Czwartkowy wieczór odbył się pod dyktando gospodarzy. W pięciu potyczkach górowały zespoły, które teoretycznie grały u siebie. W II Lidze zgodne zwycięstwa odniosły dwie czołowe drużyny. Lider, Dentis Studio rozgromił Fc Paide, natomiast PLUSdo Metalmex uporał się z FC Grunwald. Czarne chmury zbierają się nad ekipą MKS Przemysław Legends, która okupuje ostatnie miejsce w III Lidze. Wczoraj rywalem Przemysława była drużyna White sox Podolany. Gospodarze wygrali i włączyli się do walki o grupę mistrzowską trzecio ligowych zmagań. W IV Lidze trwa zacięta i emocjonująca walka o czołowe lokaty. Lider FC Hilding Andrers pokonał Wczorajszych, natomiast Lutnia Dębiec 2022 po emocjonującym finiszu okazała się minimalnie lepsza od Kremików. Udany tydzień zaliczył Dekpol, który w poniedziałek pokonał Apollgic, natomiast wczoraj z kwitkiem odprawił GSK
II Liga
Rośnie przewaga punktowa ekipy Dentis Studio, która w kolejnym meczu bez problemu zainkasowała komplet punktów. Tym razem podopieczni Piotra Wardeńskiego rozgromili Fc Paide aż 15:0. Trudno coś napisać sensownego o tak jednostronnym widowisku. Oczywiście należy pochwalić lidera, że nie zlekceważył przeciwnika i mimo braków kadrowych zagrał z nimi na pełnych obrotach. Z kolei Fc Paida zawiodła na całego. Zespół nie podjął walki i punkty oddał praktycznie za darmo. Wynik potyczki otworzył w 5 minucie Tomasz Świderski, który łącznie zaliczył w tym meczu pięć trafień i bodajże trzy asysty. Jedynym minusem Tomka w tym meczu był nie strzelony rzut karny, który obronił bramkarz gości. O tym jaką przewagę mieli gospodarze niech świadczy fakt, że na listę strzelców wpisali się wszyscy zawodnicy grający w tym meczu prócz Piotra Waredeńskiego i bramkarza Viktar Lahun. Dentis Studio wygrywa i odnosi siódme zwycięstwo z rzędu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dentis Studio
15
:
0
Fc Paide
Nadal bez zdobyczy punktowej pozostaje drużyna FC Grunwald, która punktów potrzebuje jak tlenu. Na spotkanie z wiceliderem zorganizowali się perfekcyjnie, szeroka ławka i ogromne zaangażowanie. Mimo to PLUSdo Metalmex prowadzili grę i szybko wyszli na prowadzenie 3:0 po golach Marcela Malinowskiego, Michała Hoffmana i Jędrzeja Paech. Grunwald jak sama nazwa przystała, nigdy się jednak nie poddaje. Jeszcze do przerwy zdobył kontaktową bramkę autorstwa Mateusza Zbierskiego.
Gdy pięć minut po wznowieniu, dokładnie w 30 minucie FC Grunwald zdobył drugiego gola, po trafieniu Mikołaja Szafera, wydawało się że goście są na dobrej drodze do sprawienia niespodzianki. Nic z tego. Metalmex w porę się otrząsnął i w ciągu 180 sekund zdobył 3 bramki i pokazał która drużyna w tym meczu jest lepsza. FC Grunwald ambitnie walczył i stać ich było na jeszcze jednego gola. Nie zmienia to jednak faktu że spotkanie przegrali. Gospodarze dzięki trzem punktom umocnili się na drugim miejscu II Ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:PLUSdo Metalmex
7
:
3
FC Grunwald
III Liga
Na przeciw siebie stanęły dwie drużyny które od dłuższego czasu nie zaznały smaku zwycięstwa co w efekcie skutkowało tym iż zespoły te zaczynały się pomału obsuwać w dół III ligowej tabeli. Od początku spotkania drużyną która naznaczyła swoją przewagę na boisku była ekipa z Podolan która poprzez swoją dużą ruchliwość i kombinacyjne akcje sprawiła graczom MKS Przemysław Legends olbrzymie trudności. Nie zmienia to jednak faktu iż swoje dwie wyborne okazje na objęcie prowadzenia dla ekipy gości zaprzepaścił Piotr Koprowski który dwukrotnie uderzył minimalnie nie celnie futbolówkę obok bramki rywala. Pierwszym bramkowym potwierdzeniem przewagi gospodarzy było trafienie na 1-0 w 7 minucie meczu autorstwa Patryka Paluszkiewicza który dzięki swej bramce ustawił poniekąd scenariusz tego spotkania na kolejne minuty w których to mimo znacznej przewagi gospodarze nie potrafili jednak przełożyć na kolejne trafienia. Bramkowe przełamanie graczy z Podolan nastąpiło dopiero w końcowych minutach pierwszej części meczu gdzie wpierw w 21 minucie Jakub Musiał trafił na 2-0 a cztery minuty później po raz drugi w tym spotkaniu Patryk Paluszkiewicz skutecznie finalizuję kontratak swojej drużyny dzięki czemu przy wyniku 3-0 oba zespoły zeszły na przerwę. Po zmianie stron zobaczyliśmy lepszą wersję graczy gości którzy z minuty na minutę zaczęli skuteczniej przedostawać się pod pole karne rywali co zwiastowało nam bramkowe przełamanie tego zespołu. Za nim jednak tak się stało to w 37 minucie gry gospodarze za sprawą Łukasza Mokrskiego podwyższyli swoje prowadzenie na 4-0. Mimo utraty czwartej bramki ambitnie walczący o zachowanie swojej twarzy podopieczni Tomasza Kapturzaka zmuszają goalkeepera drużyny z Podolan do kapitulacji. Jedną z takich okazji wykorzystał wreszcie Piotr Koprowski który z bliskiej odległości zalicza honorowe trafienie dla swej drużyny. Pobudzeni tą bramką goście podkręcili swoje poczynania na boisku do tego stopnia że trzy minuty później Krzysztof Mamla na raty finalizuję skutecznie swoją okazję na zmniejszenie przewagi rywala do wyniku 4-2. Mimo iż gracze gości do samego końca zaciekle dążyli do zdobycie bramki numer trzy to ich rywale im tego zadania nie ułatwili dlatego wynik końcowy tego spotkania już uległ zmianie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:White sox Podolany
4
:
2
MKS Przemysław Legends
IV Liga
Zacięty i pełen fauli mecz obserwowaliśmy na boisku C pomiędzy Kremikami a Lutnią Dębiec 2022. Bardzo ważne spotkanie dla układu tabeli 4 Ligi. Obie drużyny stosowały zasadę, zdobyć 3 punkty bez względu na styl. Poprzez stres w poczynania obu ekip wdarła się niepotrzebna nerwowość i niedokładność. Pierwszą bramkę zdobył Krystian Burchart, wyprowadzając zespół Kremików na prowadzenie w 7 minucie. Na odpowiedź gości nie musieliśmy długo czekać, w 10 minucie po zamieszaniu w polu karnym i braku komunikacji, wyrównał Bartosz Matuk. Od tej minuty gra się wyrównała, żadna z drużyn nie chciała stracić bramki. Mecz wyraźnie się zaostrzył, jednak sędzia dostosował się do poziomu spotkania i dał grać. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, przechwytem w środku pola popisał się Dariusz Dudka, wyłożył piłkę do pustej bramki Wojciechowi Fiedukowi, który w 49 minucie zdobył upragnioną bramkę na wagę trzech punktów. Lutnia Dębiec 2022 rezultat utrzymała i wskoczyła na pozycję wicelidera, natomiast Kremiki mogą czuć spory niedosyty, ponieważ punkt był w ich zasięgu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kremiki
1
:
2
Lutnia Dębiec 2022
Wyrachowanie, konsekwencja i zgranie powodują że drużyna FC Hilding Anders wygrywa mecz za meczem. I choć zespół jest bardzo młody to pokazuje bardzo dojrzały futbol oparty na dobrym przygotowaniu fizycznym i szybkościowym. Tym razem rywalem gospodarzy była ekipa Wczorajszych. Mecz prowadzony był pod dyktando lidera, który miał większe posiadanie piłki i miał więcej z gry. Wczorajsi oddali pole, była to jednak ich taktyka na ten mecz, bowiem wyraźnie nastawili się na kontry. Wszystko układało się po myśli gości do 12 minuty, kiedy to błąd w wyprowadzeniu popełnił Albert Głuchowski. Wykorzystał go Serhii Abanshin. W kolejnych minutach gospodarze stwarzali sobie kolejne okazje, ale za każdym razem na posterunku był bramkarz gości. W 24 minucie FC Hilding znowu wykorzystał błąd obrony i po świetnej asyście Volodymyr Shevchenko, Sydorov Dymytro dopełnił tylko formalności.
Druga odsłona to pełna kontrola wyniku przez ukraiński zespół. Ekipa długo utrzymywał się przy piłce budując mozolnie atak pozycyjny. W 32 minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu podbramkowym, instynktem strzeleckim popisał się Aleksandr Slauta i lider prowadził już 3:0. Wczorajsi schowani za podwójną gardą nie mieli już nic do stracenia i zaczęli coraz to odważniej atakować. Niestety ich ataki były bardzo czytelne i zbyt wolne by zaskoczyć defensywę przeciwnika. Jedyną sytuację godną odnotowania, Wczorajsi mieli w 37 minucie kiedy to ładnym strzałem z woleja popisał się Filip Marciniak. Ostatecznie FC Hilding Andres wygrywa i umacnia się na fotelu lidera.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Hilding Anders
3
:
0
Wczorajsi
V Liga Grupa A
Obydwie drużyny podchodziły do tego spotkania podbudowane swoimi zdobyczami punktowymi z ostatnich dwóch pojedynków co zapowiadało nam ciekawe widowisko. A skoro tak to na pierwsze trafienie nie musieliśmy czekać zbyt długo ponieważ już w 8 minucie spotkania Konrad Gożdzior daje ekipie Dekpolu skromne prowadzenie 1-0. Prowadzenie to niestety w kolejnych minutach uśpiło czujność graczy tej drużyny która na własne życzenie sprokurowała swojemu rywalowi okazje po których gracze GSK w 19 minucie już cieszyli się z prowadzenia 1-2. Na szczęście dla gospodarzy w ostatniej akcji pierwszej części meczu Filip Wojciechowski zdobywa bramkę na 2-2 która miejmy nadzieję jest sygnałem jego powrotu do wysokiej formy z przed kontuzji. Po zmianie stron w 29 minucie spotkania bramkę na 3-2 zdobywa Mateusz Łeszyk który swoim trafieniem naznacza dobrą pracę młodzieży tej drużyny w tym zespole. Gdy wydawało się że przewaga gospodarzy od tego momentu zacznie rosnąć to swoje drugie trafienie w tym pojedynku zalicza Bartłomiej Bartkiewicz który tym samym raz jeszcze doprowadza do wyrównania. Wynik 3-3 zdawał się być sprawiedliwym rezultatem tego pojedynku jednak innego zdania w ostatniej fazie meczu byli rutyniarze jakimi w ekipie Dekpolu są bez wątpienia Łukasz Wojciechowski oraz Konrad Gożdzior którzy dzięki swoim bramkom w 44 oraz 47 minucie meczu ustalają wynik spotkania na 5-3 co w ostateczności wydłuża serię zwycięstw gospodarzy już do 3 spotkań.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dekpol
5
:
3
GSK
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty