Otworzyliśmy kolejny tydzień rozgrywek. W poniedziałkowy wieczór na dzień dobry przełamał się zespół Niereal, który pokonał będącą w małym kryzysie drużynę Leśne Dziadki. Coraz lepiej radzi sobie w II Lidze ekipa Equipe De Oro, która odniosła drugie zwycięstwo. Tym razem drużyna okazała się lepsza od Kultywatora Brzozogaj. Tempa nie zwalnia Lutnia Dębiec 2022 po trzecim zwycięstwie, tym razem nad Obserwatorem Gospodarczym, podopieczni Macieja Palki są liderem III Ligi. Mocny jest również zespół Kremików, który w hitowym starciu okazał się lepszy od Zmarnowanych Talentów dla których była to pierwsza strata punktów w jesiennej debacie. Ekipa Kremików wygrała czwartą potyczkę z rzędu i jest samotnym liderem. Tuż za plecami Kremików plasuje się zespół Kopaczy, który wzmocniony tureckim zaciągiem pokonał drużynę Blind Fish. Poza zasięgiem jest team FC Fortuna, który kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Tym razem ukraiński zespół pokonał Dekpol.
I liga
Borykający się z problemami kadrowymi zespół Niereal w końcu się przełamał i odniósł pierwsze zwycięstwo. W polu pokonanym gospodarze zostawili będącą w małym kryzysie drużynę Leśnych Dziadków. Przed spotkaniem składy obu ekip były znacząco zróżnicowane. Niereal grał przez całe spotkanie bez zmiany, natomiast Leśne Dziadki miały bardzo liczną kadrę z pięcioma zmiennikami. Niestety ilość nie znaczy jakość. Przekonali się o tym goście, którzy w przeciągu 50 minut nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. Mało tego grająca w głębokiej defensywie drużyna Nierealu miała dwie okazje do przerwy i jedną wykorzystała. W 19 minucie z bliskiej odległości gola zdobył Sebastian Wisełka. Leśne choć miały więcej z gry i posiadały optyczną przewagę nie miały pomysłu jak dobrać się do swojego rywala. Niereal umiejętnie, prostymi środkami wybijał przeciwnika z rytmu. Jedyne na co było stać gości w pierwszych 25 minutach to strzał w słupek, Szymona Goca i sprytny strzał Filipa Małka z którym dał sobie radę Darek Pawlak.
Po zmianie stron Leśne Dziadki wyszły mocno zmotywowane, lecz prócz pojedynczych, indywidualnych akcji Krystiana Nowickiego i Filipa Małka, nic im w ofensywie nie wychodziło. Zupełnie gra im się nie kleiła. Rzadko zagrażali bramce Darka Pawlaka, a jak już to zrobili to byli bardzo pasywni i mało zdecydowani. Inna sprawa, że obrona Nierealu z Maciejem Kantarkiem na czele nie popełniała prostych błędów. Gospodarze główne zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. Po jednym z nich Maciej Kantarek trafił do siatki, lecz wcześniej sędzia dopatrzył się faulu i nie uznał bramki. W samej końcówce goście postawili wszystko na jedną kartę. Mocno się odkryli i niestety zostali skarceni. Patryk Kałużny, po kontrze wykorzystał sytuację sam na sam i zamknął to spotkanie już w doliczonym czasie. Niereal przełamuje passę porażek, natomiast Leśne Dziadki popadły w lekki kryzys.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Niereal
2
:
0
Leśne Dziadki
III Liga
W emocjonującym meczu Lutnia Dębiec 2022 pokonała Obserwatora Gospodarczego 4:2, dominując w większości spotkania. Już w 2. minucie wynik otworzył Remigiusz Rura, który pewnym strzałem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W 24. minucie ten sam zawodnik po raz drugi wpisał się na listę strzelców, wykorzystując ostrzejszy kąt i zaskakując bramkarza gości.
Obserwator Gospodarczy miał swoje momenty, próbując kontratakować, co przyniosło efekty w 27. minucie, gdy Przemysław Wiktorowski zdobył bramkę na 2:1, przywracając nadzieje gości. Jednak Lutnia Dębiec szybko odpowiedziała – w 32. minucie Wojciech Fieduk zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy, po której kontrolowali przebieg meczu. Goście nie poddawali się i w 45. minucie, po skutecznym rzucie karnym, Kołodziejek zmniejszył straty na 3:2. Lutnia jednak nie pozostawiła wątpliwości co do swojego zwycięstwa – w 50. minucie Artur Marciniak przypieczętował wynik, zdobywając bramkę na 4:2. W trakcie meczu Lutnia Dębiec miała również szansę na powiększenie przewagi z rzutu karnego, ale nie udało się jej tego wykorzystać. Mimo to gospodarze przeważali przez większość spotkania, choć momentami brakowało im precyzji przy oddawaniu strzałów. Obserwator Gospodarczy starał się odpowiadać kontratakami, lecz Lutnia skutecznie zneutralizowała ich ataki i ostatecznie zasłużenie wygrała to spotkanie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lutnia Dębiec 2022
4
:
2
Obserwator Gospodarczy
Co raz lepiej na trzecioligowym poziomie radzi sobie zespół Equipe De Oro, który w swoim czwartym meczu okazał się lepszy od Kultywatora Brzozogaj. Mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy już w 2 minucie po rzucie rożnym objęli prowadzenie. Skutecznym strzałem z głowy popisał się Wojciech Jasiak. Dobre otwarcie Kultywatora nie przełożyło się na dalszą część spotkania, bowiem w miarę upływu czasu do głosu doszedł zespół Equipe De Oro. Co prawda nie stwarzał on sobie jakiś super okazji, ale posiadał przewagę, który wzrastała z minuty ma minutę. W 14 minucie, w najmniej oczekiwanym momencie padło wyrównanie. Oskar Skrupski oddał strzał, który po drodze odbił się od obrońcy i wpadł do siatki. Do przerwy 1;1.
Drugie 25 minut rozpoczęło się od mocnego uderzenia gości, którzy minutę po wznowieniu objęli prowadzenie. Adam Przygodzki huknął jak z armaty. Bramkarz Kultywatora piłkę sparował, ale dostała ona takiej rotacji że po koźle wpadła do bramki, przy biernej postawie goolkiper, który był mocno zaskoczony zaistniałą sytuacją. Objęte prowadzenie dobrze wpłynęło na zespół Equipe De Oro, który szukał kolejnych trafień. Miał podajże trzy wyśmienite okazje, ale za każdym razem bramkarz gospodarzy wychodził z nich obronną ręką w czym mocno się zrehabilitował za straconego gola na początku drugiej części. Kultywator atakował, jednak był to pojedyncze zrywy. Ich ataki był bardzo szarpane, brakowało w nich płynności. Prócz tego gospodarze próbowali zaskoczyć rywala wrzutkami z autu, lecz skoncentrowana defensywa gości nie dała się zaskoczyć. Minuty mijały a rezultat nie ulegał zmianie. Tak już pozostało do końca potyczki bowiem żadna z ekip nie powiększył swojego dorobku bramkowego. tym samym Equipe De Oro odniosło drugie zwycięstwo z rzędu, natomiast Kultywator Brzozogaj nie zaznał jeszcze smaku wygranej.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kultywator Brzozogaj
1
:
2
Equipe De Oro
IV Liga
W meczu na szczycie 4 ligi naprzeciw siebie wybiegły dwie drużyny, które w tym sezonie nie straciły jeszcze punktów. Mowa o ekipach Kremiki i Zmarnowane Talenty. Lepsi okazali się gospodarze, którzy odnieśli zwycięstwo 5:3, kontrolując przebieg spotkania, mimo licznych niecelnych strzałów. Był to intensywny mecz walki, w którym obie drużyny walczyły o każdy centymetr boiska, a goście skupili się na kontratakach. Kremiki rozpoczęły dynamicznie, a pierwsza bramka padła już w 11. minucie, gdy Kamil Laszczkowski otworzył wynik, precyzyjnie umieszczając piłkę w siatce. Zaledwie kilka minut później, w 15. minucie, Mateusz Lechowicz podwyższył na 2:0, co wydawało się dawać Kremikom pełną kontrolę nad spotkaniem. Zmarnowane Talenty nie odpuszczały i w 25. minucie, tuż przed przerwą, Dawid Hamera wykorzystał szybką kontrę, zmniejszając straty na 2:1.
Druga połowa była równie intensywna. W 34. minucie Igor Wietecki z Zmarnowanych Talentów wyrównał na 2:2, jednak chwilę później, w 36. minucie, Radosław Nowak odpowiedział kolejnym trafieniem dla Kremików, ponownie wyprowadzając ich na prowadzenie. Gospodarze nadal napierali, a w 39. minucie Mateusz Lechowicz zdobył swoją drugą bramkę w meczu, zwiększając prowadzenie do dwóch "oczek". Zmarnowane Talenty nie zamierzały się poddać. W 47. minucie Spychalski trafił na 4:3, dając gościom nadzieję na korzystny wynik. Gospodarze zareagowali jednak natychmiast – w 50. minucie Bartosz Szymkowiak ustalił wynik na 5:3, pieczętując zasłużone zwycięstwo Kremików. Mimo że Zmarnowane Talenty próbowały jeszcze zaskoczyć przeciwników kontrami, Kremiki utrzymały przewagę i wygrały to zacięte spotkanie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kremiki
5
:
3
Zmarnowane Talenty
W zgoła odmiennych nastrojach znajdują się obecnie te dwie drużyny, które w ligowej tabeli są usytuowane po przeciwległych stronach tabeli. Dla gospodarzy pojedynek ten był ich kolejnym spotkaniem, w którym zespół ten wzmocniony kilkoma graczami z Tureckiej Anatoli FC liczył na przedłużenie swojej zwycięskiej passy do trzech zwycięstw. Natomiast dla ekipy gości starcie to było ich kolejną szansą na przełamanie serii dwóch porażek z rzędu. Plan jaki sobie nakreślili przed tym pojedynkiem gracze Blind Fish przez długi okres gry w zupełności zdawał egzamin mimo iż stroną dominującą byli zawodnicy gospodarzy. Potwierdzeniem tego faktu było trafienie w 19 minucie na 1:0 Bartosza Soszyńskiego który skutecznie wykorzystał prezent jaki stworzyli mu jego rywale. Ku zaskoczeniu w końcówce pierwszej części meczu idealną okazję na odpracowanie swojego błędu z przed kilku chwil skrupulatnie na bramkę dającą remis 1:1 zamienił Hubert Pawicki i tym samym takim rezultatem zakończyła się nam pierwsza część spotkania. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie dlatego to też częściej gościliśmy pod bramką drużyny gości. Jedną z takich okazji na bramkę na 2:1 w 35 minucie zamienił Efe Demir i dzięki temu Kopacze odzyskali ponownie prowadzenie. Rezultat ten utrzymywał się do końcowych minut tego spotkania gdzie obie drużyny znacząco poszły już na tak zwaną wymianę ciosów. Królami tej wymiany okazali się być gracze gospodarzy którzy w 46 minucie spotkania zadali swojemu rywalowi podwójny cios którego autorami byli Talar Sadalla oraz Radosław Grzybowski. Tak więc po upływie 50 minuty gry to zawodnicy gospodarzy mogli się cieszyć z trzeciego zwycięstwa w tym sezonie które w efekcie daje im dziś pozycję v-ce lidera 4 ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kopacze
4
:
1
Blind Fish
V Liga
Borykający się z brakami kadrowymi przed tym spotkaniem zespół Dekpolu musiał stawić czoła dobrze wyglądającemu na początku sezonu Ukraińskiemu zespołowi FC Fortuna, który dotychczas w swoich trzech spotkaniach nie stracił jeszcze punktu. Wydarzenia boiskowe z pierwszej części spotkania zdają się idealnie odzwierciedlać to w jakiej dyspozycji na tym etapie tego pojedynku były te dwie drużyny. Rozpędzony młody zespół gości co po chwilę groźnie zagrażał pod bramką strzeżoną przez Adama Zawistowskiego przez co gracz ten miał ręce i nogi pełne pracy. Niestety w 10 minucie gry gracz ten musiał skapitulować ponieważ po błędzie w defensywie goście za sprawą Nikity Savycha wyszli na prowadzenie 0:1. Taki rezultat utrzymywał się do końcowych minut pierwszej części spotkania ponieważ wtedy to ekipa gospodarzy rozsypała się niczym domek z kart co w efekcie zakończyło nam tą połowę wynikiem 0:4. Po zmianie stron przewaga ekipy gości nie podlegała żadnej dyskusji co pozwalało zawodnikom tej drużyny kontrolować jej dalszy przebieg. Mimo iż przewaga bramkowa gości wciąż rosła to upór w dążeniu do zdobycia bramki honorowej przez graczy Dekpolu została wreszcie nagrodzona. Wszystko to za sprawą p. Webera oraz Łukasza Łeszyka którzy w 40 oraz 42 minucie gry zdołali przełamać defensywę gości zdobywając dla swojej drużyny dwie bramki. Trafienia te były tylko krótką chwilą radości ponieważ ich rywale chwilę później również dołożyli dwa trafienia co w efekcie zakończyło nam to spotkanie rezultatem 2:7 i tym samym ekipa gości jest obecnie liderem V ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dekpol
2
:
7
FC Fortuna
Kary meczowe:
P. Weber - jeden mecz pauzy
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty