Format poskromił mistrza, udana niedziela Szturmowców, liga halowa na finiszu

2025-02-25
Format poskromił mistrza, udana niedziela Szturmowców, liga halowa na finiszu

Liga halowa wchodzi w decydującą fazę. Po niedzielnej serii spotkań sytuacja na górze tabeli jeszcze bardziej się skomplikowała. Liderem jest ekipa Dentis Studio, która ma punkt przewagi nad zespołem United 1998, lecz jedno spotkanie mniej rozegrane. Na drugiej pozycji są Zjednoczeni, którzy w minionej kolejce w meczu na szczycie ulegli minimalnie drużynie Format. Dla podopiecznych Przemka Babijów był to udany dzień bowiem prócz zwycięstwa nad United 1998, zgarnęli jeszcze pełną pulę punktów w potyczce przeciwko Amici Miei. Dzięki dwóm wygranym Format jest na trzecim miejscu i ma tyle samo punktów co team futbolsport.pl (czwarta lokata). Z kolei rywalem graczy futbolsport.pl w niedzielne popołudnie była ekipa Gwardii. Goście nie dali szans "Gwardzistom" i wysoko ich ograli w stosunku 3:13. Wcześniej zespół Gwardii, w pierwszym swoim meczu tego dnia spotkał się ze Szturmowcami i niestety też uległ. Dla Szturmowców była to druga wygrana w tym dniu bowiem w pierwszym spotkaniu zawodnicy Darka Mieczkowskiego nieoczekiwanie pokonali ukraiński FC Faworyt. Zdecydowanym zwycięstwem zakończyła się potyczka dwóch ukraińskich drużyn. FC To The Top podejmował S.K. Sokil i rozbił ich 12:1.
Jak widać po tej kolejce różnice punktowe w czołówce tabeli są bardzo małe co zapowiada nam nie lada emocje na sam koniec sezonu.

Niedzielne granie rozpoczynamy od meczu dwóch ukraińskich ekip, które w tabeli dzieli przepaść, gospodarze zajmują szóste a goście ostatnie czternaste miejsce. Pojedynek lepiej rozpoczął się dla FC To The Top, które to już w pierwszej akcji meczu wyszło na prowadzenie za sprawą Nikity Zaviurikhima. Gospodarze nie schodzili z tonu i dwie minuty później podwyższyli prowadzenie na 2:0 - bramkę strzelił Anton Kutsenko. Goście nie poddawali się jednak i już w 7 minucie za sprawą Vitalii Romanova strzelają bramkę kontaktową co jeszcze bardziej otwarło mecz. Strata bramki poddenerwowała zespół To The Top, którzy w 9 minucie strzelają trzeciego gola autorstwa Harkavyi’ego. Goście oprócz jednej akcji która przyniosła im trafienie byli całkowicie stłamszeni przez ekipę gospodarzy. Jeszcze przed przerwą FC To The Top strzeliło czwartego gola, a ładną akcje całego zespołu sfinalizował Tsybulliak. Gości dobił Dukhno i do przerwy gospodarze prowadzili 5:1.
Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie i nadal stroną przeważająca była ekipa FC To The Top. Goście ograniczyli się do kontrowania, jednak nie przynosiło im to wymiernych korzyści. Gospodarze próbowali podwyższyć prowadzenie, ale jak to zwykle bywa brakowało skuteczności. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w 24 minucie kiedy to szóste trafienie dla swojej drużyny zanotował Anton Kutsenko. Ten sam zawodnik już minutę później skompletował hattricka i gospodarze prowadzili różnicą sześciu goli. Niedziela była dla Antona prawdziwym „dniem konia” bo w 26 minucie miał na swoim koncie czwartą bramkę. Gospodarze byli bezlitośni dla zespołu SK Sokil i gdyby mieli lepiej wyregulowane celowniki, liczba goli była by już dawno dwucyfrowa. Ostatecznie mecz skończył się wysoką wygraną 12:1, sześć bramek strzelił Anton Kutsenko, dwie Oleksandr Tsybulliak, a po jednym trafieniu dołożyli Vovk, Dukhno, Zaviriukhim oraz Harkavyi.
Zawodnik meczu: Anton Kutsenko - FC To The Top

FC To The Top


Strzelcy:

  • Anton Kutsenko 3'
  • Anton Kutsenko 24'
  • Anton Kutsenko 25'
  • Anton Kutsenko 26'
  • Anton Kutsenko 30'
  • Serhii Vovk 31'
  • Anton Kutsenko 33'

Kary:

---

12

:

1

S.K. Sokil


Strzelcy:

  • 7' Vitalii Romanov

Kary:

---

Spotkanie z gatunku tych w których „ ciężko wskazać faworyta”. Mimo wszystko minimalną przewagę u bukmacherów miała ekipa gości, która w tym sezonie potrafiła sprawić niejedną niespodziankę. Szturmowcy lepsze mecze przeplatali tymi gorszymi i ciężko było wywnioskować jaką formę przywiozą na mecz z FC Faworyt. Pierwsze sześć minut upłynęło bardzo spokojnie, dużo było jednak niedokładności z jednej jak i drugiej strony. Goście próbowali grać kombinacyjnie lecz nie szło to w parze z wykonaniem. Spotkanie mogło się podobać, toczone było w szybkim tempie, a jedyne co rozczarowywało to brak goli. Goście próbowali strzałów z dystansu, ale dobrze dysponowany był golkiper Szturmowców. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym rezultatem.
W drugiej odsłonie odważniej do ataku przystąpił zespół Szturmowców. W 20 minucie groźną sytuację mieli goście ale dobrze interweniował Maciej Maćkowiak - najjaśniejsza postać w ekipie gospodarzy. W 23 minucie dobrą okazję miał Jakub Nowak, ale jego kąśliwy strzał dobrze obronił bramkarz gości. Co nie udało się w tej akcji, udało się dwie minuty później, kiedy to ładną akcję wykończył Dariusz Bednarz i Szturmowcy prowadzili 1:0. Faworyt w końcówce podkręcił tempo, jednak zawodnicy tej drużyny nie potrafili znaleźć recepty na golkipera Szturmowców i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy.
Zawodnik meczu: Maciej Maćkowiak - Szturmowcy

Szturmowcy


Strzelcy:

  • Dariusz Bednarz 25'

Kary:

---

1

:

0

FC Faworyt


Strzelcy:

-

Kary:

---


Kolejny pojedynek Szturmowców w tej serii gier, tym razem z młodą i perspektywiczną ekipą Gwardii. Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, którzy szybko bo w pierwszej minucie objęli prowadzenie, a gola strzelił Stanislav Gvozdyk. Tempo meczu było na przyzwoitym poziomie, zarówno gospodarze jak i goście mieli dogodne okazje na zmianę rezultatu. W 11 minucie Szturmowcy strzelają drugiego gola - tym razem bramkarza pokonuje Darek Bednarz. Jeszcze przed przerwą Jakub Przystawko dokłada trzecie trafienie i do szatni gospodarze schodzą z trzybramkową zaliczką.
Drugie 17 minut dobrze rozpoczynają Gwardziści, w 20 minucie rzut karny po faulu Macieja Maćkowiaka pewnie wykorzystuje Filip Kołodziejek i goście zmniejszają straty. Ich radość nie trwa jednak długo bo już minutę po strzeleniu bramki, kolejne trafienie dla Szturmowców notuje Stanislav Gvozdyk i mamy 4:1. Gospodarze idą za ciosem i 60 sekund później strzelają piątego gola. Strata bramek nie działa deprymująco na Gwardie, która za sprawą Filipa Kołodziejka zdobywa drugiego gola w tym meczu. Od tego momentu ton wydarzeniom nadają goście, 27 minuta Jakub Kowalski i Gwardia zbliża się do Szturmowców na różnicę dwóch goli. Jednak odważna gra nie zawsze popłaca, na 5 minut przed końcem meczu błąd w rozegraniu wykorzystuje Jakub Nowak i Szturmowcy ponownie obejmują przewagę trzech "oczek". Jeszcze przed końcem meczu Filip Kołodziejek zanotował trzecie trafienie, ale finalny rezultat ustalił Darek Bednarz.
Zawodnik meczu: Jakub Przystawko - Szturmowcy

Szturmowcy


Strzelcy:

  • Stanislav Gvozdyk 1'
  • Dariusz Bednarz 11'
  • Jakub Przystawko 14'
  • Stanislav Gvozdyk 20'
  • Marcin Biel 22'
  • Jakub Nowak 29'
  • Dariusz Bednarz 34'

Kary:

---

7

:

4

Gwardia


Strzelcy:

  • 20' Filip Kołodziejek
  • 23' Filip Kołodziejek
  • 27' Jakub Kowalski
  • 33' Filip Kołodziejek

Kary:

---


Mecz kolejki, który mógł sprawić że goście w znaczący sposób zbliżą się do wygranej w całej lidze. Format oczywiście tanio skóry nie sprzeda bo również gra o jak najlepsze miejsce w tabeli.
Spotkanie rzeczywiście dostarczył sporo emocji i był przednim widowiskiem, choć nie padło w nim zbyt wiele bramek. Na każdym kroku widać było walkę o każdy centymetr piłkarskiego parkietu. Zarówno gospodarze jak i goście mieli dogodne sytuacje do strzelenia gola, ale albo dobrze bronili bramkarze albo brakowało celności i skuteczności. W drużynie United 1998 bardzo aktywny był Krzysztof Kołodziej, Łukasz Leda oraz Piotr Skrzypczak i to oni w głównej mierze napędzali ataki „Zjednoczonych”. W ekipie Formatu ciężko było wyróżnić pojedyncze jednostki ponieważ zespół poprzez dyscyplinę taktyczną i przygotowanie sprawiał wrażenie ekipy która odrobiła zadanie domowe. Tempo spotkania było bardzo wysokie i żaden z zawodników nie odstawiał nogi w najważniejszych momentach. Najistotniejsza dla przebiegu całego meczu okazała się 29 minuta, zawodnik Formatu Tomasz Paprzycki zdecydował się na strzał z dystansu, piłka po drodze odbiła się od jednego z zawodników gości i wpadła do siatki obok zdezorientowanego Macieja Lubczyńskiego. United postawili wszystko na jedną kartę wycofując w newralgicznych momentach bramkarza i grając z przewagą jednego zawodnika w polu. Niestety, to rozwiązanie nie przyniosło zamierzonych efektów i „Zjednoczeni” musieli uznać wyższość Formatu.
Zawodnik meczu: Tomasz Paprzycki - Format

Format


Strzelcy:

  • Tomek Paprzycki 29'

Kary:

---

1

:

0

United 1998


Strzelcy:

-

Kary:

---

Faworytem w tym spotkaniu była ekipa gości, która przystąpiła do meczu w bardzo mocnym zestawieniu. Gwardziści po wysokiej porażce w pierwszym meczu ze Szturmowcami chcieli się w dużym stopniu zrehabilitować. Pojedynek rozpoczął się lepiej dla gości, którzy już w drugiej minucie wyszli na prowadzenie - dwójkową akcję Shandaruk - Zientkowski wykończył popularny Zientas. Początek mecz ogólnie należał do gości którzy szybko wyszli na trzybramkowe prowadzenie - oprócz bramki Zientkowskiego do siatki trafili też Dariusz Ziółczyk w minucie piątej i Mikołaj Kwiatkowski w minucie szóstej. Gwardziści w pierwszej połowie nie zagrozili praktycznie drużynie futbolsport.pl, a ta w końcówce pierwszej części jeszcze trzykrotnie pokonała golkipera gospodarzy za sprawą dwukrotnie Serhii Dmitreeva i Illi Shandaruka.
Druga część meczu lepiej zaczęła się dla Gwardii, w 18 minucie strzałem z dystansu Jarka Matuszewskiego pokonał Filip Kołodziejek. Ten sam zawodnik już dwie minuty później zaliczył dublet. Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa - Darek Ziółczyk i mamy siódme trafienie futbolsport.pl. Po gospodarzach było widać trudy pierwszego pojedynku w tej serii gier z zespołem Szturmowców, brakowało dynamiki i sił. W 26 minucie hattricka kompletuje Dmitreev i przybliża się do zdobycia MVP tego meczu. Goście po minucie mieli już na koncie kolejnego gola, ponownie Shandaruk pokonał bramkarza Gwardzistów. Dla futbolsport.pl kolejnego gola na 5 minut przed końcem meczu dołożył Bartosz Waszkowiak a w 32 minucie czwarte swoje trafienie zaliczył Serhii Dmitreev. Futbolsport.pl wygrywa pewnie i wysoko. Gospodarzom na otarcie łez pozostało trafienie Adama Ciesielskiego, które chociaż w małym stopniu zmniejsza rozmiary porażki.
Zawodnik meczu: Serhii Dmitreeva - futbolsport.pl

Gwardia


Strzelcy:

  • Filip Kołodziejek 18'
  • Filip Kołodziejek 20'
  • Adam Ciesielski 33'

Kary:

---

3

:

13

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 2' Dawid Zientkowski
  • 5' 7 Dariusz Ziółczyk
  • 6' Mikołaj Kwiatkowski
  • 16' Illia Shandaruk
  • 21' 7 Dariusz Ziółczyk
  • 27' Illia Shandaruk
  • 29' Bartosz Waszkowiak
  • 33' Bartosz Waszkowiak
  • 34' Illia Shandaruk

Kary:

---


Na zakończenie tej serii gier, Format zmierzył się z przedostatnim w tabeli zespołem Amicii Miei. Murowanym faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy już w pierwszych dwóch minutach strzelili dwie bramki autorstwa Tomka Dutkiewicza. Zawodnik Formatu w czwartej minucie miał już skompletowanego hattricka, a gospodarze pewnie prowadzili 3:0. Goście nie mieli argumentów aby przeciwstawić się Formatowi, a gospodarze sukcesywnie z minuty na minutę podwyższali prowadzenie. W 10 minucie na zegarze widniał wynik 5:0 dla Formatu, prawdziwe partidazo rozgrywał Dutkiewicz strzelec 5 bramek a jedną dołożył Bartek Kubicki. Przed przerwą na listę strzelców wpisał się jeszcze dwukrotnie Oskar Przybylski i ponownie Dutkiewicz, więc Format prowadził pewnie 9:0.
Kolejna odsłona przyniosła Nam dalszą dominację Formatu, którzy spokojnie kontrolowali ten mecz. Gospodarze urządzili sobie prawdziwą kanonadę strzelecką chociaż w drugiej części meczu nie padło tylko bramek co w pierwszej. W 21 minucie siódme trafienie zanotował MVP tego spotkania - Tomek Dutkiewicz a w 28 minucie drugie swoje trafienie zaliczył Bartek Kubicki. Wynik tego meczu zamknęły trafienia Tomka Paprzyckiego oraz dwukrotnie Tomka Dutkiewicza, które ustaliły wynik spotkania na 14:0 dla ekipy Formatu.
Zawodnik meczu: Tomasz Dutkiewicz - Format

Format


Strzelcy:

  • Bartosz Kubicki 8'
  • Oskar Przybylski 14'
  • Oskar Przybylski 15'
  • Bartosz Kubicki 28'
  • Tomek Paprzycki 31'

Kary:

---

14

:

0

Amici Miei


Strzelcy:

-

Kary:

---

                                                                                                                                                    Pozdrawiam

                                                                                                                                             Maciej Kaniasty