Zespoły grające w lidze futbolsport.pl mają już swoją historię lub dopiero ją tworzą. Jedną z nich jest zespół How Many Times, który debiutował w rozgrywkach wiosennych, a teraz kontynuuje grę w lidze. O plany na przyszłość oraz co się chowa w nazwie zespołu zapytaliśmy kapitana i głównego założyciela, Bartosza Pilaczyńskiego.
1. Witaj Bartku! Cieszę się niezmiernie, że zgodziłeś się na naszą krótką rozmowę, po której mam nadzieję, że poznamy lepiej waszą drużynę i zdradzisz nam wasze wszelkie tajemnice. Na początku chciałbym ci jednak zadać pytanie związane z wydarzeniami z ostatniego weekendu gdzie jak zapewne wiesz odbyło się kolejne El Clasico czyli odwieczna rywalizacja Fc Barcelony z Realem Madryt. Tym razem spotkanie to zakończyło się zwycięstwem Katalończyków 0:4, co według ciebie jest sprawiedliwym wynikiem? Jak oceniasz ten końcowy wynik i fakt iż nasz Robert Lewandowski strzelił w nim dwie bramki? Czy twoim zdaniem porażka ta może być początkiem końca Carlo Ancelottiego w klubie z Madrytu?
Bartek: Cześć! Dziękuję za możliwość rozmowy, myślę, że to ciekawy format i z chęcią odpowiem na wszelkie pytania. Wątek rywalizacji tych dwóch klubów wyznacza pewne standardy obowiązujące na najwyższym szczeblu rozgrywkowym jak i pokazuje detale, które decydują o zwycięstwie lub porażce, dyspozycja dnia gra tutaj również istotną rolę, jednak biorąc pod uwagę to jak FC Barcelona wygląda, gdy za jej sterami możemy obserwować Hansiego Flicka, uważam że to wynik jak najbardziej sprawiedliwy. W kwestii Roberta Lewandowskiego nie od dziś wiadomo, że jest to piłkarz dużego formatu, który generuje liczby gdy za sobą ma dobrze ułożony zespół stąd nie dziwi mnie dwubramkowy dorobek reprezentanta Polski. Myślę, że nie mogę odnieść się ani nie mam żadnych wniosków co do przyszłości Carlo Ancelottiego w Realu, duże marki mają to do siebie, że nie lubią czekać na wyniki, czas pokaże czy utrzyma swoją posadę.
2. W tym pytaniu pozwól że spytam cię o historię powstania waszej drużyny. Czyli o to kiedy ona powstała? Z czyjej inicjatywy został założony ten zespół? Jakie większe sukcesy macie już na swoim koncie? Oraz zdradź nam proszę co kryje się tajemniczego w nazwie waszej drużyny która brzmi "How Many Times'?
Bartek: Historia powstania How Many Times ma wiele wątków, pierwszym krokiem było zapoznanie się z ligą, ponieważ w sezonie Jesień 2023 dwóch z naszych podstawowych zawodników Oliver Okarmus oraz Nikita Mykhailov wraz ze mną, miało okazję pokazać się na boiskach V ligi, co już zrodziło pewną myśl na temat tego, jakby zainicjować własny projekt stworzony wraz z grupą znajomych. Na początku 2024 roku postawiłem na pomysł oraz tą nieśmiałą ideę zmaterializować, głównym założeniem co do składu było skupienie zespołu wokół osób, które mają przeszłość sportową, jednak niekoniecznie piłkarską lecz związaną z tenisem ziemnym, co poskutkowało tym, że dawne emocje związane z rywalizacją na kortach krajowych czy zagranicznych będziemy mogli przenieść tym razem na pracę zespołową i próbę zbudowania sprawnie działającego kolektywu. Przedstawienie backgroundu drużyny pozwala też ukazać drogę do interpretacji nazwy naszej drużyny ,,How many times?!!'' autorstwa Marcina Pietrasika, są to oryginalnie słowa ikoniczne już w środowisku tenisowym wykrzyczane przez Jerzego Janowicza podczas Australian Open 2013, były one reakcją na prawdopodobnie błędną decyzję sędziowska, z którą ewidentnie się nie zgadzał. Nasz zespół to świeżo uformowana formacja, pierwszy sezon w lidze pozwolił nam się rozeznać w realiach, które rządzą rozgrywkami, cierpliwie czekamy na pierwsze sukcesy, o które przy wyrównanej stawce V ligi nie będzie łatwo, jednak mam nadzieję, że ligowy awans na wiosnę będzie jednym z nich.
3. Wasza drużyna zadebiutowała w naszych rozgrywkach w sezonie wiosna 2024, gdzie wasz zespół zakończył swe zmagania na piątym miejscu w V lidze grupie B. Jak oceniasz ten wasz wynik końcowy jak i zarazem wasz debiutancki sezon? Jakie pozytywy zostały ci w pamięci i co było według ciebie takim waszym najgorszym momentem w trakcie tamtego sezonu?
Bartek: Tak jak już wcześniej wspomniałem sezon debiutancki wiosna 2024 był dla nas czasem wielu zmian i znaków zapytania co do formacji czy ról na boisku, dlatego końcowe miejsce w tabeli przyjmuję z pokorą, lecz z pewnością w tle pojawiał się niedosyt co do wyników. Z poprzedniego sezonu najbardziej zapadło mi w pamięć uczucie twardej rywalizacji i ducha walki, który pokazaliśmy, co do najgorszego momentu to chyba ten, w którym zdaliśmy sobie sprawę z tego, że zbyt duża liczba porażek oraz remisów wykluczyła nas matematycznie z walki o pozycje dające awans do 4 ligi, jednak zawsze dobrze do ostatniej kolejki liczyć się w walce o najwyższą stawkę.
4. W obecnych rozgrywkach wasz zespół na chwilę obecną plasuję się na szóstym miejscu w tabeli gdzie do lidera tracicie sześć punktów. Jakie w związku z tym macie cele do zrealizowania na końcowy fragment tego sezonu? Które miejsce w tabeli po ostatnim spotkaniu w lidze by was zadowoliło? Czy jednym z waszych celów przed tym sezonem był awans do IV ligi?
Bartek: Cele na ten sezon są bardzo proste, starać się grać zespołowy futbol oraz wygrywać mecze patrząc jedynie na konfrontacje z następnym przeciwnikiem i pokazać się z jak najlepszej strony, a w efekcie wywalczyć awans z pozycji top 3 w lidze.
5. Bartku jakbyś miał ocenić wasze zalety i wady to na co byś zwrócił uwagę? Co tak naprawdę stanowi o waszej sile w obecnym sezonie? Czy są to indywidualności? Czy raczej kolektyw? Które ze spotkań dotychczas rozegranych przez was utkwiło ci najbardziej w pamięci i dlaczego?
Bartek: Jedną z naszych zalet jest obecnie szeroka kadra, którą poszerzyliśmy względem poprzedniego sezonu oraz zbalansowany skład z zawodnikami, którzy grają na pozycjach, na których czują się najlepiej. Siła naszego zespołu leży w coraz lepiej rozumiejącym siebie nawzajem kolektywie, zgrywamy się z każdym meczem, co mam nadzieję będzie widoczne w przyszłych konfrontacjach. Wad z przyczyn oczywistych nie będę wymieniał, niedługo przekujemy je w zalety. Co do najbardziej pamiętnych spotkań nie mogę wymienić jednego, ale zapada w pamięć każde, w którym udało się nam zdobyć większą ilość bramek, kontrastuje to z bardziej defensywnym stylem gry z poprzedniego sezonu i niezmiernie za każdym razem cieszy oko.
Dziękuję za rozmowę Dziękuję za wywiad
Marcin Chmielewski