Zmagania w lidze futbolsport.pl stopniowo wchodzą w decydującą fazę. Ogólnie był to bardzo intensywny tydzień, gdzie rozegraliśmy aż 38 potyczek. W II, III i V Lidze Grupa A dużymi krokami zbliżamy się do końca rundy zasadniczej, przez co każde spotkanie jest niezwykle ważne, bo zdobyte punkty mają szalenie ważne znaczenie, kto i o co będzie walczył w sezonie wiosennym.
Wraz z walką o najwyższe miejsce w tabeli toczy się indywidualny bój o najlepszego bramkarza i zawodnika danej ligi sezonu Wiosna 2024. Przedsmakiem tego jest cotygodniowy wybór wyróżniających się graczy. Tym razem nominacje otrzymali następujący zawodnicy, którzy zostali wybrani do ósmej "siódemki" tygodnia.
Siódemka tygodnia:
1. Br. Dariusz Pisarczyk - Święte Krowy
2. Waldek Wojciechowski - Blind Fish
3. Serhii Abanshin - FC Hilding Anders
4. Igor Witecki - Zmarnowane Talenty
5. Jakub Kowalewski - Witaminowe Ancymony
6. Mateusz Trybek - Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
7. Kacper Pędziński - Techniczni Fantaści
Kolejna "siódemka" wybrana, czas na krótki przegląd piątkowych potyczek. Tym razem tylko trzy spotkania przyniosły sporo emocji i był zacięte. Mowa o potyczkach FC Pro4you kontra Kroplówka.pl w II Lidze, Mobipol Team z Witaminowymi Ancymonami w III Lidze oraz Blind Fish, który w meczu na szczycie podejmował The Naturat. W pozostałych spotkaniach Techniczni Fantaści w dobrym stylu pokonali Kopacze, a meczami do jednej bramki zakończyły się potyczki HALEON vs Nieruchomości Kędziora oraz Airpress FC z FC Grunwald Legends.
II Liga
Bardzo żywiołowe i interesujące widowisko stworzyły te dwie drużyny, które przed tym pojedynkiem aspirowały do zakwalifikowania się do pierwszej finałowej piątki drużyn, które powalczą o miejsca premiowane awansem do I ligi. Drużyną, która od samego początku spotkania była bliższa realizacji tego planu byli gospodarze dlatego już w 2 minucie meczu Zurab Kukava wykorzystał idealną okazję na objęcie prowadzenia 1-0. Po stronie gości odpowiedzialność za strzelanie bramek wziął na siebie Adam Kulczyński, dlatego w 10 minucie mieliśmy remis 1:1. Od tego momentu spotkanie to się bardziej wyrównało, dlatego bramkarze obydwu drużyn nie mogli narzekać na brak roboty. Jednak w 19 minucie piłka zagrana w pole karne gości i późniejszy rykoszet zadecydował o tym, iż to gracze gospodarzy mogli się znów cieszyć z prowadzenia tym razem 2:1. Takim wynikiem zakończyła się nam pierwsza połowa spotkania i na kolejne bramki przyszło nam czekać do samej końcówki tego pojedynku, mimo iż sytuacji na zmianę rezultatu wciąż nie brakowało. Gdy w 45 minucie Mykola Hanushchak wykorzystał błąd defensywy gości i trafił na 3:1 wydawało się iż pojedynek ten ma już za sobą najgorętszy moment spotkania. Jednak każdy kto tak przypuszczał, musiał się chwilę później mocno zdziwić, ponieważ w 49 minucie Adam Kulczyński raz jeszcze wzniecił żądzę zwycięstwa w serca swoim kolegów, trafiając na 3:2. Ostatecznie ostatnie 60 sekund upłynęło ekspresowo i tym samym ekipie gości zabrakło już czasu na doprowadzenie do remisu dlatego trzy oczka trafiają na konto FC Pro4you.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:KS Korona
3
:
2
Kroplówka.pl
III Liga
Po tym starciu mamy dwie ranne i niezadowolone z remisu drużyny, które z przebiegu spotkania wolą szybko wymazać ze swoich głów to co w tym pojedynku miało miejsce. Będąc szczerym wcale im się nie dziwię, ponieważ patrząc na graczy gości, którzy ekspresowo po upływie 2 pierwszych minut prowadzili już 0:2 wydawało się, że losy tej potyczki zostaną szybko rozstrzygnięte. Niestety przy zagubionym w tym fragmencie meczu rywalu ekipa gości marnowała w kolejnych minutach 100% okazję na podwyższenia rezultatu. Skoro ekipa gości nie zamierzała tego spotkania wcześnie zamknąć, to do głosu zaczęli dochodzić ich rywale, którzy mozolnie, acz skutecznie rozkręcali swoje akcje podbramkowe. W efekcie gracze Mobipol Team tuż przed przerwą zdołali wyrównać stan rywalizacji na 2:2. Skoro w krótkim czasie udało im się wyrównać wynik spotkania to dlaczego by nie spróbować objąć w tym pojedynku prowadzenia taki zapewne przekaz poszedł w przerwie meczu w obozie gospodarzy. I jak się okazało, od słów do czynów zaczęli realizować swój plan gospodarze, dlatego po upływie sześciu minut drugiej połowy wynik brzmiał już 4:2. Taki obrót wydarzeń mocno zniesmaczył graczy Witaminowych Ancymonów, którzy naprawdę długo analizowali to co tu się wydarzyło. Na szczęście dla nich szukanie przyczyn nie trwało wiecznie i w samej końcówce spotkania Jakub Kowalewski oraz Bartek Siekiera zdołali doprowadzić do wyrównania 4:4 co z przebiegu tego pojedynku pozostawia w szeregu obu ekip olbrzymi nie smak.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Mobipol Team
4
:
4
Witaminowe Ancymony
IV Liga
Cenne zwycięstwo w kontekście walki o III Ligę odniosła ekipa Techniczni Fantaści, która w dobrym stylu okazała się lepsza od Kopaczy. Przez całe spotkanie drużyną dominującą byli gospodarze, którzy dyktowali warunki na boisku. W pierwszych 25 minutach większą kulturą piłkarską wykazali się gracze Technicznych Fantastów. Ich akcje był płynne i przemyślane. Wynik otworzył w 11 minucie Kacper Pędziński, który w tym dniu był nie do zatrzymania. Gospodarze mieli przewagę, ale mimo kilku okazji więcej goli do przerwy nie zobaczyliśmy. Kopacze, którzy nie raz pokazali, że potrafią walczyć z najlepszymi, tym razem się nie popisali. Sprawiali wrażenie, jakby pierwszy raz się spotkali. Ich akcje były szarpane, bez ładu i składu.
Po zmianie stron spotkanie jeszcze bardziej się ożywiło. Najpierw na 2:0 podwyższył Wojciech Remblewski, lecz goście nie odpuszczali i po minucie odpowiedzieli trafieniem Mateusza Wańczyka. To był jednak chwilowy zryw Kopaczy, którzy w dalszej części meczu byli tylko tłem. Jakość za to pokazali Techniczni Fantaści, którzy za sprawą Kacpra (zdobył cztery bramki) wygrali ostatecznie 5:1.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Techniczni Fantaści
5
:
1
Kopacze
Dość nieoczekiwanie jednostronnym widowiskiem uroczyli nas zawodnicy Airpress FC i FC Grunwald Legends. O dziwo drużyną lepszą byli goście, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w tej rundzie. Już w pierwszej połowie Legendy uzyskały czterobramkową przewagę, którą powiększyli w drugiej części. Tym razem podopiecznym Przemka Kwiatkowskiego praktycznie wszystko wychodziło. Grali z dużym polotem i przede wszystkim skutecznie. Co innego gospodarze, którzy mieli swoje sytuacje, ale to nie był ich dzień. Zdołali tylko raz znaleźć drogę do siatki. W 50 minucie honorową bramkę zdobył Mateusz Chmal. Trzeba zaznaczyć, że w drugiej odsłonie FC Grunwald Legends nie zwalniali tempa, a piorunujące był ostatnie 6 minut w wykonaniu tej ekipy. Między 44, a 49 minutą zdobyli kolejne cztery bramki i dobili swojego rywala, gromiąc ich aż 1:10.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Airpress FC
1
:
10
FC Grunwald Legends
V Liga Grupa A
Drugi mecz z rzędu wysokie zwycięstwo odniosła drużyna Nieruchomości Kędziora. Tym razem goście nie mieli litości dla ekipy Haleon i rozbili ich w stosunku 0:14. Jeszcze w pierwszej połowie nic nie zapowiadało tak wysokiego wyniku. Owszem Nieruchomości Kędziora miały sporą przewagę w polu, ale prócz szybko zdobytego gola w 4 minucie przez Pavlo Holtsev, długo się rozkręcali. Swoją moc potwierdzili w dalszej części potyczki. Na 2:0 podwyższył ponownie Pavlo, który wykorzystał błąd bramkarza, a jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisali się Bartosz Bartkowiak i Wojciech Błażejczak. Haleon próbował, ale miał w tym meczu zbyt mało argumentów, aby dotrzymać kroku rywalowi.
Drugie 25 minut to prawdziwa rzeź niewiniątek. Gospodarze zupełnie się pogubili, a Nieruchomości Kędziora to wykorzystali. W drugiej części zaaplikowali swojemu rywalowi aż 10 bramek. Po trzy Pavlo Holtsev (w sumie zdobył pięć bramek) i Patryk Figiel, dwoma "oczkami" popisał się Bartosz Bartkowiak, a jedno trafienie zaliczyli Wojciech Błażejczak i Kamil Walczak. Rezultat w pełni odzwierciedla wydarzenia na boisku i pokazuje, która drużyna była w tym meczu lepsza.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:HALEON
0
:
14
Nieruchomości Kędziora
Wszystkie oczy V ligi były skierowane tamtego wieczoru na ten mecz. Najlepsza ofensywa w lidze kontra ci, którzy nie mają sobie równych w obronie. Rozpędzony, niepokonany od 4 spotkań The Naturat, kontra Blind Fish, który przystępował do tego meczu z kompletem punktów po 5 spotkaniach. Zgodnie z przewidywaniami, to drużyna Mikołaja Obały od początku chciała dyktować warunki tego meczu, przez większość czasu utrzymując się z piłką na połowie rywala. Drużyna "Ryb" jednak jest ślepa tylko z nazwy, bowiem wszelkie zagrywki Violi Alcoholi dostrzegali bardzo wyraźnie i w obronie stanowili niemożliwy do zburzenia monolit. Długo trwający nacisk na pole karne liderów tabeli spowodował chwilową utratę koncentracji na tyłach The Naturatu, ponieważ po dobrym prostopadłym podaniu i szybkiej kontrze bramkę zdobył nieupilnowany przez Obałę Jakub Wyparło. Wynik uległ zmianie, ale scenariusz meczu dalej pozostawał taki sam. "Butelki" strzelały z każdej okazji, a Blind Fish czekał na kontry i bardzo mądrze, z poszanowaniem piłki rozgrywał każdą swoją akcję. Na wyróżnienie zasłużył ten bramkarz zespołu Blind Fish, bowiem przy jego wybitnej dyspozycji, piłkarze The Naturatu zdawali się być bezradni. Minęło 10 minut i kolejną świetną kontrą popisali się zawodnicy "Rybek". 2:0 do przodu i atmosfera po fioletowej części boiska robiła się coraz bardziej napięta. Nikt nie odpuszczał, a mecz okraszony był częstym używaniem gwizdka przez Macieja Kaniastego. Wydawałoby się, że Blind Fish powoli opada z sił, ale nic bardziej mylnego. Niesygnalizowany strzał spoza pola karnego na 3:0 zamienił Waldek Wojciechowski i w przerwę The Naturat musiał liczyć na cud, albo Rafę Beniteza, żeby odwrócić losy tego spotkania. Cuda mają to do siebie, że nie zdarzają się zbyt często. Mimo usilnych starań, ekipę "Violi Alcoholi" stać było na jedno trafienie w drugiej części spotkania i musieli zejść z boiska pokonani. Blind Fish ucieszony podkręconym bilansem 6-0-0 wyrósł na murowanego kandydata do awansu, a sytuacja The Naturatu znacznie się skomplikowała, bowiem czuć na plecach oddech Nieruchomości Kędziora.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Blind Fish
3
:
1
The Naturat
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty