W poniedziałek ruszyliśmy z kolejnym tygodniem ligi futbolsport.pl. Trzeba przyznać że był to wyrównany i emocjonujący wieczór. W I Lidze futbolsport.pl nie zwalnia tempa i pokonał Poznańskie Orły. Z kolei Dentis Studio po zaciętym boju musiał uznać wyższość PLUSdo Metalmex. Na pozycji lidera II Ligi umocnił się zespół White sox Podolany po zwycięstwie na FC Faworyt. Emocji nie brakowało w III Lidze, gdzie FlexLink prowadził do przerwy 1:0 z FC Avangard. Goście zdołali jednak po zmianie stron odwrócić losy spotkania. Trzy punkty do swojego dorobku dopisała grająca w kratkę ekipa McKinsey&Company, która pokonała Blind Fish.
I Liga
Siedem meczy i siedem zwycięstw. Takim bilansem może popisać się zespół futbolsport.pl, który w sezonie jesiennym jest największym objawieniem najwyższej klasy rozgrywkowej. Tym razem lider I Ligi podejmował zespół Poznańskich Orłów. Od pierwszych minut gospodarze oddali inicjatywę rywalowi i czekali na odpowiednią chwilę by zadać cios. Ta taktyka do końca nie przyniosła spodziewanego efektu, a to głównie za sprawą dwóch czynników. Goście grający bez zmiany i nominalnego bramkarza, uważnie i czujnie grali w obronie oraz w zarodku rozbijali kontrataki przeciwnika. Byli w tym elemencie na tyle skuteczni, że do przerwy futbolsport.pl oddał tylko jeden niecelny strzał i trafił w słupek pod koniec pierwszych 25 minut, gdy grał w przewadze. Orły miały przewagę optyczną i choć nie stwarzali sobie zbyt wielu dogodnych okazji to dwukrotnie mogli objąć prowadzenie. Najpierw dobrej okazji nie wykorzystał Kamil Kapałczyński, a potem do pustej bramki z pięciu metrów nie trafił Hubert Ziółkowski. Patrząc na przebieg drugiej połowy ta sytuacja miała dość istotne znaczenie. Do przerwy bez goli.
Drugą odsłonę goście rozpoczęli od gry w osłabieniu przez niecałe 120 sekund. Wbrew pozoru dobrze im to wychodziło i futbolsport.pl był bezradny. Niestety pod koniec kary, wspomniany Hubert stracił piłkę. Gospodarze wykorzystali ten fakt i po golu Jakuba Cierzniaka objęli prowadzenie. Od tego momentu mecz stał się bardziej otwarty. Goście szukali wyrównania i mieli ku temu okazje lecz albo za każdym razem na posterunku był Andrzej Godera, albo piłka trafiła w słupek i poprzeczkę. Otwarta gra gości spowodowała, że futbolsport.pl mógł skorzystać ze swojej najgroźniejszej broni czyli kontry. I tak też był. Lider miał trzy wyśmienite szanse lecz ich nie wykorzystał. Kluczowa dla losu spotkania okazała się 43 minuta. Wtedy to Dariusz Masztalerz rozprowadził kontrę i po zwrotnym podaniu zdobył gola na 2:0. Poznańskie Orły ambitnie próbowały jeszcze odmienić losy potyczki, lecz obrona futbolsport.pl nie dała się zaskoczyć i gospodarze mogli świętować siódme zwycięstwo. Lider wygrał dzięki konsekwentnej grze w obronie i choć futbolsport.pl nie prezentuje futbolu miłego dla oka, to jest do bólu skuteczny i przynosi punkty. Z kolei Poznańskie Orły mimo porażki nie mają co załamywać rąk bo zagrały bardzo dobre zawody, będąc przez całe spotkanie równomiernym przeciwnikiem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:futbolsport.pl
2
:
0
Poznańskie Orły
Również ciekawe i stojące na wysokim poziomie spotkanie stworzyły drużyny Dentis Studio i PLUSdo Metalmex. Potyczka beniaminków przyniosła spodziewane emocje, a rezultat końcowy był sprawą otwartą do ostatnich sekund. Pierwsza połowa dość wyrównana. Żadna z drużyn nie zdobyła zdecydowanej przewagi. Dużo gry był w środku pola. Oczywiście obie ekipy starzały sobie okazje bramkowe, lecz bramkarze za każdym razem stawali na wysokości zadania i do przerwy zachowali czyste konto.
Drugie 25 zaczęło się udanie dla gości. Najpierw w 29 minucie na listę strzelców wpisał się Marcel Malinowski, a trzy minuty później Eliasz Szymański pokonał golkipera gospodarzy ładnym strzałem z głowy. Dentis Studio, który wyraźnie przespał poczatej drugiej części przebudził się w 35 minucie kiedy to kontaktowego gola zdobył Tomasz Świderski. Od tego momentu byliśmy świadkami otwartego starcia. Gospodarze dążyli do wyrównania, natomiast wicelider I Ligi odpowiadał kontratakami. Do tego należy dodać, że akcje przeprowadzane po obu stronach były na wysokiej intensywności i dynamice. Po stronie Dentis Studio dwoił się i troił Dominik Jesiołowski, natomiast po stronie PLUSdo Metalmex największe zagrożenie stwarzali Eliasz Szymański i Piotr Perz. Minuty mijały a wynik nie ulegał zmianie. Gospodarze próbowali zaskoczyć defensywę rywala strzałami z daleka, lecz Paweł Sobala potwierdził że należy do czołowych bramkarzy ligi futbolsport.pl. Dwukrotnie popisał się doskonałymi paradami po strzałach Dominika Jesiołowskiego. Bliski wyrównania był również Piotr Wardeński, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę. Swój kunszt bramkarski musiał pokazać również Viktar Lahun, który dzięki swoim pewnym interwencjom utrzymywał Dentis Studio w grze. Gospodarze walczyli niesamowicie i ta ambitna postawa mogła być nagrodzona w ostatniej minucie. Mogła, ale niestety nie została. Przez około 100 sekund gospodarze grali w przewadze. Mieli wolnego lecz go nie wykorzystali. Kolejne ataki rywala PLUSdo Metalmex odparło i wywalczyło ciężko zdobyte trzy punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dentis Studio
1
:
2
PLUSdo Metalmex
II Liga
Lider tabeli II ligi czyli zespół White Sox Podolany już w 3 minucie tego spotkania przywitał się z zespołem rywala trafieniem pod poprzeczkę autorstwa Patryka Paluszkiewicza dzięki czemu gracze gości szybko zyskali jednobramkową przewagę. Prowadzenie to było w pełni zasłużone ponieważ na tym etapie spotkania to właśnie goście prezentowali się bardziej zorganizowani w swoich poczynaniach czego efektem były ich groźniejsze sytuację w polu karnym rywala. Na kolejną bramkę ekipy z Podolan musieliśmy poczekać do 21 minuty, gdyż wtedy to swoim instynktem strzeleckim popisał się Dawid Dominiczak i tym samym takim rezultatem chwilę później zakończyła się nam pierwsza część meczu. Po zmianie stron pojedynek ten zwłaszcza w pierwszych piętnastu minutach drugiej części meczu przybrał odrobinę brzydki scenariusz przez co sędzia zawodów musiał schłodzić głowy zawodników czerwonymi kartonikami. Na szczęście dla widowiska pojedynek ten po chwili ponownie wrócił na właściwe tory czego efektem była bramka kontaktowa w wykonaniu gospodarzy w 40 minucie spotkania. Jej autorem był Maksim Yudzin, który tym samym zaliczył swoje trzecie trafienie w tym sezonie. W końcówce spotkania obie drużyny zaprezentowały dużo determinacji by raz jeszcze pokonać bramkarza przeciwnej drużyny niestety na chęciach się tylko zakończyło i dzięki temu gracze z Podolan odnoszą zwycięstwo 1:2 i w dalszym ciągu utrzymują pozycję lidera II ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Faworyt
1
:
2
White sox Podolany
Kary meczowe:
Mateusz Szymański - 1 mecz pauzy
Bevz Nazar - 3 mecze pauzy
III Liga
W tym spotkaniu po raz kolejny przypomniało o sobie piłkarskie przysłowie które mówi że niewykorzystane sytuację się mszczą. Tak można określić w jednym zdaniu to czego byliśmy świadkami w tym pojedynku. Gdy w 4 minucie gry Adrian Janaszek pięknym strzałem o poprzeczkę zdobył bramkę na 1:0 nic nie wskazywało, że to będzie ich ostatnie trafienie w tym pojedynku ponieważ mnożące się kolejne sytuację podbramkowe jakie stwarzali sobie gospodarze ze spokojem mogły zakończyć nam tą pierwszą część spotkania wynikiem 5:0. Niestety dla podopiecznych Emila Tomczyka skuteczność i odrobina szczęścia nie szły ze sobą tego wieczoru w parzę stąd tylko jednobramkowa przewaga po pierwszej połowie. W drugiej połowie meczu Ukraińska drużyna gości zaprezentowała dużą cierpliwość i konsekwencję w rozgrywaniu swoich akcji co w okolicach 40 minuty miało im przynieść długo oczekiwane efekty. Bohaterem swojej drużyny okazał się być Stanislav Symantsiv, który wpierw w 38 minucie doprowadził do wyrównania by dwie minuty później pokonać raz jeszcze goalkeepera gospodarzy dając tym samym swojej drużynie prowadzenie 1:2. Taki scenariusz spowodował że gracze Flexlink ruszyli do ataków które skutecznie i umiejętnie były przerywane i spowalniane przez młody zespół graczy gości którzy ostatecznie wynik ten zdołali utrzymać do ostatniego gwizdka sędziego co w konsekwencji pozwoliło im się cieszyć z kompletu punktów, które wzbogacają ich dorobek.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FlexLink
1
:
2
FC Avangard
IV Liga
W meczu, który odbył się między zespołami Blind Fish, a McKinsey&Company, mieliśmy do czynienia z emocjonującą rywalizacją. Blind Fish, który zdołał zdobyć swój pierwszy punkt w poprzedniej kolejce, przystąpił do tego spotkania z dużymi nadziejami, a McKinsey&Company szukało stabilności po mieszanych wynikach w sezonie. Pierwsza połowa była intensywna, a obie drużyny walczyły o każdy centymetr boiska. Pomimo kilku ostrych starć, mecz był rozgrywany w duchu fair play. Na początku nie można było spodziewać się ekscytującego widowiska z wielu bramkami, jednak sytuacja zaczęła się zmieniać od 13. minuty. Gospodarze, McKinsey&Company, zaczęli grać coraz dokładniej, co szybko przyniosło rezultaty. Szymon Ogiba otworzył wynik, a następnie Bruno Di Giacomo i Paweł Paszke dołożyli kolejne bramki, ustalając wynik na 3:0 do przerwy.
Wpracowna przewaga do przerwy sprawiła, że McKinsey&Company musiało bronić się, a Blind Fish ruszył odważniej na bramkę rywali. W drugiej połowie, Filip Pawicki strzelił gola na 3:1, co dodało nadziei gościom na poprawę sytuacji. Jednakże, nadzieje te szybko zostały wygaszone przez Szymona Ogibę, który w 44. minucie podwyższył prowadzenie na 4:1. W końcówce meczu obie drużyny jeszcze raz trafiły do siatki, a ostateczny wynik brzmiał 5:2 na korzyść gospodarzy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:McKinsey&Company
5
:
2
Blind Fish
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty