Nagły atak zimy nie sparaliżował rozgrywek futbolsport.pl i choć w drugiej godzinie czwartkowych zmagań spadło sporo śniegu to nie przeszkodziło to drużynom w rozegraniu spotkań. Co prawda nie było łatwo bo padający śnieg zakłócał widoczność, jednak zespoły stanęły na wysokości zadania. W I Lidze odbyły się trzy potyczki. W najważniejszej, Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. po ciężkim boju pokonało Niereal i dzięki tej wygranej w poniedziałek powalczy o tytuł mistrzowski w bezpośredniej potyczce przeciwko drużynie futbolsport.pl. Ciekawie było w pozostałych dwóch potyczkach. Najpierw remontadę zrobiła drużyna Rossoneri, która do przerwy przegrywała z PLUSdo Metalmex 3:1. W drugiej części podopieczni Marcina Jaśkowiaka odwrócili losy spotkania, zdobywając po przerwie cztery bramki nie tracąc żadnej. Dobrze sezon jesienny zakończył zespół United 1998. Ekipa wygrała z KS Korona i zapewniła sobie 6 miejsce. Wiele ciekawego dzieje się w III i IV Lidze, gdzie rozstrzygają się losy awansów. Sytuacja po wczorajszych spotkaniach jeszcze bardziej skomplikowała i do ostatniej kolejki będziemy czekać kto ostatecznie otrzyma promocję do wyższej ligi. Na III poziomie Lutnia Dębiec 2022 podejmowała Witaminowe Ancymony. Mecz przyniósł sporą dawkę emocji i zakończył się wygraną gości dzięki której Witaminowe Ancymony wyprzedziły swojego rywala w tabeli. Z kolei w IV Lidze otwartą drogę do III Ligi ma zespół Zmarnowane Talenty. Ekipa zrobiła pierwszy krok w tym kierunku i pewnie pokonała zespół Wczorajszych.
I Liga
Tym razem naprzeciw siebie stanęli pretendent do tytułu mistrzowskiego czyli ekipa WKS oraz dwukrotny zdobywca mistrzowskiej korony w rozgrywkach ligi futbolsport.pl. drużyna Nierealu. Mimo sporych braków kadrowych gości ta doświadczona drużyna stawiła godnie czoła swojemu rywalowi który rozgrywając w tym tygodniu swoje drugie spotkanie liczył po cichu na powtórkę z poprzedniego zwycięskiego swojego pojedynku z ekipą z Junikowa. Początek spotkania jak i sam przebieg pierwszej części meczu był dość wyrównany dzięki czemu żadna z ekip nie mogła pozwolić sobie na odrobinę dekoncentracji w szeregach obronnych. Jednak w 15 minucie tej rywalizacji dość niespodziewanie bramkę z bliskiej odległości dla ekipy Nierealu zdobył Maciej Kantarek dzięki czemu gracze tej drużyny poczuli dodatkową motywację na kolejne minuty. A te mimo wielu starań nie dostarczyły nam już więcej bramek w tej połowie co skutkowało tym iż przy takim scenariuszu mistrzem ligi był już zespół futbolsport.pl. Jednak kilku minutowa przerwa przyniosła graczom WKS pożądane efekty o które w głównej mierze postarał się Kacper Wiarus który wpierw w 27 minucie silnym strzałem z woleja doprowadził do wyrównania by 60 sekund później raz jeszcze zmusić do kapitulacji powracającego po kontuzji bramkarza gospodarzy Dariusza Pawlaka dzięki czemu pomarańczowi objęli prowadzenie 2-1. Wynik ten utrzymywał gospodarzy w walce o tytuł mistrzowski lecz nie gwarantował jeszcze upragnionego zwycięstwa dlatego dowodzeni na boisku przez Mateusza Trybka gospodarze swoją grą kombinacyjną w dalszym ciągu nękali defensywę rywala. Oczekiwane efekty graczy WKS nadeszły w 42 minucie gdzie bramkę na 3-1 uzyskał Patryk Bliźniak co pozwoliło gospodarzom wypracować sobie na końcowe minuty spotkania dwubramkową przewagę. Jak się okazało rezultat ten utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego co w teorii oznacza iż poniedziałkowy pojedynek WKS - Futbolsport.pl będzie starciem o tytuł mistrzowski.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
3
:
1
Niereal
W iście zimowych warunkach przyszło obu ekipom zakończyć swoje zmagania w obecnym sezonie gdzie obydwie te drużyny mogą być pewne swojego utrzymania w I lidze. Do momentu gdy nad boiskiem nie zaczął jeszcze prószyć śnieg zespołem lepiej sobie radzącym była ekipa gości czego dowodem są dwie szybko zdobyte bramki Miłosza Wożniaka w 3 minucie oraz Piotra Sawicza w 10 co w efekcie pozwoliło zjednoczonym prowadzić 0-2. Jednak chwilę później moment dekoncentracji gości wykorzystał Oleksandr Korieniev który sprytnym strzałem w krótki róg bramki zdobył dla swej drużyny bramkę honorową. Od tego momentu biały puch zaczął pokrywać zielona murawę co w konsekwencji znacząco utrudniało swobodne poruszanie się po boisku zawodnikom obu drużyn nie wspominając już o precyzyjnych za graniach. Mimo wszystko ta część spotkania zakończyła się skromnym prowadzeniem United 1998 1-2. Po zmianie stron trudne warunki pogodowe wciąż towarzyszyły obu drużynom co momentami wyglądało dość komicznie i co najgorsze w dalszym ciągu nie wpływało na wynik tego spotkania. Dopiero ostatnie dziesięć minut tej rywalizacji przyniosło nam w tym spotkaniu kolejne bramki. I tak w 40 minucie bramkę na 1-3 zdobył Piotr Skrzypczak co powinno wprowadzić odrobinę spokoju w poczynania gości. Niestety dla gości nie podłamujący się takim obrotem boiskowych wydarzeń gospodarze w 44 minucie odpowiedzieli raz jeszcze za sprawą Oleksandra Korienieva bramką dającą im wynik 2-3 co zapowiadało nam bardzo ciekawą końcówkę tego spotkania. Jak później się okazało ostatni akcent należał jednak do zjednoczonych którzy za sprawą ponownej bramki autorstwa Piotra Skrzypczaka w 49 minucie meczu sprawili sobie miłą niespodziankę zwyciężając ostatecznie z zespołem KS Korona rezultatem 2-4.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:KS Korona
2
:
4
United 1998
Mecz pomiędzy Plusdo, a ekipą Rossonerich miał nieoczekiwany przebieg i stanowił klasyczny przykład tzw. remontady. Składna gra tej pierwszej ekipy przyniosła prowadzenie 3:0 w 20 minucie. Mało tego, zaraz po trzeciej bramce Jakub Zalewski z Plusdo miał świetną okazję na 4:0. Zmarnował ją w niewiarygodny sposób. Rossoneri potrafili postarać się o pierwsze trafienie dopiero tuż przed przerwą, autorstwa Mateusza Murawskiego. Po pierwszej połowie mieliśmy 3:1 i - wydawało się - pełną kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi przez drużynę Plusdo.
Druga odsłona przyniosła niespodziewany obrót sprawy. Rossoneri, szczególnie w samej końcówce, wykazali się niesamowitą ambicją i zaczęli strzelać jak na zawołanie, pomimo - trzeba uczciwie powiedzieć - wielu świetnych interwencji bramkarza Plusdo. Niezależnie od tego, z ekipy tej w klasyczny sposób zaczęło uchodzić powietrze, a przeciwnik stopniowo nabierał wiatru w żagle. Remontada stała się faktem, Rossoneri ze stanu 0:3 doprowadzili do wygranej 5:3 i za to należą się temu teamowi zasłużone brawa.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:PLUSdo Metalmex
3
:
5
Rossoneri
III Liga
Mecz Witaminowych Ancymonów z Lutnią zapowiadał się jako ciekawe widowisko na szczycie ligowej tabeli i tak faktycznie było. Pomimo zimowych warunków atmosferycznych i płyty boiska pokrytej warstwą ciągle padającego świeżego śniegu obie drużyny zaprezentowały sporo jakości i poziom potwierdzający nieprzypadkowe miejsca obu ekip na górze stawki 3-ligowej klasyfikacji. Grano na dużej intensywności, było wiele starć i nie odstawiano nogi. Do przerwy 3:1 dla Ancymonów, którzy postawili na grę z kontry. Okazali się w tym elemencie bardzo skuteczni, a Lutnia grała w defensywie niespecjalnie zdyscyplinowana.
Później w trakcie drugiej połowy mieliśmy rezultat 4:2 dla Ancymonów i w szeregach Lutni zrobiło się nerwowo. Nie tak drużyna ta wyobrażała sobie obrót sprawy w tym spotkaniu. W 47 minucie Lutnia złapała jeszcze kontakt na 4:3, ale zabrakło czasu, aby wyrównać. Dzięki wygranej Ancymony zrównują się punktami z Lutnią, której ten mecz nie wyszedł. Było sporo dekoncentracji w obronie oraz przy rozgrywaniu piłki. Być może, przeciwnik został trochę zlekceważony. Ancymony grały cały czas swoje i potrafiły się zmobilizować na starcie z wymagającym rywalem. Minimalna wygrana stała się faktem i cenne 3 punkty powędrowały na konto tej ambitnej ekipy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lutnia Dębiec 2022
3
:
4
Witaminowe Ancymony
IV Liga
Co raz bliżej awansu do III Ligi jest zespół Zmarnowane Talenty. Ekipa zrobiła duży w krok w tym kierunku pokonując w swoim kolejnym meczu drużynę Wczorajszych. Teoretycznie przed potyczką obie drużyny przy swoim zwycięstwie mogły dołączyć do czołowej czwórki, dlatego zapowiadało się dobre widowisko. Niestety tylko zapowiadało bowiem w praktyce spotkanie od samego początku toczyło się pod dyktando gości. To oni przy padającym śniegu narzucili swój styl gry i z dużym impetem atakowali bramkę przeciwnika. Już w 4 minucie Igor Wietecki otworzył wynik spotkania. Zmarnowane napierały, ale długo czekały na drugie trafienie. To przyszło w 19 minucie kiedy to skutecznym strzałem popisał się Jakub Maciejewski. Gospodarze, grający pod wiatr ograniczali się do sporadycznych wypadów z których nic nie wynikało.
W drugiej odsłonie trzeci zespół IV Ligi nie próżnował i szukał kolejnych bramek. W 32 minucie na 0:3 podwyższył Dawid Hamera. Wczorajsi szukali zaczepnych akcji, ale defensywa gości, choć było bardzo ślisko, grała niemal bezbłędnie. Nie dość wspomnieć że przez całe spotkanie gospodarze nie oddali żadnego celnego strzału. Ich ataki szybko był rozbijane. Zmarnowane Talenty za to nakręcone prowadzenie szli po kolejne bramki. Gdyby nie bramkarz Wczorajszych wynik potyczki byłby o wiele wyższy, a tak ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną gości 0:4. Zmarnowane inkasują trzy punkty i wskakują na trzecie miejsce, natomiast Wczorajsi raczej już odpadają z walki o awans.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wczorajsi
0
:
4
Zmarnowane Talenty
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty