O Jezus Maria wygrywa V Ligę Grupa B, legenda Lecha Poznań zagrała w lidze futbolsport.pl

2024-06-21
O Jezus Maria wygrywa V Ligę Grupa B, legenda Lecha Poznań zagrała w lidze futbolsport.pl

Tym razem czwartkowa zmagania ligi futbolsport.pl przyniosły nam cały rozkład spotkań jakie miały się odbyć. Było ciekawie i choć w większości potyczek nie były o stawkę, to emocji nie brakowało. Poznaliśmy kolejną niewiadomą. W V Lidze Grupa B w meczu na szczycie, w którym decydowało się pierwsze miejsce, drużyna R-Gol Poznań uległa ekipie O Jezus Maria. Tym samym zespół O Jezus Maria po spadku szybko wraca do IV Ligi. Z kolei ekipa R-Gol Poznań trochę skomplikowała sobie sytuację tą porażką, ponieważ nadal nie może być pewna drugiego miejsca gwarantującego promocję do wyższej ligi, a to głównie za sprawą drużyny Poznań Goats, która rozgromiła Chmielorza i depcze po piętach ekipie R-Gol Poznań. Prócz meczu na szczycie w V Lidze Grupa B innym dość interesującym wydarzeniem wczorajszej kolejki był występ w drużynie Lutnia Dębiec 2022, legendy Lecha Poznań, byłego reprezentanta kraju, Jarosław Araszkiewicza. Ekipa Lutni Dębiec 2022 już wcześniej zapewniła sobie awans, ale i tak w ostatnim meczu sezonu wiosennego stanęła na wysokości zadania i pokonała zespół Magicy Zenona. W innych meczach w II Lidze FC Grunwald nie sprostał ekipie Fc Paide, FlexLink ograł Witaminowych Ancymonów, a Wczorajsi przegrali ze Zmarnowanymi Talentami.

II Liga
O sporym pechu może mówić zespół FC Grunwald, który do przerwy prowadził z Fc Paide 2:0, a i tak zszedł z boiska pokonany. Mecz dwóch drużyny grupy spadkowej wbrew pozoru stał na niezłym poziomie. Zawodnicy obu drużyn postanowili zagrać otwarty futbol i w spotkaniu mogliśmy obejrzeć wiele sytuacji podbramkowych. Oprócz tego w środku pola gry panowało wiele walki, w której zawodnicy nie odkładali nogi. Pierwsza połowa tak jak wspominałem dla Grunwaldu, który wykazał się lepszą skutecznością pod bramką przeciwnika i objął do przerwy dwubramkowe prowadzenie po golach Mateusza Zbierskiego i Filip Toboła.
W drugiej odsłonie role się odwróciły i to Fc Paide zdominowało wydarzenia boiskowe, wykazując się przy tym lepszym przygotowaniem kondycyjnym. Tuż po wznowieniu gola kontaktowego zdobył Kacper Matyjaszczyk. Goście napierali i w 33 minucie wyrównali stan rywalizacji za sprawą Mikołaja Hajdasza. Decydująca bramka padła w 44 minucie kiedy to ponownie na listę strzelców wpisał się Mikołaj Hajdasz. Fc Paida wygrywa w ostatnim meczu i po raz kolejny pokazuje, że w zespole jest spory potencjał. Ekipa w fazie play off odniosła trzy zwycięstwa i jedną porażkę. FC Grunwald niestety nadal pozostaje bez punktu, jako jedna z nielicznych drużyn.

FC Grunwald


Strzelcy:

  • Filip Toboła 22'

Kary:

---

2

:

3

Fc Paide


Strzelcy:

  • 26' Kacper Matyjaszczyk
  • 33' Mikołaj Hajdasz
  • 44' Mikołaj Hajdasz

Kary:

---


III Liga
Choć mecz pomiędzy Witaminowe Ancymony kontra FlexLink był o przysłowiową pietruszkę to na boisku sporo się działo. W pierwszej części, dość wyrównanej mieliśmy prawdziwą strzelaninę w wykonaniu obu drużyn pomiędzy 13, a 18 minutą, gdzie w tym krótkim fragmencie padły aż 4 bramki - po 2 dla każdej z ekip. Wynik otworzył Emil Tomczyk w 13 minucie. Wyrównał 3 minuty później Łukasz Cymerys. Potem w przeciągu 120 sekund padły kolejne dwie bramki. Goście odzyskali prowadzenie po drugim trafieniu Emila Tomczyka, jednak gospodarze wyrównali po trafieniu Marcina Grabarza.
W drugiej połowie Flexlink zaznaczył swoją przewagę, dłużej utrzymując się przy piłce. Team ten również był bardziej skuteczny od przeciwnika i odniósł zasłużone oraz przekonywujące zwycięstwo 5:3, które w trakcie drugiej odsłony pojedynku nie było zagrożone ani przez chwilę. Bramkę na 2:3 w 39 minucie zdobył Dawid Radzicki. Po dwóch minutach podwyższył Remigiusz Szóstak, a strzelanie bramek dla ekipy FlexLink zakończył Kamil Danielewicz. Witaminowych w drugich 25 minutach stać było tylko na jedno trafienie. Łukasz Cymerys po indywidualnej akcji i strzale w krótki róg ustalił wynik końcowy na 3:5 dla FlexLink. I choć było to ostatnie spotkanie obu ekip w sezonie wiosennym to byliśmy świadkami dobrego, intensywnego meczu z akcentem na ofensywnym i miłym dla oka grania.

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • Łukasz Cymerys 16'
  • Marcin Grabarz 18'
  • Łukasz Cymerys 44'

Kary:

---

3

:

5

FlexLink


Strzelcy:

  • 13' Emil Tomczyk
  • 17' Emil Tomczyk
  • 39' Dawid Radzicki
  • 41' Remigiusz Szóstak
  • 43' Kamil Danielewicz

Kary:

---


IV Liga
Iście piłkarskie święto stworzyli sobie i swoim licznie zebranym na trybunach sympatykom gracze v-ce mistrza IV ligi Lutni Dębiec 2022 którzy w swoim ostatnim spotkaniu obecnego sezonu podejmowali drużynę Magików Zenona którzy obecnie plasują się w dolnych rejonach tabeli. Tylko w pierwszej połowie meczu pojedynek ten był dość wyrównany ponieważ posiadający optyczną i jednobramkową przewagę gracze gospodarzy dopuścili się błędu w defensywie który na bramkę wyrównującą w 22 minucie zamienił Michał Geisler co spowodowało iż ta część meczu zakończyła się wynikiem 1:1. Krótko po wznowieniu gry do ofensywy ruszyli świętujący gospodarze którzy w 26 minucie po stałym fragmencie spotkania jakim jest rzut rożny zdobyli bramkę na 2:1 autorstwa Łukasza Owczarzaka. Pięć minut później mieliśmy już 3:1 ponieważ trójkową akcję w ofensywie skutecznie sfinalizował Remigiusz Rura. Przy dwubramkowej przewadze doszło do bardzo historycznej sytuacji ponieważ na tym samym boisku w tym samym zespole zagrali ze sobą Jarosław oraz Łukasz Araszkiewicz których chyba nikomu specjalnie nie trzeba przedstawiać. Obecność w kadrze i na boisku takich zacnych graczy jak Jarosław Araszkiewicz i Dariusz Dudka nie mógł pokrzyżować graczom Lutni Dębiec 2022 tego święta. Dlatego jeszcze w samej końcówce meczu obejrzeliśmy łącznie aż trzy bramki które dla gospodarzy strzelili Wojciech Fieduk i Bartosz Szymański a dla przegranej ekipy gości Bartłomiej Lis. Ostatecznie pojedynek ten zakończył się wynikiem 5-2 co po ostatnim gwizdku sędziego tylko uatrakcyjniło wspólną fetę kibiców i zawodników Lutni Dębiec.

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Wojciech Fieduk 9'
  • Łukasz Owczarczak 26'
  • Remigiusz Rura 31'
  • Wojciech Fieduk 45'
  • Bartosz Szymański 47'

Kary:

---

5

:

2

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • 22' Michał Geisler
  • 46' Bartłomiej Lis

Kary:

---

Pojedynek dwóch sąsiadów ze środka tabeli IV ligi zakończył się zasłużonym zwycięstwem ekipy gości 2-5. W spotkanie to już od samego początku weszli lepiej gracze Zmarnowanych Talentów dlatego też przewaga ta została udokumentowana dwoma trafieniami Jakuba Ceglarka oraz Piotra Golona po upływie pierwszych ośmiu minut. Zadowoleni z dwubramkowego prowadzenia gracze gości z upływającym czasem pozwolili swojemu rywalowi zdobyć bramkę kontaktową którą w 17 minucie zdobył dla swojego zespołu Albert Głuchowski i tym samym obie drużyny dzieliła już tylko jednobramkowa różnica. Trafienie to pobudziło do reakcji zawodników drużyny przeciwnej na czele której stanął ich najlepszy strzelec którym jest Igor Wietecki. Dlatego też defensywa gospodarzy w samej końcówce pierwszej części meczu została dwukrotnie zmuszona do kapitulacji co w efekcie pozwoliło obu ekipom zakończyć tą pierwszą połowę wynikiem 1:4. Po zmianie stron obie drużyny postanowiły zbyt wiele nie kalkulować co tylko ożywiło nam jeszcze bardziej to widowisko. Efektem takiej gry były kolejne akcję podbramkowe którą jedną z nich w 33 minucie gry wykorzystał raz jeszcze Igor Wietecki dzięki czemu gracz ten skompletował swojego hat -trika. Chwilę później odpowiadają dość niespodziewanie ich przeciwnicy którzy za sprawą Wojciecha Przybylskiego ustalają wynik tego pojedynku na 2:5. Ostatecznie wynik końcowy nie ulega zmianie co jest głównie zasługą tego iż w poczynania obu ekip wkradło się dużo niedokładności i pośpiechu co jak wiadomo nie ułatwia zawodnikom zdobywania przestrzeni na boisku.

Wczorajsi


Strzelcy:

  • Albert Głuchowski 17'
  • Wojciech Przybylski 36'

Kary:

---

2

:

5

Zmarnowane Talenty


Strzelcy:

  • 3' Jakub Ceglarek
  • 8' Piotr Golon
  • 23' Igor Wietecki
  • 25' Igor Wietecki
  • 33' Igor Wietecki

Kary:

---


V Liga Grupa B
Szalenie ciekawe, stojące na dobrym poziomie widowisko stworzył ekipy R-Gol Poznań i O Jezus Maria. Stawką pierwsze miejsce w Grupie B. Od pierwszej do ostatniej minuty byliśmy świadkami ciekawej konfrontacji, gdzie do ostatnich sekund wynik był sprawą otwartą. W tym meczu było praktycznie wszystko. Walka na całej szerokości i długości boiska. Wiele sytuacji podbramkowych oraz świetnych parad bramkarskich. Pierwsza odsłona bardzo wyrównana. Gospodarze mieli inicjatywę, lecz dobrze grająca w obronie drużyna O Jezus Maria na wiele nie pozwalała. Dwoił się i troił duet Mateusz Hadyński i Jakub Czapliński, jednak nie miał sposobu na szczelną obronę rywala. R-Gol Poznań miał przewagę, ale konkretniejsi w swoich poczynaniach ofensywnych byli goście. Pierwsza bramka padła po rzucie wolnym w 11 minucie. Michał Styrcula huknął jak z armaty i było 0:1. Po stracie bramki R-Gol Poznań ruszył do ofensywy, jednak ich ataki były skutecznie przerywane. Bliżej drugiej bramki był zespół O Jezus Maria, ale szwankowała skuteczność. Wyrównanie padło pod koniec pierwszej części. Gospodarze wykorzystali fakt gry w przewadze i po pięknym golu zdobytym przez Dominika Głowackiego do przerwy było 1:1.
Druga część jeszcze ciekawsza niż pierwsza. Mecz się otworzył, na czym zyskało tylko widowisko. Obie drużyny miały swoje okazje na zmianę rezultatu, jednak bramkarze stawali za każdym razem na wysokości zadania. Szczególnie świetnie bronił golkiper O Jezus Maria, który dwukrotnie obronił strzały Jakuba Czaplińskiego, któremu w tym meczu jeżeli chodzi o skuteczność, wyraźnie nie szło. To właśnie Kuba miał piłkę meczową w 36 minucie, kiedy przegrał pojedynek sam na sam. Swoje szansę na gola miał również zespół O Jezus Maria. Dwukrotnie słupek uratował gospodarzy od utraty bramki. Decydująca o losach spotkania okazał się 47 minuta. Wtedy to doskonałym podaniem z autu popisał się Michał Styrcula. Piłka trafiła na głowę Wiktora Skotarczaka, który skierował ją w górny róg. Bramka marzeni, ale i asysta Michał palce lizać. W końcówce R-Gol Poznań rzucił się do rozpaczliwych ataków, ale O Jezus Maria nie dało sobie wydrzeć zwycięstwa i pierwsze miejsce gości stało się faktem. Całej ekipie O Jezus Maria gratulujemy awansu i wygrania ligi. Jeżeli chodzi o ekipę R-Gol Poznań to ta porażka trochę im skomplikowała sytuację w walce o awans. Co prawda zespół nadal zajmuje drugie miejsce, ale goni ich Poznań Goats, który wczoraj pewnie pokonał Chmielorza.

R-Gol Poznań


Strzelcy:

  • Dominik Głowacki 23'

Kary:

---

1

:

2

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • 11' Michał Styrcula
  • 47' Wiktor Skotarczak

Kary:

  • 22'Marek Chraplak


Mecz bez historii, tak można powiedzieć o potyczce Chmielorza z Poznań Goats. Faworytem byli goście, którzy nadal się liczą w grze o awans do IV Ligi. Tylko przez pierwsze 25 minut, Chmielorz stawał dzielnie opór. Co prawda już w 3 minucie stracił bramkę za sprawą Vladzislav Artishevich, jednak zdołał wyrównać w 11 minucie po strzale Filipa Witkowicza. Przy tym golu nie popisał się bramkarz Poznań Goats. Potem Poznań Goats z minuty na minutę osiągał przewagę, którą udokumentowała trzema bramkami. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się czołowy strzelec V Ligi Grupa B, Leonid Fomin, a jedno trafienie dołożył Anatoliy Khramkov.
Po zmianie stron, jeszcze na początku drugiej części, gospodarze w miarę się trzymali. Nie stwarzali może zagrożenia pod bramką rywala, ale dość szczęśliwie się bronili. Tak było do 35 minuty, kiedy to w krótkim czasie dwukrotnie bramkarza Chmileorza pokonał Arseni Bastunets. Po tych golach gra Chmielorza się rozjechała i tylko kwestią czasu było kiedy wpadną kolejne bramki. W końcowych 10 minutach goście dołożyli do swojego dorobku jeszcze cztery bramki w tym dwie już w doliczonym czasie. Poznań Goats wygrywa i przy porażce ekipy R-Gol Poznań, zachowuje szanse na drugie miejsce premiowane awansem.

Chmielorz


Strzelcy:

  • Filip Witkowicz 11'

Kary:

---

1

:

10

Poznań Goats


Strzelcy:

  • 3' Vladzislav Artishevich
  • 15' Leonid Fomin
  • 22' Leonid Fomin
  • 24' Anatoliy Khramkov
  • 35' Arseni Bastunets
  • 37' Arseni Bastunets
  • 40' Leonid Fomin
  • 46' Oleksandr Sliusar
  • 50' Vladzislav Artishevich
  • 51' Leonid Fomin

Kary:

---

                                                                                                                                                         Pozdrawiam

                                                                                                                                                      Maciej Kaniasty