To już końcowy akcent sezonu wiosennego. Wczoraj rozpoczęliśmy ostatni tydzień. Do rozstrzygnięcia pozostały niewiadome w dwóch piątych ligach. Po poniedziałkowych zmaganiach sytuacja w Grupie A jest jeszcze bardziej zagmatwana, a to za sprawą porażki ekipy The Naturat z GSK i remisie Blind Fish z Nieruchomościami Kędziora. O tym jak będzie wyglądać ostateczna klasyfikacja zadecyduje ostatnia kolejka w której zmierzą się zespoły Blind Fish i The Naturat. W tej samej lidze w drugiej grupie All for one po trzech golach Emila Tańskiego wygrał z Apollogic FC 4:0. Z kolei w Grupie B Chmielorz nie sprostał drużynie Borówiec Team, która dzięki zwycięstwu wskoczyła na obecną chwilę na najniższy stopień podium. Z kompletem zwycięstw zmagania w II Lidze zakończył zespół Dentis Studio, który na finiszu w dobrym stylu pokonał PLUSdo Metalmex. Trzy punkty na pożegnanie z IV Ligą zdobyła drużyna FC Grunwald Legends. Gospodarze okazali się lepsi od Technicznych Fantastów.
II Liga
To był zdecydowanie sezon ekipy Dentis Studio, która w doskonałym stylu wygrała II Ligę odnosząc komplet zwycięstw. Rywalem w ostatnim meczu była drużyna PLUSdo Metalmex, która podobnie jak Dentis na jesień zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bardzo prestiżowe spotkanie stało na wysokim poziomie i przyniosło dużą dawkę emocji. Od pierwszej do ostatniej minuty byliśmy świadkami dynamicznej i szybkiej potyczki. Akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Optyczną przewagę mieli goście, którzy z racji tylko jednej zmiany, mieli swój plan na to spotkanie i skrupulatnie go realizowali. W 5 minucie szybką kontrę wykończył Oskar Junik. Potem Dentis Studio miał kolejne okazje do podwyższenia rezultatu, lecz raz poprzeczka pomogła gospodarzom, a raz świetną paradą popisał się Paweł Sobala. W odwrocie PLUSdo Metalmex atakowało, lecz bez żadnych konkretów, a to za sprawą dobrze funkcjonującej defensywy lider. W 19 minucie mieliśmy 2:0. Na listę strzelców wpisał się Dawid Woźniak, który wykorzystał prostopadłe podanie i tym wynikiem zakończyło się pierwsze 25 minut.
Po zmianie stron tempo nie zelżało. Gospodarze szukali kontaktowej bramki, a najbliżej jej zdobycia był Piotr Perz. Oddał on strzał z dalszej odległości lecz piłka odbiła się od słupka. PLUSdo po przerwie miało więcej z gry i było zdecydowanie aktywniejsze. Jedynie czego brakowało to bramek. Z kolei Dentis nastawił się na kontrataki i trzeba przyznać, że nieźle im to wychodziło bowiem duet Bartosz Wiśniewski-Oskar Junik siali popłoch w obronie przeciwnika. Oskar może mówić o sporym pechu bowiem znowu trafił w poprzeczkę po jednej z akcji. Bardzo intensywne i jakościowe pod względem goli okazało się ostatnie 10 minut. Najpierw swojego drugie gola w tym meczu zdobył Oskar Junik w 41 minucie. Gospodarze odpowiedzieli 120 sekund później. Trafienie zaliczył Adam Dec, który wykorzystał złe ustawienie bramkarza gości i zdobył bramkę po strzale w krótki róg. Ich radość trwała dość krótko bo już kolejna akcja Dentis Studio przyniosła im czwartą bramkę zdobytą przez Bartosza Wiśniewskiego. Emocje narastały. W 46 minucie wspomniany Bartek otrzymał żółtą kartkę. PLUSdo Metalmex natychmiast wykorzystało przewagę i po trafieniu Eliasza Szymańskiego zmniejszyło przewagę bramkową. Po chwili jednak goście znowu szybko odpowiedzieli. Bartek Wiśniewski zrehabilitował się za żółtą kartkę i w 47 minucie ustalił wynik końcowy. Dentis Studio wygrywa i w dobrym stylu wkracza do I Ligi. PLUSdo Metalmex zajmuje drugie miejsce i w zapowiedziach po meczowych już zaczyna przygotowania do sezonu jesiennego.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:PLUSdo Metalmex
2
:
5
Dentis Studio
IV Liga
Na pożegnanie z IV ligą drużyna FC Grunwald Legends zdobyła trzy punkty pokonując ekipę Techniczni Fantaści. Gospodarze mieli trochę ułatwione zadanie bowiem przez początkowe 10 minut grali jednego zawodnika więcej bowiem Techniczni Fantaści mieli nie pełną kadrę. Brak zawodnika może nie był aż nadto widoczny, a to z tego powodu, że do końca FC Grunwald Legends nie umiał wykorzystać przewagi. Bardziej to się przełożyło w dalszej części pierwszej odsłony, która w dużej mierze miała wpływ na przebieg całego meczu. Prowadzenie gospodarze uzyskali w 7 minucie po trafieniu Maciej Iłowieckiego. Wyrównanie padło, już w pełnych składach w 14 minucie po golu Kamila Mazura. Potem FC Grunwald Legends o dziwo zaczął grać zdecydowanie lepiej, niż jak miał przewagę i stworzył sobie kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Jeszcze przed zmianą stron wykorzystał trzy i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 4:1.
W drugiej części obraz gry uległ zmianie, a to za sprawą Technicznych Fantastów, którzy przejęli inicjatywę i ruszyli do odrabiania strat. Sygnał dał Kacper Pędziński. W 30 minucie zmniejszy dystans do dwóch "oczek". Gdy w 40 minucie Łukasz Urbańczyk zdobył trzecia bramkę dla gości wszystko wskazywało na to, że Techniczni Fantaści chwycili odpowiedni rytm i przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę tym bardziej, że stwarzali sobie kolejne okazje. Niestety w najmniej oczekiwanym momencie, dokładnie w 43 minucie stracili gola i choć 120 sekund później Andrzej Ścigałło wlał nadzieję w osiągnięcie pozytywnego wyniku, końcówka meczu należała do gospodarzy w czym duża zasługa Technicznych Fantastów, którzy mieli trzy 100% okazje lecz ich nie wykorzystali. To się zemściło i po golach Krystiana Ślebiody oraz Przemysława Kowalewskiego, FC Grunwald Legends przypieczętował wygraną na otarcie łez bowiem zespół mimo wygranej spada z IV Ligi. Z kolei Techniczni Fantaści, którzy jeszcze na trzy kolejki przed końcem sezonu mieli realne szanse na awans, muszą plany odłożyć na kolejną rundę.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Grunwald Legends
7
:
4
Techniczni Fantaści
V Liga Grupa A
To miał być mecz w którym to ekipa gości miała sobie zagwarantować poprzez zwycięstwo w tym spotkaniu awans do IV ligi. Lecz zadanie to nie należało do tych najłatwiejszych ponieważ ich przeciwnicy to jest zespół który uwielbia odbierać punkty drużyną wyżej ulokowanym w tabeli. O tym iż pojedynek ten nie będzie dla graczy gości spacerkiem pokazała już akcja z 30 sekundy spotkania gdzie w dość łatwy sposób w pole karne graczy The Naturat przedostał się Tomasz Nowak i z dużym spokojem pokonał po raz pierwszy bramkarza rywali dając swej drużynie szybkie prowadzenie 1-0. Tak szybko stracona bramka pozwoliła graczom GSK na wyczekiwanie swoich kolejnych okazji które zwłaszcza w pierwszej połowie meczu pojawiały się dość często czego efektem były kolejne ich bramki. W 11 minucie Patryk Łukaszewski dobija futbolówkę w polu karnym rywala i dzięki temu mamy już wynik 2-0. A trzecie trafienie miało miejsce w 23 minucie gdzie po raz drugi w tym spotkaniu bramkę na 3-0 zalicza ponownie Tomasz Nowak i dzięki temu takim wynikiem kończy się nam pierwsza połowa spotkania. W przerwie meczu najgłośniej było w obozie graczy gości którzy mocnymi słowami próbowali pobudzić swoje organizmy do lepszej gry w drugich dwudziestu pięciu minutach. Rozmowa ta pomogła nie wiele ponieważ gracze gości w dalszym ciągu byli tylko tłem dla grających co raz to z większym polotem i rozmachem zawodników GSK. Bramka która praktycznie odebrała nadzieję graczom gości miała miejsce w 35 minucie gdzie po błędzie bramkarza futbolówkę po raz trzeci w tym spotkaniu umieścił w bramce gości Tomasz Nowak co pozwoliło jemu cieszyć się z hat-trika a pozostałym kolegom z drużyny z prowadzenia 4-0. Siedem minut później gospodarze dokańczają swój pogrom który dzięki bramce Patryka Łukaszewskiego finalizuję nam to spotkanie wynikiem 5-0. Po ostatnim gwizdku sędziego gracze The Naturat opuszczali boisko ze spuszczonymi głowami ponieważ miała być celebracja a skończyło się na stypie. Na szczęście dla nich porażka ta nie zamyka ich drzwi do IV ligi ponieważ w ich ostatnim spotkaniu zespół ten zmierzy się z obecnym liderem tej grupy którym jest drużyna Blind Fish i tylko porażka przekreśla ich szanse na awans.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:GSK
5
:
0
The Naturat
Wpadkę graczy The Naturat tuż po ich pojedynku zamierzali wykorzystać zawodnicy Blind Fish oraz Nieruchomości Kędziora którzy w przypadku zwycięstwa w tym spotkaniu zapewniliby sobie bezpośredni awans do IV ligi. Od początku spotkania minimalną przewagę uzyskali gracze gości którzy znając swoje położenie w tabeli chcieli wszelkie kwestie zwycięstwa rozstrzygnąć już jak najwcześniej. Niestety ten plan pokrzyżowała im sytuacja z 11 minuty gdzie po jednej z kontr graczy gospodarzy drogę do bramki gości strzałem z dużego palca uzyskał niespodziewanie Łukasz Śniadecki i dzięki temu gracze Blind Fish cieszyli się z jednobramkowego prowadzenia. Trafienie to mocno podrażniło podopiecznych Daniela Ziętary którzy od tego momentu jeszcze bardziej zwarli swe szyki. Liczne próby niestety spełzły na niczym i dzięki temu to po pierwszej połowie gracze Blind Fish mogli już planować swój przyszły sezon na poziomie IV ligi. Po wznowieniu gry i pewnych korektach w ustawieniu graczy gości ekipa Nieruchomości Kędziora ruszyła po swoje niestety dla nich ataki te były skutecznie odpierane co tylko dodawało temu spotkaniu dodatkowej dramaturgii. Upragnione wyrównanie wpadło w 36 minucie gdzie po kombinacyjnej akcji gości swoją 19 bramkę w tym sezonie uzyskał Pavlo Holtsev. Trafienie to dodało ekipie gości dodatkowego animuszu które spowodowało iż defensywa gospodarzy została zepchnięta do głębokiej obrony. Niestety dla zawodników gości rozwiązania te były dość często zbyt czytelne co przy głęboko ustawionej defensywie gospodarzy okazało się mieć zbyt mały element zaskoczenia. Ostatecznie pojedynek ten kończy się podziałem punktów z którego to najbardziej zadowoleni mogą być gracze Blind Fish ponieważ na kolejkę przed końcem sezonu zespół ten obejmuję jedno punktową przewagę w tabeli która już dziś daję tej ekipie upragniony awans do IV ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Blind Fish
1
:
1
Nieruchomości Kędziora
Drugie spotkanie na boisku B, to starcie drużyn, których nazwa rozpoczyna się na A. All for one vs. Apollogic. Spotkanie bardzo wyrównane i obfitujące w ofensywne akcje niczym Turcja - Gruzja na Euro 2024. W 15 minucie Emil Tański, wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie. Potężne uderzenie z rzutu wolnego, który był podyktowany za zagranie siatkarskie, uderzenie piłki ręką. Do przerwy, wynik się utrzymuje.
Po przerwie, kilka świetnych sytuacji mają goście, jednak nie są w stanie pokonać dobrze dysponowanego bramkarza All for one. W końcówce, Apollogic opadło z sił, co wykorzystał przeciwnik. 3 bramki w krótkim czasie, przypieczętowały zwycięstwo 4:0 dla All For One. Hat-trickiem popisał się Emil Tański, który otrzymał nominację do siódemki kolejki, a jedno trafienie zaliczył Marcin Putra.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:All for one
4
:
0
Apollogic FC
V Liga Grupa B
Ostatnie spotkanie w sezonie wiosennym mocno chcieli zakończyć zawodnicy Borówca. Ich przeciwnikiem była ambitna ekipa Chmielorza. Goście prowadzili grę, jednak fenomenalnie między słupkami spisywał się golkiper gospodarzy, Aleksander Mokracki. Goście nie wykorzystali nawet gry w przewadze, kiedy to w 23 minucie żółtym kartonikiem został ukarany Gabriel Śrama. Nieprzepisowo zagrał piłkę ręką. Na bramki musieliśmy czekać do drugiej odsłony, a dokładnie 35 minuty, kiedy to strzałem przy krótkim słupku, sprytnie oszukał bramkarza Antoni Marcinek. Minutę później po fenomenalnym rajdzie, wynik podwyższył Karol Rivero, zwykle grający w koszulce River Plate. Mimo kilku składanych akcji Chmielorza, Borówiec Team nie stracił bramki. Ostateczny wynik to 2:0 dla Borówców. Było to ich 8 zwycięstwo w tym sezonie, które na obecną chwilę daje im 3 miejsca w 5 Lidze Grupa B. Chmielorz jest 6 z dorobkiem 10 oczek.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Chmielorz
0
:
2
Borówiec Team
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty