Zjednoczeni liderem, Magicy rozbili Zmarnowane Talenty, FC Kwiatowe wypunktowało EKUador

2024-04-05
Zjednoczeni liderem, Magicy rozbili Zmarnowane Talenty, FC Kwiatowe wypunktowało EKUador

Za nami kolejna seria spotkań po której liderem w I Lidze została ekipa United 1998 po zwycięstwie nad drużyną Święte Krowy. Trzy punkty zdobył również zespół Leśnych Dziadków, który po ciężkim boju pokonał Kumpli Team. W dobrej dyspozycji jest team FC Kwiatowe, który w swoim drugim meczu wypunktował EKUador. Z kolei w III Lidze Legendy Przemysława uporały się z ekipą iCEA FC. W IV Lidze Wczorajsi podzielili się punktami z Technicznymi Fantastami, natomiast Magicy Zenona pewnie pokonali Zmarnowane Talenty.

I Liga
W poprzednim spotkaniu tych dwóch drużyn w zeszłym sezonie po trzymającym w napięciu pojedynku do samego końca padł wynik remisowy 4-4 dlatego też przed tym pojedynkiem ciężko było wskazać zdecydowanego faworyta. Obydwie drużyny od początku tego spotkania jakby potwierdzały tą tezę ponieważ posiadanie piłki i ilość sytuacji pod bramkowych była sprawiedliwie podzielona po obu stronach boiska. Jako pierwsi na prowadzenie w tym spotkaniu wyszli gracze Świętych Krów którzy to po indywidualnej akcji Mykhailo Lohasa objęli prowadzenie 0-1. Taki scenariusz spowodował iż prowadzący goście starannie i bez zbędnego pośpiechu rozgrywali swoje kolejne akcje ofensywne. Natomiast goniący wynik zjednoczeni mozolnie acz cierpliwie budowali swoje morale poprzez nie liczne sytuacje podbramkowe. Jedna z takich okazji w 18 minucie gry pozwoliła gospodarzom dzięki bramce Patryka Schulza z bliskiej odległości wyrównać stan rywalizacji na 1-1. Tak więc wynik remisowy utrzymał się do końca pierwszej części spotkania. Po zmianie stron obraz gry w dalszym ciągu przypominał to co widzieliśmy w pierwszej części meczu. No może z tą małą różnicą iż minimalną przewagę w sytuacjach podbramkowych zaczęli zyskiwać gospodarze. Gdy kolejne upływające minuty oraz kolejne kreowane sytuację nie zmieniały wyniku końcowego wydawało się iż podział punktów z poprzedniego sezonu znów pogodzi te obydwie ekipy. I tak nadeszła 47 minuta spotkania gdzie rzut wolny wykonywali gracze United 1998 z okolic pola karnego rywala. Do piłki podszedł strzelec pierwszej bramki Patryk Schulz który precyzyjnym strzałem w długi róg bramki uzyskał prowadzenie na 2-1. Utrata wyniku remisowego w końcówce gry spowodowała to iż do desperackich prób odrobienia strat rzucili się zawodnicy Świętych Krów których to liczne próby okazały się być jednak bez skuteczne. Natomiast taki scenariusz pozwolił gospodarzom w ostatniej minucie gry wyłuskać piłkę na własnej połowie i wyprowadzić dwójkową akcję dwóch na jednego po którym to świetnie obsłużony precyzyjnym podaniem od kolegi Piotr Skrzypczak ustala wynik spotkania na 3-1. Tak więc rzutem na taśmę zjednoczeni dopisują sobie kolejne trzy oczka na swoje konto.

United 1998


Strzelcy:

  • Patryk Schulz 18'
  • Patryk Schulz 47'
  • Piotr Skrzypczak 50'

Kary:

---

3

:

1

Święte Krowy


Strzelcy:

  • 6' Mykhailo Lohaza

Kary:

---


Bardzo ciekawe i interesujące widowisko stworzyły drużyny Leśne Dziadki i Kumple Team. Obie ekipy na inaugurację przegrały swoje potyczki, więc w drugim swoim spotkaniu każda z nich chciała zapunktować. Pierwsza połowa niezwykle wyrówna. Żadna z drużyny nie zdobyła zdecydowanej przewagi, a gra w większej mierze toczyła się w środku pola. Oba zespoły bardzo uważnie grały w defensywie przez co sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Gospodarze wyraźnie nie mogli chwycić odpowiedniego rytmu. Z kolei Kumple Team po słabszym meczu na inaugurację tym razem zaprezentowali się zdecydowanie lepiej. Mocno poprawili grę obronną a i w ataku nie próżnowali. Na pierwsze trafienie czekaliśmy do 23 minuty, kiedy to Krystian Nowicki wykorzystał błąd obrońcy. Goście szybko wyrównali bo już po minucie. Gola z rzutu wolnego zdobył Mateusza Haeuslera. Do przerwy 1:1.
Po zmianie stron, mecz wyraźnie się otworzył. O ile w pierwszych 25 minutach dominowała taktyka i gra obrona, to w drugiej części drużyny częściej gościły pod polem karnym i dzięki temu spotkanie nabrało kolorytu i emocji. Gospodarze mieli swoje okazje głównie po strzałach z daleka, ale dwukrotnie bramkarz gości popisał się świetnymi paradami. Kumple Team też mieli swoje okazję i jedną wykorzystali w 34 minucie na prowadzenie wyprowadził ich Norbert Wojda. Radość Kumpli Team nie trwała długo bowiem 2 minuty późnej Leśne Dziadki wyrównały za sprawą Filipa Małka, który wykorzystał rzut karny. Końcowe 14 minut to wymiana cisów akcja za akcję. Nikogo nie zadawalał remis, obie drużyny walczyły o pełną pulę. Szczęście uśmiechnęło się do gości, a dokładnie Szymona Goc, który w 40 minucie znalazł drogę do bramki. Goście ambitnie szukali wyrównującej bramki i mieli ogromną szansę, jednak Bartek Maik z bliskiej odległości nie trafił i mecz zakończył się skromną wygraną Leśnych Dziadków.

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • Krystian Nowicki 23'
  • Filip Małek 36'
  • Szymon Goc 40'

Kary:

---

3

:

2

Kumple Team


Strzelcy:

  • 24' Mateusz Haeusler
  • 34' Norbert Wojda

Kary:

---

II Liga
Drugie spotkanie tego dnia to mecz drużyn niepokonanych. FC Kwiatowe podejmowało EKUador. Jak to w wyższych ligach bywa, początek to typowe badanie przeciwnika. Nikt nie chciał szybko stracić bramki. Z każdą minutą, szala przewagi przechylała się na korzyść gospodarzy. EKUador ograniczał się do kontrataków. W 17 minucie worek z bramkami otworzył super strzelec Kwiatowych, Patryk Gronek. Gol był jednak niecodzienny.
Jego strzał zaliczył po drodze trzy "sita". Do przerwy wynik nie uległ zmianie. EKUador miał problem z kreowaniem klarownych sytuacji, bardzo dobrze radziła sobie obrona gospodarzy. Z upływem kolejnych minut, goście musieli się otworzyć, co tylko rozpędziło Kwiatowych. W 35 minucie niesygnalizowany strzał z połowy boiska oddał Patryk Gronek. Okazało się, że przelobował, blisko dwumetrowego bramkarza EKUador-u. Pięć minut później szybki kontratak wykończył Michał Jarząbek. Gospodarze poszli za ciosem. W końcówce meczu wyprowadzili jeszcze dwa skuteczne ataki. Ostateczny wynik to 5:0 dla FC Kwiatowe. Warto wspomnieć, że zajmują drugie miejsce w tabeli, nie tracąc jeszcze żadnej bramki.

FC Kwiatowe


Strzelcy:

  • Patryk Gronek 17'
  • Patryk Gronek 35'
  • Michał Jarząbek 40'
  • Patryk Gronek 46'
  • Arkadiusz Kurcewicz 49'

Kary:

---

5

:

0

EKUador


Strzelcy:

-

Kary:

---


III Liga
Czwartkowy wieczór na poziomie III Ligi zapowiadał się iście emocjonująco. Murawka zroszona naturalnie, a naprzeciw siebie MKS Przemysław Oldboys i ICEA FC. Spotkanie drużyn będących na przeciwnych biegunach. MKS swój pierwszy mecz przegrał natomiast goście już zainkasowali 3 punkty. Wynik otworzył już w 6 minucie, Dawid Matczak. Prawą stroną urwał się bardzo aktywny od początku Paweł Zemka, oddał strzał, który obronił bramkarz, jednak z dobitką Matczaka nie miał już żadnych szans. Goście byli bardziej aktywni, prowadzili grę, jednak nie mogli znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego tego wieczoru, bramkarza Legend. W 19 minucie nadziali się na kontrę. Długie podanie od formacji obronnej przejął Zemka, popędził w kierunku bramki przeciwników i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie. Icea grała coraz odważniej, stosując wysoki pressing. Goście postawili na taktykę oddawania strzałów z dalszej odległości, jednak tego wieczora ich celowniki były bardzo rozregulowane. Sztuka ta udała się jedynie Patrykowi Dorau, który w 33 minucie jako jedyny pokonał bramkarza Legend. W końcówce spotkania, goście jeszcze bardziej przycisnęli. Doświadczona obrona MKS-u nie dała się pokonać. Legendy zapisały na swoim koncie pierwsze punkty w tym sezonie i przesunęły się na 5 pozycję w tabeli 3 Ligi. ICEA plasuję się jedno oczko wyżej.

MKS Przemysław Legends


Strzelcy:

  • Dawid Matczak 6'
  • Paweł Zemka 19'

Kary:

---

2

:

1

iCEA FC


Strzelcy:

  • 33' Patryk Dorau

Kary:

---


IV Liga
Obydwie drużyny podchodziły do tego spotkania po premierowej porażce dlatego celem nadrzędnym obu drużyn na ten pojedynek była chęć zgarnięcia kompletu punktów. Zadanie to od pierwszych minut tej konfrontacji zaczęli lepiej realizować zawodnicy Magików Zenona którzy to już w 2 minucie gry otworzyli swój bilans bramkowy na swoją korzyść uzyskując bramkę na 1-0. Cztery minuty później gracze w błękitnych koszulkach poszli za ciosem i dzięki temu po strzale Macieja Dreślińskiego zespół ten mógł się cieszyć z dwubramkowego prowadzenia. Po tak szybko uzyskanym dwubramkowym prowadzeniu gospodarze spuścili delikatnie z tonu co pozwoliło ich rywalom od czasu do czasu podjąć jakąś próbę zdobycia bramki kontaktowej. Niestety z planami gości nie zgadzał się gracz gospodarzy Bartłomiej Lis który w ostatnich pięciu minutach pierwszej części meczu zdołał dwukrotnie pokonać bramkarza rywali dzięki czemu skompletował swojego pierwszego hat-trika w tym sezonie. Tak więc drugą cześć spotkania oba zespoły rozpoczęły od wyniku 4-0. Taki rezultat utrzymywał się przez większą część odsłony tego spotkania co mogło wpłynąć zniechęcająco na ambitną postawę Zmarnowanych Talentów. Ta ambitna postawa gości została nagrodzona w postaci bramki honorowej w 41 minucie gry której autorem był Kacper Walczak. Nadzieja na kolejne trafienia ekipy Zmarnowanych Talentów została rozwiana dwie minuty później gdzie losy tej potyczki rozstrzygnął Witold Chęciński który bramką na 5-1 przypieczętował ostatecznie wysokie premierowe zwycięstwo gospodarzy.

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • Bartłomiej Lis 2'
  • Maciej Dreśliński 6'
  • Bartłomiej Lis 20'
  • Bartłomiej Lis 23'
  • Witold Chęciński 43'

Kary:

---

5

:

1

Zmarnowane Talenty


Strzelcy:

  • 41' Kacper Walczak

Kary:

---


Wyrównany bój w IV Lidze stoczyły ekipy Wczorajsi i Techniczni Fantaści. Potyczka miała dwie odsłony. W pierwszej połowie drużyną bardziej konkretniejszą a przede wszystkim skuteczniejszą był zespół Wczorajsi. Gospodarze dobrze weszli w mecz i choć optyczną przewagę mieli Fantaści, to kolektywna gra w obronie i zabójcze kontry Wczorajszych spowodowały że zespół ten do przerwy prowadził 2:0 po trafieniach Marcina Pieprza z 9 minuty i Piotra Paliwoda z 15 minuty. Goście do przerwy nie mieli sposobu na defensywę rywala i chodź mieli dogodne okazje to ich celowniki w pierwszej części były rozregulowane.
Zupełnie inny przebieg miał druga odsłona. Tu stroną atakującą był zdecydowanie zespół Techniczni Fantaści, który ruszył na swojego przeciwnika od pierwszych minut drugiej odsłony. Na efekty czekaliśmy 8 minut wtedy to Łukasz Urbańczyk zdobył kontaktowego gola. Wydawało się że wyrównanie będzie kwestią czasu, a tu małe zaskoczenie. Gospodarze wyprowadzili kontrę w 38 minucie i przy biernej postawie defensywy przeciwnika znowu ich przewaga wzrosła do dwóch "oczek". Odpowiedź Technicznych Fantastów była natychmiastowa. Najpierw minutę później gola na 3:2 zdobył Wojciech Remblewski, a 60 sekund później wyrównał Dariusz Wiśniewski. Ostatnie 10 minut bardzo żywe i emocjonujące. Nikt nie zwalniał tempa, a zespoły do końca walczyły o wygraną. Mimo szans z obu stron rezultat 3:3 nie uległ zmianie i drużyny musiał zadowolić się podziałem punktów.

Wczorajsi


Strzelcy:

  • Marcin Pieprz 9'
  • Piotr Paliwoda 15'
  • Szymon Pawłowski 38'

Kary:

  • Albert Głuchowski48'

3

:

3

Techniczni Fantaści


Strzelcy:

  • 33' Łukasz Urbańczyk
  • 39' Wojciech Remblewski
  • 40' Dariusz Wiśniewski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                            Pozdrawiam

                                                                                                                                                          Maciej Kaniasty