Obrońca tytułu i mistrz z hali rozpoczęli od zwycięstw, wygrana w debiucie ekipy Dentis Studio

2024-03-29
Obrońca tytułu i mistrz z hali rozpoczęli od zwycięstw, wygrana w debiucie ekipy Dentis Studio

W przedświąteczny czwartek do gry weszły kolejne zespoły. W I Lidze swoją formę pokazali dwaj mistrzowie. Najpierw zaprezentował się obrońca tytuł ekipa Niereal, której rywalem był ukraiński FC To The Top. Niereal może nie pokazał mistrzowskiej formy, ale zagrał na tyle skutecznie że pokonał swojego rywala 3:1. Potem na boisko wybiegł mistrz sezonu halowego, drużyna United 1998. Rywalem, również ukraiński zespół FC Faworyt. Mecz był prawdziwym rollercoasterem. Do przerwy prowadzili goście 1:3, ale po zmianie stron dzięki doskonałej skuteczności Piotra Skrzypczaka, "Zjednoczeni" odwrócili losy potyczki. na drugim poziomie ligi futbolsport.pl pierwszą swoja potyczkę rozegrał zespół Dentis Studio w której występuje duża rzesza zawodników Mobilpol Team. Inauguracja wyszła na plus bowiem goście pokonali FC Pro4you. Swoje pierwsze spotkanie w sezonie rozegrał również zespół Lutnia Dębiec 2022. Przeciwnik dość wymagający bo ekipa Kopaczy. Mecz zakończył się polubownym podziałem punktów. Dwa remisy padły również w V Lidze. W grupie A, radzący sobie coraz lepiej zespół WUW Poznań zdobył punkt w meczu z Apollogic FC. Z kolei w grupie B, Widoczni zmagania wiosenne rozpoczęli od remisu z How Many Times.

I Liga
W drugim tygodniu sezonu Wiosna 2024 do gry wkroczył obrońca tytułu, zespół Niereal. Rywalem mistrzów na stracie ligi był ukraiński zespół FC To The Top. Mecz od początku miał dość wyrównany przebieg z optyczną przewagą gospodarzy, którzy byli groźniejsi pod bramką rywala. Mieli dogodne okazje, ale dopiero w 12 minucie przełamali mur obronny gości. Przemek Pawlak zdobył gola z rzutu wolnego. Niereal nie próżnował i stwarzał sobie kolejne okazje jednak nie umiał ich wykorzystać co mogło się zemścić w 20 minucie kiedy to Darek Pawlak jeszcze raz pokazał że należy do czołówki bramkarzy ligi futbolsport.pl. Niesamowicie obronił strzał Antona Kutsenko, chwilę później znowu wykazał się refleksem broniąc groźny strzał.
Druga połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy świetnie bronili, a do tego przeprowadzali groźne kontry. Po jednej z nich na 2:0 podwyższył Przemek Palwak. W kolejnych minutach obrońca tytułu umiejętnie wbijał rywala z uderzenia, a robił to na tyle skutecznie że praktycznie przez drugie 25 minut FC To The Top nie stworzył sobie żadnej dogodnej sytuacji. Tylko raz udało się gościom wymanewrować obronę gospodarzy. W 50 minucie Oleksandr Dukhno zdobył gola z bliskiej odległości. na wyrównanie nie starczyło czasu, a jeszcze w doliczonym czasie Niereal dobił swojego rywala. Darek Pawlak wykorzystał rzut karny i mistrz od zwycięstwa rozpoczyna sezon.

Niereal


Strzelcy:

  • Przemysław Pawlak 12'
  • Przemysław Pawlak 33'
  • Dariusz Pawlak 51'

Kary:

---

3

:

1

FC To The Top


Strzelcy:

  • 50' Oleksandr Dukhno

Kary:

---


W drugim meczu I Ligi na boisku zobaczyliśmy drużyny United 1998 i FC Faworyt. "Zjednoczeni" pokrzepieni mistrzostwem na hali dobrze chcieli wejść w nową rundę i już w 3 minucie objęli prowadzenie po trafieniu Marcina Jarysza. Szybko zdobyty gol spowodował że gospodarze oddali inicjatywę rywalowi i nastawili się na kontry. To była słuszna taktyka bowiem FC Faworyt atakował praktycznie całym zespołem zostawiając obronę na pastwę losu. A jak się ma w składzie szybkiego super snajpera Piotra Skrzypczaka to o okazje bramkowe nie trudno. Inna sprawa, że sytuacje należy wykorzystywać, a z tym Piotrek do przerwy miał problem. Miał cztery stuprocentowe okazje, ale piłka po jego strzałach jak zaczarowana nie chciał wpaść do bramki. Inna sprawa, że bramkarz gości bronił jak w transie i popisał się doskonałymi paradami. Jak to w piłce bywa niewykorzystane okazje mszczą się i tak było w tym przypadku. FC Faworyt zdołał z wyniku 1:0 wyjść na 1:3. Co ciekawe nie dość że zrobił to w 5 minut to w momencie w którym to United 1998 raczej powinno podwyższyć rezultat niż FC Faworyt odrabiać straty.
Druga połowa to strzeleckie show Piotra Skrzypczaka. W 29 minucie "Szczurek" przełamał nie moc strzelecką i rozpoczął koncert. W 36 minucie wyrównał stan rywalizacji na 3:3, jednak decydujące ciosy zadał w końcowych sześciu minutach. Wcześniej goście mieli więcej z gry, ale nic z tego nie wynikało i przy szczelnej defensywie przeciwnika nie stworzyli sobie żadnej dogodnej okazji. Z kolei United 1998 z minuty na minuty grali coraz pewniej a epicentrum przyszło w końcowej fazie potyczki. Po zabójczych kontrach, gospodarze odwrócili losy spotkania i ostatecznie wygrali 6:3, a bohaterem został wspomniany Piotrek, który zdobył aż pięć bramek.

United 1998


Strzelcy:

  • Marcin Jarysz 3'
  • Piotr Skrzypczak 29'
  • Piotr Skrzypczak 36'
  • Piotr Skrzypczak 44'
  • Piotr Skrzypczak 46'
  • Piotr Skrzypczak 50'

Kary:

---

6

:

3

FC Faworyt


Strzelcy:

  • 13' Valerii Klymyk
  • 16' Marian Stankivskij
  • 18' Iwan Matsuk

Kary:

---

II Liga
Trzy punkty na dzień dobry zdobył zespół Dentis Studio, który po trudnym meczu pokonał FC Pro4you. Nim się spotkanie rozpoczęło, gospodarze prowadzili już 1:0. Gola praktycznie w pierwszej akcji zdobył Vasyl Bersan. Nie minęło pięć minut a role się odwróciły i to goście byli na prowadzeniu. Najpierw wyrównał Muganga Hamza, a bramkę na 1:2 zdobył Dawid Woźniak. Bardzo napięta atmosfera spotkania spowodowała, że często dochodziło do brzydkich fauli i niepotrzebnych utarczek słownych. W pewnym momencie w przeciągu 4 minut, sędzia spotkania pokazał 4 żółte kartki, po dwie dla każdej ekipy. W tym czasie padła również wyrównująca bramka autorstwa Mykola Hanushchak.
Po zmianie stron obraz nie uległ zmianie. Nadal byliśmy świadkami twardego, mocnego meczu walki. W większości faule dochodziły w środku pola. Mimo że sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, lepiej w drugich 25 minutach odnaleźli się gracze Dentis Studio. Po składnych kontratakach zdobyli dwie bramki, które poprowadziły ich do premierowego zwycięstwa.

FC PRO4YOU


Strzelcy:

  • Vasyl Bersan 1'
  • Mykola Hanushchak 20'

Kary:

  • Artem Vilmatkin19'
  • Zurab Kukava23'

2

:

4

Dentis Studio


Strzelcy:

  • 4' Muganga Hamza
  • 6' Dawid Woźniak
  • 33' Muganga Hamza
  • 43' Tomasz Świderski

Kary:

  • 19'Sebastian Pięta
  • 23'Bartosz Wiśniewski


IV Liga
Przystępujący do tego spotkania zawodnicy Lutni Dębiec 2022 pokrzepieni nowymi ruchami władz drużyny w przerwie zimowej szukali swoich premierowych punktów w pojedynku z ekipą Kopaczy która to zdołała już zapunktować w tym sezonie. Spotkanie to rozpoczęło się idealnie dla graczy gości którzy to już po 120 sekundach gry objęli prowadzenie 0-1 po bramce Adriana Madajczyka. Szybko objęte prowadzenie przez ekipę Kopaczy na szczęście nie podłamało podopiecznych Łukasza Araszkiewicza i z upływem czasu zawodnicy ci zaczęli co raz częściej zagrażać pod bramką swojego rywala. Oczekiwane wyrównanie padło w 12 minucie gdzie bramkę na 1-1 zdobył Jędrzej Staszewski. Tak więc wynikiem remisowym zakończyła się pierwsza część tego spotkania co w ogólnym rozrachunku nie spełniało oczekiwań tych drużyn względem tego pojedynku. Drugie 25 minut było dość podobne do tego co oglądaliśmy w pierwszej części meczu z tą jedną różnicą iż to tym razem gospodarze zdołali objąć po raz pierwszy w tym spotkaniu prowadzenie w postaci bramki na 2-1. Sprawcą takiej sytuacji był Bartosz Szymański który to w 40 minucie gry trafieniem tym wprawił swoich kolegów z drużyny w stan ogromnej euforii. Niestety ta ogromna radość graczy Lutni została zakłócona w 47 minucie gdzie o swojej obecności na boisku przypomniał bramką wyrównującą na 2-2 najlepszy strzelec ekipy Kopaczy Paweł Zaremba. Tak więc praktycznie rzutem na taśmę gracze gości ratują jeden punkt który dopiero z perspektywy czasu okażę się czy był prawdziwą zdobyczą dla jednej lub drugiej drużyny.

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Jędrzej Staszewski 12'
  • Bartosz Szymański 40'

Kary:

---

2

:

2

Kopacze


Strzelcy:

  • 2' Adrian Madajczyk
  • 47' Paweł Zaremba

Kary:

  • 30'Tomasz Struś


V Liga Grupa A
Coraz lepiej na boiskach ligi futbolsport.plprezentuje się ekipa WUW Poznań. Po zaciętym meczu na inaugurację tym razem goście postarali się o zdobycz punktową i zremisowali z drużyną Apollogic FC, dla której było to pierwsze spotkanie. Była to niezwykle zacięta od pierwszej do ostatniej minuty potyczka, z dużą ilością twardej walki o piłkę. Nikt nie odpuszczał i nie było straconych piłek co równocześnie skutkowało sporą ilością fauli jednak głównie w środkowej strefie boiska. Padło tylko i aż 8 goli, choć sytuacje bramkowe drużyny stwarzały co chwilę.
Drużyna WUW od początku ruszyła do dynamicznych ataków, i już pierwszy z nich zakończył się golem, a po upływie zaledwie 3 minut dołożyli drugi trafienie autorstwa Dawida Zielińskiego, który również zdobył pierwszą bramkę. Po chwili otrząsnął się w końcu Apollogic FC. Przejął inicjatywę i po 60 sekundach zdobył kontaktowego gola zdobytego przez Adriana Krupke. Po intensywnym początku w dalszych minutach gra się wyrównała. Nie oznacza to jednak, że zespoły nie szukały kolejnych trafień. I te w końcu po małej niemocy strzeleckiej padły. Najpierw udało się to WUW, którzy 17 min prowadzili (1:3) za sprawą Konrada Maciaszczyka. Końcówka I połowy należała jednak zdecydowanie do Apollogic. Gospodarze w przeciągu minuty dwukrotnie pokonali bramkarz WUW Poznań i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 3:3.
W drugiej odsłonie drużyny zdecydowanie uważniej grały w obronie i przez to po przerwie zobaczyliśmy tylko dwa trafienia. Oba w krótkim odstępie czasu. Najpierw na prowadzenie pierwszy raz w tym meczu wyszli gracze Apollogic za sprawą Łukasza Borowiaka. Była to 30 minuta. Goście szybko odpowiedzieli bo po 180 sekundach. Wyrównującego gola zdobył Dawid Zieliński, który tym samym skompletował hat trick. W dalszej części potyczki oba zespoły ambitnie walczyły o pełną pulę lecz mimo kilku okazji wynik nie uległ zmianie i mecz zakończył się polubownym remisem.

Apollogic FC


Strzelcy:

  • Adrian Krupka 5'
  • Maciej Konował 20'
  • Adam Stasiak 21'
  • Łukasz Borowiak 30'

Kary:

---

4

:

4

WUW Poznań


Strzelcy:

  • 1' Dawid Zieliński
  • 4' Dawid Zieliński
  • 17' Konrad Maciaszczyk
  • 33' Dawid Zieliński

Kary:

---


V Liga Grupa B
Kolejną drużyną która w czwartkowy wieczór rozpoczęła swoje piąto ligowe zmagania była ekipa Widocznych która jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego zaprezentowała swoim sympatykom nowy komplet strojów który jest jednym z głównych powiewów świeżości jakie ta drużyna przygotowała na ten sezon. Ich pierwszym rywalem był zespół debiutanta How Many Times który w swoim zeszłotygodniowym debiucie zdołał odnieść skromne aczkolwiek bardzo cenne zwycięstwo 2-1. Spotkanie to lepiej rozpoczęli gracze gości którzy to mając już za sobą pierwsze ligowe przetarcie zdołali się szybciej i skuteczniej zorganizować na całej powierzchni boiska. Lecz mimo to na pierwsze efekty musieliśmy poczekać aż do 10 minuty gry gdzie w małym zamieszaniu w polu karnym najwięcej sprytu zachował Olivier Okarmus który to z bliskiej odległości zdołał pokonać bramkarza rywala dzięki czemu goście prowadzili 0-1. Prowadzenie to gracze w czarnych strojach zdołali utrzymać tylko przez cztery minuty ponieważ swoją okazję na wyrównanie skutecznie wykorzystał Dawid Małkowski dzięki czemu szybko wróciliśmy do wyniku remisowego. Takim rezultatem obie drużyny pożegnały pierwszą część spotkania co było dobrą zapowiedzią na kolejne 25 minut. Druga część tego widowiska zaczęła się znów szczęśliwiej dla graczy How Many Times którzy to po raz drugi w tym spotkaniu wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Tym razem na listę strzelców w 38 minucie wpisał się Witold Konopko dla którego było to drugie trafienie w drugim spotkaniu tego sezonu. Tak jak i w pierwszej połowie tak i w drugiej radość z prowadzenia graczy gości nie trwała zbyt długo ponieważ swoją okazję na wyrównanie wyniku w 42 minucie wykorzystał Cezary Urbanowicz ustalając tym samym wynik spotkania na 2-2. Tak więc kolejne drużyny zadowoliły się podziałem punktów w ten czwartkowy wieczór i i tym samym w nie najgorszych nastrojach udały się na przerwę Wielkanocną.

Widoczni


Strzelcy:

  • Dawid Małkowski 14'
  • Cezary Urbanowicz 42'

Kary:

---

2

:

2

" How Many Times"


Strzelcy:

  • 10' Olivier Okarmus
  • 38' Witold Konopko

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                   Pozdrawiam

                                                                                                                                                                 Maciej Kaniasty