R-Gol Poznań dopiął swego, koniec sezonu Wiosna 2024

2024-06-28
R-Gol Poznań dopiął swego, koniec sezonu Wiosna 2024

Po ponad trzymiesięcznych zmaganiach, wiosenne rozgrywki ligi futbolsport.pl dobiegły końca. W przyszłym tygodniu skupimy się głównie na podsumowaniach, ale wcześniej kilka słów na temat czwartkowej kolejki. Wczoraj poznaliśmy dwie ostatnie niewiadome. I tak w V Lidze Grupa B, R-Gol Poznań wykorzystał szansę na awans do IV Ligi i w bezpośrednim pojedynku pokonał wyraźnie Poznań Goats. Z kolei w IV Lidze w meczu pomiędzy ekipą Kremiki a McKinsey&Company rozstrzygnęła się kwestia króla strzelców. Kamil Laszczkowski (Kremiki), aby przegonić Jakuba Czajkę (Airpress FC) potrzebował czterech bramek. Ta sztuka mu się udała i to on zdobył koronę najlepszego strzelca w IV Ligi, a dodatkowo jego zespół wygrał konfrontację przeciwko McKinsey i dzięki zdobytym trzem punktom, Kremiki ostatecznie zajęły czwarte miejsce. W trzecim meczu tego dnia Haleon rozprawił się z drużyną WUW Poznań, a bohaterem spotkania został Adam Drgas zdobywca sześciu bramek.

IV Liga
Udanie rundę wiosenną zakończył zespół Kremiki, który w swoim ostatnim meczu nie dość że pokonał zespół McKinsey&Company to ich zawodnik, Kamil Laszczkowski dzięki zdobytym w tym spotkaniu bramkom został królem strzelców IV Ligi. Potyczka od pierwszej minuty toczyła się pod dyktando Kremików, którzy uzyskali zdecydowaną przewagę. Gospodarze grali głównie na Kamila Laszczkowskiego, który do zdobycia króla strzelców potrzebował czterech bramek. Ta taktyka w pierwszej części nie do końca zdała egzaminu. Kamil zdobył zaledwie jedną bramkę do przerwy, choć ekipa Kremików czystych okazji miała zdecydowane więcej. Drugi gol dla gospodarzy padł w 22 minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Krzysztof Filipiak. Goście największe zagrożenie stwarzali za sprawą Abrahama Lampteya, który niestety w swoich poczynaniach był osamotniony. Zespół nie miał zbyt wielu dogodnych okazji, niemniej bramkę zdobył. Już w doliczonym czasie Jakub Anioł zdecydował się na niby strzał, niby podanie. Piłka skozłowała przed Dawidem Langnerem czym go zaskoczyła i mimo interwencji wpadła do siatki.
Po zmianie stron, Kremiki zdecydowanie zmienili styl gry. Zespół nieco się wycofał i oddał inicjatywę rywalowi. To był strzał w "dziesiątkę" bo już po pięciu minutach drugiej odsłony, Kamil do swojego dorobku dołożył dwie bramki. Potem, dokładnie w 34 minucie, McKinsey zaskoczył swojego rywala kontrą po której bramkę zdobył Abraham Lamptey. Był to jednak chwilowy zryw bowiem w kolejnych minutach gospodarze znowu byli stroną dominującą. W 37 minucie Kamil Laszczkowski dokonał tego czego potrzebował i zdobył czwartą bramkę na wagę króla strzelców. Końcowy fragment potyczki do najlepszych nie możemy zaliczyć. Dużo było fauli, a zawodnicy mieli wzajemne słowne pretensje do siebie. Godny odnotowania w tym czasie jest gol zdobyty przez Dominika Serbe. Ostatecznie Kremiki wygrywają 6:2 i dzięki temu zajmują czwarte miejsce w IV Lidze, natomiast McKinsy&Company, który co prawda się utrzymał, rundę do udanych nie zaliczy.

Kremiki


Strzelcy:

  • Kamil Laszczkowski 7'
  • Krzysztof Filipiak 22'
  • Kamil Laszczkowski 27'
  • Kamil Laszczkowski 30'
  • Kamil Laszczkowski 37'
  • Dominik Serba 47'

Kary:

---

6

:

2

McKinsey&Company


Strzelcy:

  • 26' Jakub Anioł
  • 34' Abraham Lamptey

Kary:

---

V Liga Grupa A
Tak jak w pierwszym pojedynku tych drużyn w rundzie zasadniczej tak i teraz ekipa Haleon urządziła sobie ostre strzelanie w konfrontacji z ekipą WUW Poznań. Prawdziwym killerem ekipy gości w tym spotkaniu okazał się być Adam Drgas który pokonał bramkarza gości aż sześciokrotnie. Pierwsza połowa spotkania wygrana przez gospodarzy 2-0 nie wskazywała jeszcze tego iż gracze Haleon wszystko co najlepsze zostawili sobie do zaprezentowania swojemu rywalowi na drugą część spotkania. Jak się później okazało zniechęceni trudnymi warunkami pogody gracze gości w drugiej połowie tylko przypatrywali się grzecznie jak ich rywala aplikują co po chwilę kolejne bramki. Na osłodę graczom gości pozostaje satysfakcja z ustrzelenia swojemu rywalowi aż trzech bramek które dwie z nich zaliczył Szymon Piotrowski celebrujący przy tej okazji swój nowy tatuaż.

HALEON


Strzelcy:

  • Amadeusz Smirnow 38'
  • Oleksii Fedorenko 47'

Kary:

---

8

:

3

WUW Poznań


Strzelcy:

  • 34' Szymon Piotrowski
  • 45' Szymon Piotrowski
  • 49' Paweł Ryszka

Kary:

---

V Liga Grupa B
Ostatni dzień rozgrywek przyniósł nam bezpośrednią potyczkę pomiędzy drużynami R-Gol Poznań, a Poznań Goats, gdzie stawką było drugie miejsce w V Lidze Grupa B, gwarantujące awans do IV Ligi. Mecz rozpoczął się dość niemrawo. Stawka potyczki wyraźnie sparaliżowała poczynania obu ekip. Zespoły skupiły się głównie na obronie, a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Nie wspomnieć, że pierwszy celny strzał oddany został dopiero w 9 minucie. Wcześnie byliśmy świadkami typowych szachów, gdzie nikt nie chciał zaryzykować ofensywnym atakiem. Więcej urozmaicenia, jeżeli chodzi o gospodarzy, dało wejście na boisko Jakuba Czaplińskiego. To on rozruszał całe towarzystwo, a przede wszystkim był inicjatorem większości ataków drużyny R-Gol Poznań. W 14 minucie, Kuba oddał strzał, piłka po drodze odbiła się od Dominika Głowackiego i R-Gol prowadził 1:0. Nie minęło 120 sekund, a mieliśmy 2:0. Tym razem ponownie Jakub Czapliński oddał strzał, piłka po drodze odbiła się od obrońcy i wpadła do siatki. Goście, którzy w tym meczu zagrali osłabieni, przez cały czas budowali akcje od tyłu i o ile to im wychodziło, to im bliżej było bramki przeciwnika, tym było gorzej. Do przerwy nie stworzyli sobie żadnej dogodnej okazji do zdobycia gola.
Druga połowa to już zdecydowanie lepsza gra gospodarzy u których było widać, że presja i zdenerwowanie poszły w nie pamięć. Ekipa zaczęła płynnie grać i na efekty długo nie musieliśmy czekać. W 31 minucie na 3:0 podwyższył Mateusz Adamczyk, a gdy w 36 minucie Jakub Czapliński zdobył czwartą bramkę dla ekipy R-Gol, było po meczu. Poznań Goats przebudził się w ostatnim kwadransie. Zaatakował odważniej, lecz starczyło to zaledwie na honorowe trafienie w 37 minucie zdobyte przez Yauhena Viarouka po strzale z głowy. Kolejne minuty to pełna kontrola spotkania przez ekipę R-Gol Poznań, która nie dość że dobrze broniła to wyprowadzał groźne kontry. Po jednej z nich swoją drugą bramkę zdobył Dominik Głowacki, czym przypieczętował koronę króla strzelców, a rezultat końcowy ustalił w doliczonym już czasie Mateusz Skrzypczak. R-Gol Poznań wygrywa i zajmuje drugie miejsce, natomiast ekipie Poznań Goats pozostało ostatni stopień na podium.

R-Gol Poznań


Strzelcy:

  • Dominik Głowacki 14'
  • Jakub Czapliński 16'
  • Mateusz Adamczyk 31'
  • Jakub Czapliński 36'
  • Dominik Głowacki 40'
  • Mateusz Skrzypczak 51'

Kary:

---

6

:

1

Poznań Goats


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                               Pozdrawiam

                                                                                                                                            Maciej Kaniasty