Piłkarska środa na wysokim poziomie

2024-09-19
Piłkarska środa na wysokim poziomie

Środowa kolejek utwierdziła nas w przekonaniu, że w I Lidze każdy może wygrać z każdym. Znowu było emocjonująco i gorąco, a poziom potyczek stał na bardzo wysokim poziomie. Na dzień dobry po dwóch zwycięstwach czarę porażki doznał zespół Poznańskich Orłów, który uległ ekipie PLUSdo Metalmex. Emocji nie brakowało w meczu dwóch niepokonanych do tej pory drużyn. Mowa o zespołach Dentis Studio i futbolsport.pl. Po zaciętym boju wygrał futbolsport.pl dzięki czemu umocnił się na pozycji lidera. Nadal nie wiedzie się obrońcy tytułu drużynie FC To The Top. Ukraiński zespół prowadził do przerwy 2:0 z Medflow Junikowo Crew, jednak w drugiej połowie to goście pokazali charakter i odwrócili losy potyczki. Bardzo zacięta i wyrównana jest II Liga, gdzie na obecną chwilę pada najwięcej remisów. Tym razem mecz nie zakończył się podziałem punktów, a trzy punkty do swojego dorobku dopisał zespół White sox Podolany, który okazał się nieznacznie lepszy od drużyny Kukuła Disko. Bliski zdobycia pierwszych punktów był zespół Airpress FC. Niestety słabsze drugie 25 minut spowodowały, że to McKinsey&Company mógł się cieszyć z drugiej wygranej. Zwycięską passą kontynuuje ekipa Poznań Goats, która odniosła 4 zwycięstwo pokonując debiutanta FC Ponalewce Poznań.

I Liga
W 1. lidze futbolsport.pl doszło do starcia dwóch niepokonanych drużyn: Dentis Studio i futbolsport.pl, co zapowiadało emocjonującą i pełną napięcia rywalizację. Mecz, rozegrany na bardzo wysokim poziomie technicznym, zakończył się zwycięstwem futbolsport.pl 2:1, przerywając serię 15 spotkań bez straty punktu gospodarzy. Potyczka obfitowało w zaciętą walkę, momenty kontrowersji, a także kilka niewykorzystanych szans. Od początku mecz był bardzo wyrównany, a obie drużyny szukały sposobu na przechytrzenie rywala. Już w 10. minucie Dentis Studio objęło prowadzenie po precyzyjnym strzale Dominika Jesiołowskiego, który znalazł lukę w obronie futbolsport.pl. Chwilę później gospodarze mieli doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia – zawodnik Dentis Studio znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak zmarnował tę szansę, strzelając obok słupka. Po tym incydencie futbolsport.pl stopniowo odzyskiwało kontrolę nad meczem. W 22. minucie Jakub Cierzniak wyrównał stan spotkania, zdobywając bramkę po dynamicznej akcji zespołu. Zawodnicy futbolsport.pl zaczęli coraz śmielej atakować, jednak wiele ich strzałów było niecelnych, lub kierowanych w środek bramki, gdzie bramkarz Dentis Studio nie miał problemów z ich obroną.
W drugiej połowie tempo gry nie spadało. Zacięta walka trwała w najlepsze, a emocje udzielały się nie tylko zawodnikom na boisku. Dwie żółte kartki dla osób na ławkach rezerwowych pokazują, jak intensywnie przeżywano ten mecz. W 31. minucie Bartek Waszkowiak wyprowadził futbolsport.pl na prowadzenie po składnej akcji, finalizując precyzyjnym uderzeniem. Zawodnicy Dentis Studio natychmiast rzucili się do ataku, próbując szybko wyrównać. Szansa nadarzyła się w 36. minucie, gdy Marcin Troszczyński został ukarany żółtą kartką za odkopnięcie piłki po gwizdku, co skutkowało karą czasową, osłabiając zespół w kluczowym momencie. Futbolsport.pl, choć miało kolejne okazje, wciąż oddawało strzały w środek bramki, gdzie bramkarz Dentis Studio spokojnie radził sobie z ich próbami. W 47. minucie żółtą kartkę otrzymał Muganga Hamza za nierozważny atak łokciem, co tym razem osłabiło przegrywających na 3 minuty przed końcem gospodarzy. Ostatnie minuty meczu były pełne dramatycznych zwrotów akcji. Drużyna Dentis Studio naciskała do samego końca, starając się za wszelką cenę wyrównać wynik, lecz mimo intensywnych ataków zabrakło im czasu. Futbolsport.pl, broniąc się mądrze, zdołało utrzymać prowadzenie 2:1 i tym samym zakończyło to zacięte starcie na swoją korzyść. Spotkanie pełne było walki, niewykorzystanych szans i kontrowersyjnych momentów, a obie drużyny pokazały swoje wysokie umiejętności. Futbolsport.pl, dzięki wygranej, utrzymuje status czołowej drużyny ligi z kompletem punktów.

Dentis Studio


Strzelcy:

  • Dominik Jesiołowski 10'

Kary:

  • Muganga Hamza47'

1

:

2

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 22' Jakub Cierzniak
  • 31' Bartosz Waszkowiak

Kary:

  • 29'Robert Sobolewski
  • 36'Marcin Troszczyński
  • 50'Mateusz Połczyński



W kolejnym meczu najwyższej klasy rozgrywkowej doszło do niezwykle emocjonującego starcia pomiędzy drużynami PLUSdo Metalmex i Poznańskimi Orłami. Spotkanie obfitowało w bramki, a na niesamowite emocje można było liczyć, aż do samego końca. Gospodarze ostatecznie wygrali 6:5, ale walka trwała do ostatniego gwizdka. Już w 2. minucie meczu Adam Dec otworzył wynik po błędzie obrońcy gości, który podał niecelnie, dając gospodarzom okazję do szybkiego prowadzenia. Poznańskie Orły odpowiedziały błyskawicznie – w 4. minucie Kacper Dolski wyrównał na 1:1, co zapowiadało bardzo wyrównany mecz. PLUSdo Metalmex nie zamierzał odpuszczać, i już w 8. minucie Eliasz Szymański ponownie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Zaledwie dwie minuty później Kamil Perz podwyższył na 3:1, pokazując skuteczność drużyny w pierwszej połowie. Mimo dominacji gospodarzy, Poznańskie Orły nie zamierzały się poddać. W 13. minucie Adrian Mankiewicz zmniejszył straty na 3:2, a kolejne minuty to seria ofensywnych akcji obu stron. Jeszcze przed przerwą, w 24. minucie, Kacper Dolski ponownie trafił dla Orłów, doprowadzając do wyrównania 3:3.
Po zmianie stron, gospodarze odpowiedzieli natychmiast – w 29. minucie Mateusz Bajer zdobył czwartą bramkę, a w 32. minucie Eliasz Szymański, po raz drugi tego dnia, zwiększył prowadzenie na 5:3. Poznańskie Orły nie dawały za wygraną, a w 33. minucie Kacper Dolski skompletował hat-tricka, zmniejszając różnicę na 5:4. Trzy minuty później, w 36. minucie, Mankiewicz po raz drugi trafił dla gości, wyrównując wynik na 5:5 i wprowadzając ogromne emocje na boisko. Mecz nabierał coraz większego tempa, jednak to PLUSdo wytrzymali próbę nerwów i wyszli z tego starcia zwycięsko. W 47. minucie Michał Hoffman zdobył kluczową bramkę, ustalając wynik na 6:5 dla PLUSdo Metalmex. Poznańskie Orły rzuciły wszystkie siły do ataku, a ostatnie trzy minuty meczu to nieustanne oblężenie bramki gospodarzy, lecz mimo determinacji i świetnych interwencji obu bramkarzy, zabrakło im czasu na wyrównanie. Ostatecznie PLUSdo Metalmex wygrywa to niezwykle zacięte spotkanie, pełne zwrotów akcji, ale zespół gości z pewnością może być dumny z walki do samego końca.

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • Adam Dec 2'
  • Eliasz Szymański 8'
  • Kamil Perz 10'
  • Mateusz Bajer 29'
  • Eliasz Szymański 32'
  • Michał Hoffmann 47'

Kary:

---

6

:

5

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • 4' Kacper Dolski
  • 13' Adrian Mankiewicz
  • 24' Kacper Dolski
  • 33' Kacper Dolski
  • 36' Adrian Mankiewicz

Kary:

