Wydarzeniem poniedziałkowego wieczoru było bezsprzecznie spotkanie o mistrzostwo I Ligi, w którym spotkały się drużyny futbolsport.pl i Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. Po niezwykle dramatycznym i pełnym zwrotów akcji meczu tytuł najlepszej drużyny ligi futbolsport.pl w sezonie jesiennym powędrował do drużyny Wybrzeża Klatki Schodowej VML S.A. Ekipa ta odniosła 9 zwycięstw i 3 remisy, nie zaznając goryczy porażki. Za ten wyczyn podopiecznym Patryka Bliźnika, należą się duże gratulacje, a przede wszystkim słowa uznania, bowiem zespół przez całą rundę borykał się z plagą kontuzji i praktycznie w dziewięć osób osiągnął ten wspaniały wynik. Jedni cieszą się z mistrzostwa, inni muszą przełknąć gorycz spadku. Tak jest w przypadku ekipy Antdata, która w tej rundzie opuści drugo ligowe szeregi. Stało to się po porażce z zespołem EKUador, która tym samym dzięki wygranej pozostanie w II Lidze. W drugim meczu grupy spadkowej Fc Paide uległa minimalnie ekipie Kroplówka.pl i porażką pożegnała sezon jesienny. Z kolei Kroplówka.pl rundę play off może zaliczyć do udanych, bowiem odniosła trzecią wygraną. Tempa nie zwalnia w IV Lidze zespół Zmarnowane Talenty, który nie przegrał siódmego spotkania z rzędu i jest coraz bliżej awansu do III Ligi. W tej samej lidze Osasuna Pampeluna nie dała szans drużynie PKS Huwdu. Wyraźny wzrost formy na koniec sezonu odnotowuje ekipa FC Ponalewce Poznań. Drużyna wygrała wyraźnie trzecie spotkanie z rzędu.
I Liga
To było godne zakończenie sezonu jesiennego w I Lidze. Mecz o mistrzostwo pomiędzy drużynami futbolsport.pl i Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. stał na bardzo wysokim poziomie i rozgrzał do czerwoności najwybredniejszego kibica. W tym spotkaniu było wszystko, zwroty akcji, piękne bramki, wspaniałe parady bramkarzy i walka na całej szerokości i długości boiska. Początek dość spokojny w wykonaniu obu ekip. Gospodarze oddali inicjatywę przeciwnikowi i czekali na odpowiedni moment by zaskoczyć kontrą. Z kolei Wybrzeże uważnie rozgrywało piłkę od tyłu i stopniowo zdobywało przewagę. W pierwszej fazie nie miała ona jednak przekładu na sytuacje bramkowe bowiem zespół futbolsport bronił bardzo uważnie nie dopuszczając gości do czystych okazji. W 14 minucie taktyka futbolsport.pl przyniosła efekt. Szybko wyprowadzoną kontrę na bramkę zamienił Dawid Zientkowski. Od tego momentu rozpoczęło się wielkie granie. Najpierw gospodarze mogli podwyższyć wynik lecz korzystnej okazji nie wykorzystał Bartosz Waszkowiak. W odwrocie Dawid Litka przegrał pojedynek sam na sam z Andrzejem Goderą. Chwilę później ten sam zawodnik po rzucie rożnym minimalnie chybił po strzale z głowy. Goście jeszcze przed przerwą mieli jedną szansę na wyrównanie lecz po rzucie wolnym, strzał Mateusza Trybika sparował bramkarz futbolsport.pl. Do przerwy 1:0.
Druga połowa to fantastyczna walka o każdy skrawek boiska. Nikt nie odpuszczał i choć było kilka brzydkich fauli to wynikały one głównie z zaangażowania zawodników i niesamowitej ambicji. Stawka meczu była bardzo wysoka, a mimo to obie drużyny grał fair play bez żadnej złośliwości. Wybrzeże Klatki Schodowej musiało zaatakować bowiem tylko wygrana dawała im tytuł. Osiągnęli oni zdecydowana przewagę i szukali luki w szczelnej defensywie gospodarzy. Ich próby nie przynosiły rezultatu co w pewnym momencie wprowadziło w szeregi drużyny niepewność. To mógł, a nawet powinien wykorzystać zespół futbolsport.pl, który stworzył sobie dwie doskonałe sytuacje. Były to w języku piłkarskim nie setki tylko dwusetki. Szczególnie rozpamiętywana będzie sytuacja w której dwóch zawodników futbolsport.pl biegło sama na sam z Oleksy Vovnianko. To ze po tej akcji nie padła druga bramka dla gospodarzy jest tylko słodką tajemnicą bramkarza Wybrzeża, który urastał do cichego bohatera tej potyczki. To on utrzymał gości w grze, a oni jeszcze raz ruszyli do frontalnych ataków. Największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry po których to piłka minimalnie mijała bramkę przeciwnika. Raz po uderzeniu z głowy piłka trafiła w poprzeczkę. Decydująca o losach spotkania okazała się 39 minuta. Wtedy to do rzutu wolnego podszedł Kacper Wiarus. Przymierzył tak dokładnie z około 20 metrów że piłka wpadła w same "okienko". Pajęczyna ściągnięta. Bramka stadiony świata. Nie minęło 40 sekund, a Wybrzeże zadało drugi cios. Po zagraniu z autu, Mateusz Trybek technicznym strzałem wprowadził w euforie zawodników gości, którzy w zaledwie 60 sekund odmienili losy spotkania. Podłamani gospodarze nie wiedzieli co się stało. Mieli mecz pod kontrola a tu takie dwa ciosy. Mimo to nie rezygnowali i w końcowym fragmencie potyczki dążyli do wyrównania, które dawało im tytuł mistrzowski. Niestety ich ataki były zbyt czytelne i chaotyczne. WKS dawał sobie z nimi radę prostymi środkami umiejętnie wybijając przeciwnika z rytmu. Tylko raz zakotłowało się w polu karnym gości lecz gol na remis nie padł. Ostatecznie Wybrzeże przetrzymało napór rywala i dowiozło wygraną do końcowego gwizdka sędziego po którym gracze gości wpadli sobie w ramiona i odtańczyli taniec mistrzowski. Brawa dla zespołu Wybrzeża Klatki Schodowej za determinację i wiarę w zwycięstwo, ale oklaski należą się również zawodnikom futbolsport.pl za postawę nie tylko w tym meczu, ale w całym sezonie. Wicemistrzostwo tez jest sporym sukcesem tej ekipy, choć smak zwycięstwa był bardzo blisko. Ze swoje strony chciałbym obu drużynom podziękować za niesamowity spektakl, który będzie zapamiętany na długi czas.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:futbolsport.pl
1
:
2
Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
II Liga
Liga powoli dobiega końca, jednak emocji nie zabraknie. Po zażartym finale Ekstraligi futbolsport do gry stanęły ekipy Ecuador vs. Antdata. Kluczowy mecz o utrzymanie w drugiej Lidze. Już w 5 minucie wynik otworzyli goście za sprawą zamieszania w polu karnym i bramki kapitana Macieja Karpińskiego. Wynik utrzymał się przez 10 minut. Coraz większy napór prowadziła ekipa o nazwie znanej piosenki jak i dyskoteki w Manieczkach. W 15 minucie do wyrównania doprowadził Jakub Smaruj. Już cztery minuty później EKUador prowadził. Strzałem zza pola karnego popisał się Kulpa Tymoteusz. Do przerwy rezultat podwyższył jeszcze Bartosz Kapruziak.
Po zmianie stron Antdata starała się zmienić losy spotkania, jednak gospodarze na niewiele pozwalali. Starannie i cierpliwie podwyższali wynik, najpierw Maciej Naguszewski a wynik ustalił doppelpakiem Bartosz Kapruziak. Tym samym gospodarze świętują utrzymanie a Antdata żegna się z drugą ligą.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:EKUador
5
:
1
Antdata
W pojedynku dwóch drużyn które zapewniły sobie II ligowy byt obejrzeliśmy aż trzy bramki gdzie ta decydująca o zwycięstwie gości padła w końcówce spotkania. Jako pierwsi na prowadzenie 0-1 w 9 minucie wyszli gracze Kroplówki.pl która mimo iż może nie przeważała nad swoim rywalem w tej części meczu to jednak skutecznie potrafiła zamienić swoją nadarzającą się okazję na bramkę. Szczęśliwym strzelcem bramki okazał się być Adam Kulczyński który z kilku metrów od bramki trafił obok nie najlepiej interweniującego bramkarza zespołu gospodarzy. Na odpowiedz ekipy Fc Paide musieliśmy poczekać do 18 minuty gdzie kolejne próby gospodarzy pozwalające wyrównać stan tej rywalizacji doprowadziły ich wreszcie do upragnionego celu jakim było trafienie na 1-1 Romana Paletsa. Wynik remisowy utrzymał się do przerwy tego spotkania mimo iż obie drużyny zdołały wykreować sobie jeszcze w końcówce kolejne sytuacje podbramkowe. Druga część tego pojedynku w dalszym ciągu obfitowała w dużą ilość męskich starć głównie w środkowej części boiska co zdecydowanie dodawało pikanterii temu pojedynkowi. Jak się okazało decydująca dla losów tego spotkania sytuacja miała miejsce w 43 minucie gdzie po raz drugi w tym spotkaniu na listę strzelców wpisał się Adam Kulczyński co mocno ucieszyło jego samego oraz jego partnerów z drużyny. Taki rezultat spowodował iż gracze gospodarzy nie mieli nic do stracenia i dlatego pojedynek ten w ostatnich jego minutach przypomniał już bardziej bokserską wymianę ciosów z której zwycięsko ostatecznie wyszli podopieczni Krystiana Kąsowskiego zwyciężając 1-2.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Fc Paide
1
:
2
Kroplówka.pl
IV Liga
Spotkanie pomiędzy Zmarnowanymi Talentami a graczami zespołu O Jezus Maria przez długą część pierwszej połowy nie rozpieścił swoją atrakcyjnością a wszystko to za sprawą głównie graczy gości którzy w tym fragmencie gry bronili się bardzo skutecznie a w ofensywie długimi fragmentami utrzymywali się przy piłce chcąc uśpić czujność przeciwnika. Jednak w 19 minucie defensywa gości łącznie z bramkarzem musiała skapitulować po raz pierwszy ponieważ na mocny strzał z przedpola karnego zdecydował się Dawid Hamera i futbolówka ta przełamała ręce bramkarza gości powodując że gospodarze objęli prowadzenie 1-0. Jednak radość z prowadzenia gospodarzy nie trwała zbyt długo ponieważ 120 sekund później za zagranie piłki ręką w polu karnym graczy Zmarnowanych Talentów sędzia zawodów podyktował jedenastkę którą pewnie na bramkę wyrównującą zamienił Wiktor Skotarczak i tym samym mieliśmy wynik 1-1. Tak więc wynikiem remisowym zakończyła się nam pierwsza część meczu. Po zmianie stron oglądaliśmy już zupełnie inne spotkanie ponieważ ekipa gospodarzy mocno ruszyła po swoje co w 28 minucie gry przyniosło im bramkę na 2-1 autorstwa Piotra Golona. Trafienie to rozochociło tylko gospodarzy do kolejnych ataków gdzie swój największy udział mieli Olgierd Nowakowski i po raz drugi tego dnia Dawid Hamera przez co po 37 minutach gry Zmarnowane Talenty prowadziły już 4-1. Gdy minutę później bramkę na 4-2 zdobył Paweł Paszkiewicz to gracze gości dowodzeni przez Sebastiana Bajera mogli raz jeszcze podjąć próbę doprowadzenia do wyrównania. Niestety te ambitne plany gości w minucie 39 rozmył Igor Wietecki dzięki czemu gospodarze ponownie uzyskali kilkubramkową przewagę. Ostatnim akcentem tego spotkania było trafienie gości autorstwa Wiktora Skotarczaka przez pojedynek ten zakończył się zgodnie z przewidywaniami zwycięstwem gospodarzy 5-3. Zwycięstwo to przybliża zawodników Zmarnowanych Talentów do awansu do III ligi bo raczej o mistrzostwie zespół ten może już chyba zapomnieć.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Zmarnowane Talenty
5
:
3
O Jezus Maria
Spotkanie to od początku należało do Osasuny, która rozpoczęła mecz z dużą energią, zdobywając trzy bramki w pierwszych dziesięciu minutach. Były to efekty dobrej gry gospodarzy, ale też niewątpliwych błędów drużyny Huwdu, która miała problemy z utrzymaniem piłki i w efekcie traciła ją w kluczowych momentach. Łupem bramkowym w tym czasie podzielili się kolejno Maciej Nitras, Maksymilian Batóg i Marcin Ławniczak. Gdy goście, dzięki Mateuszowi Woldenbergowi, zdobyli kontaktową bramkę w 12. minucie, wydawało się, że mogą jeszcze nawiązać walkę. Niestety, Osasuna nie zamierzała oddać kontroli nad meczem. Ich wysokie pressingi przynosiły efekty, co pozwoliło im na kolejne trzy trafienia, a pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 6:1.
Druga część spotkania nie przyniosła większych zmian w układzie sił na boisku. Osasuna, choć mniej skuteczna, nadal dominowała w grze, prezentując lepszą jakość piłkarską. Zawodnicy Huwdu, grając bez kompleksów, zdołali jednak zdobyć dwa gole. Kacper Siemaszko i Mateusz Woldenberg wpisali się na listę strzelców i tym samym Mateusz zakończył mecz z dorobkiem dwóch bramek. W drużynie gospodarzy na uwagę zasługuje postawa Maxa Darosza, który w drugiej części meczu błysnął formą, zdobywając hat trick w zaledwie pięć minut. W sumie Max uzbierał pięć bramek w tym meczu, co pomogło Osasunie w odniesieniu szóstej wygranej w tym sezonie. Całe spotkanie było ciekawym widowiskiem, które pokazało siłę Osasuny oraz ambicję drużyny Huwdu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Osasuna Pampeluna
9
:
3
PKS Huwdu
V Liga
Dobrą dyspozycję prezentuje na koniec sezonu drużyna FC Ponalewce Poznań. Debiutant w lidze futbolsport.pl wyraźnie okrzepł i odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem goście pewnie pokonali ekipę All for one. Mecz praktycznie rozstrzygnął się do przerwy. FC Ponalewce Poznań w pierwszych 25 minutach zdominowali swojego rywal aplikując mu aż 6 bramek. Rozpoczął już w 4 minucie Marcin Pilarski. 120 sekund później na 2:0 podwyższył Marcin Łaz. Goście kontynuowali swoje ataki i raz po raz zagrażali bramce rywala. All for one w pierwszej odsłonie wyraźnie odstawał. Rzadko zagrażał bramce przeciwnika, a jak już to robił to akcje kończyły się na obrońcach FC Ponalewce Poznań. O niemocy gospodarzy niech świadczy fakt, że w całym meczu dwukrotnie grali w przewadze i ani razu jej nie wykorzystali. Mało tego w pierwszej części grając zawodnika więcej stracili bramkę. Z kolei rozpędzeni goście konsekwentnie grali swoje i w końcowych pięciu minutach dołożyli trzy trafienia. W tym czasie przydarzyła im się chwila nieuwagi, którą wykorzystał Piotr Janowski i zdobył gola dla All for one. Do przerwy 1:6.
Po zmianie stron gracze FC Ponalewce wyraźnie zwolnili tempo i nie grali już tak skutecznie co w pierwszej części. Inna sprawa że All for one wyszło z marazmu i zaczęło nieznacznie lepiej się prezentować. Nie było to na tyle dobrze by odmienić losy potyczki, lecz wystarczyło by drugie 25 minut zremisować. Najpierw to jednak trafienie zaliczył Max Kozłowski w 32 minucie. Potem FC Ponalewce razili nieskutecznością, natomiast gospodarze po jednej z nielicznych ataków zdobyli drugą bramkę. Ponownie na listę strzelców wpisał się Piotr Janowski. W końcowym rozrachunku FC Ponalewce zasłużenie wygrywa i inkasuje komplet punktów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:All for one
2
:
7
FC Ponalewce Poznań
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty