Dentis Studio i United 1998 z kompletem zwycięstw, FC Faworyt sprawił niespodziankę

2025-01-14
Dentis Studio i United 1998 z kompletem zwycięstw, FC Faworyt sprawił niespodziankę

Niedzielne zmagania w lidze halowej futbolsport.pl przyniosły nam osiem potyczek. Niektóre ekipy tak jak Dentis Studio, Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A., FC To The Top i Medflow Junikowo Crew grały po dwa spotkania. Najlepiej z nich zaprezentował się ekipa Dentis Studio, która wygrała oba spotkania. Najpierw po ciężkim boju pokonała Libertas Poznań, natomiast w drugiej potyczce okazała się lepsza od ukraińskiego teamu FC To The Top. Zawodnicy FC To The Top porażkę z Dentisem powetowali sobie w meczu przeciwko drużynie Amici Miei, pokonując ich 6:2. Nadrzędnym wydarzeniem niedzielnych zmagań była porażka nieoczekiwana porażka Formatu. O niespodziankę postarał się ukraiński zespół FC Faworyt. W niedzielę po raz pierwszy w lidze halowej zaprezentował się nam zespół Wybrzeża Klatki Schodowej VML S.A. Trzeci zespół zeszłorocznych zmagań rozpoczął ze zmiennym szczęściem. Najpierw ograł ekipę Gwardia by w drugim spotkaniu ulec drużynie Medflow Junikowo Crew. Gracze z Junikowa ogólnie mieli pracowity weekend bo rozegrali w sumie aż cztery spotkania. Drugą potyczką w niedzielny wieczór było derbowe starcie przeciwko obrońcy tytułu. Po emocjonującym spotkaniu zespołem lepszym okazał się United 1998. Podziałem punktów zakończyła się konfrontacja pomiędzy ekipami futbolsport.plkontra Rossoneri. Goście prowadzili do przerwy 0:3, jednak skuteczna pogoń drużyny futbolsport.pl w drugich 17 minutach spowodowała, że odwrócili oni losy potyczki, która ostatecznie zakończyła się rezultatem 4:4.

Cztery mecze i cztery zwycięstwa. Takim bilansem może pochwalić się drużyna Denstis Studio, która jest na obecną chwilę liderem ligi halowej futbolsport.pl. Pierwsze, niedzielne spotkanie przeciwko ekipie Libertas Poznań do łatwych nie należało. Gospodarze wysoko zawiesili poprzeczkę liderowi, który wyraźnie nie mógł sobie poradzić z twardą obroną przeciwnika. Choć posiadał inicjatywę to nie stwarzał sobie zbyt wielu okazji do zdobycia bramek. Dopiero w 13 minucie ładnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Oskar Junik i dał prowadzenie gościom.
Po zmianie stron nadal stroną przeważającą byli gracze Dentis Studio. Mieli więcej z gry lecz nie umieli tego udokumentować zdobyczami bramkowymi. Z kolei Libertas Poznań, choć przez większość meczu był w defensywie to nie ograniczał się wyłącznie do obrony. Przeprowadził kilka ciekawych akcji w których postraszył wyżej notowanego rywala. W 30 minucie Dentis Studio grał w przewadze, po żółtej kartce dla zawodnika Libertas. Wykorzystał ten moment i w 31 minucie za sprawą nowego nabytku, Kamila Janasa zdobył drugą bramkę, która wprowadziła spokój w szeregach gości. Do końca potyczki już się nie zmieniło i trzy punkty powędrowały na konto Dentisu Studio.
Zawodnik meczu: Dominik Jesiołowski - Dentis Studio

Libertas Poznań


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

2

Dentis Studio


Strzelcy:

  • 13' Oskar Junik
  • 31' Kamil Janas

Kary:

---


Zupełnie inny przebieg miała druga potyczka ekipy Dentis Studio przeciwko drużynie FC To The Top. Z teoretycznie silniejszym rywalem, goście szczególnie w pierwszej odsłonie pokazali jakość. Mecz miał bardzo intensywny przebieg, a akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Już pierwsza akcja gości zakończyła się golem zdobytym przez Oskara Junik. Dentis nie zwalniał tempa i w 11 minucie podwyższył na 0:2 za sprawą Dominika Jesiołowskiego po świetnej asyście Sebastiana Pięty. Gospodarze, którzy źle weszli w mecz nie mieli pomysłu na rozpędzonego rywala. Rzadko zagrażali bramce przeciwnika. Udaną pierwszą połowę zamknął Dawid Woźniak, który tuż przed zmianą stron zdobył trzecią bramkę.
W drugiej części Dentis Studio nieco się wycofał i oddał inicjatywę gospodarzom. Gracze FC To The Top wyglądali zdecydowane lepiej w tej części i zaczęli zagrażać bramce gości. W 22 minucie błąd przy wyprowadzaniu popełnił bramkarz gości, który na bramkę zamienił Nikita Zaviriukhim. Kontaktowa bramka dodała animuszu ukraińskim graczom, którzy jeszcze bardziej podkręcili tempo. Mieli "setkę" na 2:3, lecz Oleksandr Dukhno przestrzelił w doskonałej sytuacji. To się zemściło w dalszej części spotkania bowiem w 30 minucie Oskar Junik zdobył gola na 1:4, a wynik końcowy ustalił w ostatniej minucie Paweł Karabacz.
Zawodnik meczu: Oskar Junik - Dentis Studio

FC To The Top


Strzelcy:

-

Kary:

---

1

:

5

Dentis Studio


Strzelcy:

  • 1' Oskar Junik
  • 11' Dominik Jesiołowski
  • 17' Dawid Woźniak
  • 30' Oskar Junik
  • 34' Paweł Karabacz

Kary:

---


Krótko po meczu z Dentisem Studio, drużyna FC To The Top rozegrał potyczkę w której rywalem był zespół Amici Miei. Goście nie należą do tuzów halowych i zdecydowanym faworytem byli gospodarze. Potwierdzili to od początku meczu szybko zdobywając dwie bramki za sprawą Andrii Pryhody i Nikity Zaviriukhima. W kolejnych minutach na parkiecie pojawili się zmiennicy w szeregach gospodarzy, którzy nie prezentowali już takiej jakości co pierwsza piątka. Amici Miei skutecznie odpierał ataki do 11 minuty, wtedy to Denys Vakhovskyi po raz trzeci pokonał bramkarza gości. FC to The Top miał wyraźną przewagę lecz nie ustrzegł się błędów. Po jednym z nich w 15 minucie Jay Carrer zdobył bramkę. Po chwili szybko odpowiedział Andrii Pryhoda i do przerwy mieliśmy wynik 4:1.
Druga odsłona przyniosła zmianę taktyki gospodarzy. Zaczęli oni grać z lotnym bramkarzem, którym był w tym przypadku Oleksandr Dukhno. Na początku przyniosła ona spodziewany efekt bowiem swoją trzecią bramkę w tym meczu zdobył Andrii Pryhoda. Później jednak gospodarze razili niedokładnością i gracze Amici Miei co jakiś czas oddawali strzały do pustej bramki. Niestety bez efektu. Ta sztuka udała się dopiero w 25 minucie golkiperowi gości, Wojtkowi Tomkowiakowi, który popisał się strzałem z pod własnej bramki. Po straconym golu, zespół FC To The Top szybko wrócił do pierwotnego ustawienia z bramkarzem. W końcówce trafienie zaliczył Oleksandr Tsybuliak i ukraiński team wygrywa 6:2 po słabej grze.
Zawodnik meczu: Andrii Pryhoda - FC To The Top

FC To The Top


Strzelcy:

  • Andrii Pryhoda 2'
  • Denys Vakhovskyi 11'
  • Andrii Pryhoda 16'
  • Andrii Pryhoda 29'

Kary:

---

6

:

2

Amici Miei


Strzelcy:

  • 15' Nicola Mongiello
  • 25' Br. Wojciech Tomkowiak

Kary:

---


W niedzielę swoje dwa pierwsze mecze w sezonie halowym rozegrała drużyna Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. Na dzień dobry rywalem był beniaminek, zespół Gwardia. Mecz stał na dobrym poziomie i prowadzony był w zawrotnym tempie. Gwardia w swoim składzie ma kilku niezłych zawodników, którzy dobrze się czują w grze halowej. Z kolei Wybrzeże przystąpiło do potyczki z Adrianem Cebulą, który wrócił po ponad półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Od pierwszych minut inicjatywa należała do gości, którzy szybko chcieli objąć prowadzenie. Atakowali z dużym rozmachem lecz pod bramką brakowało skuteczności. Z kolei Wybrzeże dało się wyszumieć przeciwnikowi i w 8 minucie zadało pierwszy cios. Sytuacje sam na sam wykorzystał Adrian Cebula. Od tego momentu tempo spotkania jeszcze bardziej wzrosło. Mnożył się również faule, szczególnie po stronie Gwardii. Zespół ten w 11 minucie miał już na swym koncie 5 przewinień. Mimo to zdołał do przerwy przetrwać i obyło się bez przedłużanego rzutu karnego.
Drugie 17 minut to mocna ofensywa Gwardii, którzy szukali wyrównującej bramki. Atakowali z duża intensywnością i mieli swoje okazje lecz Oleksy Vovnianko zawsze był na posterunku. W 25 minucie gospodarze grali w przewadze po żółtej kartce dla Mikołaja Makarowicza. Udało im się to wykorzystać. Wraz z końcem kary, bramkę z bliskiej odległości zdobył Dawid Litka. Przy takim wyniku, goście postawili wszystko na jedną kartę. Ruszyli do ataku, lecz zapominali o obronie co Wybrzeże skrzętnie wykorzystało. W przeciągu 60 sekund zadało dwa ciosy po których Gwardia już się nie podniosła.
Zawodnik meczu: Adrian Cebula - Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • Adrian Cebula 8'
  • Dawid Litka 27'
  • Mateusz Trybek 29'
  • Szymon Grodzki 30'

Kary:

---

4

:

0

Gwardia


Strzelcy:

-

Kary:

  • 25'Mikołaj Makarowicz


Dwa oblicza miała potyczka pomiędzy drużynami futbolsport.pl i Rossoneri. W pierwszej części dominowali goście, którzy za sprawą Radosława Majewskiego, Marcina Straburzyńskiego-Lupa i Michała Jaśkowiaka prowadzili 0:3. Pierwsze 17 minut zdecydowanie należała do Rossoneri, którzy grali z dużym polotem i fantazją, a bramka zdobyta po zwodzie przez Miachał Jaśkowiak była tego potwierdzeniem ich dominacji. Ekipa futbolsport.pl niczym nie przypominała drużyny z poprzednich dwóch spotkań, gdzie ich domeną była gra defensywa.
Obraz gry zmienił się po przerwie. Gospodarze przejęli inicjatywę i ruszali do odrabiania strat. Dobre zawody rozgrywał Illia Shandaruk, który dał sygnał do zdobywania bramek. To jego dwa trafienia z 20 i 23 minuty spowodowały że ekipa futbolsport.pl wróciła do gry. Mało tego w 25 minucie za sprawą Dawida Zientkowskiego mieliśmy remis 3:3, a w 29 minucie z wyniku 0:3 zrobiło się 4:3 dla gospodarzy. Czwartą bramkę zdobył Marcin Bury, który zrehabilitował się za błąd przy golu Marcina Jaśkowiak. Minutę później futbolsport.pl mógł prowadzić 5:3 lecz bramka Darka Masztalerza nie została uznana bowiem została zdobyta ręką. W odwrocie Rossoneri dążyli do wyrównania i swój cel osiągnęli w 32 minucie. Trafienie na wagę punktu zdobył Adan Zaid i to emocjonujące, stojące na dobrym poziomie spotkanie kończy się remisem 4:4.
Zawodnik meczu: Illia Shandaruk - futbolsport.pl

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • Illia Shandaruk 20'
  • Illia Shandaruk 23'
  • Dawid Zientkowski 25'
  • Marcin Bury 29'

Kary:

---

4

:

4

Rossoneri


Strzelcy:

  • 3' Radosław Majewski
  • 9' Marcin Straburzyński-Lupa
  • 15' Michał Jaśkowiak
  • 32' Adam Zaid

Kary:

---


Po zwycięstwie nad Gwardią, w drugim meczu Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. spotkało się z Medflow Junikowo Crew. Potyczka dwóch odwiecznych rywali w pierwszej odsłonie nie zachwyciła. Mało było okazji do zdobycia goli. Inicjatywa była po stronie gości, lecz Wybrzeże umiejętnie wybijała rywala z rytmu. Oba zespoły miały pojedyncze szanse na bramki, lecz bramkarze nie dali się zaskoczyć. Do przerwy bez bramek.
Zgoła odmienny przebieg miał druga połowa. Mecz się otworzył i przez 17 minut byliśmy świadkami ciekawej konfrontacji. Prowadzenie do Junikowa Crew zdobył w 20 minucie Krzysztof Krygier. Na odpowiedź długo nie czekaliśmy. 120 sekund później wyrównał z rzutu wolnego Mateusz Trybek. Potyczka z minuty na minutę nabierała emocji. W 26 minucie mieliśmy obopólne wykluczenie bowiem Adrian Cebula i Wojtek Krygier mieli sobie coś do wyjaśnienia. Gra jednego zawodnika mniej spowodowała, że na parkiecie było jeszcze więcej miejsca. Obie ekipy nie próżnowały i miały szanse na prowadzenie. Ostatecznie lepiej końcowy fragment potyczki rozegrał zespół gości. Najpierw w 28 minucie wyszedł na prowadzenie 1:2 (gol Krzysztofa Krygiera), a chwilę późnej zdobył trzecią bramkę za sprawą Oskara Janoś. Gospodarze choć mieli 5 minut na zmianę rezultatu nie zdołali stworzyć sobie już dogodnych okazji. Wyraźnie zabrakło pary i widać było pod męczenie po pierwszym ciężkim meczu przeciwko Gwardii.
Zawodnik meczu: Krzysztof Kryger - Medflow Junikow Crew

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • Mateusz Trybek 22'

Kary:

  • Adrian Cebula26'

1

:

3

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • 29' Oskar Janoś

Kary:

  • 26'Wojciech Kryger


Sporą niespodziankę sprawiła ukraińska ekipa FC Faworyt, która pokonała jednego z faworytów rozgrywek, zespołem Format. Po dwóch porażkach, FC Faworyt sięgnął po trzy punkty i to z nie byle kim. Mecz od początku miał wyrównany przebieg. Co prawda to Format za każdym razem jako pierwszy wychodził na prowadzenie, jednak goście łatwo nie dawali za wygraną i za każdym razem odpowiadali bramką. Prowadzenie w 4 minucie gospodarzom dał Aleks Glabus, lecz po 40 sekundach wyrównał Bevz Nazar. Remis 1:1 mieliśmy zaledwie 20 sekund bo już po wznowieniu, Tomek Paprzycki odzyskał prowadzenie dla Formatu. Cóż z tego skoro obrona gospodarzy nie stanowiła monolitu i w 6 minucie dała się zaskoczyć za sprawą Maksym Sirbriaka. Wymiana ciosów trwała dalej. W 8 minucie Tomek Paprzycki, zalicza drugie trafienie po świetnej asyście Tomka Dutkiewicza. Potem Format mógł jeszcze powiększyć prowadzenie, jednak nie zdołał wykorzystać gry w przewadze.
Druga połowa to agresywna gra gości, którzy nie ustępowali kroku wyżej notowanej ekipie. W 25 minucie znowu na tablicy świetlnej mieliśmy remis (3:3). Podrażniony Format zdołał jeszcze wyjść na prowadzenie w 28 minucie, jednak końcowy fragment potyczki należał do zespołu FC Faworyt, a dokładnie Alexander Lyakhov. To on w przeciągu 4 minut zdobył klasycznego hat tricka i poprowadził swój zespół do sensacyjnej wygranej. Format doznaje już drugiej porażki w tym sezonie.
Zawodnik meczu: Alexander Lyakhov - FC Faworyt

Format


Strzelcy:

  • Tomek Paprzycki 5'
  • Tomek Paprzycki 8'
  • Tomek Paprzycki 28'

Kary:

---

4

:

6

FC Faworyt


Strzelcy:

  • 5' Bevz Nazar
  • 6' Maksym Serebriak
  • 30' Alexander Lyakhov
  • 31' Alexander Lyakhov
  • 34' Alexander Lyakhov

Kary:

  • 13'Maksim Yudzin


Niezwykle pracowity weekend (łącznie cztery mecze) drużyna Medflow Junikowo Crew kończyła derbową potyczką przeciwko ekipie United 1998. Spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty trzymało w napięciu i potwierdziło, że klasą dla siebie jest Maciej Lubczyński, który jeszcze raz potwierdził że należy do najlepszych bramkarzy halowych. To głównie dzięki jego postawie, "Zjednoczeni" znowu mogli się cieszyć z pełnej puli. Mecz rozpoczął się udanie dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie w 4 minucie po trafieniu Dominika Kollata. United 1998 grający bez Krzysztofa Kołodzieja, długo nie umiał chwycić odpowiedniego rytmy, jednak jak już zaskoczył to w przeciągu minuty stworzył sobie trzy stuprocentowe sytuacje. Wykorzystał dwie, a na listę strzelców wpisali się Patryk Jankowiak i Piotr Skrzypczak. Gospodarze choć wynik nie układał się po ich myśli nie rezygnowali i zdołali jeszcze przed przerwą wyrównać. W zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Dominik Kollat i po 17 minutach mieliśmy remis 2:2.
Druga połowa to nadal bardzo wyrównana gra, choć trzeba przyznać że nieznaczną przewagę osiągnął obrońca tytułu. W efekcie po trafieniach Piotra Sawicza (23 minuta) i Piotra Skrzypczaka (25 minuta) goście odskoczyli na dwa "oczka". Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze. Krzysztof Kryger ostrzeliwał bramkę rywala lecz "Miodek" bronił jak w transie. Szczytem jego umiejętności była chyba parada sezonu, a na pewno kolejki, kiedy to najpierw obronił niesamowicie strzał wspomnianego Krzysztofa oraz dobitkę z trzech metrów, którą zdołał w niewiarygodny sposób sparować nad poprzeczką. Co prawda Wojtek Kryger znalazł receptę na Macieja Lubczyńskiego i zdobył trzecią bramkę w 28 minucie, jednak do końca meczu United 1998 już nie straciło bramki i dowiozło trzecie zwycięstwo.
Zawodnik meczu: Maciej Lubczyński - United 1998

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • Dominik Kollat 4'
  • Dominik Kollat 15'
  • Wojciech Kryger 28'

Kary:

---

3

:

4

United 1998


Strzelcy:

  • 10' Patryk Jankowiak
  • 11' Piotr Skrzypczak
  • 23' Piotr Sawicz
  • 25' Piotr Skrzypczak

Kary:

---

 

                                                                                                                                                   Pozdrawiam

                                                                                                                                                  Maciej Kaniasty