Nat Geo poskromiło Rossoneri, Borówiec Team bezlitosny dla Domdata AG, Szturmowcy rozbili White sox Podolany

2024-04-18
Nat Geo poskromiło Rossoneri, Borówiec Team bezlitosny dla Domdata AG, Szturmowcy rozbili White sox Podolany

Aura za oknem sprawia nam figle. Przez różnicę temperatur duża rzesza zawodników choruje. To spowodowało, że wczoraj dwie drużyny z tego powodu musiały oddać mecze walkowerem. Pozostałe potyczki odbył się zgodnie z planem. I tak w I Lidze nie ma już zespołu bez porażki, bowiem punkty straciła ekipa Rossoneri, która uległa drużynie Nat Geo. W drugim spotkaniu najwyższej klasy rozgrywkowej futbolsport.pl nie sprostał Poznańskim Orłom. Z kolei w III Lidze blask odzyskują Szturmowcy, którzy rozprawili się liderem, ekipą White sox Podolany. W jedynym meczu V Ligi, Borówiec Team pewnie ograł zespół Domdata AG.

I Liga
Powody do zadowolenia mieli wczoraj zawodnicy Poznańskich Orłów po spotkaniu przeciwko ekipie futbolsport.pl. Goście dzięki świetnej końcówce wyszli z tej konfrontacji zwycięsko. Pierwsza połowa to statyczna gra po obu stronach. Żadna z ekip nie chciała ryzykować przez co dużo było walki w środku pola, a mało akcji podbramkowych. Niemniej oba zespoły stworzyły sobie sytuacje do zdobycia goli. Bardziej klarowne mieli gracze Poznańskich Orłów i to oni dzięki bramce Kacpra Pyto w 15 minucie prowadzili do przerwy 0:1. Gospodarze mogli wyrównać przed przerwą ale nie zdołali wykorzystać gry w przewadze po żółtej kartce dla Rafała Szymańskiego.
Zgoła odmienny przebieg miało drugie 25 minut. Najpierw bliżej podwyższenia prowadzenia byli gracze Poznańskich Orłów, jednak po raz kolejny zawodziła skuteczność. W 37 minucie Kacper Pyto uprzedził bramkarza, oddał strzał w kierunku bramki praktycznie z zerowego kąta, piłka odbiła się od słupka i trafiła pod nogi Kamila Kapałczyńskiego, który dopełnił tylko formalności. Drugi gol stracony przez ekipę futbolsport.pl mocno zadziała na nich bowiem ruszyli oni natychmiast do odrabiania strat. Zrobili to na tyle skutecznie że w przeciągu 120 sekund wyrównali stan rywalizacji. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Jakub Cierzniak, a potem na listę strzelców wpisał się Dariusz Masztalerz i mecz rozpoczynał się od początku. Gospodarze napierali, ale Poznańskie Orły przetrwały kryzys i w końcówce spotkania zadali dwa ciosy. Najpierw z dobrej strony zaprezentował się nowy nabytek gości, Kacper Dolski, który ładnym strzałem w długi róg pokonał golkipera futbolsport.pl. Po minucie Orły prowadziły 2:4. Kamil Kapałczyński zagrał wysokim pressingiem, przejął piłkę i zdobył gola przypieczętowując wygraną Poznańskich Orłów. Gospodarze po tych dwóch ciosach już się nie podnieśli i musieli uznać wyższość swojego rywala.

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • Jakub Cierzniak 38'
  • Dariusz Masztalerz 40'

Kary:

---

2

:

4

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • 15' Kacper Pyto
  • 37' Kamil Kapałczyński
  • 47' Kacper Dolski
  • 48' Kamil Kapałczyński

Kary:

  • 21'Rafał Szymański


Wynik końcowy tego spotkania jest sporą niespodzianką ponieważ przed tym pojedynkiem to jednak zawodnicy gości byli stawiani w gronie faworyta tej konfrontacji. Jednak nie zawsze bycie papierowym faworytem musi mieć swoje przełożenie na dane spotkanie i na to w jakiej dyspozycji są w tym dniu dani zawodnicy. Już w 2 minucie spotkania gracze gospodarzy wysłali swojemu przeciwnikowi pierwszy sygnał ostrzegawczy w postaci trafienia króla strzelców tej ligi z poprzedniego sezonu którym był Dawid Borkowski który po otrzymaniu idealnego podania z głębi pola znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości gdzie sprytną podcinką przechytrzył on goalkeepera rywali uzyskując prowadzenie 1:0. Podrażnieni tym trafieniem gracze gości z wiarą w swój potencjał piłkarski ruszyli do przodu z zamiarem odrobienia strat. Niestety mimo sporej liczby okazji futbolówka nie zatrzepotała w siatce bramki gospodarzy. Tu należy jednak dodać że swoje okazje mieli również podopieczni Pawła Tuliszki którzy byli tego dnia dobrze dysponowani. Mimo to jednak tuż przed przerwą Jakub Tecław z zimną krwią pozwolił ekipie Rossoneri zejść na przerwę z wynikiem remisowym co zapowiadało nam bardzo ciekawe drugie 25 minut tego spotkania. Początek drugiej połowy zaczął się dość szczęśliwie dla gospodarzy którzy to w 27 minucie gry po strzale Pawła Tuliszki i rykoszecie który zmylił bezsilnie interweniującego bramkarza gości zdołali ponownie wyjść na prowadzenie 2:1. Tak szybko stracona bramka grających w czerwono czarnych strojach zawodników gości spowodowała spore rozczarowanie co zapewne pokrzyżowało ich plan na tą część spotkania. Próbujący dość wysoko odebrać futbolówkę gracze gości dość często narażali się tym samym na próby szybkich kontrataków które jak się okazało miały swój skuteczny finał w 38 minucie gdzie Tomek Mijalski w asyście obrońcy na plecach z okolic pola karnego precyzyjnym strzałem po krótkim rogu bramki wyprowadził swój zespół na prowadzenie 3:1. To dwubramkowe prowadzenie graczy Nat Geo spowodowało, iż ekipa gości jeszcze bardziej musiała przyspieszyć swą grę co przy strzelnie ustawionej linii obrony rywala nie było łatwym zadaniem. Dopiero w samej końcówce meczu po kombinacyjnej akcji graczy Rossoneri idealne podanie wzdłuż linii bramkowej otrzymał Maciej Murawski który przy asyście bramkarza gospodarzy zdołał futbolówkę tą ulokować za linią końcową bramki. Ostatnie minuty tego pojedynku podniosły temperaturę tego spotkania i mimo iż gracze gości napierali to ataki te ostatecznie spełzły na niczym. Tak więc po bardzo ciekawym spotkaniu gracze Nat Geo zdobywają swój pierwszy komplet punktów a dla ekipy Rossoneri porażka ta oznacza ich pierwszą porażkę w tym sezonie.

Nat-Geo


Strzelcy:

  • Dawid Borkowski 2'
  • Paweł Tuliszka 27'
  • Tomek Mijalski 38'

Kary:

---

3

:

2

Rossoneri


Strzelcy:

  • 20' Jakub Tecław
  • 47' Mateusz Murawski

Kary:

---

III Liga
Co raz wyższą formę w III Lidze prezentują Szturmowcy, którzy w swoim kolejnym spotkaniu pokonali lidera, ekipę White sox Podolany. Od początku potyczki było widać, że mecz toczyć się będzie w szybkim tempie. Drużyny preferowały głównie dynamiczne akcje z krótkimi podaniami, przeprowadzane przede wszystkim skrzydłami. Dalekie przerzuty piłki były rzadkością. Po rezultacie widać wyraźnie, że pod bramką przeciwnika więcej do powiedzenia miała drużyna Szturmowców. Strzelanie rozpoczął już w 6 min Marcin Lewandowski. Gospodarze nie zwalniali tempa i zaliczali kolejne trafienia. Kolejno na listę strzelców wpisali się Filip Krawczyk (9 minut), Jakub Nowak 12 minuta i Grzegorz Jaślanek (13 minuta). Tak szybkie i wysokie prowadzenie praktycznie ustaliło przebieg i wynik końcowy meczu. Dodatkowo w 19 min jeden z graczy gości instynktownie wybronił piłkę zmierzającą do bramki ręką w polu karnym, za co zobaczył czerwona kartkę i osłabił drużynę na 5 minut. Rzut karny na bramkę zamienił Grzegorz Jaślanek. O dziwo gra w przewadze uśpiła czujność Szturmowców, gdyż w 22 minucie stracili gola po szybkiej kontrze. Trafienie zaliczył Szczepan Nowaczyk.
W drugiej części obraz gry nie zmienił się, jedynie co to padło mniej bramek. W 27 minucie goście grali w osłabieniu po żółtej kartce za niedozwolony wślizg. Szturmowcy rzutu wolnego nie wykorzystali, ale gra w przewadze w końcu przyniosła kolejnego gola zdobytego przez Marcina Lewandowskiego. Przy stanie 6:1 drużynę z Podolan stać był tylko na jeden zryw. W 35 minucie zmniejszyli oni rozmiary porażki, choć ostatnie słowo należało do Szturmowców, którzy w ostatniej fazie potyczki dołożyli jeszcze dwa "oczka" ustalając wynik na 8:2. Szturmowcy odnieśli zasłużone zwycięstwo.

Szturmowcy


Strzelcy:

  • Marcin Lewandowski 6'
  • Filip Krawczyk 9'
  • Jakub Nowak 12'
  • Grzegorz Jaślanek 13'
  • Grzegorz Jaślanek 20'
  • Marcin Lewandowski 28'
  • Marcin Lewandowski 42'
  • Jakub Nowak 43'

Kary:

---

8

:

2

White sox Podolany


Strzelcy:

  • 22' Szczepan Nowaczyk
  • 35' p. Zalewski

Kary:

  • 27'p. Zalewski
  • 19'Karol Wolniewicz

Kary meczowe:

Karol Wolniewicz - jeden mecz pauzy

V Liga Grupa B
W dobrym stylu zawodnicy Borówiec Team odnieśli swoje trzecie zwycięstwo z rzędu pokonując tym razem niżej notowaną ekipę w tabeli Domdata AG w stosunku 7-1. Już pierwsze minuty tej konfrontacji pokazały że gracze z Borówca posiadają więcej argumentów piłkarskich które w krótkim odstępie czasu od pierwszego gwizdka sędziego na bramki przełożyli najaktywniejsi w tym fragmencie meczu Mikołaj Wrzesiński i Bartosz Kledzik. Dodatkowo trafienie Karola Aranibara Rivero pozwoliło ekipie gospodarzy schodzić na przerwę z wynikiem 4:0. Przerwa w spotkaniu pozwoliła ekipie gości na przeprowadzenie wewnętrznej rozmowy która po wznowieniu gry pozwoliła graczom Domdata AG pokazać swoje odważniejsze oblicze. Mimo iż w 30 minucie gry ponownie do bramki rywala trafił Mikołaj Wrzesiński podwyższając tym samym to prowadzenie na 5-0 to gracze gości nie poprzestali na próbach zdobycia bramki honorowej. Długo oczekiwany moment nadszedł dopiero w 39 minucie gdzie ku uciesze swoich kolegów z drużyny Adam Bayraktar zdołał pokonać goalkeepera gospodarzy zmniejszając tym samym rezultat na 5-1. Radość z bramki honorowej gości niestety nie potrwała zbyt długo ponieważ dwie minuty później Piotr Kledzik znów przywraca swojej drużynie pięciobramkową przewagę. Ostatnim akcentem w tym spotkaniu było trafienie Mikołaja Wrzesińskiego w 50 minucie gry który tym samym ustala wynik spotkania na 7:1 a indywidualnie kompletuje swój pierwszy hat-trick w tym sezonie.

Borówiec Team


Strzelcy:

  • Mikołaj Wrzesiński 2'
  • Bartosz Kledzik 3'
  • Bartosz Kledzik 10'
  • Karol Aranibar Rivero 13'
  • Mikołaj Wrzesiński 30'
  • Piotr Kledzik 41'
  • Mikołaj Wrzesiński 50'

Kary:

---

7

:

1

Domdata AG


Strzelcy:

  • 39' Adam Bayraktar

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                      Pozdrawiam

                                                                                                                                                                    Maciej Kaniasty