Tym razem kolejna seria spotkań ligi futbolsport.pl upłynęła dość spokojnie. Tylko dwie potyczki trzymały w napięciu, natomiast pozostałe mecz były jednostronnymi widowiskami. W II Lidze odbyły się dwa spotkania. Najpierw Wpip-Mardom bez żadnych problemów ograł Fc Paide, natomiast wpadkę zanotowała Kroplówka.pl, która dość nieoczekiwanie uległa ekipie EKUador. Tradycyjnie we wtorek dwa mecze rozgrywał zespół Styku Transport Kumple z Piły. Były to udane potyczki bowiem podopieczni Michała Witkowskiego oba spotkania rozstrzygnęli na swoją korzyść. Najwięcej emocji przyniósł mecz pomiędzy Airpress FC i Są gorsi. Gospodarze wygrali dzięki czterem bramkom Jakuba Czajki. Ostre strzelanie urządził sobie zespół Kremiki, który wysoko pokonał drużynę Magicy Zenona.
II Liga
Nie mieli problemu w pokonaniu drużyny FC Paide w swoim kolejnym spotkaniu zawodnicy Wpip-Mardom. Już pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im prowadzenie. Bartosz Kaźmierczak rozprowadził całą, składną akcję i w 40 sekundzie wpisał się na listę strzelców. Mardom nie zwalniał tempa i w kolejnych minutach mógł się pokusić o kolejne zdobycze bramkowe. Wykorzystał jedną w 5 minucie swoje drugie trafienie zaliczył Bartek Kaźmierczak. Z kolei goście byli cieniem drużyny. Pierwszy celny strzał oddali dopiero w 15 minucie. Gra im się nie kleiła i sprawiali wrażenie jakby się po raz pierwszy spotkali. Co innego Wpip-Mardom, który grał z dużym rozmachem na wysokiej intensywności, którą udokumentował po przerwie.
Druga część rozpoczęła się o dziwo od ataku drużyny Fc Paide, która stworzyła sobie pozycję strzelecką lecz nic z niej nie wynikło. W odwrocie indywidualną akcją popisał się Aleksander Lewandowski i jak na nazwisko przystało zabawił się z obrońcami gości i z bliskiej odległości zdobył trzecią bramkę. W kolejnych minutach gra się nieco wyrównała. Fc Paide szukała gola kontaktowego, ale w większości ich akcje kończyły się przed polem karnym przeciwnika. Skuteczniejsi byli za to gospodarze. Między 34, a 35 minutą zamknęli to jednostronne widowisko po golach Kacpra Wiarusa i Adama Wicher. Końcowy rezultat ustalił w ostatniej minucie Olek Lewandowski.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wpip - Mardom
6
:
0
Fc Paide
Dopiero w 5 kolejce pierwsze zwycięstwo w sezonie wiosenny odniósł zespół EKUador, który dość nieoczekiwanie pokonał Kroplówkę.pl. Jeżeli przed meczem, ktoś by powiedział, że goście przegrają to raczej bym w to nie uwierzył, a jednak. Po raz kolejny potwierdził się fakt że w piłce liczą się bramki, a nie posiadanie piłki czy wrażenie ogólne. Tak właśnie było w tym meczu. Kroplówka.pl szczególnie w pierwszej połowie miała więcej z gry i większe posiadanie piłki. W 12 minucie super sytuacji nie wykorzystał Adrian Nowak. Po chwili jeden z graczy gości trafił w poprzeczkę. Goście przeważali ale w końcowej fazie akcji za każdym razem nie mieli wykończenia. EKUador zagrażał rzadko bramce rywala, ale jak już to robił to były to konkretne ataki, które pachniały bramką. Szczególnie na tle całego zespołu wyróżniał się Bartosz Kapruziak, który prowadził całą grę gospodarzy. Z jego strony było również największe zagrożenie. W 15 minucie EKUador powinien prowadzić, ale właśnie Bartek, chybił z bliskiej odległości. Zrehabilitował się 5 minut później, kiedy to po świetnie rozegranym rzucie rożnym, Bartek popisał się strzałem nie do obrony. Gospodarze mieli szansę jeszcze przed przerwą na drugą bramkę, ale po indywidualnej akcji Mateusza Motylewskiego, piłkę lecąca do bramki z linii wybił obrońca.
Po zmianie stron goście nie zwolnili nogi z gazu i jeszcze bardziej podkręcili tempo, lecz mimo przewagi nie mieli sposobu na defensywę przeciwnika. Wyraźnie brakowało wykończenia, ostatniego podania. Nie moc rywala wykorzystał EKUador, który jak już wyżej wspominałem może rzadko atakowała, ale były to konkretne ataki. W 34 minucie pierwszą swoją bramkę, a drugą dla gospodarzy zdobył Michał Kępiński, który wykorzystał doskonałą asystę Patryka Gałeckiego. 8 minut późnej Michał zadał kolejny cios. Po zamieszaniu podbramkowym z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła gościom, którzy już do końca meczu byli bezradni. EKUador za to grał konsekwentnie swoje. Prowadzony przez Bartosza Kapruziaka wykorzystywał kolejne luki w obronie przeciwnika i powiększał przewagę bramkową. Skończyło się ostatecznie na wyniku 5:0 co z przebiegu meczu jest zbyt wysokim rezultatem. Niemniej EKUador błysnął w tym meczu dobrą taktyka i skutecznością dlatego zdobył trzy punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:EKUador
5
:
0
Kroplówka.pl
III Liga
Wracający na zwycięską ścieżkę gracze Styku Transport Kumple z Piły podejmowali tym razem zespół FlexLink który przed tym pojedynkiem nie zaznał jeszcze w swoich dwóch rozegranych dotychczas spotkaniach ani jednej porażki. Pierwsze minuty spotkania pokazały że ekipa gości wyszła na boisko z mocnym przekonaniem i wiarą w swoje piłkarskie możliwości dlatego przez długi czas gospodarze napotykali na skuteczny opór ze strony swojego rywala. Dodatkową trudnością dla podopiecznych Michała Witkowskiego był fakt iż od 13 minuty tego spotkania goście po bramce Dawida Radzickiego objęli prowadzenie 0:1. Co prawda prowadzenie to wywołało pewną nerwowość w szeregach gospodarzy lecz na twarzach liderów tego zespołu dało się zaobserwować duży spokój co do scenariusza na kolejne minuty. Oczekiwana bramka wyrównująca padła w samej końcówce pierwszej połowy gdzie bramkę na 1:1 uzyskał Mateusz Grzeca dzięki czemu na przerwę obie drużyny schodziły z wynikiem remisowym.
Trafienie to jednak było tylko wstępem do goleady jaką uszykowali dla swojego przeciwnika gracze z Piły na drugą część spotkania. Po raz pierwszy na prowadzenie gospodarze wyszli w 27 minucie gry po bramce Marcina Ciesielskiego który to po indywidualnej akcji ustalił wynik na 2:1. Po skutecznej końcówce pierwszej części meczu i błyskawicznie rozpoczętej drugiej odsłonie spotkania gospodarze osiągnęli swój cel w postaci prowadzenia co spowodowało iż gracze tej drużyny przeszli do średniego pressingu który poskutkował tym iż dość niespodziewanie w 35 minucie Adrian Janaszek precyzyjnym strzałem w dolny róg bramki doprowadził do wyniku 2:2. Bramka ta zmusiła graczy z Piły do natychmiastowej reakcji, na której efekty musieliśmy poczekać niespełna pięć minut gdzie po zespołowej akcji gospodarzy Michał Witkowski wyprowadził swój zespół ponownie na prowadzenie 3:2. Rozochoceni tym trafieniem gracze gospodarzy poszli za przysłowiowym ciosem co w kolejnych minutach zaowocowało kolejnymi trafieniami tej drużyny które w efekcie skutecznie zamknęły kwestię zwycięstwa tej drużyny w tym spotkaniu.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Styku Transport Kumple z Piły
6
:
3
FlexLink
Już do czterech przegranych spotkań z rzędu przedłużyła się seria gier drużyny ICEA FC która po premierowym zwycięstwie w tym sezonie zatraciła gdzieś swoją najlepszą wersję jaką prezentowała ta drużyna chociażby w poprzednich rozgrywkach. Zanim jednak doszło do tej porażki zespół ten zmierzył się z ekipą z Piły który wraca właśnie na zwycięską ścieżkę. Już pierwsze minuty tej konfrontacji pokazały, że gospodarzy interesuje w tym spotkaniu tylko zwycięstwo dlatego też Kacper Ryczek oraz Krzysztof Adamczak w pierwszych pięciu minutach spotkania umiejętnie rozmontowali defensywę rywala dzięki czemu wynik 2:0 towarzyszył nam już do końca pierwszej części tego pojedynku. Próbujący bez silnie odwrócić ten przebieg spotkania gracze gości napotkali w tym dniu na dobrze dysponowanego rywala który krótko po wznowieniu drugiej części meczu udokumentował swoją przewagę trzecim trafieniem autorstwa Łukasza Stycznia. Kolejne minuty niestety przyniosły nam groźną kontuzję kolana której doznał zawodnik gości którym jest Damian Trzeciak. Niestety oprócz dłuższej przerwy w grze tego zawodnika fakt ten pozostawił swoje znamię w głowach graczy obu drużyn na ostatnich minutach tej konfrontacji co ostatecznie miało wpływ na końcowe minuty tego spotkania w których to oba zespoły głównie koncentrowały się na bezpiecznym dograniu tego pojedynku do końca. Ostatecznie drugi tego dnia pojedynek ekipy Styku Transport Kumple z Piły zakończył się ich zwycięstwem 6:1 co w efekcie pozwala tej drużynie uplasować się egzekwo wśród czołówki drużyn III ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Styku Transport Kumple z Piły
6
:
1
iCEA FC
IV Liga
Zacięty bój stworzył drużyny Aipress FC i Są gorsi. Początek meczu rozpoczął się dosyć spokojnie, każda z drużyn próbowała wyczuć przeciwnika. Przez pierwsze 10 minut obie ekipy stworzyły kilka podbramkowych sytuacji, lecz żadna z nich nie została zamieniona w gole. Po wyrównanym starcie, Airpress niespodziewanie przeszli do bardziej agresywnej ofensywy. Trzy szybkie ciosy zadał Jakub Czajka, ponieważ strzelił aż 3 bramki w 5 minut, kolejno w 12, 13 oraz 16 minucie. Wynik 3:0 mocno przybił drużynę przeciwną, ponieważ ekipa Są Gorsi nie potrafiła praktycznie wyjść z własnej połowy. W pewnym momencie było już 4:0, a na listę strzelców ponownie wpisał się Jakub Czajka w 21 minucie, jednak tuż przed zmianą stroną honorowe trafienie w pierwszych 25 minutach zaliczył Meti Cala.
W przerwie ekipa gości powiedziała sobie kilka mocnych słów, gdyż w drugiej połowie mogliśmy obserwować zupełnie inny zespół. Po zimnym prysznicu z pierwszej części, goście zdali sobie sprawę, że nie mieli nic do stracenia i zepchnęli gospodarzy do defensywy. Zaczęli odważnie atakować i w 30 minucie zmniejszyli dystans do dwóch "oczek" po golu Mikołaj Chillimończyk. Goście mocno poprawili grę, natomiast Airpress FC niczym nie przypominał ekipy z pierwszej odsłony. W 40 minucie, Są gorsi zdobyli kolejną bramkę. Po szybkiej kontrze drugi raz na listę strzelców wpisał się Meti Cala i było już 4:3. Przez ostatnie 10 minut goście dążyli do wyrównania, lecz skuteczność ofensywy zawiodła i po emocjonującej końcówce ostatecznie mecz zakończył się wynikiem korzystnym dla gospodarzy.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Airpress FC
4
:
3
Są gorsi
Po udanych, zwycięskich derbach kompromitującej porażki doznał zespół Magicy Zenona, których rywalem była ekipa Kremiki. Od początku mecz ułożył się pod dyktando gości, którzy przeważali w każdym elemencie rzemiosła piłkarskiego. Było to jednostronny spotkanie, a dominacja Kremików widoczna była niemalże w każdej akcji. Goście prowadzili już od 2 minuty meczu za sprawą Krzysztofa Filipiaka, który w tym meczu pokonał bramkarza gospodarzy aż 4 razy. Na 2:0 po bardzo ładnej akcji kombinacyjnej podwyższył Krystian Burchart, który pełnił rolę rozgrywającego w tym spotkaniu i wychodziło mu to bardzo dobrze. Do przerwy Kremiki prowadziły 4:0, po trafieniu Kamila Laszczkowskiego i drugiej bramce Krzysztofa Filipiak.
W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił, to Kremiki posiadali przewagę w posiadaniu piłki oraz konstruowali więcej składnych akcji. Raz jednak Magicy Zenona zdołali zaskoczyć przeciwnika. Przy stanie 1:6 wyprowadzili kontrę, którą na bramkę jak się później okazało honorową zamienił w 33 minucie Michał Geisler. Ten gol podrażniła gości, którzy postanowili dobić gospodarzy i po kolejnych trafieniach niezawodnego w tym dniu Krzysztofa Filipiaka ustalili rezultat w stosunku 8:1. Kremiki mocno poprawili skuteczność, natomiast Magicy Zenona zagrali poniżej oczekiwań.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Magicy Zenona
1
:
8
Kremiki
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty