We wtorkowy wieczór rządziła IV Liga, gdzie odbyły się cztery potyczki. Na dzień dobry Zmarnowane Talenty uporały się z ekipą The Naturat, a bohaterem gospodarzy został Igor Wietecki, strzelec trzech goli. Z kolei na boisku B, Magicy Zenona podejmowali McKinsey&Company. Ta potyczka również miała swojego lidera, a został nim Bartłomiej Lis, który zaliczył klasycznego hat tricka. Z walki o podium nie rezygnuje ekipa Kopaczy, która po dwóch słabszych występach tym razem pokusiła się o wygraną nad Osasuną Pampeluna. Ciężką przeprawę miał czołowy zespół IV Ligi zespół R-Gol Poznań. Rywalem doświadczona drużyna Suchary Suchy Las Oldboys. Mecz miał wyrównany przebieg, a o zwycięstwie gospodarzy zadecydowała bramka zdobyta przez Mateusza Hadyńskiego w 46 minucie. W pozostałych potyczkach Antdata dzielnie walczyła z White sox Podolany, jednak został skruszona w końcowych 6 minutach. W III Lidze jako pierwsza sezon jesienny zakończyła drużyna Styku Transport Kumple z Piły. Było to godne zakończenie rundy bowiem zawodnicy z Piły rozgromili młodą ekipę FC Avangard aż 9:0.
II Liga
Swoją szansę na objęcie fotela lidera II Ligi wykorzystał zespół White sox Podolany. Stało się to po zwycięstwie nad ekipą Antdata. Wbrew pozorom lider miał ciężką przeprawę bowiem gospodarze wysoko zawiesili poprzeczkę. Przez większość spotkania wynik był na styku. Prowadzenie dla White sox Podolany zdobył w 15 minucie Wojciech Kiełb. Wyrównał tuż przed przerwą Tomasz Mirek.
Po zmianie stron zapachniało niespodzianką bowiem Antdata objęła prowadzenie po trafieniu Wojciecha Nowaka w 35 minucie. Goście jednak szybko zwarli szyki i trzy minuty później doprowadzili do remisu po bramce Dawida Dominiczaka. Rezultat remisowy utrzymywał się do 44 minuty kiedy to ponownie na listę strzelców wpisał się Wojciech Kiełb. Jak się późnej okazało był to przełomowy moment spotkania. Antdata rzuciła się do ataku, jednak szybko została skarcona. White sox Podolany w przeciągu trzech minut zdobyła kolejne trzy "oczka" i był po meczu. Na otarcie łez gospodarze zmniejszyli rozmiary porażki, a na listę strzelców wpisał się Maciej Karpiński. Dzięki trzem punktom White sox Podolany objął prowadzenie i ma świetną sytuację wyjściową przed fazą play off, natomiast Antdata w tym sezonie będzie walczyć o drugo ligowy byt.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Antdata
3
:
6
White sox Podolany
III Liga
Pierwszym zespołem, który jak pierwszy zakończył rozgrywki jesienne jest ekipa Styku Transport Kumple z Piły. W swoim ostatnim meczu zawodnicy z Piły podejmowali młody zespół FC Avangarda. Potyczka zakończyła się wysoką wygraną gospodarzy, choć przebieg spotkania nie zapowiadał takiego pogromu. Do przerwy Styku Transport prowadził zaledwie 1:0 po bramce Pawła Toksidis. Pierwsza połowa była dość wyrównana. Co prawda ekipa Styku Transport miała optyczna przewagę, jednak goście byli nieustępliwi i dotrzymywali kroku rywalowi.
W drugiej odsłonie gospodarze szybko podwyższyli na 2:0 po bramce Błażeja Krzywickiego. Ten sam zawodnik zdobył trzeciego gola w 32 minucie. Bezpieczne prowadzenie spowodowało, że gracze z Piły oddali pole gościom. Ci jednak nie wykorzystali tego faktu i zamiast odrabiać straty, stracili kolejne bramki. Szczególnie koncertowe w wykonaniu drużyny Styku Transport Kumple z Piły było końcowe 10 minut w których gospodarze zaaplikowali swojemu rywalowi aż 6 goli nie tracąc żadnej. Łupem bramkowym podzielili się Błażej Krzywicki, Marcin Ciesielski i Paweł Toksidis. Tym samym gospodarze zakończyli zmagania jesienne w dobrych humorach.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Styku Transport Kumple z Piły
9
:
0
FC Avangard
IV Liga
Trwa zacięta walka w IV Lidze o cztery miejsca premiowane awansem do III Ligi. W grze jest siedem drużyn. Jedną z nich są Zmarnowane Talenty, których rywalem była drużyna The Naturat. Mecz jak na IV Ligę stał na dobrym poziomie. Obie ekipy nieźle zaprezentowały się w defensywie. Na stracie szybko zaatakowali gospodarze, lecz szybko zostali sprowadzeni na ziemię bowiem wzorową kontrę The Naturat na gola zamienił Jakub Rudziński. W kolejnych minutach gra toczyła się w środku pola. Zmarnowane Talenty próbowali rozmontować szczelną obronę przeciwnika, natomiast The Naturat nastawił się na kontry. W 15 minucie niewidoczny do tej pory Igor Wietecki przymierzył i zdobył pięknego gola, popisując się strzałem w samo "okienko". Do przerwy więcej bramek już nie zobaczyliśmy.
W drugiej części gra nadal toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Mało było sytuacji podbramkowych. Z biegiem czasu nieznaczną przewagę wypracował sobie zespół Zmarnowanych Talentów. Zagrażał bramce rywala lecz bez efektu bramkowego. W 40 minucie Igor Wietecki wykonywał rzut wolny. Piłka po jego strzale odbiła się od muru i zmyliła bramkarza. 2:1 dla gospodarzy. Trzy minuty później talenty cieszył sią z trzeciego trafienia autorstwa Dawida Hamera. Goście nie załamywali rąk i ruszyli do odrabiania strat. W 46 minucie Jakub Przybylak wlał nadzieje na uratowanie choćby remisu. The Naturat się odkrył i został skarcony w 48 minucie. Prostopadłe podanie od bramkarza na gola zamienił Igor Wietecki i przypieczętował ważne trzy punkty dla swojego zespołu. Zmarnowane Talenty wygrywają i wskakują na czwarte miejsce premiowane awansem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Zmarnowane Talenty
4
:
2
The Naturat
Z gry o czołowe lokaty nie rezygnuje drużyna Kopaczy, której rywalem w kolejnym meczu był zespół Osasuna Pampeluna. Spotkanie w pierwszych 25 minutach było prowadzone w wolnym tempie, a zagrania obu ekip były dość przewidywalne. Dużo gry był w środku pola. Oba zespoły umiejętnie zagęszczały okolice pola karnego przez akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Do przerwy wpadła jedna bramka. W 21 minucie gospodarze objęli prowadzenie po golu Efe Demir.
Zdecydowanie lepsza była druga połowa, gdzie gra była bardziej otwarta a akcji podbramkowych było bez liku. Najpierw do wyrównania doprowadził w 28 minucie Maksymilian Batóg. Odpowiedź Kopaczy była niemal natychmiastowa. Paweł Zaremba i mamy 2:1. W kolejnych minutach Kopacze osiągnęli przewagę stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji. Niestety ich skuteczność pozostawała wiele do życzenia. Wreszcie niemoc strzelecką przełamał ponownie Efe Demir w 34 minucie, a przeciwnika dobił Radek Grzybowski 4 minuty później. Nie mający nic do stracenia goście ruszyli odważnie do przodu i zdołali zmniejszyć dystans do dwóch bramek. Osasuna napierała, czym narażała się na kontry. Cóż z tego, skoro gospodarze seryjnie marnowali doskonałe okazje. Ostatecznie Kopacze wygrywają 4:2 i na obecną chwilę są wiceliderem IV Ligi. Z kolei Osasuna Pampeluna przerwa udaną serię potyczek.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kopacze
4
:
2
Osasuna Pampeluna
Podekscytowani ostatnim swoim zwycięstwem w pojedynku derbowym gracze Magików Zenona podejmowali tym razem drużynę McKinsey& Company która do tego pojedynku podchodziła po minimalnej porażce w swoim ostatnim spotkaniu. Spotkanie to rozpoczęło się można by rzec zgodnie z przewidywaniami ponieważ już w 9 minucie bramkę na 1-0 zdobył Nikodem Szarata który tym samym otworzył nam wynik spotkania. Upływające minuty może nie wpłynęły na zmianę wyniku ale pozwoliły głównie dzięki Abrahamowi Lampteyowi ekipie gości wypracować kilka bardzo groźnych sytuacji pod bramkowych po których podopieczni Pawła Paszke powinni byli zdobyć kilka bramek. Niestety na ich drodze stawały słupki oraz poprzeczki bramki rywala za trafianie których nikt im punktów nie dopiszę. Po zmianie stron konsekwentna gra zespołu gospodarzy pozwoliła im skrupulatnie punktować swojego rywala na czele którego stał tego dnia Bartłomiej Lis który wykorzystywał praktycznie wszystkie swoje okazję na podwyższenie prowadzenia. Wpierw w 29 minucie zawodnik ten sfinalizował idealnie swoją sytuację podbramkową. Następnie w 34 minucie z zimną krwią wykorzystał rzut karny. A swojego hat-trika gracz ten skompletował w minucie 42 gdzie po idealnym podaniu od swojego kolegi pozostało mu już tylko przyłożyć nogę do futbolówki która następnie wylądowała w bramce gości. Ostatecznie Magicy Zenona odnoszą drugie zwycięstwo z rzędu co w tym sezonie udało im się powtórzyć w pierwszych dwóch spotkaniach.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Magicy Zenona
4
:
0
McKinsey&Company
Walczący o awans do III ligi zawodnicy R-Gol Poznań rywalizowali tym razem z zespołem Oldboysów z Sucharów z Suchego Lasu. Mimo iż w ligowej tabeli między obiema drużynami jest obecnie różnica sześciu miejsc w tabeli to na zielonej murawie oba zespoły zaprezentowały wyrównany poziom. Dlatego na pierwsze trafienie gospodarzy przyszło nam poczekać do 17 minuty gdzie rezultat bramkowy otworzył Mateusz Łuczkowski. Gdy wydawało się że gracze gospodarzy poszukają swojej kolejnej bramki to w 22 minucie idealne podanie z głębi boiska otrzymał Marcin Chorowski który sprytnym lobem pokonał stojącego na przedpolu goalkeepera gospodarzy ustalając tym samym wynik do przerwy na 1-1. Druga odsłona tej potyczki dostarczyła nam bramkowy festiwal podczas którego na prowadzeniu w między czasie były obydwie drużyny. Wpierw w 32 minucie Dominik Głowacki strzela na 2-1 i dzięki temu gracze w zielonych koszulkach znów cieszyli się z prowadzenia. Odpowiedz Sucharów była natychmiastowa ponieważ o tym jak się strzela bramki przypomniał sobie ich lider formacji ofensywnej Maciej Iłowiecki który w 35 oraz 38 minucie wpierw wyrównał a następnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie 2-3 dzięki czemu można było wynik ten uznać jako niespodziankę. Ale niespodziankę pachniało zaledwie 60 sekund ponieważ szybko do wyrównania doprowadził Dominik Głowacki. Tak więc ostatnie dziesięć minut tej rywalizacji zapowiadało się nam bardzo intersująco gdyż rezultat ten dla gospodarzy był wynikiem niespełniającym ich przedmeczowych oczekiwań. Uśmiech na ich twarzach pojawił się dopiero w 46 minucie gdzie futbolówkę z bliskiej odległości do bramki rywala ulokował Mateusz Hadyński co oznaczało iż gracze R-Gol Poznań są bliżsi zwycięstwa w tym spotkaniu. Ostatnie minuty upłynęły nam bardzo szybko i emocjonująco co de facto nie miało już wpływu na końcowy rezultat. Dlatego gospodarze zwyciężają 4-3 i trzy oczka stały się ich własnością a drużynie Sucharów Suchy Las Oldboys pozostaje w tej sytuacji spory niedosyt gdyż wydaję się że gracze ci zasłużyli w tym pojedynku na jakiś punkt.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:R-Gol Poznań
4
:
3
Suchary Suchy Las Oldboys
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty