W miniony piątek ruszył kolejny sezon ligi halowej futbolsport.pl. Pierwszy dzień zmagań przyniósł nam 5 potyczek. Na starcie dwa spotkania rozegrał zespół Medflow Junikowo Crew. Podopieczni Mateusza Gidaszewskiego zagrali ze zmiennym szczęściem. Najpierw ekipa musiał uznać wyższość debiutanta w lidze futbolsport.pl drużyny Gwardia, natomiast w drugim spotkaniu graczom Medflow Junikowo Crew poszło lepiej i ekipa po zaciętym boju pokonała ukraiński FC Faworyt. Srogą lekcję piłki halowej dał debiutantowi ekipie Amici Miei obrońca tytułu zespół United 1998. Mistrz zagrał bez taryfy ulgowej i wysoko pokonał nowy zespół. Dwa mecze w piątkowy wieczór rozegrał również zespół Szturmowców. Zadanie zawodnicy Darka Mieczkowskiego nie mieli łatwe bo najpierw ich rywalem był zespół Rossoneri, natomiast w drugiej potyczce naprzeciw ich wybiegł Format. W obu spotkaniach Szturmowcy walczyli, ale mimo ambitnej postawy nie zdołali zdobyć chociażby punktu i oba spotkania przegrali.
Spotkanie inaugurujące rozgrywki ligowe 2024/2025 lepiej rozpoczęło się dla debiutujących „Gwardzistów” którzy już w pierwszej minucie meczu objęli prowadzenie za sprawą strzału Owczarka. Gospodarze mający w swoich szeregach wielu doświadczonych zawodników rzucili się do odrabiania strat, a sztuka ta udała się w minucie 10, kiedy to nowy nabytek zespołu z Junikowa - Dominik Kollat wykorzystał składną akcję drużyny. Radość Medflow nie trwała jednak długo, bo dwie minuty po wyrównaniu ponownie prowadzenie swojej drużynie dał Owczarek. Goście poszli za ciosem i strzelili trzeciego oraz czwartego gola - na listę strzelców wpisali się odpowiednio Krystian Jaroszewski oraz Szafrański. Krótko przed końcem pierwszej części bramkę kontaktową dla Junikowo Crew strzelił ponownie Dominik Kollat i na przerwę z dwubramkową przewagą schodzili goście.
Druga połowa to huraganowe ataki gospodarzy, którzy za wszelką cene chcieli zmienić niekorzystny dla siebie wynik meczu. Dobrze dysponowana defensywa gości świetnie radziła sobie za atakami Medflow. Na około 7 minut przed końcem meczu hattricka udało się skompletować Dominikowi Kollatowi, który był wyróżniająca postacią swojej drużyny, ale to nie wystarczyło aby odwrócić losy spotkania. MedFlow przegrywa mecz inaugurujący z zespołem Gwardii 4:3.
Zawodnik meczu : Kacper Owczarek - Gwardia
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Medflow Junikowo Crew
3
:
4
Gwardia
Drugi tego dnia mecz MedFlow Junikowo Crew, które to było faworytem tego spotkania. W piątej minucie niespodziewanie jednak prowadzenie FC Faworyt dał Nevz Bazar. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, w ósmej minucie do remisu doprowadził Wojtek Kryger. Cztery minuty później jego brat Krzysztof strzelił drugiego, a minutę później trzeciego gola i Junikowo Crew prowadziło 3:1. FC Faworyt nie dawało jednak za wygraną i na minutę przed końcem pierwszej części meczu strzelił gola kontaktowego - po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Nevz Bazar.
W drugiej części meczu obraz meczu zbytnio się nie zmienił, nadal stroną przeważającą byli gospodarze, ale goście czasem się odgryzali. W 24 minucie meczu FC Faworyt doprowadził do wyrównania, a gola zdobył Marian Stankivskij i to było wszystko na co było stać gości. Junikowo podkręciło tempo co poskutkowało jeszcze dwoma trafieniami autorstwa Wojtka Krygera oraz Dominika Kollata. Gospodarze wygrywają w drugim meczu i choć w małym stopniu zmazują plamę po nieudanej inauguracji.
Zawodnik meczu: Wojciech Kryger - MedFlow. Junikowo Crew
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Medflow Junikowo Crew
5
:
3
FC Faworyt
Amici Miei to kolejny z debiutujący zespół w tegorocznych rozgrywkach, United 1998 to natomiast weterani, którzy w ubiegłym roku wygrali całą ligę. Faworytem meczu byli zdecydowanie gospodarze, którzy już w szóstej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Piotra Skrzypczaka. "Zjednoczeni" osiągnęli ogromną przewagę czego efektem w pierwszej połowie były jeszcze trafienia Łukasza Ledy, Krzysztofa Kołodzieja, Łukasza Dylewicza oraz ponownie Piotra Skrzypczaka. Przewaga gospodarzy była ogromna, a goście nie potrafili w żaden sposób zagrozić bramce Macieja Lubczyńskiego.
Druga połowa to dalszy popis ekipy Marcina Chmielewskiego. Fantastyczne zawody rozgrywało trio : Dylewicz, Skrzypczak, Kołodziej, którzy łącznie w całym meczu zdobyli dla swojej drużyny 10 bramek. „Zjednoczeni” z mocnym przytupem wchodzą w sezon 2024/2025 i pokazują że są jednym z faworytów do końcowego zwycięstwa w rozgrywkach - jednak szczerze, prawdę o formie United pokażą mecze z bardziej wymagającymi rywalami.
Zawodnik meczu: Krzysztof Kołodziej - United 1998
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:United 1998
14
:
0
Amici Miei
Całkiem ciekawe dla oka spotkanie, które zdecydowanie lepiej rozpoczęło się dla ekipy gospodarzy, w pierwszej minucie na listę strzelców wpisał się Radosław Majewski ( nie, to nie ten który grał w Lechu ) - zresztą trzeba powiedzieć że bardzo dobrze zastępował on nieobecnego w tym meczu Mateusza Murawskiego w grze na tzw. „zastawę”. Rossoneri kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, a w dwunastej minucie udało im się podwyższyć wynik meczu za sprawą Jakuba Budycha. W pierwszych siedemnastu minutach więcej bramek nie padło i gospodarze schodzili na przerwę z prowadzeniem 2:0.
Druga połowa bliźniaczo przypominała pierwszą, nadal stroną przeważającą był zespół gospodarzy, goście próbowali odgryzać się strzałami z dystansu ale dobrze dysponowany w bramce był Marcin Jaśkowiak. W dwudziestej piątej minucie swojego gola dołożył Michał Jaśkowiak i gospodarze prowadzili 3:0. Szturmowcom udało się zdobyć bramkę już chwilę po wznowieniu gry od środka boiska, a strzelcem gola okazał się być Jakub Myszkowski. Rossoneri zamknęli mecz w 33 minucie, drugiego gola zdobył Radosław Majewski i przypieczętował pewne zwycięstwo swojej drużyny.
Zawodnik meczu: Radosław Majewski - Rossoneri
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Rossoneri
4
:
1
Szturmowcy
Szturmowcy mieli naprawdę ciężki piątek, ponieważ wpadli na dwóch bardzo wymagających rywali. Format - jeden z faworytów do zwycięstwa w rozgrywkach przystąpił do meczu bardzo zmotywowany, pierwsza akcja meczu przyniosła im od razu bramkę, a akcję indywidualną na gola zamienił Adrian Mankiewicz. Format zyskiwał przewagę, ale niespodziewanie w 9 minucie gola wyrównującego zdobył Damian Nowak. Chwile przed przerwą gospodarzom prowadzenie dał Tomek Paprzycki i wynikiem 2:1 zakończyła się pierwsza połowa.
Druga połowa to popis gry Formatu, którym bardzo zależało aby w pierwszym już meczu pokazać pełnię swoich możliwości. Dobre spotkanie rozgrywał duet Mankiewicz - Dutkiewicz, którzy łącznie strzelili dla swojej drużyny 5 goli ( Adrian - 2, Tomek - 3 ), Szturmowcy byli bezradni, a Format punktował gości. Na listę strzelców oprócz wspomnianej dwójki wpisali się jeszcze Mateusz Leśny oraz Krzysiu Schoen, a gospodarze wygrali pewnie 7:1.
Zawodnik meczu: Adrian Mankiewicz - Format
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Format
7
:
1
Szturmowcy
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty