Liga siódemek futbolsport.pl nabiera tempa. Za nami kolejny tydzień, który znowu był niezwykle pasjonujący i emocjonujący. Mecze były ciekawe, a zawodnicy są w coraz wyższej formie. Biorąc pod uwagę że wybieramy tylko siedmiu wyróżniających się graczy, tym razem tych nominacji powinno być zdecydowanie więcej. Tym razem wybór padł na następujących graczy. Oto jak wygląda szósta "siódemka" tygodnia.
Siódemka tygodnia:
1. Br. Paweł Sobala - PLUSdo Metalmex
2. Bartosz Wiśniewski - Dentis Studio
3. I. Taylan Uzunoglu - Anatolia FC
4. Bartosz Kapruziak - EKUador
5. Kacper Dolski - Poznańskie Orły
6. Anton Kutsenko - FC To The Top
7. Jakub Czajka - Airpress FC
Wyróżniających się zawodników minionego tygodnia mamy już wybranych, pora więc przedstawić co się działo w piątkowy wieczór. A tam w meczu na szczycie II Ligi PLUSdo Metalmex pokonało FC Kwiatowe. Tempa nie zwalnia ekipa Dentis Studio, która wygrała piąte spotkanie z rzędu i dzięki temu jest samotnym liderem. Podobnym bilansem jak Dentis Studio w II Lidze, może się pochwalić turecki zespół Anatolia FC. Ekipa I. Taylana Uzunoglu ograła White sox Podolany i z kompletem zwycięstw przewodzi trzecio ligowej stawce. Po dwóch porażkach przełamali się Kopacze, którzy okazali się lepsi od Zmarnowanych Talentów. Dla gości był to czwarty mecz bez zdobyczy punktowej. Nadal niepokonany jest zespół Blind Fish w Grupie A, który wyraźnie śrubuje swój rekord meczów bez porażki. Tym razem podopieczni Jakuba Wyparło okazali się minimalnie lepsi od drużyny Nieruchomości Kędziora. Z kolei w Grupie B ekipa "How Many Times" pozbawiła złudzeń zespół Chmielorza. Goście wypunktowali swojego rywala i zasłużenie wygrali.
II Liga
Nie do końca wyszedł mecz ekipie FC Kwiatowe ze swoim odwiecznym rywalem - drużyną PLUSdo Metalmex. Hitowe stracie w II Lidze trochę zawiodło, szczególnie w pierwszej odsłonie. Bardziej chodzi o gości, którzy słabo wyglądali pod względem fizycznym. PLUSdo grało w swoim stylu i na tle swojego rywala wyglądało zdecydowanie lepiej. Miało więcej z gry i sytuacji podbramkowych zdecydowanie więcej. Mimo paru dobrych okazji tylko raz pokonali Radka Mroza, bramkarza FC Kwiatowe. W 11 minucie Eliasz Szymański oddał silny strzał po którym bramkarz FC Kwiatowe skapitulował. Trzeba jednak przyznać, że Radek przy tej interwencji się nie popisał.
Po zmianie stron nadal przewagę mieli gospodarze czego efektem były kolejne dwa trafienia. Najpierw Jakuba Zygarłowskiego 27 minut, a po chwili Elisza Szymańskiego z 30 minuty. Trzeci stracony gol wreszcie pobudził graczy FC Kwiatowe, którzy od tego momentu przejęli inicjatywę i atakowali z dużym animuszem. Swoją szansę miał Arek Kurcewicz, ale dopiero Patryk Gronek w 32 minucie zdołał pokonać Pawła Sobalę. FC Kwiatowe uwierzyło, że można powalczyć jeszcze o korzystny wynik, tym bardziej że goście mocno się cofnęli i oddali pole przeciwnikowi. Goście stworzyli sobie kilka świetnych okazji, ale doskonałe zawody rozgrywał Paweł Sobala, który bronił jak w transie. Kilka jego interwencji było na bardzo wysokim poziomie i wprawiły w osłupienie napastników FC Kwiatowe. W okresie przewagi graczy Patryka Tórza, zespół ten zamiast odrabiać straty to stracił czwartą bramkę w 45 minucie, która zamknęła to spotkanie. Jeszcze w samej końcówce najpierw gola zdobył Arek Kurcewicz, lecz PLUSdo Metalmex nie zostawało dłużne i odpowiedziało w doliczonym czasie pięknym trafieniem Eliasza Szymańskiego, którzy przypieczętował wygraną swojego zespołu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:PLUSdo Metalmex
5
:
2
FC Kwiatowe
Nadal zwycięską passę podtrzymuje ekipa Dentis Studio, która tym razem bez żadnych problemów odprawiła z kwitkiem drużynę Antdata. Gospodarze nie mieli za wiele w tym meczu do powiedzenia, bowiem dominacja gości, szczególnie w pierwszych 25 minutach nie podlegała dyskusji. Dentis grał na dużej fantazji. Ich szybkie akcje siały popłoch w szeregach obronnych rywala. Już w pierwszym kwadransie powinno być przynajmniej 0:3. Wynik otworzył w 15 minucie najlepszy na placu Bartosz Wiśniewski. Chwilę później na 0:2 podwyższył Oskar Junik. Goście nie próżnowali i jeszcze przed przerwą zaliczyli trzecie trafienie autorstwa Muganga Hamza.
Druga odsłona rozpoczęła się od bramki Bartosza Wiśniewskiego. Potem gra się nieco wyrównała, a to głównie za sprawą ekipy Dentis Studio, która wyraźnie poluzowała i nie forsowała już tak tempa. Antdata po przerwie zagrała nieco lepiej, ale nie na tyle aby zagrozić swojemu przeciwnikowi. Miała może dwie okazje do zdobycia gola, ale skończył się tylko na strachu. Ostatecznie Dentis Studio wygrywa pewnie 0:7 i zostaje samotnym liderem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Antdata
0
:
7
Dentis Studio
III Liga
Swoich pogromców na trzecioligowym poziomie na zaznała jeszcze ekipa Anatolia FC, która w swoim piątym meczu odniosła piąte zwycięstwo. Tym razem rywalem beniaminek White sox Podolany, który dobrze rozpoczął zmagania wiosenne, lecz w ostatniej kolejce uległ wyraźnie ekipie FlexLink. Potyczka szczególnie w pierwszych 25 minutach była emocjonująca i stała na dobrym poziomie. Już w pierwszej akcji wynik meczu otworzył I. Taylan Uzunoglu. Goście szybko odpowiedzieli bramką Mateusza Szymańskiego. W dalszym ciągu spotkania, gracze Anatolia FC nie wykorzystali gry w przewadze co się zemściło w 12 minucie, kiedy to Dawid Dominiczak wyprowadził Podolany na prowadzenie. Minuty mijały a rezultat nie uległa zmianie. W końcu nastąpiło przełamanie. Niezawodny I. Taylan Uzunoglu w 120 sekund odwrócił wynik spotkania przed przerwą. Z 1:2 zrobiło się 3:2 dla gospodarzy.
Wbrew pozoru druga połowa nie była już tak widowiskowa. Drużyny grały często w środku pola, gdzie dominowała walka. Mało było akcji podbramkowych, a zawodnicy w szczególności White sox Podolany zamiast skupić się na grze to szukali sprawiedliwości u sędziego. Często dochodziło do fauli i przerwania gry. Zdecydowanie brakowało płynności oraz składnych akcji. W końcowych 10 minutach gospodarze dwukrotnie grali w przewadze, ale jej nie wykorzystali. Niemniej zdołali utrzymać wynik ustalony do przerwy i dzięki temu zostali samotnym liderem III ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Anatolia FC
3
:
2
White sox Podolany
IV Liga
Cztery mecze, zero punktów. Taki bilans ma na obecną chwilę ekipa Zmarnowanych Talentów, która mimo kilku transferów, znowu zeszła z boiska pokonana. Rywalem gości była drużyna Kopaczy, która ostatnio nie była w wysokiej formie. Tym razem jednak zagrała dobre spotkanie i pewnie pokonała debiutanta ligi futbolsport.pl. Mecz praktycznie rozstrzygnął się do przerwy, kiedy to gospodarze zaaplikowali swojemu rywalowi cztery bramki nie tracąc żadnej. Imponujące było w szczególności pierwsze 7 minut w wykonaniu Kopaczy. Rozpoczął w 4 minucie Jakub Małecki. Po 60 sekundach był 2:0 za sprawą Pawła Zaremby, a przewagę Kopaczy potwierdził w 7 minucie Tomasz Draber. Po świetnym wejściu w mecz, gospodarze oddali nieco inicjatywę Zmarnowanym Talentom lecz goście nie umieli tego wykorzystać. Mało tego w 18 minucie stracili czwartą bramkę.
Druga część bez fajerwerków. Zmarnowane Talenty ambitnie próbowały zmazać postawę z pierwszej połowy i ta sztuka poniekąd im się udała bowiem patrząc na drugie 25 minut, zespół ten wygrał 2:3. Najpierw gospodarze podwyższyli na 5:0 po golu Karola Kępa. Po chwili goście odpowiedzieli trafieniem Igora Wieteckiego. Kopacze grali spokojnie i mieli kolejne okazje. Jedną z nich wykorzystał Radosław Grzybowski w 45 minucie. Goście mimo niekorzystnego rezultatu walczyli do końca. Ich ambicja została nagrodzona w ostatniej minucie, kiedy to w krótkim czasie dwukrotnie pokonali bramkarza gospodarzy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kopacze
6
:
3
Zmarnowane Talenty
V Liga Grupa A
Mecz szybko się otworzył, ponieważ gospodarze już w 3 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Marka Szostaka. Wydawać by się mogło, że Nieruchomości pójdą za ciosem, lecz tak się nie stało. Wręcz przeciwnie, trafienie w tak wczesnym fragmencie meczu podrażniło gości. W kolejnych akcjach próbowali skonstruować sytuacje bramkowe w celu doprowadzenia do wyrównania. Ta sztuka udała się w 13 minucie, a strzelcem bramki został Damian Łuczak. Dalszy fragment pierwszej połowy nie obfitował w liczne sytuacje i wydawać by się mogło, że obie ekipy zadowalają się remisem 1:1. W drugiej odsłonie meczu obraz gry się zmienił i to na korzyść ekipy Blind Fish. Goście przeważali pod względem posiadania piłki oraz sytuacji podbramkowych, jednakże nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza Nieruchomości, który bardzo dobrze spisywał się w tym spotkaniu. Można było odnieść wrażenie, że mecz zakończy się remisem. Wreszcie, bramkarz Nieruchomości pod licznym naporem musiał skapitulować, albowiem w 40 minucie ostateczny rezultat ustalił Jakub Wyparło, ustalając wynik końcowy na 2:1 dla ekipy Blind Fish.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Nieruchomości Kędziora
1
:
2
Blind Fish
V Liga Grupa B
Od początku do końca był to jednostronny mecz pod dyktando How Many Times. Drużyna gości dominowała pod każdym względem, co znalazło wyraz w końcowym rezultacie spotkania. Już w 5 minucie spotkania po dynamicznej akcji oskrzydlającej wynik meczu otworzył Michał Grześkowiak. W 13 minucie było już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Bartosz Pilaczyński. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:0, a kolejną bramkę dołożył ponownie Michał Grześkowiak. W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie, a How Many Times najwyraźniej nie zaspokoiło się prowadzeniem trzybramkowym. Dobijające ciosy zadawali kolejno Okarmus, Konopko i Mykhaylov. Na otarcie łez, honorową bramkę dla Chmielorza zdobył Filip Witkowicz. Ostateczny wynik tego spotkania to 6:1 dla drużyny gości, którzy udokumentowali zdecydowaną wyższość nad rywalem, którą było widać niemalże w każdej akcji meczu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Chmielorz
1
:
6
How Many Times
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty