Nie ma mocnych na futbolsport.pl, porażka AFC Smile, Poznań Goats gubi punkty

2024-09-26
Nie ma mocnych na futbolsport.pl, porażka AFC Smile, Poznań Goats gubi punkty

Wczorajszy, środowy wieczór był ostatni kiedy rozegraliśmy 10 spotkań. Z powodu prac renowacyjnych boisko trawiaste zostaje zamknięte i do końca rundy grać będziemy już tylko na trawie sztucznej. Pucharowa środa nie rozczarowała i znowu przyniosła sporą dawkę emocji. W I Lidze nie ma mocnych na zespół futbolsport.pl. Podopieczni Mateusza Połczyńskiego wygrali piąte spotkanie i z kompletem punktów przewodzą w lidze. Z nimi plasują się Poznańskie Orły, które po porażce z PLUSdo tym razem w dobrym stylu pokonali Medflow Junikowo Crew. Najwięcej remisów pada w II Lidze i tym razem nie mogło być inaczej. Punktami podzieliły się ekipy Antdata i FC Paide. Pierwsze trzy punkty zapisał do swojego dorobku zespół MKS Przemysław Legends po zwycięstwie nad FlexLink. Z kolei pierwszej porażki doznał zespół AFC Smile, który musiał uznać wyższość Obserwatora Gospodarczego. W IV Lidze wysoką formę od początku sezonu prezentuje team R-Gol Poznań. Ekipa tym razem pewnie pokonała O Jezus Maria. Najwięcej potyczek odbyło się wczoraj w V Lidze. W hitowym starciu Poznań Goats zremisował z All for one. W pozostałych spotkaniach obyło się bez niespodzianek. Libertas Poznań pokonał Apollogic FC, Union Kiekrz nie dał szans drużynie Haleon, a lider FC Fortuna z problemami ograł ambitny zespół Squadra.

I Liga
Kanoniada przy Warmińskiej, czyli starcie Medflow Junikowo Crew kontra Poznańskie Orły. Mecz starych wyjadaczy w I Lidze ligi futbolsport.pl. Lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy za sprawą najlepszego strzelca Krzysztofa Krygera otworzyli worek z bramkami. Była 19 minuta i nikt nie pomyślałby, że w tym spotkaniu wpadnie aż 14 bramek. Minutę później już był remis, a po kolejnych 120 sekundach Orły prowadziły 1:3 i tak zostało do przerwy.
Po zmianie stron w 27 minucie hat-tricka skompletował Kacper Dolski. Wystarczyły jednak kolejne cztery minuty i po dwóch trafieniach Bartłomiej Imosa i emocje wróciły i gospodarze wrócili do gry. W kolejnych minutach Orły znowu nabrały jednak sił i kolejne trzy trafienia pozwoliły im na bezpieczną przewagę. W samej końcówce Medflow próbowało jeszcze wrócić do meczu, jednak Orły znowu odpowiedziały, 2x Adrian Mankiewicz i na sam koniec ponownie Marcin Rybnik ustalili wynik na 5:9. Zakończył ten, który rozpoczął strzelanie dla Orłów. Dzięki wygranej Poznańskie Orły zostały wiceliderem Ekstraligi, prezentując wysoką formę. Kto wie, na jakiej pozycji skończą aktualny sezon, może nawet pokusza się o Majstra. Medlow zajmuje 8 miejsce. Warto odnotować również fakt, że w ekipie Orłów mamy najlepszego strzelca Ligi - 14 bramek w tym sezonie zdobył już Kacper Dolski.

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • Krzysztof Kryger 19'
  • Bartłomiej Imosa 28'
  • Bartłomiej Imosa 31'
  • Krzysztof Kryger 45'
  • Bartek Świątek 48'

Kary:

---

5

:

9

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • 20' Marcin Rybnik
  • 21' Kacper Dolski
  • 22' Kacper Dolski
  • 27' Kacper Dolski
  • 40' Kacper Dolski
  • 49' Kamil Kapałczyński
  • 50' Marcin Rybnik

Kary:

---


Już w 2 minucie tego spotkania zawodnicy zjednoczonych objęli jednobramkowe prowadzenie ponieważ do siatki gości trafił Piotr Skrzypczak. Prowadzenie to chwilę później mogło i powinno być wyższe lecz w decydującym momencie zawiodła skuteczność jednego z graczy gospodarzy. Chwilę później doczekaliśmy się odpowiedzi ze strony gości którzy za sprawą Dominika Tomczaka zdołali wyrównać stan rywalizacji. Dziesięć minut później szybki kontratak wyprowadzili podopieczni Mateusza Połczyńskiego którego skutecznie na bramkę na 1-2 zamienił Jakub Cierzniak i dzięki temu lider tabeli I ligi schodził na przerwę w dobrych nastrojach. Nastroje te już na początku drugiej połowy w ekspresowym tempie poprawili sobie gracze gości którzy bezlitośnie wykorzystali błędy w defensywie graczy United 1998. Bramki Jakuba Cierzniaka w 29 i Marcina Burego w 30 minucie spotkania pozwoliły ekipie gości spokojnie prowadzić już 1-4. Rezultat ten mimo iż do zakończenia spotkania pozostało jeszcze 20 minut nie uległ już zmianie w czym duża zasługa bramkarzy obydwu drużyn. Tak więc komplet punktów trafia na konto futbolsport.pl i dzięki temu zespół ten pozostaje wciąż samotnym liderem I ligi.

United 1998


Strzelcy:

  • Piotr Skrzypczak 2'

Kary:

---

1

:

4

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 9' Dominik Tomczak
  • 19' Jakub Cierzniak
  • 29' Jakub Cierzniak
  • 30' Marcin Bury

Kary:

---


II Liga
Przenosimy się do pojedynku ekip Antdata z FC Paide rywalizujących na poziomie drugiej ligi. Obie drużyny znajdują się w środkowej części tabeli i spodziewać się można było wyrównanej rywalizacji. Od początku spotkania rywalizacja była bardzo wyrównana, a pojedynki między zawodnikami były bardzo fizyczne. Pierwszą dogodną sytuację miała ekipa FC Paide, kiedy to po dośrodkowaniu z lewej strony boiska jeden z zawodników nie trafił strzałem z głowy z bardzo bliskiej odległości do praktycznie pustej bramki. Po tej sytuacji to gospodarze wzięli się do gry. Swoją przewagę udokumentowali w 19 minucie - bramkę z bliskiej odległości zdobył Filip Ciesielski. Wynik do przerwy na 1:1 ustalił, strzelając z bliskiej odległości, Jan Boruń wykorzystując tym samym błąd bramkarza gospodarzy.
Druga połowa to ponowny obraz wyrównanej gry. W 33 minucie jedną z indywidualnych akcji wykorzystał Jakub Borowiak, wyprowadzając tym samym ekipę FC Paide na prowadzenie. Na odpowiedź gospodarzy czekaliśmy niecałe dwie minuty – bramkę w 35 minucie zdobył Jan Baehr. Z racji wyniku, żadna z drużyn nie chciała odpuścić i odstawić nogi przy grze kontaktowej. Owocowało to licznymi przewinieniami. Na sześć minut przed końcem spotkania goście ponownie wyszli na prowadzenie po bramce Emila Hliwy. Podobnie jak wcześniej gospodarze szybko odpowiedzieli i wynik na 3:3 w 47 minucie ustalił Adrian Szalecki. Obie ekipy muszą czuć niedosyt po tym zaciętym pojedynku, jednak z perspektywy obserwatora remis wydaje być sprawiedliwym wynikiem.

Antdata


Strzelcy:

  • Filip Ciesielski 19'
  • Jan Baehr 35'
  • Adrian Szalecki 47'

Kary:

---

3

:

3

Fc Paide


Strzelcy:

  • 23' Jan Boruń
  • 33' Jakub Borowiak
  • 44' Emil Hliwa

Kary:

  • 46'Łukasz Kula


III Liga
Środowe granie na naturalnej nawierzchni rozpoczęło się od meczu szczebla trzecioligowego pomiędzy drużynami FlexLink i MKS Przemysław Legends. Obie drużyny nie rozpoczęły rozgrywek zbyt dobrze, dlatego w powietrzu wyczuć można było wysoki poziom motywacji obu ekip. Pierwsi strzelanie rozpoczęli goście już w 3 minucie meczu, kiedy to po strzale Kacpra Gilewicza z bliskiej odległości piłka znalazła się w bramce. Ten sam zawodnik kolejne trafienie dołożył w 20 minucie w podobny sposób. W 23 minucie wynik do przerwy na 0:3 ustalił Paweł Zemka. Po precyzyjnym strzale piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki gospodarzy.
Druga część rozpoczęła się podobnie jak pierwsza – od trafienia gości na 0:4. Po szybkiej kontrze bramkę silnym, precyzyjnym strzałem zdobył Maurycy Janczewski. W tym momencie wydawało się, że gospodarze nie będą już w stanie się podnieść. Jednak dopiero strata czwartej bramki pobudziła ekipę FlexLink do wzmożonej walki. Swoją przewagę udokumentowali w 29 minucie po strzale Łukasza Urbańczyka z dystansu. Na 2:4 bramkę strzelił Adrian Janaszek i jak się później okazało było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Można było odnieść wrażenie, że gdyby mecz trwał dłużej to gospodarze byliby w stanie powalczyć o remis. Dla ekipy MKS Przemysław było to pierwsze wyczekiwane zwycięstwo w sezonie i przynajmniej do kolejnej serii gier wydostali się ze strefy spadkowej.

FlexLink


Strzelcy:

  • Łukasz Urbańczyk 29'
  • Adrian Janaszek 40'

Kary:

---

2

:

4

MKS Przemysław Legends


Strzelcy:

  • 3' Kacper Gilewicz
  • 20' Kacper Gilewicz
  • 23' Paweł Zemka
  • 27' Cezary Janczewski

Kary:

---


W meczu pomiędzy AFC Smile a Obserwatorem Gospodarczym doszło do zaciętej rywalizacji, w której ostatecznie to goście odnieśli zwycięstwo, powodując pierwszą porażkę zespołu AFC Smile w sezonie jesiennym. Pierwsza połowa meczu była pełna emocji, obie drużyny miały swoje szanse, co zaowocowało bramkami. Mecz rozpoczął się od gola Macieja Burdelskiego, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie w 5 minucie. W odpowiedzi Bartek Przewoźny zdobył pięknego gola, który wyrównał stan meczu. Gospodarze ponownie objęli prowadzenie w 20 minucie za sprawą Marcina Kucińskiego, kończąc pierwszą połowę z przewagą 2:1.
Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Obserwator Gospodarczy zdominował boisko, co przyniosło rezultaty – Filip Kołodziejek w 28 minucie doprowadził do wyrównania. Od tego momentu Obserwator skutecznie wykorzystywał swoje okazje, dzięki czemu zdobył kolejne bramki, w tym trafienia nowych zawodników, Kacpra Mikołajczyka i Adama Ciesielskiego. AFC Smile choć miał swoje okazje to zdołał wykorzystać tylko jedną. Gola na otarcie łez zdobył w 49 minucie Bartosz Kryczka. W rezultacie Obserwator Gospodarczy wygrał mecz dzięki znakomitej skuteczności w drugiej części spotkania, co podkreśliło ich dobrą formę oraz efektywność nowo pozyskanych graczy. AFC Smile z kolei musiał zmierzyć się z rozczarowaniem po nieudanej drugiej połowie, w której nie potrafili skutecznie odpowiedzieć na ataki rywala.

AFC Smile


Strzelcy:

  • Maciej Burdelski 5'
  • Marcin Kuciński 20'
  • Bartosz Kryczka 49'

Kary:

---

3

:

6

Obserwator Gospodarczy


Strzelcy:

  • 10' Bartek Przewoźny
  • 30' Przemysław Wasilewicz
  • 34' Bartek Przewoźny

Kary:

---

IV Liga
Niespełna 180 sekund od pierwszego gwizdka sędziego Mateusz Hadyński przeprowadził solową akcję po której zawodnik ten wpisał się na listę strzelców dzięki czemu R-Gol Poznań prowadził 0:1. Ten sam zawodnik sześć minut później został obsłużony idealnym podaniem od Mateusza Adamczyka dzięki czemu Mateusz Hadyński mógł z bliskiej odległości pokonać bramkarza gospodarzy i tym samym podwyższyć prowadzenie na 0:2. Wyglądający lepiej piłkarsko zespół gości przeważał w tej części meczu stąd też prowadzenie to było w zupełności zasłużone. Szukający sposobu na przełamanie defensywy rywala gracze O Jezus Maria robili to dość nieskutecznie przez co aż do 18 minuty tej potyczki przyszło nam czekać na ich honorowe trafienie. Szczęśliwym strzelcem bramki kontaktowej dla ekipy gospodarzy został Mateusz Hertig dzięki czemu wydawało się że spotkanie to znów nabierze rumieńców. Było tak do 36 minuty gdzie swoją okazję na podwyższenie prowadzenia skutecznie na bramkę zamienił Dominik Głowacki i dzięki temu goście znów umocnili swoją przewagę prowadząc w tym momencie 1:3. Trafienie to nie pozbawiło nadziei na zmianę rezultatu podopiecznych Sebastiana Bajery którzy wciąż wierzyli w swoje przełamanie. Niestety wiara ta w tym spotkaniu nie wystarczyła im na nic innego niż trafienie z końcówki pierwszej części spotkania gdyż dyspozycja ekipy gości była w tym pojedynku na ciut wyższym poziomie czego dowodem były kolejne dwa trafienia na 1-5 z samej końcówki meczu autorstwa Łukasza Kusztelskiego oraz Dominika Głowackiego. Tak więc ekipa R-Gol Poznań pozostaje wciąż nie pokonana i z dorobkiem trzech zwycięstw plasuję się obecnie na trzecim miejscu w IV ligowej tabeli.

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • Mateusz Hertig 18'

Kary:

---

1

:

5

R-Gol Poznań


Strzelcy:

  • 3' Mateusz Hadyński
  • 9' Mateusz Hadyński
  • 36' Dominik Głowacki
  • 48' Łukasz Kusztelski
  • 50' Dominik Głowacki

Kary:

---

V Liga

Union Kiekrz zdominował mecz przeciwko Haleon w środowy wieczór, prezentując znakomitą formę, zwłaszcza w drugiej połowie. Drużyna z Kiekrza od początku spotkania narzuciła swoje tempo i kontrolowała grę, co przyniosło efekty w postaci bramek. W pierwszej części meczu Marcin Siejak otworzył wynik w 8. minucie, a chwilę później Jakub Olesiński podwyższył na 2:0 w 15. minucie. Gospodarze mieli trudności z przełamaniem defensywy rywali, a ich bramkarz musiał stawić czoła wielu sytuacjom bramkowym, ratując drużynę od jeszcze większej straty.
Druga odsłona to jeszcze większa dominacja Unionu Kiekrz, który zdołał zdobyć kolejne bramki. Krótko po wznowieniu na listę strzelców wpisali się Jakub Olesiński (27') i Jarosław Sieracki (28'). Potem goście mieli kolejne okazje do podwyższenia rezultatu, lecz bramkarz Haleonu, Mateusz Lubczyński wychodził obronna ręką z opresji. W końcowych 10 minutach, Union Kiekrz do swojego dorobku dołożył jeszcze dwie bramki autorstwa braci Gzieło, co w końcowym rozrachunku zakończyło spotkanie wynikiem 6:0 na korzyść Unionu. To spotkanie potwierdziło siłę i zgranie drużyny Union Kiekrz, która z meczu na mecz czuje się coraz lepiej w rozgrywkach ligi futbolsport.pl a także pokazało, że ich rywale, Haleon, choć waleczni, muszą poprawić wiele aspektów, aby stawić czoła takim przeciwnikom w przyszłości.

HALEON


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

6

Union Kiekrz


Strzelcy:

  • 8' Marcin Siejak
  • 15' Jakub Olesiński
  • 28' Jarosław Sieracki
  • 28' Jakub Olesiński
  • 41' Piotr Gzieło
  • 50' Mateusz Gzieło

Kary:

---


W meczu V Ligi między Apollogic FC a Libertas Poznań, ukraińska drużyna rozpoczęła mecz w imponującym stylu, zdobywając bramkę już w pierwszych minutach dzięki Dmitro Halushko. Mimo że Libertas miał wiele okazji, aby szybko ustawić mecz na swoją korzyść, dobre interwencje defensywy Apollogic FC oraz bramkarza sprawiły, że kolejne strzały nie przyniosły efektu. Ostatecznie pierwsze 25 minut zakończyło się przewagą Libertas, który zdobył trzy bramki, co pokazuje ich skuteczność w ataku. Na listę stzrelców wpisał się dwukrotnie Aleksei Shatalynski.
W drugiej części meczu gra się wyrównała, a Apollogic FC starał się zdobyć honorową bramkę, jednak brakowało im skuteczności. Z drugiej strony, Libertas Poznań wykazywał się ofensywną grą, jednak momentami brakowało im chłodnej głowy pod bramką rywala. Zwieńczeniem ich wysiłków były dwie szybkie bramki zdobyte przez Evgenija Kucherenko, który w ciągu minuty pokonał bramkarza Apollogic FC po raz kolejny. Mimo ambicji oraz kilku dobrych momentów w grze, Apollogic FC nie zdołał zdobyć żadnej bramki, co w końcowym rozrachunku przesądziło o porażce drużyny. Libertas Poznań zdobył zasłużone trzy punkty, pokazując swoje umiejętności strzeleckie i defensywne.

Apollogic FC


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

5

Libertas Poznań


Strzelcy:

  • 2' Dmitrii Galushko
  • 7' Aleksei Shatalynskyi
  • 23' Aleksei Shatalynskyi
  • 36' Evgenij Kucherenko
  • 37' Evgenij Kucherenko

Kary:

  • 43'Denis Dubovskyy

Mecz między Poznań Goats a All for One był prawdziwym widowiskiem, które dostarczyło emocji zarówno zawodnikom, jak i kibicom. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Goats 2:1, dzięki dwóm trafieniom Leonida Fomina, który pokazał swoje umiejętności strzeleckie w 9. i 19. minucie. Emil Tański z All for One w 11. minucie zdobył bramkę, zmniejszając stratę.
Po przerwie nastąpił zaskakujący zwrot akcji. All for One wzięło sprawy w swoje ręce, a w 29. minucie Paweł Walczak wyrównał wynik, a chwilę później, w 33. minucie, Piotr Janowski wsadził krótką piłkę do siatki, dając gościom prowadzenie 3:2. Gospodarze, zaskoczeni takim obrotem sprawy, zaczęli odczuwać frustrację. W miarę upływu czasu napięcie rosło, co znalazło odzwierciedlenie w ich niesportowym zachowaniu na boisku. Jednak po bramce Andrii Yakymova w 40. minucie, która doprowadziła do remisu 3:3, emocje sięgnęły zenitu. Zawodnicy Goats, nie mogąc znieść rezultatu, zaczęli popełniać błędy, a Vitalii Pauliukovich, pod presją, został ukarany czerwoną kartką za swoje skandaliczne zachowanie. Mecz zakończył się remisem 3:3, a obie drużyny opuściły boisko z mieszanką emocji – radości i frustracji, a kibice z pewnością mieli co wspominać.

Poznań Goats


Strzelcy:

  • Leonid Fomin 8'
  • Leonid Fomin 19'
  • Andrii Yakymov 40'

Kary:

  • Vitalii Pauliukovich49'

3

:

3

All for one


Strzelcy:

  • 11' Emil Tański
  • 29' Paweł Walczak
  • 33' Piotr Janowski

Kary:

---

Kary meczowe:

Vitalii Pauliukovich - 4 mecze pauzy

Duże słowa pochwały należą się drużynie Squadra, za postawę przeciwko liderowi V Ligi, ekipie FC Fortuna. Przed meczem, gospodarze stali na straconej pozycji, ale w meczu z wyżej notowanym rywalem pokazali charakter i chart ducha. Przez pierwsze 25 minut prowadzili wyrównaną walkę. Mało tego w 11 minucie objęli prowadzenie po ekwilibrystycznym golu Adriana Sosny. Goście choć mieli przewagę w polu to długo nie mogli znaleźć sposobu na twardą i konsekwentną defensywę gospodarzy. Dopiero w 18 minucie po zamieszaniu w polu karnym drogę do siatki znalazł Yevhenii Mokusiienko. Do przerwy sensacja 1:1.
Drugie 25 minut nie było już tak udane dla Squadry, lecz mimo niekorzystnego wyniku, zawodnicy tej ekipy nie mogą mieć do siebie żadnych pretensji bowiem do końca walczyli o korzystny rezultat. FC Fortuna zdecydowanie zagrał poniżej swoich oczekiwań, jednak słaba gra nie przełożyła się na wynik. Lider V Ligi szybko po wznowieniu objął prowadzenie po bramce Maksyma Pyshniuk. Goście poszli za ciosem, jednak obrona Squadry z bramkarzem na czele skutecznie się broniła. W miarę upływu czasu akcje FC Fortuna były coraz groźniejsze, a i rywal zaczął popełniać więcej błędów. W 34 minucie Nikita Savych podwyższył na 1:3. Nie mający nic do stracenia gospodarze odważnie zaatakowali i stworzyli sobie dwie bardzo dobre okazje, które niestety nie zamienili na zdobycze bramkowe. Gola za to zdobył przeciwnik, a dokładnie Anton Piatyhorets w 44 meczu. Chwilę wczesnej ten sam zawodników zmarnował 100% okazję. Z dwóch metrów nie trafił do pustej bramki. Squadra walczyła do końca i w 46 minucie ożyły w teamie nadzieje na korzystny rezultat po bramce Mateusza Wojtczaka. Niestety tym razem się nie udało i Squadra mimo dobrej postawy uległa w stosunku 2:4.

SQUADRA


Strzelcy:

  • Adrian Sosna 11'
  • Mateusz Wojtczak 46'

Kary:

---

2

:

4

FC Fortuna


Strzelcy:

  • 18' Yevhenii Mokusiienko
  • 27' Maksym Pyshniuk
  • 34' Nikita Savych
  • 44' Anton Piatyhorets

Kary:

---

 

                                                                                                                                                  Pozdrawiam

                                                                                                                                                Maciej Kaniasty