To był niesamowicie interesujący czwartek w lidze futbolsport.pl. Na pierwszy plan wysunęły się derby Moraska w których Magicy Zenona podejmowali The Naturat. Po niezwykle dramatycznej końcówce wygrali gospodarze. Z kolei w I Lidze grały pomiędzy sobą drużyny, które nie są pewne ligowego bytu. Naprzeciw Rossoneri stanęła ekipa FC Kwiatowe. Mecz lepiej zaczęli goście, ale liczy się wynik końcowy, a on był na korzyść Rossoneri, którzy odskoczyli od strefy spadkowej. Duże znaczenie miało również drugie spotkanie w którym FC To The Top spotkał się z United 1998. Obrońcy tytułu niczym nie przypominają drużyny z wiosny i doznali siódmej porażki, natomiast dla "Zjednoczonych" było to czwarte zwycięstwo z rzędu. W II Lidze rozstrzygają się kwestie podziału przed fazą play off. Po wczorajszej kolejce pewni gry w grupie mistrzowskiej są zespoły Mobipol Team i Staffpower. Pierwsi po słabszym występie pokonali EKUador, natomiast Staffpower rozgromił Antdatę. Trzy punkty do swojego dorobku dopisał Union Kiekrz
I Liga
Obydwie drużyny przed pierwszym gwizdkiem sędziego były zainteresowane walką o odskoczenie od strefy spadkowej przy czym ekipa gospodarzy podchodziła do tego pojedynku po trzech porażkach z rzędu a ich rywale wręcz przeciwnie po trzech wygranych pod rząd. Dlatego już od pierwszej minuty tego spotkania byliśmy świadkami dość uważnej gry po obu stronach boiska. Tak więc na pierwsze bramkowe przełamanie musieliśmy poczekać do 14 minuty spotkania gdzie jako pierwsi bramkę uzyskali gracze gości którzy po błędzie bramkarza rywala zdołali objąć bez większego wysiłku jednobramkowe prowadzenie. Wynik ten towarzyszył obu ekipom przez kolejne minuty gdzie dopiero na 60 sekund przed przerwą Paweł Kołodziejczak zdobył swoją drugą i zarazem drugą dla swojej drużyny bramkę w tym spotkaniu. A więc wynikiem 0:2 zakończyła się nam pierwsza część tego pojedynku. Po zmianie stron obraz gry wciąż był kopią z pierwszej połowy gdzie podrażnieni dwubramkową stratą do rywala goście próbowali na wszelaki sposób odmienić obraz gry tego pojedynku. Sztuka ta niestety dla nich była w tym dniu zbyt trudna do zrealizowania ponieważ po sześciu minutach od wznowienia gry zjednoczeni zdobyli kolejną bramkę dzięki której zespół ten prowadził już 0:3. Zadowoleni z takiego obrotu gry gracze United 1998 sześć minut później pozwolili swojemu rywalowi zbliżyć się na jedno trafienie którego autorem był Anton Kutsenko. Gdy wydawało się że od tego momentu gospodarze pójdą za ciosem o swojej obecności na boisku przypomniał wszystkim Piotr Skrzypczak który w końcowym fragmencie spotkania zdołał dołożyć kolejne dwa trafienia które uzupełniły jego hat-trik. Dodatkowo trafienie Miłosza Wożniaka dla gości oraz drugie w tym spotkaniu dla gospodarzy w wykonaniu Antona Kutsenki zamknęło nam ten pojedynek zwycięstwem United 1998 2:6.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC To The Top
2
:
6
United 1998
Kolejne starcie tego dnia dwóch drużyn zagmatwanych w walkę o ligowy byt w I lidze dostarczył nam sporo emocji i dość dziwnego boiskowego przebiegu wydarzeń. Wszystko to za sprawą pierwszych minut spotkania w których to ekipa gospodarzy była tylko tłem dla skutecznie grającego rywala który to po upływie 6 minut i bramkach Jakuba Tokarka oraz Michała Stefaniaka prowadziła już 0:2. Pokrzykujący na siebie zawodnicy Rossoneri zdawali sobie świetnie sprawę z tego iż przegrana w tym spotkaniu mocno pokrzyżuję ich sytuację w tabeli dlatego od tego momentu zaczęli konsekwentnie odrabiać tą dwubramkową stratę. Ich starania na odwrócenie losu wydarzeń przyniosły pożądany efekt w 15 minucie gdzie dość szczęśliwie bramkę kontaktową dla swojej drużyny uzyskał Adam Zaid i tym samym gracze z Kwiatowego prowadzili już tylko 1:2. Takim rezultatem zakończyła się nam pierwsza część spotkania po której bliżsi realizacji swojego celu byli zawodnicy w białych koszulkach. Początek drugiej połowy spotkania przyniósł nam bramkową wymianę która w przeciągu ośmiu minut wyrównała nam stan rywalizacji na 3:3 gdzie w głównej roli wystąpił Mateusz Murawski strzelec dwóch bramek dla gospodarzy oraz Patryk Gronek który dorzucił jedno trafienie dla ekipy gości. Wynik remisowy ewidentnie podniósł ekipę Rossoneri która poprzedzając w między czasie swoje bramki dwoma strzałami w poprzeczkę niespełna dziesięć minut później zdołała po bramkach Jakuba Budycha oraz ślicznym strzale z woleja Michała Jaśkowiaka po raz pierwszy w tym spotkaniu objąć prowadzenie 5:3. Tak szybko zadane dwa ciosy zostawiły swój ślad na morale przeciwnika który w samej końcówce meczu był wstanie tylko raz odpowiedzieć kolejną bramką której autorem był Michał Jarząbek. Tak więc ostatecznie gracze Rossoneri zdobywają cenne trzy oczka których utrata ze strony przeciwnika powoduję iż gracze zespołu Fc Kwiatowe ograniczają swoje szanse na utrzymanie w I lidze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Rossoneri
5
:
4
FC Kwiatowe
II Liga
Mobipol Team zapewnił sobie miejsce w grupie mistrzowskiej dzięki zwycięstwu nad zespołem EKUador. Mecz, który rozegrał się w czwartek, nie był najlepszym widowiskiem, a Mobipol Team szczególnie rozczarował swoją grą w porównaniu do wcześniejszych występów. Pierwsza część spotkania okazała się wyrównana, z dominacją akcji w środku pola i niewielką liczbą sytuacji strzeleckich. Mecz rozpoczął się pomyślnie dla gości, którzy w 12. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Macieja Naguszewskiego. Gospodarze jednak szybko odpowiedzieli, wyrównując w 19. minucie dzięki bramce Antona Kovalenko, najlepszego zawodnika meczu.
Po przerwie Mobipol Team zdołał poprawić swoją grę, choć nadal brakowało im pazura. Udało im się jednak przejąć kontrolę nad grą, co wystarczyło do pokonania niekonsekwentnie grającego zespołu EKUador. W 35. minucie, po zamieszaniu pod bramką, Maurycy Adamski trafił do siatki, a pięć minut później wynik ustalił ponownie Anton Kovalenko. Mimo szans na wyższe prowadzenie, ofensywa gospodarzy pozostawiła wiele do życzenia tego dnia. Dzięki trzem punktom Mobipol Team został nowym liderem II Ligi. Z kolei EKUador ma już tylko iluzoryczne szanse na grę o wyższe cele i jest wielce prawdopodobne że będzie grał w grupie spadkowej.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Mobipol Team
3
:
1
EKUador
Zespół Staffpower zdominował mecz przeciwko Antdata, co zapewniło mu miejsce w grupie mistrzowskiej. Mecz od samego początku układał się po myśli gospodarzy, którzy skutecznie wykorzystywali błędy defensywne przeciwnika. Już w 6. minucie spotkania Walid Daouadi otworzył wynik, a chwilę później, w 9. minucie, Rostislav Kripak podwyższył na 2:0 po błędzie bramkarza. Kripak nie poprzestał na tym, zdobywając kolejne dwa gole i kończąc pierwszą połowę z klasycznym hat trickiem. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 4:0, co jasno wskazywało na przewagę Staffpowera.
W drugiej odsłonie mecz nabrał tempa. Tuż po zmianie stron, Ilia Bazak strzelił gola na 5:0, a następnie Maciej Karpiński zdobył jak się później okazało honorowe trafienie dla gości, które chwilowo podniosło morale gości. Niemniej jednak, to Staffpower znów zdominował boisko. Bohdan Zabrodskyi, w 29. minucie, zaliczył efektowne trafienie, a Jan Starosta dołożył kolejną bramkę do dorobku zespołu. W końcówce meczu Antdata próbowało wrócić do gry, ale tylko Rostislav Kripak znalazł drogę do bramki, ustalając wynik na 8:1 dla Staffpower. Ten wyraźny triumf dał drużynie pewność siebie, która będzie im potrzebna w nadchodzących zmaganiach o I Ligę. Teraz zespół może skupić się na intensywnych przygotowaniach do decydujących meczów w walce o awans.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Staffpower
8
:
1
Antdata
IV Liga
Wielkie Derby Moraska, takim mianem można określić pojedynek Magików Zenona z The Naturat. Choć obie ekipy nie walczą w tym sezonie o najwyższe cele, to derby rządzą się zawsze swoimi prawami. Wyraźnie zmotywowani zawodnicy obu drużyn już od początku spotkania nie odpuszczali i nie odstawiali nóg. Strzelanie rozpoczęli gospodarze, a na bramkę czekaliśmy 12 minut. Po przejęciu piłki w strefie obronnej rywala celny strzał oddał Michał Geisler. Przed zmianą stron w 19 minucie indywidualną akcję przeprowadził Maksymilian Miszewski, kończąc rajd zdobyciem gola. Po pierwszej połowie mieliśmy wynik 1:1.
Druga połowa zapowiadała się równie interesująco. Po zmianie stron goście wyszli na prowadzenie w 30 minucie – kontra wyprowadzona lewą stroną boiska została zamieniona na bramkę ponownie przez Maksymiliana Miszewskiego. Od tego momentu atmosfera meczu była jeszcze bardziej nerwowa. Dopiero ostatnie 5 minut meczu przyniosło odpowiedź na pytanie kto do kolejnego pojedynku będzie rządził na Morasku. Gospodarze do wyrównania doprowadzili w 46 minucie po bramce Bartłomieja Lisa. Wynik 2:2 zwiastował emocje do ostatniego gwizdka arbitra tego pojedynku. W 50 minucie przed bramką The Naturat doszło do przewinienia wskutek, którego gospodarzom przyznany został rzut wolny bezpośredni. Do piłki podszedł Nikodem Szarata i pięknym, precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy, ustalając w ten sposób wynik spotkania na 3:2. Taki obrót sytuacji wywołał w drużynie gości duże emocje skutkujące pokazaniem dwóch czerwonych kartek. Czwartkowe derby na pewno przejdą do historii tej rywalizacji jako jedne z najbardziej emocjonujących.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Magicy Zenona
3
:
2
The Naturat
Kary meczowe:
Mieszko Grabowski - dwa mecze pauzy
Mikołaj Obała - trzy mecze pauzy
V Liga
Zmagania na poziomie V ligi mogliśmy obserwować w postaci pojedynku ekip Dekpol z Union Kiekrz. Zespół gospodarzy na tym etapie zaplątany jest w walkę w środkowej części tabeli, natomiast Union walczy o doskoczenie do liderujących ekip. Pierwsi strzelanie, można rzec, że zgodnie z przewidywaniami, rozpoczęli goście. Bramkę w 2 minucie zdobył Jarosław Rybak wykorzystując zamieszanie pod bramką gospodarzy. Dekpol szybko przywrócił równowagę w tym pojedynku, gdyż w 6 minucie po przejęciu piłki na połowie rywala bramkę zdobył Filip Wojciechowski. Trzy minuty później goście znów wyszli na prowadzenie po trafieniu Mateusza Gzieło. Na 1:3 swoje drugie trafienie zanotował Jarosław Rybak, który wykorzystał precyzyjne i szybkie rozegranie rzutu rożnego. Dekpol nie miał zamiaru odpuścić rywalizacji w tym pojedynku. Paweł Fleischer dopisał się na listę strzelców dobijając strzał swojego kolegi z zespołu i tym samym w 22 minucie mieliśmy wynik 2:3. Strzelanie w pierwszej połowie zakończył Dmytro Petryk i przed zmianą stron to goście byli bliżej zwycięstwa w tym pojedynku.
Druga odsłon nie obfitowała tak bardzo w bramki. Union prowadził grę, a gospodarze starali się wyprowadzać kontry lub oddawać strzały z dystansu. Ostatecznie to Union okazał się ponownie bardziej skuteczny, gdyż w 36 minucie na 2:5 podwyższył Jakub Olesiński, a na 2:6 bramkę dołożył Dmytro Petryk oddając precyzyjny strzał z bardzo ciasnego kąta. Tym samym Union dogania czołówkę, a Dekpol niestety pozostaje w środkowej części tabeli, przynajmniej do kolejnej rundy gier.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dekpol
2
:
6
Union Kiekrz
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty