iż pojedynek ten delikatnie się zaostrzył to przez bardzo długi czas kwestia końcowego rezultatu była sprawą otwartą gdyż zawodnicy jednej czy drugiej drużyny stworzyli sobie okazję po których mogli dołożyć kolejne trafienie dla swojej drużyny. Niestety dla graczy gości spotkanie to zakończyło się teoretycznie w 45 minucie gdzie na własne niewymuszone życzenie Olgierd Nowakowski skutecznie skorzystał z podarowanego prezentu defensywy gości trafiając na 3-1 i tym samym ustalając rezultat tego spotkania na korzyść graczy Zmarnowanych Talentów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Zmarnowane Talenty
3
:
1
Są gorsi
VI Liga
We wtorkowy chłodny wieczór, gracze Apollogic FC rozgrzali atmosferę pewnie pokonując WUW Poznań 7:0. W tym dniu urodziny obchodził gracz Apollogic - Norbert Zawadzki, który ustrzelił sobie prezent, a swój kolejny hat trick w sezonie zaliczył Dariusz Wiśniewski.
Spotkanie od pierwszych minut toczyło się pod dyktando gospodarzy. Już w 5. minucie Dariusz Wiśniewski otworzył wynik fenomenalnym strzałem z dystansu - piłka po próbie ofiarnego bloku obrońcy otarła się o jego głowę i zatrzepotała w siatce tuż pod poprzeczką. Urzędnicy co prawda próbowali odpowiadać akcjami bokiem boiska, ale defensywa Apollogic, wspierana przez czujnego młodego bramkarza, skutecznie przerywała zakusy na zdobycie gola. W pierwszej odsłonie gracze WUW cofnęli się głęboko i niechętnie podejmowali pressing na połowie przeciwnika. Gracze Apollogic mieli więc sporo miejsca do rozgrywania piłki i skrzętnie z tego korzystali. W 18. minucie Michał Błaszak podwyższył prowadzenie po dobitce po strzale kolegi z drużyny.
Po zmianie stron Apollogic FC ruszył do przodu z jeszcze większą werwą i worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Już na samym początku drugiej części spotkania rozpoczęli agresywny pressing, nie pozwalając rywalom wyjść z własnej połowy. To przyniosło szybkie efekty. W 31. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Dariusz Wiśniewski, który tego wieczoru nie zamierzał zwalniać tempa. Minutę później urodzinowy prezent sprawił sobie Norbert Zawadzki, zdobywając gola na 4:0, a trzy minuty później Dariusz Wiśniewski skompletował swojego drugiego hat tricka w tym sezonie. W 44. minucie kapitan drużyny, Paweł Wasilewski zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Jeszcze w ubiegłym roku bronił dostępu do bramki jako golkiper, a teraz z powodzeniem odnalazł się w roli egzekutora.
W drugiej połowie WUW był najbliżej zdobycia bramki w tym meczu i choć szczęścia próbował Robert Beger, który ciekawą akcję lewą stroną boiska zakończył potężnym uderzeniem z ostrego kąta, lecz piłka wylądowała na poprzeczce. Mimo wysokiego prowadzenia, gracze Apollogic FC nie zwalniali tempa, aż do ostatniego gwizdka. W efekcie w 47. minucie wynik na 7:0 ustalił Maciej Konował. Warto odnotować, że to drugi mecz Apollogic FC w tym sezonie zakończony bez straty gola. Z kolei drużyna WUW po raz pierwszy nie znalazła drogi do siatki rywala. Mecz toczył się w przyjaznej atmosferze, z niewielką liczbą fauli, co tylko podkreśla ducha fair play towarzyszącego w naszej lidze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Apollogic FC
7
:
0
WUW Poznań
Mecz wydawał się bardziej emocjonujący i zacięty niż pokazuje to ostateczny wynik. Na starcie przez pierwsze minuty drużyny badały się wzajemnie i sprawdzały swoje możliwości. Ekipy grały uważnie i konsekwentnie w obronie. O dziwo większą inicjatywę w ataku wykazywali gracze Squadry, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji. W odwrocie, Reoptis dość długo nie umiał chwycić odpowiedniego rytmu. Czaru goryczy dodał gol zdobyty przez gospodarzy w 17 minucie kiedy to na listę strzelców wpisał się Adrian Sosna. Od tego momentu goście się przebudzili i jeszcze przed przerwą odwrócili losy spotkania. Najpierw precyzyjnym dalekim strzałem wyrównał Mikołaj Czarnecki, a chwilę później dwoma szybkimi bramkami popisał się Bartosz Przybysza. Pierwsza po indywidualnym rajdzie, natomiast druga po strzale z dalszej odległości.
W drugiej połowie po 10 minutach było już 5:1 dla gości po trafieniach Kamila Kosickiego i Bartosza Przybysza. To zupełnie podłamało gospodarzy, którzy prócz fizycznej walki do końca i agresywnej gry przy odbiorze nie mieli zbyt wiele atutów. Reoptis skrzętnie wykorzystywali przewagę w grze, konstruowali mnóstwo akcji, lecz w decydujących momentach brakowało koncentracji i wykończenia. Wynik powinien być zdecydowanie wyższy na korzyść gości, a skończyło się na 1:6 bo w 45 minucie rezultat końcowy ustalił Wojciech Olesiński.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:SQUADRA
1
:
6
Reoptis
Potyczka pomiędzy FC Acustico kontra Digital Bulls miała dość wyrównany przebieg. Obie ekipy składnie budowały akcje od tyłu, lecz im bliżej bramki przeciwnika tym było gorzej. Gra ofensywna gospodarzy opierała się głównej mierze na Tristanie Grądzkim, który brał ciężar gry na swoje barki. Z kolei goście próbowali zaskoczyć bramkarza rywala strzałami z daleka. Sytuacji w pierwszej odsłonie do zdobycia goli było jak na lekarstwo. Do przerwy zobaczyliśmy tylko jedno trafienie autorstwa Łukasza Borowiaka.
Druga część to już zdecydowanie więcej sytuacji podbramkowych. Inicjatywa należała do ekipy Digital Bulls, którzy szukali wyrównującej bramki. Swój cel osiągnęli w 38 minucie, kiedy to Oskar Kwiatek z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Rezultat remisowy nikogo nie zadowalał i obie drużyny walczyły o pełną pulę. Lepiej końcowy fragment spotkania rozegrali zawodnicy FC Acustico, którzy w przeciągu minuty zadali dwa ciosy. Trzy punkty ekipie zapewnił Bartosz Plamowski, który popisał się dwoma strzałami z daleka. Ostatecznie FC Acustico wygrywa bo w decydujących momentach wykazali więcej determinacji i byli skuteczniejsi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Acustico
3
:
1
Digital Bulls