Siódemka tygodnia

2024-10-28
Siódemka tygodnia

Liga futbolsport.pl wchodzi w decydującą miesiąc. W poszczególnych ligach wyklarowały się czołówki, które będą walczyć o najwyższe cele. Z kolei na przeciwległych biegunach będzie się toczyć walka o ligowy byt. Miniony tydzień znowu oscylował w duża ilość remisów. Tym samym emocji nie brakowało, a walka trwał do ostatnich sekund. Wśród dużej dawki potyczek wyróżniło się kilkunastu zawodników, którzy mieli znaczący wpływ na grę swoich drużyn. Oto jak przedstawiają się nominacje do dziewiątej "siódemki" tygodnia.

Siódemka tygodnia:
1. Br. Tomasz Burdziński - Wpip-Mardom
2. Anton Kovalenko - Mobipol Team
3. Dawid Litka - Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A
4. Ryszard Barszcz - Borówiec Team
5. Szymon Pacholski - Kukuła Disko
6. Filip Kołodziejek - Obserwator Gospodarczy
7. Rostislav Kripak - Staffpower

Siódemka tygodnia


Piątkowe zmagania odbyły się pod dyktando V Ligi, gdzie odbyły się cztery potyczki. Jednak na dzień dobry, bardzo istotną wygraną w kontekście gry w grupie mistrzowskiej w fazie play off drugo ligowych zmagań odniósł zespół Kukuła Disko, który w dobrym stylu ograł Fc Paide. Tym samym pozostało jeszcze jedno miejsce by dostać się do czołowej piątki. Nadal nie pokonany w IV Lidze jest zespół Kremiki, który odniósł ósme zwycięstwo i jest samotnym liderem. Tym razem rywalem była drużyna Kopaczy i trzeba przyznać, że gospodarze musieli się sporo napracować na trzy punkty. Teraz pora V Ligę. Najpierw kolejne punkty stracił lider FC Fortuna, który tylko zremisował z GSK. Dużo emocji przyniosło derbowe stracie ukraińskich zespołów. Poznań Goats podejmował Libertas Poznań. Ostatecznie goście wygrali 1:2 i przeskoczyli w tabeli swojego przeciwnika. Pierwszej wygranej doczekała się drużyna FC Ponalewce Poznań, która rozgromiła Haleon. Zacięty bój stoczyły ekipy Apollogic FC i How Many Times. Goście w zeszłym tygodniu sprawili sporą niespodziankę i pokonali FC Fortunę. Tym razem choć przeciwnik był teoretycznie słabszy, to wynik do samego końca był na styku, a zwycięskiego gola How Many Times zdobył rzutem na taśmę w ostatnich sekundach.

II Liga
Zespół Kukuła Disko wykazał się świetną formą w meczu z Fc Paida, co przełożyło się na pewne zwycięstwo i awans do czołowej piątki grupy mistrzowskiej II Ligi. Mecz od początku był pod kontrolą gości, którzy już w 2. minucie objęli prowadzenie dzięki trafieniu Szymona Pacholskiego. Następnie, w krótkim odstępie czasu, dołożyli dwa kolejne gole – jeden autorstwa Konrada Moksa i drugi ponownie Szymona Pacholskiego, co znacząco zwiększyło ich przewagę. Pierwsza odsłona zakończyła się rzutem karnym wykonanym przez Roberta Króla, który co prawda na raty, zdobył czwartą bramkę.
W drugiej połowie spotkania gra Fc Paida uległa poprawie, co zaowocowało golem Michała Gruszki, jednak w dalszej części potyczki nie były to już zbyt groźne ataki. Kukuła Disko potwierdziła swoją dominację, zdobywając kolejne dwa gole, a ich strzelcem ponownie był doskonale dysponowany w tym dniu Szymon Pacholski, który był główną postacią tego spotkania. W końcu, mimo niewielkich oznak poprawy ze strony gospodarzy, Kukuła Disko kontrolowała mecz i zasłużenie zgarnęła trzy punkty.

Fc Paide


Strzelcy:

  • Michał Gruszka 34'

Kary:

---

1

:

6

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • 2' Szymon Pacholski
  • 16' Konrad Moks
  • 17' Szymon Pacholski
  • 24' Robert Król
  • 36' Szymon Pacholski
  • 45' Szymon Pacholski

Kary:

  • 29'Konrad Graczyk

IV Liga
Zespół Kremiki kontynuuje swoją zwycięską passę, odnosząc ósme zwycięstwo w ósmym meczu. W starciu z drużyną Kopaczy, liderzy IV Ligi napotkali na trudności, zwłaszcza w pierwszej połowie, gdzie ich gra była chaotyczna i oparta na indywidualnych akcjach. W przeciwieństwie do Kremików, Kopacze zagrali zorganizowany futbol, wykorzystując okazje do kontrataków. Już w 7. minucie Emre Kara otworzył wynik spotkania, zdobywając gola dla gości. Po pierwszej połowie, w której Kremiki nie potrafiły wykorzystać swoich okazji, zespoły zeszły na przerwę z jednym golem przewagi dla Kopaczy.
Druga odsłona przyniosła jednak odmianę. Kremiki wyszły na boisko naładowane energią i determinacją, co przyniosło efekty już w 27. minucie, kiedy Kamil Laszczkowski wykorzystał rzut karny, wyrównując wynik. Korzystny wynik dodał pewności siebie gospodarzom, którzy 35 minucie strzelili kolejnego gola – tym razem Krystian Burchart wykorzystał nieporozumienie w obronie rywala. Choć Kremiki finalnie wygrały 4:1, to ich gra, zwłaszcza w pierwszej części, nie była imponująca. Kopacze, mimo porażki, udowodnili, że potrafią grać na wysokim poziomie i stawiali opór liderowi ligi, co może napawać optymizmem na przyszłe spotkania.

Kremiki


Strzelcy:

  • Kamil Laszczkowski 27'
  • Krystian Burchart 35'
  • Krzysztof Filipiak 43'
  • Krystian Burchart 50'

Kary:

---

4

:

1

Kopacze


Strzelcy:

  • 7' Emre Kara

Kary:

---


V Liga
Dobre i szybkie widowisko stworzyły nam tego wieczoru obydwie te drużyny które ostatecznie zakończyło się podziałem punktów. Dominacja i posiadanie piłki było bez sprzecznie po stronie graczy FC Fortuna którzy przez duży wymiar czasu zamykali wręcz na własnej połowie swojego przeciwnika który na ten pojedynek zjawił się bez zmienników. Fakt ten jednak nie przeszkodził im już nie po raz pierwszy w tym sezonie postawić się godnie swojemu wyżej notowanemu w tabeli rywalowi. Wszystkie cztery bramki w tym spotkaniu obejrzeliśmy w pierwszych 11 minutach co trzeba przyznać jest dość rzadko spotykaną rzeczą w naszych rozgrywkach. Na dwukrotne prowadzenie graczy gości natychmiastowo odpowiadali ich rywale którzy zdaje się po ostatnim gwizdku sędziego byli bardziej zadowoleni z osiągniętego rezultatu niż ich przeciwnicy którzy to w swoich dwóch ostatnich pojedynkach z rzędu zainkasowali tylko 1 punkt.

GSK


Strzelcy:

  • Patryk Łukaszewski 8'
  • Tomasz Nowak 11'

Kary:

---

2

:

2

FC Fortuna


Strzelcy:

  • 6' Maks Klymenko
  • 10' Maksym Kidyba

Kary:

---


Na przeciw siebie stanęły dwie Ukraińskie drużyny które w tym sezonie zaciekle rywalizują między sobą o ligową dominację w tabeli nad rywalem. Dlatego spotkanie to nie należało do tych w którym to obie ekipy stawiały wszystko na jedną kartę. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu po nie porozumieniu między defensorami graczy gości w 10 minucie uzyskał najlepszy strzelec tej drużyny Leonid Fomin i od momentu gospodarze prowadzili 1-0. Kuriozalna utrata bramki przez graczy gości nie zmieniła ich filozofi gry na kolejne minuty co miało im przynieść korzyść dopiero w samej końcówce pierwszej części meczu. Wyrównująca bramka Dzmicera Sakalouskiego w 22 minucie była ładnej urody dlatego też goalkeeper gospodarzy był zmuszony do kapitulacji dzięki której obydwie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. W drugiej części spotkania byliśmy świadkami tylko jednego trafienia które jak się póżniej okazało było tym na wagę zwycięstwa. Szczęście uśmiechnęło się tym razem do ekipy gości którzy to za sprawą Sergeia Sergeeva w 35 minucie gry zadali swojemu rywalowi za miedzy decydujący cios w postaci bramki na 1-2 i tym samym zespół ten odniósł bardzo cenne i prestiżowe zwycięstwo.

Poznań Goats


Strzelcy:

  • Leonid Fomin 10'

Kary:

---

1

:

2

Libertas Poznań


Strzelcy:

  • 22' Dzmicer Sakalouski
  • 35' Sergei Sergeev

Kary:

  • 46'Evgenij Kucherenko


Premierową wygraną w lidze futbolsport.plodniósł zespół FC Ponalewce Poznań, który rozgromił Haleon 3:12. Mimo że pierwsza połowa meczu zaskoczyła zaciętą walką w wykonaniu gospodarzy, którzy choć już przegrywali 0:3 po dwóch golach Maxa Kozłowskiego i jednym trafieniu Krzysztofa Zięby, to zdołali się podnieść i wrócić do gry. Po stronie Haleon na listę strzelców wpisali się Maciej Narożny i Sebastiana Przybyła, dzięki czemu różnica przed przerwą zredukowała się do zaledwie jednego gola.
Jednak druga połowa meczu okazała się zupełnie inna. FC Ponalewce Poznań pokazał swoją dominację, zdobywając aż 9 bramek i tracąc tylko jedną, co podkreśliło ich przewagę na boisku. Prowadzeni przez znakomitą grę swoich zawodników, Ponalewce zapewnili sobie ważne trzy punkty w ligowej tabeli. To zwycięstwo z pewnością da im motywację na kolejne mecze, a Haleon będzie musiał zastanowić się nad poprawą defensywy, aby uniknąć podobnych porażek w przyszłości.

HALEON


Strzelcy:

  • Maciej Narożny 18'
  • Sebastian Przybyła 24'
  • Jakub Milkowski 38'

Kary:

---

3

:

12

FC Ponalewce Poznań


Strzelcy:

  • 3' Krzysztof Zięba
  • 7' Hubert Jeżewski
  • 13' Hubert Jeżewski
  • 28' Max Kozłowski
  • 32' Krzysztof Zięba
  • 35' Krzysztof Zięba
  • 39' Witold Chruszcz
  • 41' Dawid Sołtysiak
  • 42' Max Kozłowski
  • 43' Maksymilian Cudnik
  • 48' Krzysztof Zięba
  • 49' Dawid Sołtysiak

Kary:

  • 21'Jan Czarnecki


Mecz pomiędzy drużyną Apollogic FC a How Many Times stał na wyrównanym poziomie. Potyczka toczył się bardzo spokojnie. Po obu stronach mogliśmy widzieć świetne sytuacje bramkowe, piękne rozegrania czy też popisy indywidualne co po niektórych zawodników. W 21 minucie meczu wynik otwierają How Many Times a swoją drużynę na prowadzenie wyprowadza Bartosz Pilaczyński pokonując mocnym strzałem bramkarza rywali. Tym samym drużyna Apollogic goniła wynik od 21 minuty. Po wielu nie wykorzystanych sytuacjach i świetnej obronie rywali, w 31 minucie gospodarze przełamują linie defensywy i zdobywają bramkę dając remis. Strzelcem bramki Adam Tarajkowicz. Na odzew ze strony biało-czarnych długo nie musieliśmy czekać bo 120 sekund później w 33 sprawę w swoje ręce, a dokładnie nogi, bierze Oliwier Okarmus pewnym strzałem pokonuję bramkarza Apollogic. Końcówka spotkania bardzo ciekawa i dramatyczna. Najpierw Apollogic za sprawą Adam Tarajkowicz w 49 minucie po raz kolejny trafia do siatki w tym spotkaniu i daję remis swojej drużynie. Odpowiedź gości jest natychmiastowa. Zdeterminowani gracze How Many Times po 30 sekundach od wznowienia, zdobywają bramkę na wagę trzech punktów. Michał Grześkowiak świetnym strzałem z za pola karnego zdejmuje tzw. "pajęczynę". Mecz kończy się rezultatem 2:3 dla How Many Times, po niezwykle emocjonującej i zabierającej dech w piersiach końcówce spotkania.

Apollogic FC


Strzelcy:

  • Adam Tarajkowicz 31'
  • Adam Tarajkowicz 49'

Kary:

---

2

:

3

How Many Times


Strzelcy:

  • 21' Bartosz Pilaczyński
  • 33' Olivier Okarmus
  • 49' Michał Grześkowiak

Kary:

---

 

                                                                                                                                        Pozdrawiam

                                                                                                                                      Maciej Kaniasty