Ciężki czas Rossoneri, Styku Transport bez blasku, R-Gol zaczął od wygranej

2024-09-18
Ciężki czas Rossoneri, Styku Transport bez blasku, R-Gol zaczął od wygranej

Można uznać ze sezon jesienny rozpoczęliśmy pełną parą, a to za sprawą drużyny R-Gol Poznań, która jako ostatnia przystąpiła do zmagań. Beniaminek IV Ligi rundę rozpoczął od zwycięstwa nad ekipą Są gorsi. W I Lidze nadal nie wiedzie się drużynie Rossoneri. Podopieczni Marcina Jaśkowiaka przegrali trzecie spotkanie. Tym razem ulegli ekipie KS Korona. Tylko punkt w swoich dwóch kolejnych spotkaniach zdobył zespół Styku Transport Kumple z Piły. Remisem zakończył się potyczka pomiędzy How Many Times kontra Union Kiekrz, a GSK bez problemu ograło WUW Poznań.

I Liga
Ciężki czas przeżywa w I Lidze drużyna Rossoneri, która w swoim trzecim spotkaniu znowu zeszła z boiska pokonana. Rywalem gospodarzy była ukraińska drużyna KS Korona. Mecz ułożył się po myśli Rossoneri, którzy już w 2 minucie objęli prowadzenie po bramce Mateusza Murawskiego. Szybko zdobyty gol spowodowała, że gospodarze cofnęli się do defensywy i wyczekiwali, co zrobi przeciwnik. Goście przejęli inicjatywę. Dwukrotnie Maciej Pietrykowski musiał pokazać swój kunszt bramkarski i choć KS Korona byłą blisko wyrównania to do przerwy nie zdołała ani razu trafić do siatki, w czym duża zasługa obrony Rossoneri, która grała bardzo konsekwentnie i odpowiedzialnie. Podwyższyć rezultat mógł za to zespół Rossoneri, ale dogodnej okazji nie wykorzystał zdobywca bramki.
To się zemściło po przerwie. Goście przyspieszyli grę i już 4 minuty po wznowieniu doprowadzili do remisu za sprawą Roman Kuziv. Korona poszła za ciosem i szukała kolejnych bramek. Osiągnęła przewagę lecz gospodarze nie pękli i mądrze się bronili. Mało tego Rossoneri znowu mieli wyśmienitą sytuację, lecz znowu nie popisał się Mateusz Murawski, który minimalnie chybił. Potyczka wchodziła w decydującą fazę. Goście coraz bardziej napierali natomiast Rossoneri odkuwało się kontrami. W 43 minucie po kontrataku Roman Kuziv daje prowadzenie KS Korona. Gospodarze odkrywają się i zostają skarcenie w 47 minucie. Po rzucie wolnym, precyzyjny strzałem popisuje się Oleksandr Korieniev i pierwsza wygrana gości staje się faktem. Rossoneri, choć było blisko korzystnego wyniku, niestety znowu musi się obejść bez zdobyczy punktowej.

Rossoneri


Strzelcy:

  • Mateusz Murawski 2'

Kary:

---

1

:

3

KS Korona


Strzelcy:

  • 29' Roman Kuziv
  • 43' Roman Kuziv

Kary:

---

III Liga
Grający już tradycyjnie dwa spotkania jednego dnia zawodnicy Styku Transport Kumple z Piły w swoim pierwszym pojedynku podejmowali beniaminka III ligi Fc Hilding Anders. Spotkanie to od pierwszych do ostatnich minut tego pojedynku było toczone w szybkim tempie, dzięki czemu upływające minuty znikały równie szybko. Równie szybko również padły jedyne dwie bramki w tej części spotkania. Wpierw na prowadzenie wyszli gracze gości, którzy za sprawą Mykhailo Drozda w 6 minucie gry objęli skromne prowadzenie 0:1. Na odpowiedź ekipy gospodarzy musieliśmy poczekać 120 sekund, ponieważ to wtedy swoją okazję na wyrównanie wykorzystał p. Vasiliv i dzięki temu mieliśmy znów remis w tym spotkaniu. Druga część tego pojedynku dostarczyła nam więcej bramek oraz boiskowych perturbacji co zdecydowanie pogorszyło odbiór tego spotkania. Wpierw jednak w 28 minucie gry Robert Szaroleta wykorzystuje idealne podanie od swojego kolegi z zespołu i dzięki temu gracze z Piły prowadzili 2:1. Prowadzenie to jednak nie trwało zbyt długo, ponieważ niespełna siedem minut później goście doprowadzają wpierw do wyrównania, by po chwili znów prowadzić w tym pojedynku tym razem 2-3. W 40 minucie gry strzelec pierwszej bramki dla graczy Fc Hilding Anders znów wpisuję się na listę strzelców, co w efekcie pozwoliło graczom tej drużyny prowadzić już 2:4 i tym samym pozwoliło to im spokojnie uporządkować swoje szeregi na końcówkę tego pojedynku. Ostatnie dziesięć minut tej rywalizacji upłynęło nam na licznych próbach obustronnych kontrataków oraz nie potrzebnych słownych uprzejmościach co efekcie nie wpłynęło już na końcowy wynik tego pojedynku, dlatego też to goście zgarniają komplet punktów w tym spotkaniu.

Styku Transport Kumple z Piły


Strzelcy:

  • p. Vasiliv 8'
  • Robert Szaroleta 28'

Kary:

  • Łukasz Styczeń42'

2

:

4

FC Hilding Anders


Strzelcy:

  • 6' Mykhailo Drozda
  • 33' Daniil Butenko
  • 35' Oleh Osypenko
  • 40' Mykhailo Drozda

Kary:

  • 26'Mykola Hanushchak
  • 35'Maksym Liashenko


Podrażnieni swoją porażką w pierwszym spotkaniu gracze z Piły postanowili w ekspresowym tempie jak najszybciej wziąć w swoje ręce losy kolejnego ich spotkania w którym to ich rywalem był zespół Taj Mahal. Plan ten do 11 minuty gry był realizowany wybornie, ponieważ już po 3 minutach Błażej Krzywicki wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie a osiem minut później Robert Szaroleta dokłada trzecie trafienie dla swojego zespołu. Taka zaliczka chwilę później niestety uśpiła czujność defensywy gospodarzy, która pozwoliła swojemu rywalowi uzyskać bramkę honorową, której autorem był Adam Zuzo i tym samym po kwadransie gry mieliśmy wynik 3:1, który również utrzymał się do końca pierwszej części meczu. Po zmianie stron, czujący już w nogach zmęczenie z pierwszego pojedynku gracze gospodarzy starali się już kontrolować przebieg wydarzeń tak, by bezpiecznie dopłynąć do brzegu z tym rezultatem. Niestety dla nich w końcówce gry niewymuszone błędy w kryciu oraz w defensywie pozwoliły rozbudzonemu na ostatniej prostej Krystianowi Krystkowiakowi dwukrotnie trafić do bramki gospodarzy, co w 46 minucie gry dało im wyrównanie w postaci wyniku 3:3. Lecz ten wieczór dla w/w strzelca mógł się zakończyć jeszcze lepiej gdyby chwilkę później gracz ten praktycznie w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy zachował więcej zimnej krwi to futbolówka ta zapewne wylądowałaby w bramce, a nie na ogrodzeniu oddzielającym bieżnie od trawnika. Tak więc pojedynek ten zakończył się wynikiem 3:3, z którego ani jedni a drudzy nie są zadowoleni.

Styku Transport Kumple z Piły


Strzelcy:

  • Błażej Krzywicki 2'
  • Błażej Krzywicki 3'
  • Robert Szaroleta 11'

Kary:

  • Robert Szaroleta27'

3

:

3

Taj Mahal


Strzelcy:

  • 15' Adam Zuzo
  • 42' Krystian Krystkowiak
  • 46' Krystian Krystkowiak

Kary:

  • 27'Mateusz Sikora

IV Liga
Piąty mecz drużyny Są Gorsi i powrót po urlopach, czyli pierwsze spotkanie dla beniaminka 4 Ligi & R-gol Poznań. Po okazałym zwycięstwie nad Wczorajszymi szybko na prowadzenie wyszli rozpędzeni gospodarze. Jakub Szykowny zdobył swoją trzecią bramkę w tym sezonie. Goście długo się rozkręcali, bardzo pomógł im obrońca Gorszych, który skiksował po strzale Hadyńskiego i mieliśmy remis. Minutę później ponownie Gorsi, tym razem Stępień i 2:1. R-Gol zdołał jeszcze przed przerwą wyrówna za sprawą doświadczonego Jakuba Czaplińskiego. To właśnie on wraz z Mateuszem Chadyńskim rządzili i dzielili w ekipie R-Gola. Druga połowa przebiegała pod dyktando gości, którzy już na dobre wrócili w wakacji i zdobyli pierwsze punkty w tym sezonie. Gorsi grają mocno w kratkę, raz wygrywają, raz przegrywają, co plasuje ich na 5 pozycji 4 Ligi.

Są gorsi


Strzelcy:

  • Jakub Szykowny 9'
  • Mateusz Stępień 18'

Kary:

---

2

:

4

R-Gol Poznań


Strzelcy:

  • 17' Mateusz Hadyński
  • 23' Jakub Czapliński
  • 35' Mateusz Hadyński
  • 47' Jakub Czapliński

Kary:

---

V Liga
Dość wyrównane widowisko stworzył drużyny How Many Times i Union Kiekrz. Przez większość potyczki gra toczyła się w środku pola, a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Lepiej w spotkanie weszła ekipa How Many Times, która już w 5 minucie objęła prowadzenie po bramce Witolda Konopkp. Piłka po jego strzale odbiła się słupka i minęła linię bramkową. Gospodarze po zdobyciu bramki nadal przeważali i mieli więcej z gry. Stwarzali sobie kolejne okazje, jednak zawodziła skuteczność. Z kolei Union Kiekrz grał słabo w porównania do poprzednich potyczek. Nie umiał chwycić odpowiedniego rytmu, a ich akcje były chaotyczne z dużą ilością niecelnych podań. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się minimalny prowadzeniem gospodarzy, Jarosław Rybak tuż przed przerwą oddał strzał po ziemi, czym mocno zaskoczył bramkarza How Many Times i na przerwę schodziliśmy przy remisie 1:1.
Po zmianie stron to gospodarze znowu mieli więcej z gry, choć trzeba przyznać, że goście z minuty na minuty prezentowali się coraz lepiej. Niestety w najmniej oczekiwanym momencie Union straciła drugą bramkę. Norbert Dzudzewicz oddał silny strzał z którym nie poradził sobie golkiper gości i gospodarze znowu prowadzili. Gracze z Kiekrza mimo niepowodzenia uparcie dążyli do wyrównania, cóż z tego skoro obrona How Many grał niemal bez błędu, a przy tym bardzo twardo. Minuty mijały a wynik nie ulegał zmianie. Szansę na podwyższenie mieli gospodarze, jednak szczęście uśmiechnęło się do gości. W ostatniej minucie Wojtek Pietrucki oddał strzał rozpaczy, bramkarz How Many Times odbił pikę przed siebie, a skuteczną dobitką popisał się Jarosław Rybak, który znowu wyrównał stan rywalizacji, podobnie jak to miało miejsce na końcu pierwszych 25 minut. Reasumując, remis nie krzywdzi żadnej z drużyn, choć How Many Times było bardzo blisko trzech punktów.

How Many Times


Strzelcy:

  • Witold Konopko 5'
  • Norbert Dzudzewicz 32'

Kary:

---

2

:

2

Union Kiekrz


Strzelcy:

  • 25' Jarosław Rybak
  • 50' Jarosław Rybak

Kary:

---


Drugi mecz tego wieczora to GSK vs. WUW Poznań czyli Farmaceuci vs. Urzędnicy. Z meczu na mecz WUW zdobywa coraz więcej bramek, natomiast GSK chciało się zrewanżować za porażkę w meczu z Borówcem. Po 10 minutach GSK prowadziło 2:0 i jak mawia były selekcjoner, jest to najbardziej niebezpieczny wynik dla drużyny. Porzekadło to sprawdziło się w tym spotkaniu, gdzie za sprawą Mateusza Kowalskiego WUW doprowadza do remisu 2:2. Gospodarzom udało się pozbierać i do przerwy minimalnie prowadzili. W drugiej połowie, mimo ambitnej i zaciętej walki, GSK powoli odjeżdżało. 3 bramki zdobył Filip Stojćić, 3 dołożył także Adam Drgas. W ekipie przeciwnej hat-trickiem popisał się Mateusz Kowalski. Wynik końcowy to 9:4. Cieszyć może fakt, że WUW jest coraz bardziej skuteczny, zdobywając 8 bramek w 3 meczach. GSK plasuje się na najniższym stopniu podium 5 Ligi. WUW jest przedostatni.

GSK


Strzelcy:

  • Tomasz Nowak 6'
  • Adam Drgas 9'
  • Adam Drgas 22'
  • Filip Stojćić 32'
  • Paweł Bogusławski 35'
  • Filip Stojćić 41'
  • Filip Stojćić 43'
  • Paweł Bogusławski 44'
  • Adam Drgas 50'

Kary:

---

9

:

4

WUW Poznań


Strzelcy:

  • 10' Mateusz Kowalski
  • 18' Mateusz Kowalski
  • 42' Mateusz Kowalski
  • 48' Robert Beger

Kary:

---

 

                                                                                                                                                    Pozdrawiam

                                                                                                                                                  Maciej Kaniasty