Czwarty dzień rozgrywek ligi siódemek futbolsport.pl był pod znakiem debiutów. Z 12 ekip jakie się zaprezentowały, aż 5 zaliczyło absolutny debiut w lidze futbolsport.pl Zaczynamy od ekipy Whiskonzy, która swoje zmagania rozpoczęła na poziomie III Ligi. Rywalem debiutanta była ekipa Są gorsi. Przez większość meczu wynik oscylował wokół remisu, jednak w samej końcówce swoją wyższość pokazał zespół Whiskonzy i od zwycięstwa rozpoczął przygodę z ligą. Kolejni debiutanci grają w VI Lidze i na starcie rundy zagrali przeciwko sobie. FC Acustico podejmowały włoski zespół Amici Miei. Mecz zakończył się dość mało spotykanym wynikiem 0:0. Bramki za to zobaczyliśmy w potyczce pomiędzy FC Ochraniacze kontra Eagles FC. Tu drużyną lepszą okazali się goście, którzy nie dali szans rywalowi i wygrali wyskok 1:7. W innych spotkaniach czwartkowego wieczoru z dobrej strony pokazał się beniaminek II Ligi, zespół Witaminowe Ancymony. Ekipa w dobrym stylu pokonała White sox Podolany. Nowe koszulki nie pomogły w odniesieniu zwycięstwa spadkowiczowi z II Ligi drużynie Antdata. Podopieczni Macieja Karpińskiego przegrali na inaugurację z Equipe De Oro. Już na starcie, realia III Ligi poznał beniaminek zespół Kopaczy, który doznał wysokiej porażki z FC Grunwald.
II Liga
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się na inauguracje sezonu wiosennego zespół Witaminowych Ancymonów, który w ładnym stylu pokonał White sox Podolany. Witaminowe awansowały do II ligi i już na stracie błysnęli wysoką formą bowiem pokonali przeciwnika, który w rundzie jesiennej walczył o awans do I Ligi. Samo spotkanie było prowadzone w szybkim tempie. Optyczna przewagę mieli goście, jednak nie umieli jej przełożyć na zdobycze bramkowe. Mieli więcej z gry, jednak to White sox wyszedł pierwszy na prowadzenie. W 13 minucie Dawid Dominiczak wykorzystała prostopadłe podanie. W odwrocie Ancymony jeszcze bardziej podkręciły tempo i na efekty długo nie czekaliśmy. Wyrównał w 17 minucie Marcin Grabarz, który huknął jak z armaty. Trzy minuty później swoje trafienie zaliczył Alex Kawa i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 1:2. Druga połowa to prawdziwy popis piłkarski Witaminowych Ancymonów, a prawdziwym katem gospodarzy okazał się Marcin Grabarz, który łącznie zaaplikował swojemu przeciwnikowi aż pięć bramek. Goście w tej części grali bardzo płynnie i na dużej intensywności. Praktycznie każda akcja pachniała bramką i gdyby nie bramkarz White sox Podolany to wynik mógłby być zdecydowanie wyższy. Prócz Marcina, po przerwie na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Szymon Białek. Witaminowe Ancymony wygrywają zdecydowanie, natomiast White sox Podolany ma dużo do poprawienia bowiem ich gra wyglądał jak końcówka sezonu jesiennego.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:White sox Podolany
2
:
8
Witaminowe Ancymony
III Liga
Od zwycięstwa przygodę z ligą futbolsport.pl rozpoczął nowy team o nazwie Whiskonzy. W swoim premierowym meczu Whiskonzy pokonał ekipę Są gorsi, która zadebiutowała w III Lidze po tym jak przed sezonem wiosennym nastąpiły przesunięcia w tabelach. Sama potyczka była ciekawym widowiskiem prowadzona w żywym tempie. Inicjatywa była po stronie gospodarzy, którzy stopniowo oswajali się z nowym boiskiem i realiami ligi. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gracze gości, a wynik spotkania otworzył Kamil Wizor w 20 minucie. Whiskonzy próbowało zaskoczyć rywala, głównie za sprawą strzałów z daleka w których lubował się Eryk Włodarczyk. Po jednym z jego uderzeń piłka odbiła się od poprzeczki. Do przerwy 0:1. Po zmianie stron Whiskonzy szybko wyrównało. Bramkę w 27 minucie zdobył Jakub Jarmuszewicz. W dalszej części potyczki większość gry toczyła się w środku pola, z sporadycznymi atakami po obu stronach. Emocjonująca okazała się końcówka meczu. Najpierw okazję na prowadzenie nie wykorzystał Jakub Szykowny. Niemal natychmiastowo w zwrotnej akcji, gospodarze już się nie pomylili i zdobyli drugą bramkę za sprawą Karola Łuczaka. Są gorsi ruszyli do ataku lecz bez efektu. Mało tego w 49 minucie Przemysław Rogala otrzymał żółtą kartkę za bezsensowne zagranie ręką. Whiskonzy wykorzystał grę w przewadze po 60 sekundach, a swoją drugą bramkę zdobył Karol Łuczak. Dodatkowo jeszcze w ostatniej akcji meczu dał o sobie znać Eryk Włodarczyk, który mocnym strzałem przypieczętował premierową wygraną drużyny Whiskonzy. Jak na pierwszy meczy ekipa zaprezentowała się dość pozytywnie, jednak nie uniknęła błędów. Niemniej z każdym kolejnym spotkanie będzie nabierać doświadczenia. Są gorsi natomiast muszą pamiętać, że zawsze należy być skoncentrowanym i grać do końca.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Whiskonzy
4
:
1
Są gorsi
W kolejnym meczu na poziomie III Ligi, czwartkowej kolejki ligi futbolsport.pl doszło do pojedynku pomiędzy drużynami FC Grunwald a beniaminkiem ekipą Kopacze. Mecz został zdominowany przez gospodarzy, którzy pokazali dużą jakość i przez niemal cały mecz utrzymywała kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Pierwsza część spotkania rozpoczęła się od zdecydowanego natarcia ekipy FC Grunwald, którzy od pierwszych minut postawili przeciwnika w trudnej sytuacji. Filip Toboła, autor czterech bramek w tym meczu, rozpoczął serię trafień już w 6. minucie, gdy popisał się precyzyjnym strzałem, który otworzył wynik spotkania. W 25. minucie Toboła ponownie był na miejscu, wykorzystując dogranie kolegi z drużyny, a minutę wcześniej na listę strzelców wpisał się Marcin Banaszyk i Grunwald schodził na przerwę z trzy bramkową zaliczką.
Krótko po zmianie stron, dokładnie w 27 minucie Filip dopełnił dzieła, zdobywając swoją trzecią bramkę tego dnia. Po kolejnych 120 sekundach było 5:0, a celnym trafieniem popisał się w 29. minucie, Zenon Ficner. Grunwald nie zamierzał zwalniać tempa i w 32. minucie Bartek Tomaszkiewicz podwyższył wynik. Kopacze, mimo starań, nie byli w stanie odpowiedzieć na dominację gospodarzy. W 43. minucie Paweł Zaremba zdołał zmniejszyć rozmiary porażki. Cóż z tego skoro po chwili gospodarze odpowiedzieli kolejną bramką. W samej końcówce rozochoceni gracze FC Grunwald dołożyli jeszcze dwa trafienia, natomiast drugiego gola dla Kopaczy zdobył Paweł Zarema. Wynik 9:2 świadczy o dominacji gospodarzy, którzy wykorzystywali każdą swoją okazję, nie pozostawiając rywalom zbyt wiele przestrzeni do działania. Grunwald udowodnił, że w tym spotkaniu nie było dla niego rywali, a kolejne bramki to tylko efekt świetnej organizacji drużyny oraz indywidualnych umiejętności jej zawodników. Kopacze na starcie sezonu musieli się zderzyć z trzecio ligową rzeczywistością.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Grunwald
9
:
2
Kopacze
Trzecie spotkanie tego dnia w III Lidze to stracie spadkowicza z II Ligi zespołu Antdata z Equipe De Oro. Obie ekipy stanęły na wysokości zadania, prezentując dynamiczną grę pełną zwrotów akcji, co sprawiło, że mecz obfitował w liczne sytuacje bramkowe oraz znakomite interwencje defensywne. Początek spotkania należał do gości z Equipe De Oro, którzy już w 3. minucie objęli prowadzenie za sprawą trafienia Antoniego Pindura. Zaledwie dwie minuty później, w 5. minucie, Pindur ponownie wpisał się na listę strzelców, podwyższając wynik na 2:0. Drużyna Antdata nie zamierzała jednak łatwo się poddawać i starała się odpowiedzieć na ataki rywali. W 22. minucie meczu Mateusz Byczkowski zdobył kontaktową bramkę dla gospodarzy, zmniejszając stratę do jednego "oczka". To trafienie dodało animuszu zespołowi Antdata, który zaczął przejmować inicjatywę na boisku. Mimo kilku groźnych akcji z obu stron, wynik do przerwy nie uległ zmianie, a drużyny zeszły na odpoczynek przy jednobramkowej przewadze gości.
Druga połowa rozpoczęła się od intensywnych ataków obu zespołów. Obie drużyny stwarzały sobie liczne okazje bramkowe, jednak zarówno bramkarze, jak i obrońcy spisywali się na tyle dobrze, że nie pozwalali na zmianę wyniku. W 49. minucie Antoni Pindur po raz trzeci w tym meczu wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik spotkania na 3:1 na korzyść Equipe De Oro. Mimo starań gospodarzy, którzy dążyli do odrobienia strat, wynik nie uległ już zmianie. Spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem drużyny Equipe De Oro, która tego dnia była o jedną bramkę lepsza od rywali.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Antdata
1
:
3
Equipe De Oro
VI Liga
Bezbramkowym remisem zakończyła się potyczka dwóch debiutantów startujących od szóstego poziomu w rozgrywkach ligi futbolsport.pl przy ulicy Warmińskiej. Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania głodne gry i punktów dlatego pod tym względem pojedynek ten na pewno nie rozczarował. Jednak finalnie brak bramek i tym samym brak zwycięstwa może jednych i drugich odrobinę martwić gdyż w trakcie całego spotkania obu ekipom udało się wykreować kilka sytuacji pod bramkowych. Najbliżsi objęcia prowadzenia w pierwszej połowie tego spotkania byli gracze gości którzy po jednej ze swoich nielicznych sytuacji sfinalizowali swoją akcję strzałem z głowy jednego z graczy w poprzeczkę bramki. Drugie dwadzieścia pięć minut mimo iż nie obdarowało nas wciąż żadnym trafieniem było nie najgorsze gdyż obie ekipy na prawdę dzielnie toczyły zacięty bój na całej długości i szerokości boiska by w końcu zadać swojemu rywalowi decydujący cios w postaci zwycięskiej bramki wartej trzech punktów. Ostatecznie obie ekipy musiały się zadowolić jednym oczkiem który z przebiegu spotkania wydaję się być mimo wszystko sprawiedliwym rezultatem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Acustico
0
:
0
Amici Miei
W drugim starciu zaplanowanym tego dnia na środkowym boisku zaprezentowali się nam kolejni debiutanci z szóstej ligi futbolsport.pl którymi były zespoły Fc Ochraniacze oraz Eagles Fc. W poczynaniach obu drużyn od pierwszych minut spotkania dało się zaobserwować sporą nerwowość którą jednak najszybciej opanowali gracze gości którzy już w 4 minucie za sprawą Szymona Olesińskiego zdołali wyjść na prowadzenie 0-1. Podbudowani gracze gości szybko zdobytą bramką ruszyli w kolejnych minutach z przytupem na swojego rywala licząc że ten jeszcze dobrze nie otrząsnął się po straconej bramce. Niestety ich apetyt na kolejne trafienie musiał przetrzymać dłuższy okres czasu ponieważ do przerwy nie zobaczyliśmy już więcej trafień. Przerwa w spotkaniu miała i mogła posłużyć korzystnie ekipie gospodarzy w tym by z początkiem drugiej połowy zdołać doprowadzić do wyrównania. Niestety dla gospodarzy przerwę tą spożytkowali lepiej prowadzący goście którzy już w pierwszej minucie drugiej części meczu wbili swojemu rywalowi kolejne trafienie którego autorem był tym razem Wojciech Banasik. Tak ekspresowe trafienie jak się póżniej okazało było dla graczy grających w żółtych strojach zbyt zabójcze ponieważ dziesięć minut póżniej gospodarze snuli się po boisku niczym mocno obity bokser na ringu dzięki czemu mieliśmy już wynik 0-6. Tak duża przewaga bramkowa graczy gości spowodowała iż w końcówce meczu gospodarze postawili wszystko na jedną kartę by zaliczyć honorowe trafienie. Sztuka ta im się udała dopiero w 43 minucie gdzie na listę strzelców wpisał się wreszcie Antoni Zuszek i tym samym mieliśmy wynik 1-6. Jak się dwie minuty póżniej okazało bramka ta nie była ostatnią jaką obejrzeliśmy w tym spotkaniu ponieważ Wojciech Banasik postanowił się po raz drugi wpisać na listę strzelców wieńcząc tym samym zwycięstwo swojej drużyny wynikiem 1-7.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Ochraniacze
1
:
7
EAGLES FC
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty