Choć pogoda za oknem nas nie rozpieszcza to potyczki w lidze futbolsport.pl w pełni nam to rekompensują bowiem spotkania są bardzo żywe i trzymają w napięciu do ostatnich sekund. Remisy w lidze futbolsport.pl nie są rzadkością, ale remisy 5:5 to już inna sprawa. A tak właśnie było w poniedziałkowych potyczkach w których dwa mecze zakończył się tym wynikiem. Pierwszy odbył się w II Lidze w którym Antdata podejmowała FC Paide. Co ciekawe do przerwy był 4:5 dla gości, a w drugich 25 minutach zobaczyliśmy tylko jedną bramkę. Drugi remis w stosunku 5:5 padł w V Lidze Grupa A. Tu z kolei przez cały czas prowadził The Naturat, ale Dekpol to doświadczona ekipa, która zdołała wyrównać w ostatnich sekundach. W pozostałych poniedziałkowych spotkaniach górowali goście. Obserwator Gospodarczy uległ White sox Podolany. FC Grunwald Legends w premierowej potyczce musiał uznać wyższość Kopaczy. Z kolei ekipa GSK, po wyrównanym boju przegrała z All for one, a O Jezus Maria rozbiła drużynę Domdata AG.
II Liga
Obydwie drużyny przystępowały do tego spotkania po zeszłotygodniowych porażkach dlatego też ich rządza rekompensaty za premierowy blamaż była celem nadrzędnym na to spotkanie. Pierwsza połowa spotkania przyniosła nam prawdziwą goleadę w trakcie której obie ekipy strzeliły łącznie aż 9 bramek. Prowadzeni do ataku goście głównie przez Jakuba Borowiaka zasłużyli w tej części spotkania na coś więcej niż tylko jednobramkową przewagę. Niestety dla nich ich formacja defensywna nie była w tym spotkaniu prawdziwym monolitem co skrzętnie wykorzystał grający w szeregach gospodarzy Wojciech Kidoń który swoimi akcjami siał najwięcej spustoszenia w szeregach defensywnych swojego rywala. Przerwę w spotkaniu oba zespoły spożytkowały na przeanalizowanie swoich straconych bramek co w konsekwencji przełożyło się na zupełnie inne kolejne dwadzieścia pięć minut. Mimo iż jedni i drudzy dążyli wciąż do skutecznego sfinalizowania swoich akcji ofensywnych to sztuka ta nie przychodziła im już tak łatwo i prosto jak to miało miejsce w pierwszej połowie. Dlatego w tej części spotkania byliśmy świadkami tylko jednego trafienia które było autorstwa zawodnika gospodarzy Wojciecha Kidonia który jak się później okazało trafieniem tym zdołał uratować cenny punkt dla swojej drużyny.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Antdata
5
:
5
Fc Paide
III Liga
Pojedynek dwóch beniaminków III ligi zapowiadał się bardzo ciekawie ponieważ obie ekipy przystępowały do tego spotkania z kompletem punktów po pierwszych swoich potyczkach. Pierwsze minuty tego pojedynku pokazały nam już iż drużyną lepiej operującą piłką i mającą tego dnia więcej do zaoferowania swoimi poczynaniami na boisku są zawodnicy z Podolan którzy już w 5 minucie gry uzyskali prowadzenie 0-1. Bramka Adrianna Stefaniaka rozochociła tylko jego kolegów do kontynuowania swojej gry w kolejnych minutach co w 13 oraz 17 minucie tego pojedynku dwukrotnie udokumentował Mateusz Szymański ustalając tym samym wynik do przerwy na 0-3. Po zmianie stron podrażnieni łatwym dla przeciwnika przebiegiem gry z pierwszej połowy gracze Obserwatora Gospodarczego próbowali wskrzesić w swoje szeregi jeszcze dodatkowe pokłady sił i woli które pozwoliłyby im odmienić ten ich słabszy występ jaki miał w tym spotkaniu miejsce. Niestety dla gospodarzy dyspozycja gości w tym spotkaniu była wręcz idealna co nawet na chwilę nie zagrażało końcowemu wynikowi który ostatecznie w 32 minucie spotkania został ustalony na 0-4 i tym samym gracze White Sox Podolany utrzymują swoją pierwszą pozycję z tabeli III ligi z zeszłego tygodnia.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Obserwator Gospodarczy
0
:
4
White sox Podolany
IV Liga
Wczoraj swój pierwszy mecz w sezonie wiosennym rozegrały ekipy FC Grunwald Legends i Kopacze. Jak to bywa na początku, pierwsza połowa nie zachwyciła. Drużyny przyswajały się do panujących warunków. Gra toczyła się głównie w środku pola, a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Jako pierwsi zaatakowali goście, ale dwa celne strzały padły łupem brakarza gospodarzy. Kolejne minuty to uważna gra obu ekip w defensywie, choć zarówno legendy FC Grunwald jak i Kopacze mieli po jednej dogodnej okazji. Po stronie Legends Łukasz Bagrowski trafił w słupek, natomiast po stronie Kopaczy najlepszą okazje miał Paweł Zaremba. Do przerwy 0:0.
Druga połowa to zdecydowanie lepsza gra gości, którzy stworzyli sobie kilka doskonałych, wręcz stuprocentowych okazji. Niestety za każdym razem górą był golkiper gospodarzy, który swoimi interwencjami wprowadzał w osłupienie przeciwnika i trzymał FC Grunwald Legends w grze. Zawodził szczególnie Paweł Zaremba, który nie miał sposobu na pokonanie bramkarza Grunwaldu. Co nie udało się Pawłowi, udało się Mateuszowi Szydłowskiemu, który przełamał niemoc strzelecką Kopaczy i w 36 minucie dał prowadzenie. Zdobyty gol nakręcił gości do jeszcze większej aktywności. Z kolei gospodarze szukali wyrównującego gola i raz byli bliscy, jednak świetnym refleksem popisał się bramkarz, który jest nowy nabytkiem Kopaczy. Mecz rozstrzygnął się między 42 a 45 minutą. Wtedy to po kontrach gole zdobyli kolejno Paweł Zaremba i Radosław Grzybowski. Kopacze wygrywają i udanie zaczynają sezon wiosenny.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Grunwald Legends
0
:
3
Kopacze
V Liga Grupa A
Szalenie ciekawe, prowadzone w żywym tempie spotkanie stworzyły drużyny GSK i All for one. Pierwsi na inaugurację pokonali WUW Poznań, z kolei All for one ulegli Yanosikowi Team. Mecz zaczął się po myśli gospodarzy, którzy już 5 minucie objęli prowadzenie po ładnym strzale pod poprzeczkę Filipa Stojćić. Goście zaskoczeni takim obrotem sprawy, konsekwentnie grali swoją piłkę. Stopniowo się rozkręcali i w 12 minucie zdołali wyrównać po trafieniu Arkadiusza Andrzejewskiego. All for one napierał i jeszcze przed przerwą zdołał wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Najpierw swoją drugą bramkę zdobył Andrzejewski, a na 1:3 podwyższył Oskar Kwiatek. GSK swoją grę opierało głównie na dwójkowych akcjach Patryka Łukaszewskiego z Filipem Stojćić oraz dynamicznych rajdach Tomasza Nowaka. Niestety do przerwy mimo kilku szans gospodarze nie zdołali zmienić rezultatu.
