Wtorkowy maraton piłkarski na boisku golęcińskim obfitował w wiele zaskakujących wyników. W I Lidze pierwsze punkty zdobył Święte Krowy, które zatrzymały rozpędzone Poznańskie Orły. Na drugoligowym poziomie trwa zacięta walka o czołową piątkę. Duży krok w tym kierunku zrobiła drużyna Wpip-Mardom, która pokonała FC Grunwald. Czarny dzień przeżyli zawodnicy ekipy Styku Transport Kumple z Piły, którzy dwukrotnie zeszli z boiska pokonani. Przegrane bolą, a rozmiary jeszcze więcej. Ważne trzy punkty w kontekście utrzymania zdobyły Witaminowe Ancymony, które po zaciętym boju pokonały Obserwatora Gospodarczego, zdobywając zwycięską bramkę w ostatniej minucie meczu. Odpowiednio z ekipą z Piły rozprawiły się zespoły Mobipol Team i Kukuła Disko. Coraz pewniej na boisku ligi futbolsport.pl czuje się zespół Zmarnowane Talenty. Ekipa odniosła drugie zwycięstwo pokonując McKinsey&Company. Dobry dzień miał zespół Są gorsi, który w dobrym stylu rozprawił się z nierówno grającymi Kopaczami. Tempa w IV Lidze nie zwalnia lider, ukraińska ekipa FC Hilding Anders. Gospodarze podejmowali zespół Magicy Zenona i wygrali 4:1. Nowym liderem V Ligi Grupa A został team The Naturat po zwycięstwie nad Yanosik Team. Spore kłopoty sprawił liderowi Grupy B ekipie R-Gol Poznań zespół Domdata AG. Goście wygrali minimalnie jednym trafieniem.
I Liga
Derby drużyn o tematyce zwierzęcej. Uskrzydlone po ostatnim zwycięstwie Poznańskie Orły vs. Święte Krowy, czyli drużyna, która jeszcze nie wygrała. Goście wyszli na ten mecz bardzo pewni siebie. Oczywiście prowadzili grę, oddawali mnóstwo strzałów, jednak na ich drodze stały albo bramkarz albo poprzeczka. Przyjęli taktykę z ostatniego spotkania - oddajemy mnóstwo strzałów z dystansu. Im dłużej trwał mecz tym ich frustracja rosła. Na domiar złego Krowy wyprowadzały groźne kontry, które przyniosły swój efekt. Po zamieszaniu przy rzucie rożnym, najlepiej przed polem karnym odnalazł się Marek Stankiewicz i mocnym strzałem przy samym słupku otworzył wynik. Jak się później okazało, była to jedyna bramka w tym meczu. Dzięki temu Święte Krowy odniosły pierwsze zwycięstwo. Poznańskie Orły mogą sobie pluć w brodę, ponieważ zaprzepaścili szansę na 3 punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Święte Krowy
1
:
0
Poznańskie Orły
II Liga
Bez swojego lidera przystępowała do tego meczu drużyna WPIP Mardom. Ich przeciwnikami był FC Grunwald, który jeszcze na wiosnę nie poczuł smaku zwycięstwa. Od samego początku wyraźnie zarysowała się przewaga gości. Już w 3 minucie Kacper Wiarus precyzyjnym uderzeniem dał prowadzenie swojej drużynie. Kilka minut później podwyższył Lewandowski. Grunwald nie dawał za wygraną i w 11 minucie bramkę kontaktową zdobył Wojciech Jasiak. Mardom przed przerwą jeszcze podwyższył przewagę na 3:1.
