Zmagania w sezonie wiosennym zbliżają się ku końcowi. Wczoraj kolejne drużyny zakończyły rundę. W wtorkowy wieczór wszystkie oczy był skierowane na boisko C, gdzie miały się odbyć dwa istotne mecze dla układu tabeli w III Lidze. Niestety pierwsza potyczka pomiędzy iCEA FC a MKS Przemysław Legends, gdzie stawką było utrzymanie w trzecio ligowym gronie, nie doszła do skutku. Z nie wiadomo jakich przyczyn ekipa iCEA FC nie stawiła się na boisku i MKS Przemysław Legends bez walki pozostanie w III Lidze. Drugie spotkanie, gdzie stawką był awans do II Ligi już się odbyło. White sox Podolany podejmował Mobipol Team. Po dobrym meczu gospodarze wygrali dzięki lepszej postawie w pierwszych 25 minutach. Zwycięstwem rundę wiosenną zakończył zespół Wybrzeża Klatki Schodowej VML S.A. Ekipa pokonała Nat-Geo i godnie się pożegnała, kończąc zmagania na czwartym miejscu. Okazałe zwycięstwo w II Lidze odniósł Wpip-Mardom, który pewnie pokonał EKUador. Emocji nie brakuje w piątych ligach, gdzie trwa jeszcze walka o pierwsze miejsce. Co prawda w Grupie A spotkały się drużyny z dolnej części tabeli, ale i tak było gorąco na murawie. Haleon zrewanżował się ekipie Apollogic FC za porażkę w fazie zasadniczej i wygrał 1:2. Emocji i dramaturgii nie brakowało w potyczce Grupy B, gdzie Borówiec Team grał z R-Golem Poznań. Mecz miał niesamowity przebieg i zakończy się remisem, który w ostatniej akcji meczu uratował zespół R-Gol Poznań.
I Liga
Ostatni pojedynek tych dwóch drużyn w obecnym sezonie ze względu na wysoką temperaturę rozgrywany był w dość spokojnej atmosferze, której motywem przewodnim był osiągnięty już wcześniej ligowy byt gwarantujący obu drużynom miejsce w środkowej strefie tabeli. Oba zespoły przystąpiły do tego spotkania w okrojonych składach co dodatkowo zmniejszyło rangę tego pojedynku. Już w 3 minucie meczu dzięki bramce Pawła Krupy gracze gości otworzyli wynik tej konfrontacji co dodatkowo ułatwiło im tylko przebieg dalszej części spotkania. Mimo tego faktu przewagi tej gracze gości nie potrafili udokumentować swoim kolejnym trafieniem co miało miejsce dopiero w 18 minucie gdzie na 0:2 podwyższył Patryk Cieśla. Chwilę później w ekipie gospodarzy nastąpiło chwilowe przebudzenie ponieważ swoją dogodną podbramkową okazję wykorzystał strzałem z krzyżaka król strzelców poprzedniego sezonu Dawid Borkowski i dzięki temu wynik do przerwy brzmiał już tylko 1:2. Po zmianie stron dość niespodziewanie w 33 minucie mieliśmy remis 2:2, gdyż swoją kopię bramki z pierwszej połowy wykonał raz jeszcze Dawid Borkowski co w sumie daje temu zawodnikowi wynik 16 bramek w tym sezonie. Doprowadzenie do remisu było sygnałem ostrzegawczym dla graczy gości którzy chcąc zwyciężyć w tym pojedynku musieli się znów wziąć do roboty. Na efekty nie musieliśmy czekać zbyt długo ponieważ siedem minut później gracze Wybrzeża odzyskali swoją dwubramkową przewagę. Szybko odrobione straty spuściły powietrze i chęci z poczynań podopiecznych Pawła Tuliszki co w samej końcówce meczu poskutkowało utrata kolejnych dwóch bramek które w ostateczności zakończyły nam ten pojedynek wynikiem 2:6.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Nat-Geo
2
:
6
Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
II Liga
Osłabieni brakiem swojego reżysera którym jest Bartosz Kapruziak gracze Ekuador byli w tym spotkaniu dyskretnym tłem dla swojego rywala którym był zespół podopiecznych Jana Kuraszkiewicza. Już w 6 minucie tego spotkania gracze gości wyszli na jednobramkowe prowadzenie którego autorem okazał się być sam Pan Prezes Jan Kuraszkiewicz dla którego było to dopiero piąte trafienie w tym sezonie. Po objęciu skromnego prowadzenia gracze gości starali się kontrolować upływające kolejne minuty co pozwoliło im stwarzać sobie sytuację po których tylko Bóg wie dlaczego futbolówka nie zatrzepotała w siatce bramki gospodarzy. Mimo tych nie wykorzystanych sytuacji Kacper Wiarus w kolejnych minutach powiększył o kolejne dwa trafienia przewagę gości co w efekcie dało im wynik 0:3, który zespół ten utrzymał do końcowych sekund pierwszej części meczu, Po zmianie stron przewaga ta została dość szybko powiększona gdyż w 33 minucie gry swoją okazję podbramkową wykorzystał precyzyjnym strzałem między nogami bramkarza gospodarzy Adam Mielcarek. Jedenaście minut później gracze Ekuador mogli się cieszyć z bramki honorowej ponieważ swoje umiejętności strzeleckie z dalszej odległości zaprezentował Piotr Mucha gdzie to po jego strzale piłka wylądowała w bramce gości dając nam wynik 1:4. Niestety trafienie to było tylko małym pocieszeniem dla bezzębnych w ofensywie graczy gospodarzy co podsumował bramką na 1:5 w 49 minucie Artur Rzeczulski ustalając tym samym końcowy wynik tego spotkania.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:EKUador
1
:
5
Wpip - Mardom
III Liga
To był mecz o II Ligę. Mowa o spotkaniu White sox Podolany kontra Mobipol Team. Zwycięzca tej potyczki zajmował III miejsce, premiowane awansem do wyższej ligi. W korzystniejszej sytuacji była ekipa z Podolan, której remis wystarczył do promocji. Wiem jednak jak się gra na remis, dlatego gospodarze nie patrząc na nic od początku narzucili swój styl gry. Co prawda pierwsze minuty upłynęły na wzajemnym badaniu się, jednak dało się odczuć, że bardziej energetyczni są gracze White sox Podolany. Sygnał do ataku dał Karol Wolniewicz, który w 9 minucie otworzył wynik spotkania. Gospodarze nie zwalniali tempa i w 15 minucie podwyższyli na 2:0 po trafieniu Wojciecha Kiełba. W tym czasie gra drużyny z Podolan się układała i wszystko szło po ich myśli. Cofnięty Mobipol Team próbował nawiązać walkę, lecz brakowało zdecydowania w ataku. Akcje był nieźle konstruowane do pewnego momentu, natomiast im bliżej bramki przeciwnika tym było gorzej. Wyraźnie brakowało ostatniego dokładnego podania. W dodatku gościom przydarzały się proste straty co skutkowało groźnymi kontrami. Po jednej z nich, Mikołaj Okoński po indywidualnej akcji ustalił wynik do przerwy 3:0 ma korzyść White sox Podolany. Mobipol Team choć nie grał źle, najgroźniejsze sytuacje miał po koniec II połowy. W 24 minucie Maurycy Adamski mógł zdobyć kontaktową bramkę, a już w doliczonym czasie goście oddali groźny strzał, który minął słupek.
Druga odsłona rozpoczęła się udanie dla gospodarzy, którzy 3 minuty po wznowieniu zdobyli 4 bramkę autorstwa Dawida Dominiczaka. Gdy w 32 minucie Wojtek Kiełb ustalił rezultat na 5:0 wydawało się że jest po meczu. Nic mylnego. Mobipol Team, który do tej pory raził skutecznością, nagle przejął inicjatywę i zaczął odrabiać straty. Ciężar zdobywania bramek wziął na swoje barki Maurycy Adamski. Rozpoczął w 33 minucie i choć gracze White sox Podolany szybko odpowiedzieli na to trafienie to reszta potyczki należała do gości. Dwa kolejne gole Maurycego Adamskiego (jedna z karnego) spowodowały, w szeregi gospodarzy wdarła się nerwowość. Zespół niczym nie przypominał ekipy z pierwszej odsłony. Mobipol Team za to grał swoje i krok po kroku zmniejszał dystans. W 43 minucie wynosił już on zaledwie dwa "oczka" bowiem na listę strzelców wpisał się Dawid Grad. Na tyle był stać gości w tym meczu bowiem w ostatnich minutach White sox Podolany uporządkował szyki i nie dał sobie wydrzeć wygranej. Niemniej trzeba przyznać, że końcowy fragment potyczki był dość nerwowy w wykonaniu gospodarzy, bowiem pewni swego i wysokiego prowadzenie zapomnieli, że mecz ma dwie połowy i aby osiągnąć końcowy sukces należy być skoncentrowany przez całe spotkanie. Ekipie White sox Podolany gratulujemy awansu, tym bardziej, że nastąpił on od razu po promocji do III Ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:White sox Podolany
6
:
4
Mobipol Team
V Liga Grupa A
Emocjonujące i wyrównane widowisko stworzyły ekipy Apollogic FC i Haleon w Grupie A - V Ligi. Choć obie drużyny grają w grupie spadkowej fazy play off to na brak walki i zaangażowania nie możemy narzekać. Potyczka trzymał w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Pierwsza odsłona przebiegała pod dyktando drużyny Haleonu, która rozgrywała ataki pozycyjne, lecz tracąc piłkę, Apollogic wyprowadzał bardzo groźne kontrataki, które nie przyniosły jednak oczekiwanego efektu. W 24 minucie Łukasz Borowiak z Apollogic otrzymał żółtą kartkę osłabiając zespół na trzy minuty, co szybko wykorzystał Adam Drgas z drużyny przeciwnej zdobywając bramkę zaledwie minutę później praktycznie równo z gwizdkiem na przerwę.
Druga połowa meczu była otwartą wymianą ataków, akcja za akcję, strzał za strzał. Dużo się działo w polu karnych obu ekip. Jedynie czego brakowało to bramek. Niemoc strzelecką przełamał w 38 minucie Mateusz Wrzeszcz z Apollogic, który wykorzystał swoją sytuację pakując piłkę do siatki. Drużyna gości nie cieszyła się długo remisem. Tuż po wznowieniu piłki, szybką i skuteczną akcję Haleonu finalizuje Rafał Drgas. Obie drużyny miały jeszcze parę sytuacji w końcowych 10 minutach, jednak ostatecznie rezultat nie uległ zmianie. Haleon wygrywa i rewanżuje się Apollogic FC za porażkę w fazie zasadniczej.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Apollogic FC
1
:
2
HALEON
V Liga Grupa B
Sporo dramaturgii i zwrotów akcji przyniosło spotkanie pomiędzy Borówiec Team a R-Gol Poznań. Obie ekipy plasują się w górnej części tabeli z aspiracjami do awansu. Lepiej w mecz weszli goście, którzy w pierwszej połowie przeważali. Ta część zdecydowanie przebiegała pod dyktando R-Gol Poznań. Mieli oni mnóstwo strzałów i stwarzali dużo sytuacji, które przyniosły zamierzony efekt. W 10 minucie do siatki rywali trafił Dominik Głowacki, a dwie minuty później dorobek bramkowy poprawił Jakub Czapliński i po dwunastu minutach gry mamy wynik 0:2. Mimo dwóch szybkich ciosów drużyna Borówca Team nie zamierzała się poddawać czego efektem była bramka zdobyta w 18 minucie przez Adama Kledzika, dzięki której gospodarze łapią kontakt.
Po zmianie stron, w drugą połowę lepiej weszli zawodnicy R-Gola. W 36 minucie swoją drugą bramkę w tym spotkaniu dokłada Jakub Czapliński. Stracona trzecia bramka zadziałała na zawodników z Borówca jak płachta na byka. Wyraźnie pobudzeni chęci walki i odrabianiem strat, gospodarze ruszyli do ataku. Najpierw w 40 minucie Bartosz Kledzik doprowadziły do strzelenia bramki kontaktowej. Trzy minuty później skuteczny strzał Adama Barana doprowadza do wyrównania. Natomiast pełnię szczęścia zawodnicy z Borówca doznają w 46 minucie. Wyprowadzają kolejny skuteczny atak, który finalizuje Mikołaj Wrzesiński i z wyniku 1:3 robi się 4:3. To był 6 minut które wstrząsnęło ekipą R-Gol Poznań. Niesamowity comeback w wykonaniu gospodarzy, którzy zapomnieli że gra się do ostatniego gwizdka sędziego. Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do R-Gola Poznań. Bramkę na wagę punktu w ostatniej akcji meczu zdobywa Mateusza Hadyński. R-Gol Poznań remisuje i jeszcze nie może być pewny awansu do IV Ligi. Dodatkowo strata punktów mocno oddala tą ekipę o pierwszego miejsca. Borówiec Team mimo ambitnej postawy nie ma już szans na awans i musi się skupić na obronie trzeciego miejsca.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Borówiec Team
4
:
4
R-Gol Poznań
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty