Wczoraj rozpoczęliśmy kolejny tydzień rozgrywek sezonu jesiennego ligi siódemek futbolsport.pl. Po tym dniu coraz bliżej widmo degradacji zagląda w oczy drużynom Medflow Junikowo Crew i Antdata. Pierwsi w najwyższej klasie rozgrywkowej przechodzą katiusze i przegrali kolejne spotkanie. Tym razem ulegli ekipie Wybrzeża Klatki Schodowej VML S.A., która nadal się liczy w grze o mistrzostwo I Ligi. Z kolei Antdata po dobrym meczu musiała niestety uznać wyższość drużyny Kroplówka.pl i nadal okupuje ostatnie miejsce w II Lidze. W IV Lidze, czwarte zwycięstwo w sezonie odniosła ekipa Osasuna Pampeluna, która pokonała Suchary Suchy Las Oldboys. Z walki o pierwsze miejsce nie rezygnuje zespół R-Gol Poznań. Tym razem rywalem ich był sąsiad z tabeli, zawsze niewygodny zespół Kopaczy, który również się liczy w grze o awans. Potyczka miała dwa oblicza. W pierwszej połowie lepiej wyglądali Kopacze, jednak po przerwie to R-Gol Poznań zdominował spotkanie i wygrał wysoko bo aż 1:5. Na piąto ligowym poziomie kolejny dobry mecz rozegrał zespół FC Ponalewce Poznań. Goście rozprawili się z ekipą Dekpol i odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu.
I Liga
Nadrabiający w ekspresowym tempie swoje ligowe zaległości gracze Wybrzeża Klatki Schodowej podejmowali tym razem dryfujący w kierunku II ligi zespół Junikowo Crew która w tym spotkaniu zaprezentował się w eksperymentowym składzie. Borykający się z różnymi problemami kadrowymi gracze z Junikowa podchodzili do tego spotkania zdając sobie świetnie sprawę iż wywalczenie w tym pojedynku jakiegokolwiek punktu praktycznie graniczy z cudem przez co ich sytuacja w tabeli jest na dziś bardzo delikatna. W zupełnie innych nastrojach oraz pozycji w tabeli podchodzili do tego pojedynku gracze WKS którzy skoncentrowani na jednym celu jakim było zwycięstwo w tym spotkaniu już od 8 minuty tej rywalizacji napoczęli swojego rywala. Trzy bramki Mateusza Trybka oraz po jednej Dawida Litki i Kacpra Wiarusa spowodowały iż gracze gospodarzy schodzili na przerwę z pięcioma trafieniami natomiast dla gości honorowe trafienie zaliczył Mateusz Nowicki i tym samym mieliśmy wynik 5-1. Po zmianie stron obraz gry nie uległ poprawie przez co w dalszym ciągu byliśmy świadkami jednostronnego widowiska. Tym razem bramki dla gospodarzy strzelali kolejno Kacper Wiarus Paweł Krupa Dawid Litka i Dawid Kalinowski i na samym końcu po raz czwarty w tym spotkaniu Mateusz Trybek. Natomiast honoru graczy z Junikowa próbował raz jeszcze ratować Matuesz Nowicki przez co mecz ten zakończył się ostatecznie zwycięstwem gospodarzy 10-2. Reasumując gracze WKS dzięki temu zwycięstwu są dalej w grze o tytuł mistrzowski w I lidze w której w przyszłym sezonie może za chwilę zabraknąć podopiecznych Mateusza Gidaszewskiego.
Strzelcy:
Kary:
---Strzelcy:
Kary:
---Strzelcy:
Kary:
---Strzelcy:
-Kary:
---IV Liga
Dla ekipy Kopaczy pojedynek ten miał być jedną z ostatnich szans by podłączyć się jeszcze do walki o tytuł mistrzowski w IV lidze jednak by tak się stało gospodarze musieli pokonać v-ce lidera tabeli czyli zespół R-Gol Poznań. W pierwszych minutach tej konfrontacji plan ten był skutecznie realizowany ponieważ już w 6 minucie po skutecznym kontrataku Berat Gultekin umieścił futbolówkę w bramce rywala dzięki czemu gospodarze prowadzili 1-0. Na tym etapie tego pojedynku gracze Kopaczy konsekwentnie realizowali swoje założenia taktyczne dzięki czemu ich rywale mieli spore problemy by skutecznie zagrozić bramce strzeżonej przez Alpa Karayel. Wynik spotkania nie uległ zmianie i dlatego w lepszych nastrojach na przerwę schodzili zawodnicy w pomarańczowo czarnych strojach. Po zmianie stron byliśmy świadkami już zupełnie innego widowiska a wszystko za sprawą korekty w ustawieniu zawodników gości którzy równo z gwizdkiem sędziego wzięli się za odrabianie strat. Kluczowe dla losów tego spotkania okazały się dwa szybkie ciosy jakie gracze w zielonych strojach zadali w 28 oraz 29 minucie spotkania swojemu rywalowi. Bramki Jakuba Czaplińskiego oraz Mateusza Łuczkowskiego pozwoliły ekipie R-Gol Poznań błyskawicznie objąć prowadzenie w tym spotkaniu 1-2. Taki zwrot wydarzeń na początku drugiej odsłony tego widowiska mocno zakłócił spokój w poczynaniach graczy gospodarzy co z zimną krwią zaczęli egzekwować zawodnicy gości. I tak w 34 minucie gry Jakub Czapliński po raz drugi w tym spotkaniu technicznym strzałem w róg bramki nie daję żadnych szans bramkarzowi rywala dzięki czemu goście powiększają swoją przewagę do wyniku 1-3. Prowadzenie to nie podlega dyskusji gdyż z graczy gospodarzy z upływającym czasem zaczęło uchodzić powietrze którym gracze ci oddychali w pierwszej połowie. W efekcie jeszcze w samej końcówce meczu wpierw Mateusz Adamczyk trafia na 1-4 by chwilę póżniej do pustej bramki mógł trafić Mateusz Hadyński który ostatecznie ustala wynik spotkania na 1-5. Tak więc zapowiada się nam fascynująca końcówka sezonu na IV ligowym poziomie gdzie w walce o tytuł mistrzowski pozostały już tylko ekipy Kremików oraz R-Gol Poznań.
Strzelcy:
Kary:
---Strzelcy:
Kary:
Strzelcy:
Kary:
---Strzelcy:
Kary:
---V Liga
Mecz między Dekpol i FC Ponalewce Poznań był prawdziwym widowiskiem od początku do końca. Obie drużyny walczyły o każdą piłkę, a emocje sięgały zenitu. Już w pierwszej minucie Marcin Pilarski zdobył szybko bramkę dla gości, ale Łukasz Łeszyk zdołał szybko odpowiedzieć, wyrównując stan meczu. Jednak to FC Ponalewce Poznań zdominowało pierwszą połowę, wykazując się większą skutecznością w ataku. Marcin Pilarski, Tomasza Halec i Mikołaj Jedlikowski, którzy zdobyli kolejne gole, zagwarantowali swojej drużynie prowadzenie 1:4 do przerwy.
W drugiej połowie, mimo intensywnej walki, przez długi czas żadna z drużyn nie potrafiła skierować piłki do siatki. Dopiero w 41. minucie Mateusz Łeszyk przełamał niemoc strzelecką Dekpolu, a tuż po tym, w 47. minucie, gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Wydawało się, że mecz nabiera nowego tempa, ale zespół gości szybko odpowiedział, strzelając dwie bramki w krótkim odstępie czasu, co niemal zapewniło im trzy punkty. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:6 na korzyść FC Ponalewce Poznań, które zyskało cenne punkty, a ich pozycja w tabeli znacznie się poprawiła, wyprzedzając w niej swojego przeciwnika. Emocje i determinacja obu drużyn były widoczne przez cały mecz, na czym na pewno zyskało widowisko.
Strzelcy:
Kary:
---Strzelcy:
Kary:
---
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty