Drugi dzień rozgrywek odbył się pod dyktandem V Ligi, gdzie rozegrano cztery potyczki. W tym dniu zaprezentowały się również cztery nowe ekipy: Equipe De Oro, Suchary Suchy Las Oldboys, FC Fortuna i Union Kiekrz. Equipe De Oro nie będzie mile wspominać debiutanckiej potyczki, bowiem goście wyraźnie ulegli Szturmowcom. To samo się tyczy drużyny Suchary Suchy Las Oldboys, którzy ulegli ekipie Są gorsi. Zdecydowanie lepiej zaprezentowały się zespoły FC Fortuna i Union Kiekrz. Pierwsi okazali się lepsi od Borówca Team, natomiast gracze z Kiekrza na starcie pokonali zespół Squadra (dawniejsza nazwa Domdata AG).
III Liga
Starcie doświadczonej drużyny Szturmowców z debiutującą w rozgrywkach ligi futbolsport.pl drużyną Equipe De Oro ("Złota Drużyna") miał swój jednostronny przebieg. Pierwsza część tego pojedynku nie zapowiadała jeszcze, że końcowy wynik jak i przebieg boiskowych wydarzeń przybierze tak jednostronny scenariusz. Skromne do przerwy prowadzenie 2:0 w wykonaniu podopiecznych Dariusza Mieczkowskiego pozwoliło tej ekipie zaprezentować swojej publiczności w drugiej odsłonie spotkania futbol totalny, który w efekcie ograniczał długimi fragmentami poczynania rywala do wybijania piłki na oślep w okolice środkowej strefy boiska. Wysoko ustawiona linia defensywy Szturmowców zbierała każdą z tak zagranych piłek, co w efekcie pozwoliło formacji ofensywnej kierowanej w tym dniu przez Filipa Krawczyka skutecznie karcić kolejnymi bramkami zagubionego w defensywie rywala, co w efekcie pozwoliło gospodarzom zakończyć to spotkanie rezultatem 6:0. Mimo wyraźnej porażki graczy gości, zespół ten nie powinien załamywać jednak rąk, ponieważ drużyna ta posiada argumenty, które pozwolą im w kolejnych spotkaniach zainkasować premierowe punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
6
:
0
Equipe De Oro
IV Liga
Wynik nie do końca odzwierciedla pełen przebieg tego meczu. Spory wpływ na jego końcowy rezultat miał początek spotkania. Już po ośmiu minutach gospodarze prowadzili 2:0. Najpierw fatalnie w swoim polu karnym zachował się jeden z obrońców Sucharów, który w mało groźnej sytuacji w ekwilibrystycznym stylu zagrał piłkę ręką – do karnego podszedł Jakub Szykowny i pewnie trafił do siatki. Trzy minuty później indywidualna akcja w wykonaniu Metiego Cala zakończyła się ponownym trafieniem i Są Gorsi byli w komfortowej sytuacji. Ekipa z Suchego Lasu długo wchodziła w mecz, ale w końcu przejęła inicjatywę na boisku. Zaczęła stwarzać także sytuacje. Jedna taka o mało nie zakończyła się golem, ale tańcząca na linii bramkowej piłka za nic w świecie nie chciała jej przekroczyć. W końcówce pierwszej połowy składną akcję przeprowadzili gospodarze. Sfinalizował ją Jakub Chilimończyk i do przerwy było 3:0. Po przerwie na wyższe obroty musiał wejść bramkarz gospodarzy, który w dwóch sytuacjach popisał się sporym kunsztem bramkarskim i uratował swój zespół od wydawało się pewnej utraty gola. Są Gorsi groźnie kontratakowali. Jeden z takich wypadów zakończył się drugim trafieniem Metiego Cala i po dziesięciu minutach drugiej połowy było już 4:0. Więcej goli w tym spotkaniu nie padło. Chociaż Suchary naprawdę bardzo się starały o przynajmniej honorowego gola to licznik trafień po ich stronie zatrzymał się w tym meczu na zerze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Są gorsi
4
:
0
Suchary Suchy Las Oldboys
V Liga
Inauguracyjne spotkanie dla obu piątoligowców na korzyść zespołu Haleon. Triumf nie przyszedł im jednak łatwo. Od początku tego spotkania byliśmy świadkami akcji z jednej i drugiej strony. Sporo ambicji pozostawionej na boisku nie przekładało się jednak na konkretne sytuacje. Impas przełamał Jacek Świdwa w dwunastej minucie kiedy to ładnie przymierzył z dystansu. W ogóle gole z dystansu były solą tego meczu. Do wyrównania w 20. minucie doprowadził Szymon Piotrowski również przymierzając z dalszej odległości. Do przerwy pomimo delikatnej optycznej przewagi gości mieliśmy remis. Ta przewaga zwiększyła się po przerwie. Haleon cierpliwie czekał na swoje szanse i się ich doczekał. W 29. minucie ponownie z dystansu przymierzył Świdwa i jego drużyna znów była na prowadzeniu. Losy meczu rozstrzygnęły się między 36. a 40. minutą kiedy to goście dwukrotnie trafili do siatki. Najpierw zaskakujący strzał Łukasza Ulity odbił się od słupka i zatrzepotał w siatce, a cztery minuty później celnie przymierzył Franciszek Wiśniewski. Ukontentowani takim obrotem sprawy zawodnicy Haleon trochę zwolnili tempo i spokojnie kontrolowali przebieg ostatnich minut meczu. Ambitna gra WUW Poznań nie przyniosła im drugiego gola i spotkanie zakończyło się wynikiem 1:4.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:WUW Poznań
1
:
4
HALEON
To było kolejne spotkanie tego dnia w którym to byliśmy świadkami dwóch różnych połów gdzie ostatecznie zwycięsko wyszli z niej zawodnicy gospodarzy. Już pierwsze cztery minuty tej konfrontacji dostarczyły nam trzy szybko strzelone bramki po których to gospodarze prowadzili 2:1. Wynik ten utrzymywał się przez całą długość pozostałej pierwszej części meczu mimo iż drużyny próbowały niestety bezskutecznie ponownie wpisać się na listę strzelców. Przełamanie nastąpiło w końcówce pierwszej połowy gdzie bramkę wyrównującą w 22 minucie zdobył dla ekipy gości Wiktor Ławicki i dzięki temu obie drużyny zeszły na przerwę przy wyniku remisowym 2:2. Przerwę w tym spotkaniu lepiej wykorzystali jednak zawodnicy drużyny Poznań Goats która pod dowództwem świetnie dysponowanych Leonida Fomina strzelca siedmiu bramek oraz Vladzislava Artishevicha strzelca dwóch goli rozmontowała bezsilną w tej połowie meczu defensywę gości co w efekcie pozwoliło graczom z Ukrainy osiągnąć okazałe zwycięstwo 10:4. Rozmiary wysokiej porażki podopiecznych Pawła Wasilewskiego nie pozwalają wystawić ekipie gości pozytywnej oceny za to spotkanie lecz znając upór i cierpliwość w dążeniu do celu Pawła to możemy być pewni iż ekipa Apollogic FC zaprezentuję w swoim kolejnym spotkaniu skuteczniejsze swoje oblicze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Poznań Goats
10
:
4
Apollogic FC
Dobrze w swoim debiucie zaprezentował się zespół FC Fortuna, którego rywalem była ekipa Borówiec Team. Zaczęło się po myśli gospodarzy, którzy już w 20 sekundzie objęli prowadzenie po golu Mikołaja Wrzesińskiego. Potem jednak na boisku dominował ukraiński zespół, który zepchnął przeciwnika do głębokiej obrony. Goście osiągnęli zdecydowaną przewagę i przeważali w każdym elemencie piłkarskim. Jedynie co szwankowało w szeregach FC Fortuna to skuteczność. Marnowali oni sytuację za sytuacją. Nie wykorzystali nawet gry w przewadze. Ich napór był jednak na tyle silny, że jeszcze przed przerwą zdołali odwrócić wynik spotkania. Wyrównał w 21 minucie, Dmytro Kobalenko, a bramkę do szatni zdobył Maksym Pyshniuk.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal drużyną przeważającą byli gracze FC Fortuna, którzy stwarzali sobie kolejne okazje. W 29 minucie było już 1:3 za sprawą Dmytro Katerynych. Goście konsekwentnie grali swoje i gdyby mieli lepiej nastawione celowniki to rezultat byłby zdecydowanie wyższy. Borówiec Team, który w pierwszej połowie ograniczał się głównie do obrony, w drugich 25 minutach zagrał bardziej odważniej. Największe zagrożenie stwarzał Bartek Kledzik, który już w pierwszej części popisał się kilkoma rajdami. W drugiej też próbował lecz był osamotniony w swoich poczynaniach, choć trzeba przyznać że w dwóch przypadkach nie wiele brakowało by gospodarze zdobyli gola. Goście w końcowym fragmencie nieco zwolnili grę, ale i tak zdobyli gola autorstwa Dmytro Kobalenko. Gospodarze ambitnie walczyli o zmianę rezultatu i na dwie minuty przed końcem zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. Celnym trafieniem popisał się Bartek Kledzik, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam. Ostatecznie FC Fortuna wygrała zasłużenie pokazując bardzo urozmaicony futbol oparty na dużej szybkości i dynamice.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Borówiec Team
2
:
4
FC Fortuna
Kolejną ekipą, która rozpoczęła przygodę z ligą futbosport.pl jest Union Kiekrz. Na inauguracje rywalem debiutanta była drużyna Squadra, która w dużej mierze składa się z zawodników dawniejszej ekipy Domdata AG. Potyczka jak na start ligi stał na dobrym poziomie i przyniosła sporo emocji. W pierwszej odsłonie optyczna przewagę miał Union, który miał więcej z gry i częściej dochodził do sytuacji strzeleckich. Długo jednak nie miał sposobu na defensywę rywala, która o dziwo jak i cały zespół Squadra grała bardzo rozważnie i konsekwentnie. Pierwsza bramka autorstwa Jakuba Olesińskiego padał w 15 minucie. Co ciekawe chwilę wcześniej Kuba zmienił swojego kolegę i już w pierwszym kontakcie z piłką zdobył gola. Zdobyta bramka wyraźnie podbudowała gości, którzy poszli za ciosem i pięć minut później podwyższyli na 0:2 po trafieniu Macieja Siejaka. Po kolejnych 120 sekundach było 0:3, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Gzieło. Gospodarze choć nie grali źle to jednak przegrywali. Najważniejsze że się nie podali i ambitnie walczyli o zmianę rezultatu. Ta ambicja została nagrodzona bowiem w 23 minucie Michał Sobieski zalicza pierwsze trafienie w sezonie jesiennym, a już w doliczonym czasie po rzucie rożnym, straty do jednego "oczka" zmniejsza Mateusz Wojtczak, który wykorzystuje błąd bramkarza gości.
O ile w pierwszej połowie obie drużyny dość żwawo poruszały się po boisku, to druga odsłona nie była już tak intensywna. Tempo meczu wyraźnie siadło i więcej gry było w środku pola niż pod bramkami obu ekip. Nie znaczy to że zespoły nie stwarzały sobie okazji. On były, brakowało jednak skuteczności. Squadra mogła doprowadzić do wyrównania w 40 minucie bowiem miała stuprocentową szansę. Niestety nie udało się. To się zemściło w 44 minucie kiedy to Jarosław Rybak strzałem do pustej bramki wykończył składną akcję swojego zespołu. Zmęczeni gospodarze nie zdołali już w samej końcówce powalczyć o korzystny wynik, natomiast Union Kiekrz już w doliczonym czasie przypieczętował pierwsze zwycięstwo w lidze futbolsport.pl.
Jeżeli chodzi o Union Kiekrz to drużyna ma potencjał, jednak musi jeszcze wypośrodkować intensywność meczu bowiem w drugiej połowie przydarzył jej się dość długi przestój. Z kolei Squadra choć przegrała to pokazała się z dobrej strony i w kolejnych potyczkach może śmiało myśleć o zdobyczach punktowych.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:SQUADRA
2
:
5
Union Kiekrz
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty