Podium znamy, czekamy na kolejność

2024-02-27
Podium znamy, czekamy na kolejność

Za nami przedostatni weekend zmagań w lidze halowej. Weekend, który mógł jeszcze coś zmienić w czołówce tabeli. Mógł, ale tego nie zrobił i tak już wiemy, że podium w sezonie Zima 2023/24 rozdzieli się pomiędzy drużynami Format, United 1998 i Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. Kolejność zespołów jest przypadkowa, bowiem o tym jaka będzie kolejność zadecyduje ostatnia kolejka, w której zagrają Format z United 1998 i Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A z Medflow Junikowo Crew. Wcześniej jednak kilka słów na temat niedzielnych zmagań. Tym razem było dość spokojnie, tylko potyczka Mobipol Team kontra Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. przyniosło sporo emocji. Wygrało Wybrzeże i tym zwycięstwem zapewniło sobie podium w sezonie halowym. Z kolei dla ekipy Mobipol Team ta porażka była końcem marzeń o pierwszej trójce. Mobipol przegraną powetował sobie w spotkaniu przeciwko Rossoneri. Już bez żadnej presji pokonał podopiecznych Marcina Jaśkowiaka, a bohaterem zespołu został Bartosz Wiśniewski. Podobny los co ekipę Mobipol Team, spotkał zespół Medflow Junikowo Crew, który również miał szansę na podium w przypadku dwóch wygranych. Zaczęło się dobrze, bo od zwycięstwa nad ekipą Laga na Benego. W drugim meczu nie było już tak kolorowo, bowiem Medflow musiał uznać wyższość ukraińskiej drużyny FC To The Top. W dwóch pozostałych meczach Dodas.pl wreszcie zagrał na miarę swoich możliwościach i pokonał zespół Magicy Zenona, natomiast kolejne derby ukraińskie tym razem dla ekipy FC Faworyt, którzy rozbili Feniks.

Pierwsze spotkanie w tej serii gier to potyczka Dodas.pl z ekipą Magicy Zenona. Gospodarze kiedy przyjeżdżają w optymalnym składzie, są w stanie sprawić problemy każdej drużynie. Mecz lepiej ułożył się dla gości, którzy w 5 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Michała Geislera. Na odpowiedź Dodas.pl czekaliśmy trzy minuty, bramkę po ładnej akcji zdobył Kasper Zoran. Dwie minuty później gospodarze prowadzili już dwoma bramkami, a na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Filip Bąkowski. Gości przed przerwą stać było jeszcze na trafienie Pawła Jankowskiego i po pierwszej części meczu gospodarze prowadzili 3:2.
W drugiej połowie tempo gry podwyższył Dodas. Gracze gości nie mieli argumentów, aby przeciwstawić się dobrze dysponowanej drużynie gospodarzy. Na szczególne słowa uznania zasłużył duet Filip Bąkowski - Kasper Zoran, który praktycznie w pojedynkę rozmontował zespół gości. Dodas zdobywa 3 punkty i opuszcza ostatnie miejsce w tabeli.
Zawodnik meczu : Filip Bąkowski - Dodas.pl

Dodas.pl


Strzelcy:

  • Kasper Zoran 8'
  • Filip Bąkowski 9'
  • Filip Bąkowski 10'
  • Kasper Zoran 20'
  • Kasper Zoran 27'
  • Filip Bąkowski 30'
  • Dawid Piskuła 32'
  • Filip Bąkowski 33'

Kary:

---

8

:

4

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • 5' Michał Geisler
  • 11' Paweł Jankowski
  • 26' Paweł Jankowski
  • 31' Michał Geisler

Kary:

---

Derby zespołów ukraińskich lepiej rozpoczęły się dla zawodników Feniksa, którzy już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Nazara Yasinskyi’ego. Radość gości nie trwała jednak długo, bo już minutę później do remisu doprowadził Oleksandr Liakohov. Gospodarze podkręcili tempo i w pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie pokonali bramkarza Feniksa, a na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Sergiej Kuzmych.
Druga część to prawdziwa dominacja zespołu FC Faworyt. Bardzo dobrą partię rozgrywali Bevz Nazar oraz wspomniany wyżej Sergiej Kuzmych - autorzy trzech bramek dla swojej drużyny. Feniks nie miał totalnie argumentów na dobrze dysponowany zespół gospodarzy. Faworyt dzięki wygranej odskoczył troszkę od dolnych rejonów tabeli - gratulacje Panowie, dobry mecz.
Zawodnik meczu : Bevz Nazar - FC Faworyt

FC Faworyt


Strzelcy:

  • Oleksandr Liakhov 4'
  • Sergiej Kuzmych 8'
  • Sergiej Kuzmych 16'
  • Bevz Nazar 20'
  • Oleksandr Liakhov 24'
  • Sergiej Kuzmych 27'
  • Mark Kavalchuk 28'
  • Bevz Nazar 29'
  • Bevz Nazar 31'

Kary:

---

9

:

1

Feniks


Strzelcy:

  • 3' Nazar Yasinskyi

Kary:

---

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A. nadal liczy się w grze o podium, a spotkanie z Mobipolem Team miało utrzymać ich w pogoni za drużyną Formatu. Od początku meczu WKS narzucił swoje warunki gry, drużyna była bardzo skonsolidowana z wyraźnie nakreślonym planem na to spotkanie. Mobipol to jednak bardzo niewygodny zespół, groźny dla wszystkich. Poza tym goście przy korzystnym układzie spotkań mogli się włączyć do walki o trzecie miejsce. Od pierwszej minuty byliśmy świadkami ciekawej konfrontacji. Zobaczyliśmy bardzo dobre oblicze ekipy Mobipol, która postawiła twarde warunki wyżej notowanemu rywalowi. Potyczka była niezwykle zacięta. Nikt nie odpuszczał, a obie ekipy grały niemal bezbłędnie w defensywie. Tak było do 11 minuty, wtedy to obrona gości popełniła fatalny błąd, który na bramkę zamienił niezawodny Mateusz Trybek. Mobipol Team szybko chciał odrobić stratę, ale na minutę przed przerwą stracił drugiego gola za sprawą Szymona Grodzkiego.
Po zmianie stron nadal było ciekawie. Wybrzeże grało bardzo konsekwentnie, natomiast goście szukali kontaktowego trafienia. Stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale w bramce dobrze dysponowany był Oleksy Vovnianenko, który raz po raz musiał wykazać się umiejętnościami bramkarskim. Mobipol atakował, ale gole w tym meczu zdobywał tylko zespół Wybrzeża, który w końcówce przypieczętował zwycięstwo. Trafienia Patryka Bliźniaka i Pawła Krupy zamknęły to ciekawą potyczkę. WKS wygrywa i dzięki temu zapewnia sobie miejsce na podium.
Zawodnik meczu : Paweł Krupa - Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • Mateusz Trybek 11'
  • Szymon Grodzki 15'
  • Patryk Bliźniak 32'
  • Paweł Krupa 33'

Kary:

---

4

:

0

Dentis Studio


Strzelcy:

-

Kary:

---

Zespół Medflow Junikowo Crew w niedzielnej serii spotkań rozgrywał dwa mecze. Ekipa Mateusza Gidaszewskiego w przypadku dwóch wygranych miała realne szanse na podium. W pierwszej potyczce mierzyli się z zawsze nieobliczalną drużyną Laga na Benego. Mecz nie był toczony w jakimś szybkim tempie, ale stroną przeważającą była ekipa gospodarzy. Na pierwsze trafienie musieliśmy czekać do 7 minuty, kiedy to pięknym strzałem z dystansu popisał się Krzysztof Kryger. Ten sam zawodnik w minucie 16 podwyższył prowadzenie swojego zespołu i ustalił tym samym wynik pierwszej części meczu.
Druga połowa meczu to spokojna kontrola spotkania przez zespół Junikowa. Laga na Benego odgryzała się pojedynczymi akcjami, ale dobrze dysponowany w bramce gospodarzy był Tomasz Bartkowiak. Poza tym, goście jak już mieli kreować grę, to wychodziło im to jak po gruzie. Nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony przeciwnika, a przy tym byli nieskuteczni. Z kolei Medflow dał się wyszumieć przeciwnikowi i zadał trzy ciosy, po których ekipa Lagi na Benego już się nie podniosła. Na listę strzelców wpisali się kolejno Jakub Ciskowski, Mateusz Gidaszewski i najlepszy na parkiecie Krzysztof Kryger. Goście, gdy już wynik był ustalony, zdołali zmniejszyć rozmiary porażki za sprawą Michała Wencela oraz Pawła Zawady. Junikowo Crew wygrywa pewnie i robi krok w kierunku podium.
Zawodnik meczu: Krzysztof Kryger - Medflow Junikowo Crew

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • Krzysztof Kryger 7'
  • Krzysztof Kryger 16'
  • Jakub Ciskowski 20'
  • Mateusz Gidaszewski 25'
  • Krzysztof Kryger 26'

Kary:

---

5

:

2

Laga na Benego


Strzelcy:

  • 30' Michał Wencel
  • 35' 11 Paweł Zawada

Kary:

---

Drugie tego dnia spotkanie zespołu Mobipol, drugie, w którym to gospodarze nie byli faworytami, bowiem rywalem ekipa Rossoneri. Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla podopiecznych Piotra Wardeńskiego, którzy w 7 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Bartosza Wiśniewskiego. Radość drużyny Mobipol Team trwała zaledwie pięć minut, w 12 minucie do wyrównania doprowadził Mateusz Murawski, a 180 sekund później prowadzenie Rossoneri dał Patryk Markiewicz. Goście mogli prowadzić wyżej, ale zawodziła skuteczność i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 1:2.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Do głosu zaczęli dochodzić gracze Mobipolu, którzy przejęli inicjatywę i wykorzystywali błędy zespołu Rossoneri. Świetną partię rozgrywał Bartosz Wiśniewski, strzelec czterech bramek dla zespołu gospodarzy. Gra Rossoneri całkowicie rozsypała się po przerwie, ciężko stwierdzić czym to było spowodowane. Zespół Mobipolu odbil sobie wcześniejszą porażkę z ekipą WKS’u i wygrał zasłużenie 5:2. Brawo Panowie - bardzo dobry mecz.
Zawodnik meczu: Bartosz Wiśniewski - Mobipol Team

Dentis Studio


Strzelcy:

  • Bartosz Wiśniewski 7'
  • Bartosz Wiśniewski 19'
  • Bartosz Wiśniewski 20'
  • Bartosz Wiśniewski 23'
  • Tumukunde Jackson 26'

Kary:

---

5

:

2

Rossoneri


Strzelcy:

  • 12' Mateusz Murawski
  • 14' Patryk Markiewicz

Kary:

---

Ostatnie spotkanie w tej serii gier to drugie spotkanie ekipy Medflow Junikowo Crew, naprzeciw którego wybiegła ukraińska drużyna FC To The Top. Faworytem na papierze była ekipa gości, która aby myśleć o podium musiała rozstrzygnąć potyczkę na swoją stronę. Rzeczywistość lubi jednak weryfikować, bo to zespół gospodarzy zdecydowanie przeważał w tym meczu. Może spowodowane to było zmęczeniem graczy Junikowo Crew, którzy tego dnia rozgrywali dwa mecze. Na pierwszego gola musieliśmy czekać do 11 minuty, kiedy to na listę strzelców wpisał się Oleksandr Tsybuliak. Do przerwy więcej bramek nie zobaczyliśmy.
Drugie 17 minut to w dalszym ciągu przewaga zespołu FC To The Top, która wyraźnie wykorzystała słabość przeciwnika. Przełomowy moment spotkania był między 26 a 29 minutą, wtedy to gospodarze skrzętnie wykorzystali błędy przeciwnika i zdobyli trzy gole autorstwa Oleksandr Dukhno (26'), Bohdan Kotyk (27’) i Danylo Sytniuk. Junikowo było totalnie „bezzębne” i nie miało pomysłu jak zagrozić bramce gospodarzy. Ostatecznie FC To The Top notuje ważne zwycięstwo, a Junikowo zaprzepaszcza szansę aby włączyć się w grę o podium.
Zawodnik meczu: nie wybrano

FC To The Top


Strzelcy:

  • Oleksandr Tsybuliak 11'
  • Oleksandr Dukhno 26'
  • Bohdan Kotyk 27'
  • Danylo Sytniuk 29'
  • Yevhenii Shamin 32'

Kary:

---

5

:

0

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                           Pozdrawiam

                                                                                                                                                                         Maciej Kaniasty