Udało się to zrobić za to tuż po przerwie. Tomasz Nowak popisał się rajdem i pięknym strzałem w same "okienko" nie dał szans golkiperowi All for one. Mecz nabrał kolorytu. Akcje przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie. W kilku przypadkach drużyny finalizowały swoje akcje celnymi strzałami, ale za każdym razem bramkarze stawali na wysokości zadania. Mecz zbliżał się ku końcowi, a tym samym rosło napięcie bowiem sprawa wyniku była otwarta. W 44 minucie Emil Tański zdołał zdobyć czwartą bramkę dla gości, czym mocno uspokoił poczynania All for one. GSK mimo straty dwóch goli nie rezygnowało i w 48 minucie po błędzie obrońcy, Patryk Łukaszewski wlał iskierkę nadziei w odniesieniu pozytywnego rezultatu. Tak się jednak nie stało. Goście dotrwali do końca i utrzymali korzystny wynik i dowieźli zwycięstwo do końcowego gwizdka sędziego.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:GSK
3
:
4
All for one
O dużym pechu może mówić ekipa The Naturatu w meczu z ekipą Dekpol. Choć sytuacji było co nie miara, piłka uderzana przez piłkarzy w różowych strojach jak zaczarowana unikała bramki przeciwników. Mecz wydawał się być pod kontrolą, a wynik meczu już na samym początku spotkania, po pewnym uderzeniu z okolic pola karnego otworzył Michał Sośnicki. Od tego momentu The Naturat wydawało się, że kontrolował to spotkanie. Za to Dekpol, jak już dochodził do sytuacji, to pakował piłkę w siatce po kilku dobrze rozegranych "klepkach". Nad popularnymi "Butelkami" panowało jednak jakieś fatum. Drużyna prowadzona przez Mikołaja Obałę świetne operowała piłką w momentach, kiedy trzeba było obrać prowadzenie. Natomiast chwilę po strzeleniu goli koncentracja gdzieś uciekała i Dekpol bardzo się starał, aby pilnować w tym meczu odstępu maksymalnie dwóch bramek. W końcówce spotkania wydawało się, że będzie po meczu. Hat-tricka w drugiej połowie skompletował Sośnicki, co po wcześniejszych bramkach Miszewskiego i Grabowskiego dawało nam wynik 5:3 na tablicy. Na 10 minut przed końcem spotkania zawodnik Violi Alcoholi, na dźwięk gwizdka z boiska obok, zatrzymał się z piłką myśląc, że jest koniec spotkania. Niestety było zupełnie inaczej, bo na boisku B rozgrywka trwała dalej i wiedzieli o tym wszyscy poza nim. Czujność zachował wówczas zawodnik Dekpolu i zdobył bramkę kontaktową. Dekpol rzucił się do walki o remis w tym spotkaniu i napierał całą końcówkę. To w końcu przyniosło efekty. W ostatniej minucie spotkania umieścili piłkę w siatce, a bramkarz Violi Alcoholi skapitulował po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego. Po emocjonującym meczu, pełnym zwrotów akcji, ekipy opuszczają Golęcin dzieląc się punktami i ten wynik zdecydowanie cieszy zawodników Dekpolu, bo piłkarze The Naturat nie kryli ogromnego rozczarowania końcowym rezultatem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dekpol
5
:
5
The Naturat
V Liga Grupa B
W grupie B V Ligi drugie zwycięstwo odniosła ekipa O Jezus Maria. Tym razem rywalem podopiecznych Sebastiana Bajera był debiutujący w lidze futbolsort.pl zespół Domdata AG. Mecz od pierwszej do ostatniej minuty prowadzony był pod dyktando gości, którzy lepiej operowali piłką i w swoich szeregach mieli lepszych jakościowo zawodników. Nie znaczy to że gracze Domdata AG mocno odbiegali, jednak samą ambicją i przeszkadzaniem nie da się zdobyć punktów. Trzeba do tego dodać coś więcej i to właśnie miał zespół gości. Wynik otworzył w 7 minucie Mateusz Hertig. O Jezus Maria miało przewagę, ale nie umiało jej udokumentować kolejnymi golami. Dopiero w 23 minucie Michał Pilawski podwyższył na 0:2.
Po zmianie stron jeszcze bardziej uwidoczniła się przewaga gości. Gospodarze atakowali ale robili to zbyt chaotycznie. Jak już dochodzili do pola karnego brakowało zdecydowania, zimnej krwi, natomiast O Jezus Maria grało swoje. W 30 minucie na listę strzelców wpisał się Michał Styrcula, a trzy minuty później gola zdobył Artur Prentki. Przy stanie 0:4 było praktycznie po meczu. W końcowym fragmencie potyczki O Jezus Maria do swojego dorobku dołożyło jeszcze dwa "oczka" i pewnie zdobyło trzy punkty umacniając się na pozycji lidera Grupy B.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:SQUADRA
0
:
6
O Jezus Maria
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty