Dentis Studio mistrzem, United 1998 wicemistrzem sezonu halowego

2025-03-04
Dentis Studio mistrzem, United 1998 wicemistrzem sezonu halowego

Przed niedzielną kolejką finisz ligi halowej futbolsport.pl zapowiadał się niezwykle atrakcyjnie i emocjonująco. Niestety na zapowiedziach się skończyło, bowiem drużyna Dentis Studio, która miała grać w tym dniu dwa spotkania, z powodu absencji drużyn Wybrzeża Klatki Schodowej VML S.A. i Rossoneri otrzymała walkowera i bez walki zapewniła sobie tytuł mistrzowski w zmaganiach halowych. Zaistniała sytuacja miała miejsce pierwszy raz w historii ligi futbolsport.pl. Nie ukrywam, że ze strony organizatora ubolewam nad tak niechlubną końcówką sezonu. Ta sytuacja daje mi również do myślenia czy będę w ogóle organizował jeszcze rozgrywki halowe w formie ligi na przyszłą zimę. Rozumiem, że rozgrywki mają formułę komercyjną i walkowery mogą się zdarzyć, jednak dwa ostatnie tygodnie zmagań pod dachem to jakieś nieporozumienie. Wiem, że nie ma złotego środka na walkowery, lecz ta sytuacja zmusza mnie do bardziej radykalnych zmian w kontekście absencji na spotkaniach.
Z racji tego, że tytuł mistrzowski się rozstrzygnął się bez gry, pozostało nam się skupić na walce o pozostałe dwa miejsca na podium. Los sprawił, że w niedzielne popołudnie naprzeciw siebie stanęły ekipy United 1998 i futbolsport.pl, którego stawką było wicemistrzostwo. Po emocjonującym spotkaniu "Zjednoczeni" wygrali 1:0 i na kolejkę przed końcem zapewnili sobie wicemistrzostwo rundy halowej. Złotą bramkę zdobył Marcin Jarysz w 14 minucie. Goście choć przegrali, to zachowali szanse na brąz. Co prawda mają tyle samo punktów co Format, ale lepszy bilans meczu bezpośredniego i o tym, kto zajmie ostatnie miejsce na podium zadecyduje ostatnia kolejka. W pozostałych dwóch potyczkach drużyna Amici Mei rozgrywała dwa spotkania. Najpierw uległa ekipie Libertas Poznań, natomiast w kolejnym meczu nie sprostała drużynie Medflow Junikowo Crew.

Spotkanie „Zjednoczonych” z zespołem futbolsport.pl zapowiadało się niezwykle ciekawie. Stawką potyczki było wicemistrzostwo ligi halowej. Mecz zaczął się od spokojnej gry z jednej i drugiej strony, jednak zespołem, który kreował więcej okazji była ekipa United 1998. Goście mieli swoje sytuacje ale fenomenalnie (nie po raz pierwszy zresztą) dysponowany w bramce „Zjednoczonych” był Maciej Lubczyński. Futbolsport grał bez dynamiki, pod bramką gospodarzy brakowało odwagi w podejmowaniu kluczowych decyzji. United 1998 kontrowało, ale w pierwszej części meczu postaciami wyróżniającymi się na piłkarskim parkiecie byli golkiperzy - Jarek Matuszewski oraz wspomniany wcześniej popularny „Miodas” czyli Maciej Lubczyński. W 14 minucie „Zjednoczeni” w końcu znaleźli drogę do bramki zespołu gości, ładną akcję całego zespołu United sfinalizował Marcin Jarasz i dał swojej drużynie pierwszego gola.
Druga odsłona to zdecydowanie odważniejsza gra obydwu ekip, a przede wszystkim drużyny futbolsport.pl. United mądrze się broniło, a goście atakowali z dużą intensywnością. Dzięki temu byliśmy świadkami sporych emocji. Gospodarze starali się podwyższyć rezultat, ale podobnie jak w zespole gości brakowało postawienia przysłowiowej kropki nad „i”. Zawodnicy futbolsport.pl nie mieli problemu z kreowaniem sobie okazji do wyrównania. Mało tego, często gościli pod bramką "Zjednoczonych", lecz brakowało finalizacji. Po za tym w drugich 17 minutach "Miodek" bronił jak w transie i goście nie mieli skutecznej recepty na pokonanie go. Ostatecznie zespół United 1998 utrzymał rezultat ustalony przed przerwą i dzięki zdobytym trzem punktom zapewnił sobie na kolejkę przed końcem drugie miejsce.
Zawodnicy meczu: Maciej Lubczyński, Łukasz Leda - United 1998

United 1998


Strzelcy:

  • Marcin Jarysz 14'

Kary:

---

1

:

0

futbolsport.pl


Strzelcy:

-

Kary:

---

Mecz dziesiątej drużyny z trzynastą ekipą ligi rozpoczął się lepiej dla zespołu włoskiego - w czwartej minucie Andrea Bocchi wykorzystał dobre podanie swojego partnera i dał drużynie Amici Miei prowadzenie. Od tego momentu na parkiecie niepodzielnie zaczął rządził Libertas, który rzucił się do odrabiania strat. W 10 minucie do remisu doprowadził Oleg Tomenko, a na 120 sekund przed końcem pierwszej części meczu prowadzenie swojej drużynie dał Denis Dubovskyy. Libertas nie rozpoczął rozgrywek w dobrym stylu, jednak co kolejka pokazywał się z coraz to lepszej strony i 10 miejsce nie odzwierciedla prawdziwego potencjału drużyny dowodzonej przez Yauhena Viarouke.
Po przerwie nadal stroną przeważająca był zespół gospodarzy, który dosyć szybko po wznowieniu gry strzelił trzeciego gola autorstwa Dmitrii Galushko. Sympatyczni włosi byli w tym pojedynku bezradni, dodatkowo grając w nieoptymalnym składzie personalnym. Gospodarze co róż punktowali zespół gości, a bramki Aliksandra Halauko i Kirill Firsova (dwa trafienia) i ponownie Tomenko ustaliły wynik spotkania na 7:1 dla zespołu Libertas.
Zawodnik meczu: Aliaksandr Halauko - Libertas Poznań

Libertas Poznań


Strzelcy:

  • Oleg Tomenko 10'
  • Denis Dubovskyy 15'
  • Dmitrii Halushko 19'
  • Aliaksandr Halauko 24'
  • Br. Kiril Firsov 26'
  • Oleg Tomenko 28'
  • Br. Kiril Firsov 30'

Kary:

---

7

:

1

Amici Miei


Strzelcy:

  • 4' Andrea Bocchi

Kary:

---

Drugie spotkanie w tej serii gier ekipy Amici Miei, w którym przeciwnikiem była zawsze niewygodna drużyna MedFlow Junikowo Crew. Mecz rozpoczął się lepiej dla drużyny gości, którzy już w pierwszej akcji meczu zdobyli gola. Zaskoczeni takim obrotem spraw gospodarze od razu ruszyli by odrabiać straty. W trzeciej minucie pojedynku, gola wyrównującego zdobył Krzysztof Kryger. Dwie minuty później Amici znowu wyszło na prowadzenie za sprawą Abrahama Lampteya. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa i tym razem młodszy z braci Krygerów - Wojtek zdobył gola na 2:2. Goście jednak nie poddali się i minutę później ponownie prowadzili - na listę strzelców wpisał się Bruno Di Giacomo. Medflow znów błyskawicznie odrobił różnice jednego gola, po raz kolejny kątem gości okazał się Wojtek Kryger. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń, gdy w ósmej minucie Abraham Lamptey strzela swojego drugiego gola i Amici znów prowadzą. Na 4 minuty przed końcem pierwszej części meczu, do remisu doprowadza Krzysztof Kryger i na przerwę obydwie drużyny schodzą przy wyniku 4:4.
Po zmianie stron poważnie do roboty wzięła się ekipa MedFlow Junikowo Crew, a bohaterem spotkania został Wojtek Kryger, zdobywca sześciu bramek w całym meczu. Wyjść z podziwu nad poczynaniami Wojtka nie mogli goście, którzy co jakiś czas chwytali się za głowę gdy widzieli co robi zawodnik grający na co dzień w Lipnie Stęszew. Do sześciu trafień Wojtka, trzy dołożył jego starszy brat Krzysztof, dwa były autorstwa Jędrzeja Krycha a jedno przypadło Mateuszowi Gidaszewskiemu. Medflow wygrało pewnie 12:4 i gdyby nie poprzednie mecze, w których gospodarze nie stawiali się na zawody, mogliby powalczyć o zdecydowanie wyższe miejsce niż to, które obecnie zajmują. Amici zakończy zmagania w lidze na przedostatnim 13 miejscu.
Zawodnicy meczu: Wojciech Kryger- Medflow Junikowo Crew

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • Wojciech Kryger 6'
  • Wojciech Kryger 7'
  • Wojciech Kryger 20'
  • Wojciech Kryger 23'
  • Jędrzej Krych 28'
  • Wojciech Kryger 30'
  • Jędrzej Krych 30'
  • Wojciech Kryger 42'

Kary:

---

12

:

4

Amici Miei


Strzelcy:

  • 1' Beshoi Labib

Kary:

---

 

                                                                                                                                            Pozdrawiam

                                                                                                                                            Maciej Kaniasty