---


W dalszym ciągu w kryzysie są zawodnicy mistrza I ligi czyli gracze Fc To The Top którzy w swoim pojedynku nie dali tym razem rady ekipie Junikowo Crew. Pierwsza połowa spotkania jak i jej przebieg nie wskazywała jeszcze tego jak zakończy się nam to spotkanie ponieważ grający konsekwentnie gospodarze skrupulatnie budowali swoją bramkową przewagę nad swoim rywalem. Pierwszą bramkę dla graczy czarnych koszul obejrzeliśmy w 11 minucie gdzie grający z przewagą jednego zawodnika gracze FC To The Top zdołali wyjść na prowadzenie po trafieniu Yevhenii Shamina. Prowadzenie to tuż przed zakończeniem pierwszej części meczu powiększył na 2-0 Vladyslav Horbat i tym samym to gospodarze schodzili na przerwę w lepszych nastrojach. Po zmianie stron byliśmy świadkami zupełnie innego widowiska ponieważ do odrabiania strat wzięli się gracze z Junikowa których skutecznie do ataku prowadził Krzysztof Kryger. Na efekty tej postawy nie musieliśmy czekać zbyt długo ponieważ pomiędzy 30 a 34 minutą dwukrotnie Krzysztof Kryger raz Mateusz Janik oraz Bartosz Kilan odwrócili wynik spotkania z nawiązką co w efekcie dało nam rezultat 2:4. Taki zwrot akcji w porównaniu z tym co widzieliśmy w pierwszej połowie meczu mocno zbił z nóg graczy gospodarzy którzy do końcowego gwizdka sędziego próbowali wytłumaczyć samym sobie te boiskowe wydarzenia. Takich problemów natomiast nie mieli rozpędzeni gracze z Junikowa którzy w ostatnich dziesięciu minutach gry zadali swojemu rywalowi jeszcze trzy bramkowe ciosy co w efekcie pozwoliło im się cieszyć z okazałego zwycięstw 3-7 które swoją drogą jest ich drugim zwycięstwem z rzędu.

FC To The Top


Strzelcy:

  • Yevhenii Shamin 12'
  • Vladyslav Horbat 24'
  • Yevhenii Shamin 46'

Kary:

  • Yauheni Yukhimuk32'

3

:

7

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • 30' Mateusz Janik
  • 31' Krzysztof Kryger
  • 33' Bartosz Kilan
  • 34' Krzysztof Kryger
  • 40' Bartłomiej Imosa
  • 44' Krzysztof Kryger
  • 47' Marcin Socha

Kary:

  • 11'Bartłomiej Imosa


II Liga
Obydwie drużyny podeszły do tego spotkania z brakami kadrowymi co w efekcie ograniczyło pełne możliwości jednych i drugich. Mimo to pojedynek ten stał na bardzo dobrym poziomie i swoją zawziętością gracze obu ekip dostarczyli swoim sympatykom sporą dawkę emocji. Gdy wydawało się że pierwsza połowa tego pojedynku zakończy się bezbramkowym rezultatem swoją okazję na zdobycie bramki wykorzystał dość szczęśliwie Szymon Wzięch który w pojedynkę sfinalizował swoją bramkową akcję i dzięki temu goście wyszli na prowadzenie 0:1. Odpowiedz ze strony gospodarzy nadeszła natychmiastowo ponieważ w 24 minucie gry zespołową akcję swojej drużyny skutecznie na bramkę wyrównującą zamienił Kacper Borkowski i dzięki temu mieliśmy wynik 1:1 który towarzyszył obu ekipom w przerwie spotkania. Po zmianie stron byliśmy świadkami w dalszym ciągu wyrównanej rywalizacji w trakcie której do głosu dochodzili na zmianę jedni i drudzy co nie pozwalało nikomu na chwilę dekoncentracji. Jedną ze swoich okazji na bramkę na 2:1 wykorzystał po rykoszecie który zmylił bramkarza gości Szczepan Nowaczyk i dzięki temu gracze z Podolan w 41 minucie objęli wreszcie w tym spotkaniu prowadzenie. Prowadzenie to kilka chwil później znów mogło zostać zniwelowane ponieważ futbolówka po strzale zawodnika gości odbiła się od wewnętrznej części słupka i ku rozpaczy tego gracze przeturlała się wzdłuż linii bramkowej bramki gospodarzy wychodząc w efekcie na aut bramkowy. Tak więc tym samym gospodarze wciąż byli na prowadzeniu które jak się finalnie okazało udało się im dowieź do końcowych minut tego spotkania i dzięki temu to właśnie gracze z Podolan są dziś liderem tabeli II ligi.

White sox Podolany


Strzelcy:

  • Kacper Borkowski 24'
  • Szczepan Nowaczyk 41'

Kary:

---

2

:

1

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • 22' Szymon Wzięch

Kary:

---

IV Liga
Spotkanie McKinsey&Company z Airpress FC, rywalizujących na poziomie IV ligi drużyn, to klasyczny przykład meczu „z nieba do piekła”. Drużyna Airpress FC, po bramce Piotra Wojtasika, już w 8 minucie spotkania wyszła na prowadzenie. Niedługo trwała radość z prowadzenia, ponieważ w 10 minucie mieliśmy już 1:1 po bramce Bruno Di Giacomo, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza gości. Sytuacja dla gości zaczęła ponownie rozwijać się po ich myśli już minutę później – bramkę zdobył Adam Mielcarek, a w 17 minucie bramkę dołożył Miłosz Friske i na tablicy wyników mieliśmy wynik 1:3. Wówczas, niedokładnym podaniem do bramkarza swojej ekipy popisał się jeden z obrońców gości czym sprowokował faul bramkarza na napastniku gospodarzy. Do piłki podszedł Luca Casadio i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Chwilę po rozpoczęciu gry ze środka boiska bramkę na 3-3 strzelił Szymon Ogiba, jednak w pierwszej połowie ostatnie słowo należało do gości. Po samotnym rajdzie przez ponad połowę boiska wynik do przerwy na 3:4 ustalił Adam Mielcarek.
Druga połowa nie obfitowała już w taką ilość bramek co pierwsza, a bramki strzelali już tylko gospodarze. W 27 i 32 minucie swoje kolejne trafienia dołożył Szymon Ogiba, kompletując tym hat-tricka. Dla Airpress FC ten mecz to była duża szansa na zdobycie pierwszych punktów w sezonie, jednak to gospodarze dopisują kolejne trzy oczka w tabeli ligowej.

McKinsey&Company


Strzelcy:

  • Bruno Di Giacomo 10'
  • 4 Luca Casadio 20'
  • Szymon Ogiba 21'
  • Szymon Ogiba 27'
  • Szymon Ogiba 32'

Kary:

---

5

:

4

Airpress FC


Strzelcy:

  • 8' Piotr Wojtasiak
  • 11' Adam Mielcarek
  • 17' Miłosz Friske
  • 25' Adam Mielcarek

Kary:

---


V Liga
Nadal niepokonany jest na piąto ligowym poziomie zespół Poznań Goats, który tym razem pokonał debiutanta drużynę FC Ponalewce Poznań. Obie ekipy znajdują się na dwóch przeciwnych biegunach tabeli V ligi. Gospodarze nie poczuli jeszcze w tych rozgrywkach goryczy porażki, natomiast FC Ponalewce z zerowym dorobkiem punktowym spoglądają w górę tabeli. Wynik spotkania został otwarty w 9 minucie spotkania - po ofensywnym podaniu zawodnika Poznań Goats, piłkę do własnej bramki skierował jeden z zawodników gości, nie dając szans na interwencję swojemu bramkarzowi. Pozostała cześć pierwszej odsłony to w dużej mierze wyrównana gra i próby przeprowadzenia akcji bramkowych przez obie ekipy. W końcówce pierwszej części gry do głosu doszli gospodarze kiedy to najpierw na 2:0 w 24 minucie podwyższył Vladzislav Artishevich, a minutę później na 3-0 w sytuacji sam na sam z bramkarzem z bliskiej odległości strzelił Leonid Fomin.
Drugie 25 minut, skupiało się w dużej mierze na atakach pozycyjnych ekipy gości, natomiast gospodarze wyprowadzali często szybkie kontrataki, kończące się silnymi, aczkolwiek nieprecyzyjnymi strzałami. W 38 minucie FC Ponalewce zdobyli bramkę na 3:1 po strzale Krzysztofa Zięby. Goście się starli i szukali bramki kontaktowej, lecz gospodarze nie zamierzali im tego ułatwiać. Po jednym z kontrataków Poznań Goats po strzale Leonida Fomina w 45 minucie zdobywa czwartą bramkę, a 120 sekund później swoje drugie trafienie dla gospodarzy dokłada Vladzislav Artishevich. Na osłodę goście zaliczają jeszcze jedno trafienie. Minutę przed końcem, po szybkim rozegraniu rzutu różnego, ponownie na listę strzelców wpisał się Krzysztof Zięba. Gospodarze pozostają nadal niepokonaną ekipą, a Ponalewce szczęścia będą musieli szukać w kolejnych spotkaniach.

Poznań Goats


Strzelcy:

  • Leonid Fomin 9'
  • Vladzislav Artishevich 24'
  • Leonid Fomin 25'
  • Leonid Fomin 45'
  • Vladzislav Artishevich 47'

Kary:

---

5

:

2

FC Ponalewce Poznań


Strzelcy:

  • 38' Krzysztof Zięba
  • 49' Krzysztof Zięba

Kary:

---

 

                                                                                                                                                Pozdrawiam

                                                                                                                                               Maciej Kaniasty