W drugiej połowie mecz mocno wyhamował, FC Grunwald powoli miał coraz mniej sił, a Mardom kontrolował zawody. Ostatecznie WPIP wygrali 4:1 i przesunął się w górną część ciasnej tabeli II Ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wpip - Mardom
4
:
1
FC Grunwald
III Liga
To był chyba najczarniejszy dzień w historii udziału drużyny naszych Kumpli z Piły w rozgrywkach ligi futbolsport.pl. Tradycyjnie jednego dnia rozgrywali dwa spotkania. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego okrojona ze swoich czołowych zawodników ekipa gospodarzy otrzymała informację, iż drugie auto zmierzające z grupką graczy z Piły miało awarię auta, przez co ich przyjazd się mocno opóźni. Mimo tego faktu uzbierana szóstka graczy rozpoczęła to spotkanie, do którego ich rywale wybiegli również w sześcioosobowym składzie. Pierwsza minuta gry i dość niespodziewanie Robert Szaroleta daje prowadzenie 1:0 graczom z Piły. Ale będąc szczerym, to był chyba jedyny pozytywny moment meczu dla gospodarzy, ponieważ dwie minuty później Dawid Grad doprowadza do chwilowego wyrównania. Kolejne bramki dla ekipy gości zaczęły wpadać z regularnością co 3-4 minuty, co w efekcie dało gościom już sporą przewagę do przerwy w postaci wyniku 2:6. Po zmianie stron obie drużyny uzupełniły składy o siódmego gracza, co miało być pewną nadzieją na zaprezentowanie lepszej twarzy ze strony graczy z Piły. Niestety uzupełnienia te nie wniosły już nic specjalnego do gry, co przy dalszym, regularnym strzelaniu graczy Mobipol Team zakończyło nam ten mecz zwycięstwem gości 2:13.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Styku Transport Kumple z Piły
2
:
13
Mobipol Team
To miał być pojedynek na szczycie dwóch drużyn z pierwszej czwórki ekip III ligi, lecz niestety spotkanie to było tylko wielkie z nazwy, ponieważ z wiadomych przyczyn gospodarze przystąpili do niego w okrojonym składzie. Dodatkowo byli zdemolowani po pierwszym swoim spotkaniu. Już w 35 sekundzie spotkania Kamil Grunwald daje swojej drużynie prowadzenie 0:1, co nie napawało dobrze na przebieg kolejnych minut tej konfrontacji. Niestety chwilę później paru graczom obu drużyn pomyliła się odwag z odważnikiem i sędzia zawodów musiał ostudzić gorące głowy aż trzech graczy żółtym kartonikiem, co w przypadku jednego z nich chwilę później poskutkowało drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną. Wydaje się, że grając z przewagą jednego gracza, ekipie gości droga do zwycięstwa poszerzyła się do dwupasmówki. Niestety w ich szeregi wkradło się jakieś rozluźnienie, które skrzętnie wykorzystał najlepszy zawodnik gospodarzy Kacper Zieliński, dzięki któremu obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 3:4. Po zmianie stron pozostawiono zbyt dużo miejsca na boisku Kacprowi Zielińskiemu i udało się w 31 minucie gry wyprowadzić kontratak, który w efekcie dał im wyrównania 4:4, co w efekcie mocno podrażniło graczy Kukuła Disco. Od tego momentu gracze gości skorygowali swoje ustawienie i w konsekwencji pod przewodnictwem głównie Konrada Moksa Kamila Grunwalda oraz Adriana Wojtysiaka zespół ten zaczął budować swoją bramkową przewagę, która w efekcie dała im zwycięstwo 5:12 oraz pozwoliła graczom Kukuły Disco cieszyć się ze wskoczenia na pierwsze miejsce w III lidze. To pewnie był bardzo długi i cichy powrót do Piły.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Styku Transport Kumple z Piły
5
:
12
Kukuła Disko
Początek meczu wskazywał, że będzie to jednostronne spotkanie. Gości zdobyli aż trzy bramki i po 15 minutach prowadzili 3:0. Na listę strzelców wpisali się Marcin Grabarz, Jakub Kowalewski i Łukasz Cymerys. Kiedy wydawało się, że gospodarze się nie podniosą, w ostatniej akcji pierwszej połowy zdobyli gola na 3:1, a strzelał Filip Lamański.
W drugiej odsłonie Obserwator rzucił się do ataku, usiłując za wszelką cenę wyrównać wynik spotkania. Ta sztuka udała się gospodarzom, starania się opłaciły. Na 3:2 i 3:3 strzelali kolejno Bartek Przewoźny i Przemysław Wiktorowski. W 49 minucie na boisku wynik był remisowy i wydawało się, że tak już zostanie do końca. Jednakże, w ostatniej akcji meczu po pięknym strzale wynik na 3:4 ustalił Jakub Kowalewski i to goście ostatecznie cieszyli się bardzo ważnego zwycięstwa w kontekście walki o trzecio ligowy byt.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Obserwator Gospodarczy
3
:
4
Witaminowe Ancymony
IV Liga
Obie drużyny grały szybką piłkę od początku spotkania. Nastawione były raczej na szybkie kontrataki i przerzuty piłki niż grę pozycyjną. Pierwszą połowę otworzył Igor Wietecki w 6 minucie po indywidualnym rajdzie na lewej stronie i strzałem tuż przy ziemi. Już minutę później powtórzył swój wyczyn podwyższając wynik do 2:0. McKinsey także miało swoje szansę, niestety trafiali albo w bramkarza albo w słupki. Wynik do przerwy 2:0.
Po zmianie stron inicjatywę przejął McKinsey, który swoimi próbami zbliżał się do zdobycie bramki kontaktowej. I tak w 28 minucie po serii podań w środku boiska bramkę zdobył Jakub Anioł strzałem z dystansu. W 35 minucie spotkania na 2:2 wyrównał Abraham Lamptey, który otrzymał podanie od swojego partnera z linii bocznej. Kolejne kilka minut owocowało w wiele groźnych kontrataków z obydwu stron boiska. W 43 minucie kolejny raz Igor Wietecki po indywidualnej akcji w środku boiska mocnym strzałem pokonał bramkarza po raz trzeci ustawiając wynik spotkania na 3:2.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Zmarnowane Talenty
3
:
2
McKinsey&Company
Typowy mecz walki. Bez wirtuozerii. Konsekwentna gra drużyny Są gorsi przyniosła im zasłużone zwycięstwo. Oczywiście Kopaczom nie można było odmówić woli walki, ale przeciwnik nie dał się zaskoczyć nawet grając 3 minuty w osłabieniu po żółtej kartce dla Mateusza Stępnia, za przerwanie korzystnej akcji Kopaczom.
Dwie pierwsze bramki w 3 minucie Meti Cala i 10 minucie Krzysztofa Sysko ustaliły przebieg meczu. Na koniec w przeciągu 180 sekund Są gorsi jeszcze przeprowadzili trzy skuteczne akcje zakończone golami co ustaliło wynik rywalizacji na 5:0 dla gospodarzy, aczkolwiek Kopacze nie zasłużyli na tak wysoką porażkę.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Są gorsi
5
:
0
Kopacze
Niemalże przez całą pierwszą połowę mecz był bardzo wyrównany. Obie ekipy stworzyły kilka sytuacji, lecz niewystarczająco groźnych by zagrozić bramce rywala. Kiedy wydawało się, że po pierwszej połowie wynik będzie bezbramkowy, obie drużyny zaskoczyły. W 21 minucie Oleh Osypanko popisał się ładnym strzałem, a dosłownie minutę później wyrównał Jakub Żur. W 24 minucie, tuż przed przerwą w ekipie Zenona nastąpił brak koncentracji i goście dopuścili, aby rywale zdobyli aż dwie bramki w minutę dzięki czemu odskoczyli na dwa "oczka". Druga połowa była dominacją gospodarzy, którzy podwyższali na 4:1 za sprawą Serhii Abanshina.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Hilding Anders
4
:
1
Magicy Zenona
V Liga Grupa A
Mamy nowego lidera w V Lidze Grupa A, został nim zespół The Naturat. Brzmi to szokująco, ale rzeczywiście, nikt nie odwrócił tabeli do góry nogami, oni naprawdę są na pierwszym miejscu. Czwartą ofiarą Violi Alcoholi był zespół Yanosik Team. Od samego początku mecz szedł pod dyktando The Naturatu, szybko strzelone dwa gole i prowadzenie, którego już do końca meczu nie oddali. Co można oddać drużynie Yanosików to fakt, że bardzo mądrze się bronili, przez co The Naturat zaaplikował "tylko" 5 bramek w całym meczu. Na pochwałę zasługuje dobra organizacja gry Pawła Bahyrycza, który starał się mądrze ustawiać cały swój zespół oraz kilka razy popisał się celnym dalekim podaniem. Długie piłki to niestety za mało, aby pokonać tak wyrafinowany zespół, jak The Naturat.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Yanosik Team
2
:
5
The Naturat
V Liga Grupa B
Mecz walki, ale czystej walki. Zacięte spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty toczone w bardzo szybkim tempie, bez odstawiania nogi. Sytuacje podbramkowe drużyny stwarzały co chwilę. Gol otwierający wynik padł zaraz na początku, jednak w żaden sposób nie podłamał Doomdaty. Efekt to wyrównanie po 12 minutach, jednak ponownie nie ustrzegli się błędu w obronie i R-Gol już po minucie znowu prowadził. Dążenie do odwrócenia losów spotkania drużyny Domdaty zostało nagrodzone w ostatniej minucie I połowy, w której trafili do bramki przeciwnika doprowadzając do remisu. W II połowie zatem mecz zaczął się od początku.
Obraz gry nie uległ zmianie ale padła tylko jedna bramka dla R-Gol. W 4 minusie 2 części z zupełnie wydawałoby się niegroźnej sytuacji zawodnik R-Gol uderzył nieoczekiwanie spod linii bocznej z około 20 metra. Zaskoczony bramkarz mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki. Drużyna Domdaty pomimo licznych prób nie odpowiedział już do końca golem i zwycięsko z tej rywalizacji wyszła drużyna R-Gol Poznań.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:SQUADRA
2
:
3
R-Gol Poznań
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty