Kukuła Disko zrobiła swoje, Są gorsi, Yanosik Team i WUW Poznań kończą sezon wygraną, pudło dla Zmarnowanych Talentów

2024-12-05
Kukuła Disko zrobiła swoje, Są gorsi, Yanosik Team i WUW Poznań kończą sezon wygraną, pudło dla Zmarnowanych Talentów

Sezon jesienny ligi futbolsport.pl wszedł na ostatnią prostą. Dzisiaj poznamy prawie wszystkie niewiadome. Przebieg rozgrywek i los sprawił, że o mistrzostwie II i IV ligi zadecyduje bezpośrednie spotkanie. Zapowiedzi tych spotkań podamy w kolejnych newsach. Rozstrzygnie się również kwestia podium w III Lidze. Tam sytuacja jest niezwykle interesująca, bowiem istnieje możliwość, że trzy pierwsze ekipy będą miały po tyle samo punktów i o pierwszym miejscu zadecyduje tzw. "mała tabela" między zainteresowanymi drużynami. Wcześniej jednak kilka słów na temat czwartkowej kolejki, w której padło kilka zaskakujących wyników. Zaczynamy od II Ligi, gdzie Kukuła Disko podejmowała Wpip-Mardom. Gospodarze tylko w przypadku zwycięstwa mogli się liczyć w grze o awans. Cel osiągnęli i teraz czekają na rozstrzygnięcie spotkania pomiędzy Staffpower, a Mobipol Team. Rezultat tej potyczki pokaże, na którym miejscu Kukuła Disko zakończy sezon. Jedno jest pewne - trzecie miejsce ma już zapewnione. W IV Lidze korespondencyjny pojedynek o najniższy stopień podium walczyły drużyny Kopacze i Zmarnowane Talenty. Kopacze jako pierwsi wybiegli na boisko na Golęcinie i po trudnym boju pokonali zespół O Jezus Maria zdobywając zwycięską bramkę w ostatniej minucie spotkania. Zdobyte trzy punkty pozwoliły im na chwilę zasiąść na trzecim miejscu. Po nich na boisku swoją ostatnią potyczkę w sezonie jesiennym rozgrywał team Zmarnowane Talenty, których rywalem była ekipa PKS Huwdu. Goście jako jedyna ekipa w całych rozgrywkach nie zdobyła punktu i tym razem również nie pokusiła się o niespodziankę. Przegrała 7:1 i to Zmarnowane Talenty mogły świętować trzecie miejsce w IV Lidze. Na słabym poziomie stało spotkanie między ekipami Blind Fish, a Są gorsi. Obie drużyny nie uraczyły nas olśniewający widowiskiem w którym o wyniku końcowym zadecydowała jedna bramka zdobyta przez zespół Są gorsi. Dość nieoczekiwane wyniki padły w V Lidze. Najpierw Yanosik Team rozprawił się z rozpędzoną drużyną FC Ponalewce Poznań, natomiast niespodziankę na koniec rundy sprawił sobie zespół WUW Poznań, który okazał się lepszy od drużyny All for one.

II Liga
Zrobili swoje i czekają na rozstrzygniecie spotkania pomiędzy drużynami Staffpower kontra Mobipol Team. Mowa o ekipie Kukuła Disko, która w swoim ostatnim meczu sezonu jesiennego podejmowała Wpip-Mardom. Gospodarze imponująco weszli w mecz bowiem już w pierwszej minucie objęli prowadzenie po bramce Jakuba Florka. Wicelider nie zwalniał tempa. Po ładnych i szybkich akcjach zdobył kolejne dwa gole. Najpierw w 11 minucie na 2:0 podwyższył Szymon Pacholski, a 120 sekund później drugie trafienie zaliczył Jakub Florek. Goście, zaskoczeni takim obrotem sprawy szybko odpowiedzieli bramką Bartosza Kaźmierczaka. Mało tego w 17 minucie przewaga Kukuły Disko zmalała do jednego "oczka" po golu Adama Mielcarka. Mardom próbował wyrównać jeszcze do przerwy, lecz ekipa gości prowadzona w defensywie przez Marcina Juje za każdym razem niwelowała zagrożenie pod swoją bramką. Do przerwy 3:2.
Po zmianie stron, Wpip-Mardom zmienił taktykę i zaczął grać pressingiem. Połowicznie im się to udawało bowiem rywal zaliczył kilka strat pod swoją bramką, jednak również kilka razy za graniami z pierwszej piłki minął wysoką obronę rywala i dochodził do sytuacji bramkowych. Przełomowym momentem potyczki był gol zdobyty w 30 minucie przez Konrada Moksa. Czwarty gol zdobyty przez gospodarzy wprowadził w ich szeregi spokój. Zespół umiejętnie wybijał z rytmu rywala, a jak nadarzała się okazja zadawał kolejne ciosy. Szczególnie skuteczny był w końcowej fazie potyczki, kiedy to zdobył trzy bramki. Po jednym trafieniu dołożyli kolejno Szymon Pacholski, Jakub Florek i Marcin Juja. Goście po przerwie zagrali zdecydowanie słabiej niż w pierwszych 25 minutach. Mało mieli okazji do zdobycia bramek, a jak już do nich dochodzili to za każdym razem na posterunku był bramkarz Kukuły lub obrońcy blokowali strzały. Ostatecznie Kukuła Disko inkasuje trzy punkty, które na pewno gwarantują im trzecią lokatę. Czy będzie coś więcej okaże się dzisiaj po szlagierze II Ligi.

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • Jakub Florek 1'
  • Szymon Pacholski 11'
  • Jakub Florek 13'
  • Konrad Moks 30'
  • Szymon Pacholski 45'
  • Jakub Florek 46'
  • Marcin Juja 51'

Kary:

---

7

:

2

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • 14' Bartosz Kaźmierczak
  • 17' Adam Mielcarek

Kary:

---

IV Liga
Dla obu ekip było to ostatnie spotkanie w tym sezonie w którym to wydaje się że jedni i drudzy zrealizowali swoje przedsezonowe cele. Gospodarze wywalczyli promocję do III ligi a gracze gości jako beniaminek zapewnił sobie ligowy byt na kolejny sezon. Tak więc bez presji wyniku obie drużyny już od pierwszych minut tego spotkania wzięły się za zdobycie bramki. Jako pierwsi na prowadzenie w 5 minucie gry wyszli gospodarze którzy dzięki bramce Berata Gultekina zyskali jednobramkową przewagę. Jednak radość z prowadzenia graczy Kopaczy nie trwała zbyt długo ponieważ 120 sekund później Michał Styrcula doprowadza do wyrównania dzięki czemu ponownie mieliśmy remis w tym spotkaniu. Ku zaskoczeniu obserwatorów tego pojedynku wydawało się że posiadający praktycznie całą resztę spotkania jedni i drudzy zdołają w nie długim czasie kolejny raz zmusić bramkarza drużyny przeciwnej do kapitulacji. Niestety tak się nie stało gdyż grający szczelnie w defensywie gracze gości skutecznie radzili sobie z kolejnymi próbami zawodników gospodarzy którzy mimo wszystko w tym spotkaniu byli jednak zespołem oferującym znacznie ciekawszą piłkę niż ich rywale. Gdy wydawało się że pojedynek ten jednak zakończy się podziałem punktów to ostatnim akcentem w tym spotkaniu był rzut wolny egzekwowany w bocznej strefie boiska na połowie graczy gości który chwilę później został zamieniony na bramkę na 2-1. Szczęśliwym strzelcem dość przypadkowej bramki dla gospodarzy był Efe Demir który oddał swój strzał w kierunku bramki rywala gdzie futbolówka ta po drodze odbiła się od nogi obrońcy gości zmieniając swój tor lotu myląc przy tym bezradnie interweniującego bramkarza gości kończąc swój lot w siatce bramki. Tak więc rzutem na taśmę gracze Kopaczy inkasują trzy punkty które puentują ich awans do III ligi.

Kopacze


Strzelcy:

  • Berat Gultekin 5'
  • Efe Demir 50'

Kary:

---

2

:

1

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • 7' Michał Styrcula

Kary:

---


W obecności garstki swoich wiernych kibiców zawodnicy drużyny PKS Huwdu pożegnali się z czwarto ligowym poziomem w spotkaniu w którym ich rywalem była ekipa Zmarnowanych Talentów która zwycięstwem w tym spotkaniu chciała przypieczętować swoje trzecie miejsce okraszone awansem do III ligi na finiszu obecnego sezonu. Tylko niespełna przez pierwszych dziesięć minut gracze gości dotrzymywali tempa swojemu rywalowi który z wielką ochotą ruszył od pierwszej minuty w poszukiwaniu swojej pierwszej bramki w tym spotkaniu. Te zaczęły wpadać w ilości aż czterech sztuk między 10 a 13 minutą pierwszej części meczu co w sumie poskutkowało tym iż gospodarze po bramkach Olgierda Nowakowskiego Dawida Hamera Igora Wieteckiego i Jakuba Dudy w krótkim odstępie czasu praktycznie ustawili sobie scenariusz na kolejne minuty tego spotkania prowadząc pewnie 4-0. Nie zmieniła tego faktu nawet sytuacja w 18 minucie gry gdzie po błędzie goalkeepera gospodarzy Jakub Cebula wykorzystał swój prezent zdobywając bramkę honorową dla swojej drużyny. Jeszcze przed przerwą gospodarze powiększyli swoje prowadzenie na 5-1 w czym duża zasługa Mateusza Kokota kapitana drużyny dla którego było to premierowe trafienie uzyskane na finiszu obecnego sezonu. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie choć już w tej części meczu nie obejrzeliśmy już tyle bramek co w pierwszej połowie w czym duża zasługa skutecznie przeszkadzającym swojemu rywalowi graczom gości. Ostatecznie mecz ten kończy się zwycięstwem zespołu Zmarnowanych Talentów 7-1 co przypieczętowuje ich trzecią lokatę na podium gwarantując im tym samym grę na wiosnę w trzecioligowym towarzystwie.

Zmarnowane Talenty


Strzelcy:

  • Olgierd Nowakowski 10'
  • Dawid Hamera 10'
  • Igor Wietecki 12'
  • Jakub Duda 13'
  • Mateusz Kokot 23'
  • Jakub Wnuk 34'
  • Olgierd Nowakowski 43'

Kary:

---

7

:

1

PKS Huwdu


Strzelcy:

  • 18' Jakub Cebula

Kary:

---


Minimalnym zwycięstwem rundę jesienną zakończył zespół Są gorsi. Podopieczni Jakuba Szykownego tym razem grali ze zdegradowanym zespołem Blind Fish. Trzeba przyznać że potyczka nie należała do porywających widowisk. Pierwsza połowa bardzo ospała w wykonaniu obu ekip. Blind Fish próbował od tyłu budować swoje akcje wieloma podaniami, natomiast Są gorsi czyhali na przechwyty. Niestety obie ekipy grały bardzo niedokładnie i to miał również wpływ na stwarzane sytuacje bramkowe. Pierwszy celny strzał gospodarzy został oddany dopiero w 23 minucie. Wcześniej to lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy raz zaskoczyli obronę przeciwnika. W 22 minucie Patryk Matuszak zdobył bramkę.
W drugiej części mecz nieco się ożywił. Zespoły bardziej się otworzyły, choć czystych okazji do zdobycia bramek nadal brakowało. Były za to chęci, a to głównie za sprawa ekipy Blind Fish, która za wszelką cenę dążyła do wyrównania. Jeszcze w środkowej strefie nie najgorzej to wyglądało, ale pod polem karnym zespół raził nieporadnością i brakiem wykończenia. Z drugiej stron gracze Są gorsi mieli bardziej klarowne okazje, jednak za każdym razem brakowało dokładnego, ostatniego podania. Niemoc strzelecka w tym meczu była bardzo widoczna. Jeszcze w ostatniej akcji Jakub Szykowny wyszedł sam na sam, jednak w decydującym momencie poślizgnął się i skończyło się tylko na strachu po stronie Blind Fish. Potyczka bez wyrazu kończy się wynikiem 0:1.

Blind Fish


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

1

Są gorsi


Strzelcy:

  • 22' Patryk Matuszak

Kary:

---


V Liga
Mecz pomiędzy drużynami All for One a WUW Poznań, rozgrywany w ramach ostatniej kolejki ligowej, dostarczył wielu emocji i wrażeń, mimo że wynik finalnie zaskoczył wielu kibiców. Gospodarze, którzy mieli za sobą niezły początek sezonu, ale od kilku kolejek borykali się z porażkami, ponownie musieli uznać wyższość rywali. Dla drużyny All for One był to już szósty z rzędu przegrany mecz, co bez wątpienia wpłynęło na ich morale. WUW Poznań, mimo że przed tym spotkaniem mogła pochwalić się jedynie jednym zwycięstwem, rozegrała kapitalne zawody, udowadniając, że potrafią odnosić zwycięstwa nawet w trudnych warunkach. Mecz stał na bardzo dobrym poziomie piłkarskim – zarówno w ofensywie, jak i w defensywie, gdzie obie drużyny zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, broniąc z determinacją oraz wykazując się świetnymi interwencjami. Niemniej jednak, to goście okazali się bardziej skuteczni w wykorzystywaniu stworzonych okazji.
Pierwsza bramka padła w 17. minucie, kiedy Michał Pawłowski, z zimną krwią, pokonał bramkarza gospodarzy. To dało gościom pewność siebie i energię do dalszej gry. W drugiej połowie, w 42. minucie, WUW Poznań przeprowadził zabójczą kontrę, którą Mateusz Kruk wykończył z pełną precyzją, podwyższając wynik na 2-0. Chociaż drużyna All for One stwarzała sobie kilka sytuacji bramkowych, nie potrafili ich zamienić na bramki, a obrona WUW Poznań spisała się bez zarzutu, zapobiegając większym zagrożeniom. Mimo wytężonej pracy na boisku, gospodarze nie zdołali zmienić wyniku meczu, który ostatecznie zakończył się zwycięstwem WUW Poznań 2-0. Zaskakujący rezultat w tym spotkaniu z pewnością dodał skrzydeł drużynie WUW natomiast All for One będzie musiało poszukać rozwiązania na poprawę formy w kolejnych meczach.

All for one


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

2

WUW Poznań


Strzelcy:

  • 17' Michał Pawłowski
  • 42' Mateusz Kruk

Kary:

---


Potyczka pomiędzy Yanosik Team a FC Ponalewce Poznań, rozgrywanym w ramach piąto ligowego poziomu ligi futbolsport.pl przyniósł sporo emocji i piłkarskich zwrotów akcji. Choć przed spotkaniem to drużyna FC Ponalewce Poznań uchodziła za faworyta – po serii trzech zwycięstw z rzędu – to ostatecznie to zespół Yanosik Team, który miał za sobą dwa przegrane mecze, okazał się lepszy, pokonując rywali 3-1. Pierwsza część meczu była bardzo wyrównana, z wyraźną dominacją obu drużyn na różnych płaszczyznach. Już w 6. minucie Wojciech Spaleniak otworzył wynik spotkania, strzelając piękną bramkę, która dała jego drużynie nadzieję na dalszy sukces. Jednak nie minęło wiele czasu, a drużyna FC Ponalewce Poznań odpowiedziała. W 15. minucie Tomasz Halec wyrównał stan rywalizacji, wprawiając kibiców w przekonanie, że mecz będzie miał dramatyczny przebieg.
Pierwsza tercja zakończyła się remisem 1-1, jednak to drużyna Yanosik Team zdołała przejąć kontrolę nad wydarzeniami w drugiej połowie. Już na początku drugiej odsłony, w 33. minucie, ponownie Wojciech Spaleniak wpisał się na listę strzelców, dając swojej drużynie prowadzenie. Mimo prób zespołu FC Ponalewce Poznan, Yanosik Team nie pozwolił im na zbyt wiele. Z kolei w 47. minucie Michał Nowak przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny, zdobywając trzecią bramkę, co w zasadzie zakończyło wszelkie nadzieje FC Ponalewce Poznań na odwrócenie losów meczu. Mecz stał na niezłym poziomie piłkarskim – zarówno z perspektywy ofensywy, jak i defensywy. Obie drużyny miały swoje szanse, ale to Yanosik Team był skuteczniejszy, wykorzystywał swoje okazje i grał z większą pewnością siebie. FC Ponalewce Poznań z pewnością czuł się rozczarowany porażką. Ostateczny wynik, 3-1 na korzyść Yanosik Team, zaskoczył wielu, ale pokazuje, jak nieprzewidywalna potrafi być piłka nożna. Zespół Yanosik po tej wygranej z pewnością odzyskał pewność siebie, natomiast FC Ponalewce Poznań będzie musiał w przyszłych meczach jeszcze bardziej skoncentrować się na skuteczności.

Yanosik Team


Strzelcy:

  • Wojciech Spaleniak 6'
  • Wojciech Spaleniak 33'
  • Michał Nowak 47'

Kary:

---

3

:

1

FC Ponalewce Poznań


Strzelcy:

  • 15' Tomasz Halec

Kary:

  • 37'Marcin Łaz

 

                                                                                                                                                Pozdrawiam

                                                                                                                                              Maciej Kaniasty